|
|
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
- To skandal, co tam się dzieje. Jaki wzór szkoła daje uczniom - nie kryją oburzenia rodzice młodzieży uczęszczającej do Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Wągrowcu.
Grupa rodziców zdecydowała się nawet napisać list z prośbą o pomoc do naszej redakcji.
Okazuje się, że takie oburzenie wywołał romans jednej z nauczycielek uczącej tam języka niemieckiego ze swoim podopiecznym, w którego klasie wykładała. 18-latek uczęszcza aktualnie do trzeciej klasy zasadniczej szkoły zawodowej wchodzącej w skład ZSP. - To nie pierwszy tego typu incydent tej pani. Dochodzi do zgrozy, oni nawet nie hamują się w szkole ze swoimi czułościami. Przyjeżdżają razem na lekcje, a ona nawet usprawiedliwia jego nieobecność - skarżą się w liście rodzice.
Taki stan rzeczy ponoć trwa już od kilku miesięcy. I mimo że w szkole o tym mówiło się coraz głośniej, to żadnej reakcji ze strony dyrekcji nie było. Dzisiaj Jarosław Berendt, szef Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, tłumaczy, że nie mógł nic zrobić. - Nie możemy przecież opierać się tylko na tym, co się mówi, bowiem o wielu osobach dużo się mówi - przyznaje.
Sytuacja zmieniła się w połowie lutego. - Zgłosił się do mnie ojciec tego ucznia - wyjaśnia dyrektor. Mężczyzna prosił, by władze szkolne wpłynęły na zachowanie nauczycielki. - Ojciec rzeczywiście przyznał, że romans jego syna z nauczycielką jest faktem. I zażądał, abyśmy to przerwali. Dopiero po interwencji ojca mogłem poczynić pewne kroki - dodaje Berendt.
Po spotkaniu z ojcem nastolatka spisano protokół, w którym mężczyzna opisał całą sytuację. Nauczycielka otrzymała już naganę. Początkowo nie chciała jej przyjąć. Jednak ostatecznie przystała na tę formę kary. Nie wykazała jednak żadnej skruchy z powodu zaistniałej sytuacji. Oburzenia jej zachowaniem nie kryje dziś sam Berendt. - Dla mnie jako dla dyrektora, ale przede wszystkim także nauczyciela, taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Takie zachowanie pedagoga jest niedopuszczalne. Nauczyciel powinien być wzorem dla uczniów - przyznaje wprost.
Po kilku dniach od otrzymania nagany nauczycielka sama wystąpiła do dyrektora o zamianę klasy, w której uczy. - Przyznaję, że wyprzedziła mój ruch. Uważałem bowiem, że nie może dalej uczyć w klasie, do której uczęszcza ten uczeń. Dlatego też przychyliłem się do jej prośby. Od 17 lutego, czyli pięć dni po mojej rozmowie z ojcem ucznia, ta pani nie uczy już języka niemieckiego w tej klasie - wyjaśnia dyrektor.
Romans z uczniem to nie jest jedyny zarzut pod adresem tej nauczycielki. Okazuje się, że za jej namową wychowawca klasy, do której chodził jej partner, usprawiedliwiał jego nieobecności w szkole.
Zdaniem wielu uczniów, interwencja dyrekcji placówki nic nie pomogła. Szkolny romans trwa nadal. - Na tę chwilę jako dyrektor nie mogę nic więcej zrobić - Berendt rozkłada bezradnie ręce. Niewykluczone więc, że już nauczycielka kończąca niebawem staż, będzie mogła poszczycić się tytułem nauczyciela mianowanego. Tytuł ten będzie jej przysługiwać po egzaminie zawodowym, który czeka ją w maju... chyba że dyrektor wyda negatywną decyzję.
W całą sprawę nie chce mieszać się wągrowieckie starostwo powiatowe, pod które podlega szkoła. - Nie znam tej sprawy. Myślę, że należy wyjaśnić ją na linii dyrektor - pracownik - przyznaje Tomasz Kranc, wicestarosta. Sprawą nie zajmie się także wielkopolskie kuratorium.
- Możemy tu mówić jedynie o sprawie etycznej. Rodzice powinni swoje obawy skierować na piśmie do dyrekcji szkoły. Jeśli są konkretne zarzuty, co do pracy nauczyciela, udokumentowane, to wówczas dyrektor może zawiesić takiego nauczyciela w obowiązkach i sprawę skierować do komisji etyki działającej przy wojewodzie - tłumaczy Dorota Śliwińska z Kuratorium Oświaty w Poznaniu.
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 jest największą szkołą w powiecie wągrowieckim. Łączy w sobie liceum ogólnokształcące, licea profilowane, szkołę zawodową, a nawet szkoły policealne.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl
|
|
|