Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Użytkownik "GABi"


W zależności od tego jak dużo masz tych róż, albo w sprayu ( bardzo
skuteczne i wygodne), albo w granulacie do robienia roztworow ( bardziej
wydajne i tańsze rozwiązanie) ale trzeba miec do tego swoj opryskiwacz i
zajęcie jest bardziej upierdliwe.
Ja sobie taki opryskiwacz podcisnieniowy ( 10 litrowy) kupilam kilka lat
temu  bo mam duzo tych roslin z mszyc i jak je pryskam raz w roku późną
wiosna/wczesnym latem to mam spokój na caly sezon ( zalezy od pogody tez)


-------------------
Ile? z Piętnaście metrów kwadratowych - może trochę więcej i na wysokość
gdzieś do dwóch metrów.
Zobaczę, jak to idzie takim ręcznym, dwulitrowym opryskiwaczem, jak się
wkurwię, to wynajmę śmigłowiec z opryskiem :-)

Pozdrawiam
Darek



Echo pytalas o biedronki
perso.orange.fr/dj/Francais/cadreFrancais.htm
No wiec biedronki w zimie (jak dozyja) czekaja na wiosne. Troche w letargu,
wsrod drzew i ogrodow, czasem na zielonych cmentarzach. Bo lubia jak jest
cieplo. Lubia tez roze.

Mszyce traktuja jak....balony. Ale poniewaz sa tacy co mszyce lubia - maja tez
wielu wrogow ;).

A tu popularny wierszyk dla dzieci:

"Coccinelle, demoiselle
Bête à bon Dieu
Coccinelle, demoiselle
Vole vers les cieux
Petit point rouge
Elle bouge
Petit point blanc
Elle attend
Petit point noir
Coccinelle, au revoir."

:))))
Nawet Francuzi sie czasem do czegos przydaja jesli tylko siegnac do ich historii.



Choroby róż
Witam!
Przeczytałam wątek o larwach i o mszycach, a ja mam inny problem , otóż jedna
z róż piennych tej samej odmiany ma liście zamiast czerwono-zielone jak
pozostałe tylko jasno-żółto-zielone. Nie zauważyłam żadnych robaków, w
książce też nie ma czegoś takiego opisanego. Są też jaby lekko klapnięte,
delikatne, ale czy to możliwe, że ma sucho? Pozostałe rosną w tym samym
miejscu i nie mają takich objawów. Są to róże posadzone w zeszłym roku we
wrześniu.
Pozdrawiam
Ania



Witam, dwie sprawy na początek, no trzy:)
1) róża pnąca, piękna, stara, kupiona z domem, zaczęła zbierać szkodniki gdy
dogodziłam jej nawozem do róż .... mszyce tępię bez problemu, teraz jest też
mączniak (spryskany jesienią) i obfitość małych, zielonych, skaczących przy
poruszeniu (ponoć tępić na wiosnę). Pytanie - czy nawozić?
2) bez po przekwitnięciu żółknie , zasycha a liście mają na brzegach wycinanki ?
3) kilkadziesiąt iglaków rośnie ok. a sosny padają, tzn. żółkną, opadają i
koniec.
Z góry dziękuję za rady.



MSZYCE - jak sie ich pozbyc?
Mam problem... Moje piekne roze zasadzone przed domem
zaatakowaly mszyce, moze wiecie jak sie ich pozbyc...? Moze znacie jakies
sprawdzone sposoby?
Uzywalam do tej pory specyfiku do pryskania roslin o nazwie "EKO mszyca" ale
mimo obiecujacej nazwy preparat nie radzi sobie z plaga okrutnych stawonogow,
ktore zaatakowaly moje kwiaty :(((.
Bede wdzieczna za kazda pomoc, napiszcie, jak Wy radzicie sobie z tym
paskudztwem... Bo ja juz trace sily, dzisiaj sciagalam i rozgniatalam mszyce
rekoma (zeby nie uszkodzic lisci). Bardzo lubie moje roze i nie chcialabym,
zeby zostaly zniszczone.
Dziekuje z gory za pomoc i pozdrawiam!



Ja mam roze New Dawn. Pieknie rosnie w glinie poprawionej kompostem -
dosypuje co roku. Roze trzeba 2-3 razy w sezonie zasilic nawozem do
roz (maczka kostna? - przepraszam operuje nazwami angielskimi, nie
wiem jak to bedzie po polsku). Ja swoja podlewam raz na tydzien -
bardzo mocno, ale tylko od spodu. Roze nie lubia roszenia liscie -
latwo sie wdaja choroby. Po kwitnieniu obrywam okwiat i powtarza
kwitnienie (nie tak obficie). Po drugim kwitnieniu i na wiosne
wycinam stare grube pedy, przemrozone i takie ktore rosna w zla
strone (moja roza rosnie na ganku, w pelnym sloncu, w ciagu dwoch
lat urosla pod sam dach, teraz musze ja kontrolowac). Raz na miesiac
profilaktycznie pryskam preparatem przeciwko chorobom grzybowym i
mszycom. W jednym roku podtanowilam nie pryskac i niestety doszlam
do wniosku, ze trzeba - roslina wyraznie chorowala i odbilo sie to
na kwitnieniu. Zadne domowe sposoby sie nie sprawdzily.



Usun dzikie pedy calkowicie.
Zostaw tylko ten normalny.
Jesli juz nie ma kwiatow to utnij mu glowe.
Wszystkie roze po przycieciu wpuszczaja nowe pedy z tzw. spiacych
oczek.
Zastanow sie jakiej wysokosci chcesz miec.
W zaleznosci od tego bedziesz wykonywala nastepne przycinania.
To ze karpa jest stara to nie szkodzi, mozesz ja przykryc ziemia
ogrodnicza do roz.
Roze rosna dziesiatki lat w tym samym miejscu.
Wazne jest nawozenie i opryski przeciwko czarnej plesni, macznikowi,
mszycom i przycinanie.
Odcinanie przekwitlych czesci jest bardzo wazne.
Roza nie produkuje wtedy nasion a zawina wypuszcza nowe pedey.
Osdcinam zawsze tylko koncowke tam gdzie byl kwiat.
Jesli zbyt malo utne to roza sama zlikwiduje niepotrzebna czesc.
Wyslij zdjecie tej rozy, bedzie latwiej cos napisac.




szkodnik w róży
Parę dni temu zauważyłam, że niektóre młode końce pędów róży pnącej
są jakby zwiednięte,zbrązowiałe, mają czarne plamki,jakby
czarny "brud" na końcach. Obok na kalinie były czarne mszyce, więc
myslałam,że to ślady po mszycach, opryskałam kalinę i różę
confidorem. Teraz po odłamaniu takich kilku końcówek pędów znalazłam
w środku, w łodydze małe, białe larwy , nawet 1cm. Co to jest? W
googlach nie bardzo mi opisy szkodników pasują. Bruzdownica
pędówka?, ale łodygi nie są zryte w głąb ,tylko larwy siedzą w
samych końcach pędów.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.