aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
zdradź szmate
... i zostań taką samą szmata jak ona, dobry pomysł....
Ja bym ją olał, jeśli zdradziła, to nie zasługuje, a jak ktoś nie zasługuje to nie należy się tą osobą interesować. Wniosek = najlepszym wyjściem jest olanie jej, żadne zdrady/gwałty czy morderstwa, to nie jest amerykański film czy brazylijskie romansidło xD
Joanna Czaplinska napisał(a):
| w sumie ciekawy pomysl nazwania tego mini serialu komedia, dla mnie to
| raczej obyczajowe romansidlo. ale mimo swojej naiwnosci
Alez wlasnie ta naiwnosc jest pozorna - przynajmniej ja (moja corka
rowniez) tak to odbieramy i stad dla mnie to komedia pierwszej wody -
oczywiscie komedia obyczajowa, poparta wspanialymi obserwacjami i realiami
(ale to juz zasluga pierwowzoru literackiego).
BTW, o ile Dume i uprzedzenie da sie przeczytac, o tyle Rozwazna i
romantyczna jako ksiazka jest niesamowicie nuuuudna (to pamietam z okresu
mlodzienczego i powtierdza to rowniez moja corka) i w ten sposob latwiej
zrozumiec Oscara dla Emmy Thompson za scenariusz do filmu. Ktory, BTW,
rowniez odczytuje jako komedie.
tutaj nie oponuje. nigdy nie powiedzial bym o tym filmie inaczej niz
komedia (zreszta tez mi sie podobala). nie wiem jednak czy to dzieki
inwencji Pani Thompson czy zamierzeniom autorki. oczywiscie w DiU takze
wystepuja motywy komediowe, ale odnosze wrazenie, wydaje mi sie, ze
sluszne, iz pelnia one role jedynie ozdobnika (zreszta jest to raczej
humor osobowy, a nie sytuacyjny jak w RiR).
Happy end :) Wszyscy sie kochaja i pobieraja. Wystarczy czy chcesz wiecej
szczegolow? :)
nie, nie - wystarczy! :-) to bylo oczywiste juz od pierwszego odcinka,
ale czekalem na to z utesknieniem i niecierpliwoscia. no ale coz nie
udalo sie, moj promotor niech sie smazy w piekle;-)
pinuss napisal byl:
"Pearl Harbor - zobacz film, poznaj historię".
Wszystkich, którzy chcieliby poznać historię z
gazetą ostrzegam, iż data poniżej jest błędna,
bo 8 grudnia 1941 było już po obiedzie,
Japońce w domu, okręty amerykańskie wystygły na dnie,
a Hitler chwytał za ołówek.
I może bym się nie czepiał nawet, bo jak mówią
górscy przewodnicy blądzić jest rzeczą ludzką,
ale w artykuliku o efektach specjanych jest jak wół
7 grudnia 1941 - co zresztą można znaleźć w podręcznikach
historii bodaj 4 klasy podstawówki.
Yyy, gdzies na stronie poswieconej militariom trafilem na recenzje PH,
ktorej podsumowanie bylo krotkie: godzina porzadnej rozwalki nie
rekompensuje 2 godzin ckliwego romansidla.
A w ogole to pietnuje ten film za to, ze zainteresowal mnie scena lotu
kamery za bomba, a potem okazal sie pelny przeklaman historycznych, watkow
milosnych (dzis we "Wprost" pisza, ze przy scenach milosnych publicznosc
sie...zasmiewa) i z typowym wykopem po zboju (zamiast Titanica jest kilka
pancernikow, zamiast gory lodowej - japonskie lotnictwo itd. itp.).
G jak Głupota, czyli stwórzmy własną telenowelę :D
1.Zapraszam wszystkich do następującej zabawy. Stwórzmy własną
telenowelę, dłuższą niż "Moda na sukces", okropniejszą niż "Klan",
bardziej powikłaną niż praca w Sejmie...
2.Reguły są proste- wystarczy dopisać kilka zdań :D
3.Bohaterem G jak Głupoty może być każdy, Rysio z Klanu,M.
Scofield,pan Zagłoba, Maciej Boryna, ET, Lassie czy inny bohater
istniejącego serialu/filmu/książki polskiej, czy zagranicznej. Nic
nie stoi też na przeszkodzie, aby występowały tu postacie realne:
politycy, sportowcy, zwykli ludzie, zwierzęta, rośliny, grzyby,
sąsiadka z naprzeciwka, dziki zamieszkujące Ochojec.
Mile widziani też bohaterowie reklam (chętnie byłbym świadkiem
zmasakrowania kilku z nich)... w sumie każdy bohater jest
przyjmowany z entuzjazmem.
4.W świecie telenowel panuje jedna zasada: "Im mniej logiki tym
lepiej".
5.G jak Głupota łączy w sobie wszystko: komedię, dramat, romansidło,
kryminał, s-f, horror...
Zaczynam w drugim poście :D
marsz Wagnera to nie tyle jest ściągnięty z filmów amerykańskich (Wagner był
Niemcem ), co stanowi klasykę marszów. my mamy z tym utworem inne skojarzenia
niż romansidła zza oceanu i dlatego wybraliśmy właśnie go.
a pieśń "Panie dobry jak chleb" po prostu uwielbiam, ale tak często śpiewamy ją
w kościele, że postanowiliśmy wybrać na ślub coś bardziej wyjątkowego.
Gość portalu: Kim napisał(a):
> gAndzia - ja też jestem germanistką!! Serdecznie witam koleżankę po fachu. Czym
>
> się zajmujesz?
teraz niczym "po linii", jestem dziennikarką. przedtem tłumaczyłam dużo (książki
romansidła i filmy)i pracowałam też w berlinie w biurze genealogicznym:)
Film jest świetny z dwóch powodów
1 nie kończy się hapyendem
2 nie wtłoczono, na siłę wątku stylem z romansidła,
a właściwie jest jeszcze jeden powód
opowieść realistyczna bez wygładazania scen na okręcie, bez tej wstretnej
kurtuazji która aż kapie z innych tego typu filmach
ach i jeszcze jeden wsaniałe sceny bitw
jestem zagorzala fanka wladcy pierscieni ale bardziej chyba legolasa(orlando
bloom)lubie filmy fantastyczne i obiecalam sobie ze nie pojde na zadne
romansidlo niestety nie dotrzymalam slowa i wybralam sie na dirty dancing2;-)
uwarzam ze byl cholernie niezly - napewno nie dorowna wladcy - powinien miec z
4 gwiazdki a nie raptem 2!!!a diego luna jest wprost boski - nie dorowna
orlando - muza zajebista ,slucham metalu, ale rytmy latynoskie przypadly mi
baardzo do gustu;-)widzialam tez swit zywych trupow i jest
chujowy!!!!!!!!!!!!!!!!4gwiazdki co za palant to przyznal???albo byl najarany
albo ocenialo to 6 letnie dziecko zero strachu lakier do paznokci mi nawet nie
odpadl ka-sza-na!!!!dirty powinien miec 4....a tamtego nie powinni puszczac
szkoda forsy!!!!!!!!11a wiec ruszajcie jeszcze na dirty nie pozalujecie !!!!
Ksiazka jest tragiczna, ale... ale film moglby byc nawet niezly. Bo co czyni
ksiazke ch*jowa, jak to piszecie? Ano 1) fatalny styl (kompletny brak redakcji,
czy co?), 2) straszliwa kiczowatosc wiekszosci scen, ktora latwo mozna zdjac na
potrzeby filmu, tym bardziej, ze objawia sie ona glownie w monologach
wewnetrznych naszych cudnych bohaterow, 3) te cholerne wstawki, nawet nie mozna
tego nazwac narracja szkatulkowa, autor przeczytal 'Rekopis znaleziony w
Saragossie' chyba i sie zachwycil:D
No i 4 - glowna para plus ich cale otoczenie. Czytajac, mialam wrazenie, ze
przenosze sie w rejony spolszczonej mody na sukces. Piekni, mlodzi,
inteligentni, bogaci, utalentowani, wyksztalceni, naj naj naj. Tylko ze... no
wlasnie:) W filmach nas to nie razi, zwlaszcza w filmach tego typu:)
Romansidlo, w ktorym glownej bohaterce wyskoczyl pryszcz? No halo:)
Oczywiscie nie licze na to, ze film sie uda, po prostu nie odejda od tego
patosu i lzawosci. Ale moze... moze... Target w kazdym razie maja zapewniony:)
z tego filmu najciekawsze jest pierwsze i ostatnie 10 minut,(od tego czasu mam
ciarki przy przejeżdzaniu konno jakiejś ulicy, no i po stoku wjeżdżam juz
inaczej( reszta to zwykłe romansidło, choć ładnie zagrane i sfilmowane, bardzo
uroczo, staroświecko.
Wielki szacunek dla operatora , wie jak filmowac konie a to rzadkość.
Aha , i jeszcze jedno : sposób w jaki Redford poskramia na koncu Pielgrzyma ,
to NIE SĄ METODY ZAKLINACZY , czyli naturalne., to sa stare , bardzo brutalne
metody kowbojskie.
ja tam przez film zwlekałąm z przeczytaniem ksiażki, bardzo mnie do niej zniechęcił
Watek o którym piszesz rzeczywiscie był niezły (ogólnie fajne połaczenie
brutalności i ckilwego romansidła) zwłaszcza to, że przyduży "futerał" okazał
sie defektem który można było chirurgicznie poprawić :D
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl