aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Zainteresował mnie bardzo wspomniany oprysk czosnkowy na mszyce, mogę prosić o "przepis", jeżeli był w wątku wcześniej, to przepraszam, ale nie zdążyłam się jeszcze doczytać, na razie zakładam kajet na praktyczne wskazówki i porady ogrodowe :).
pozdrawiam serdecznie
Monika
Dostępne są preparaty ekologiczne na bazie czosnku na mszyce, można je wypróbować.
Ja polecam HIMAL Mydło Ogrodnicze Potasowe z Czosnkiem, wystarczy łyżka tego mydła (jest to mydło w płynie) na 2 l wody.
Działa nie tylko na mszyce, ale również na sporo innych szkodników, dodatkowo wzmacnia róże i chroni przed chorobami grzybowymi.
Ciemiernik cuchnący
Ciemiernik cuchnący jest ciekawą rośliną ogrodową, która dorasta nawet do 50 cm wysokości. Na uwagę zasługuje przede wszystkim z uwagi na swoje kształty. Kwiaty choć oryginalne, nie stanowią dekoracji ogrodu w takim stopniu jak chociażby lilie, liliowce, róże czy inne rośliny ogrodowe.
Ciemiernik cuchnący może pochwalić się ciemnozielonymi liśćmi, które są ozdobą rośliny przez cały rok, nie opadają na zimę. Jest ich od 9 do 11, zawsze nieparzysta ilość. Za ich sprawą, wyglądem ciemiernik może przypominać palmę.
Warto wiedzieć, że ciemiernik cuchnący kwitnie dość nietypowo, bowiem od lutego do kwietnia. Kwiaty jak już wspomniano są raczej niezbyt dekoracyjne. Mają jasnozielony kolor, chociaż płatki na obrzeżach delikatnie się rumienią, niekiedy przybierają kolor bordowy. Z uwagi na zapach kwiatów ciemiernik ten zyskał nazwę cuchnącego.
Ciemiernik cuchnący dobrze rośnie w glebie żyznej, przepuszczalnej, bogatej w próchnicę. Najlepiej jeśli go posadzimy w miejscu jasnym, niekoniecznie bardzo nasłonecznionym, lepiej jeśli będzie lekko ocienione.
Rozmnaża się go przez wysiew nasion wprost do gruntu. Wymaga regularnego podlewania w czasie wakacji. Jest bardzo łatwy w uprawie, mało wymagający. Rzadko pojawiają się także choroby grzybowe.
batmanka
29 sierpnia jest wystawa AB w Budach Michalowskich-pod Warszawa chyba one sa.
Na tej wystawie na pewno bedzie pare osob z tego forum i jezeli ciebie ta rasa na prawde interesuje to jedz i zobacz je live.
mmiodek bedzie z dwoma szczeniaczkami takze bedziesz miala okazje poznac AB male i duze.
Teraz co do charakteru- jak wychowasz tak masz, Moj AB to kanapowiec i pies do kochania, co nie znaczy ze zagubil calkowicie swoje cechy bulldoga, mozna sie o tym przekonac na spacerze, moj pies jest zsocjalizowany, agresji 0 w stosunku do innych psow, obojetnie suka czy pies.( nie lubi kotow na nie warczy)
AB to psy ktore bardzo malo szczekaja i bardzo spokojne w domu.
Boksery moim zdaniem sa o wiele zywsze w zyciu codziennym ale to nie znaczy ze bulldog to rozpasly leniuch. O tym jaki AB jest w rzeczywistosci przekonasz sie jak z nim pare razy na spacerek wyjdziesz.
AB przypilnuje tobie rowniez podworka jak potrzeba zajdzie pobawi sie z dziecmi lub innymi ludzmi, a jak bedziesz chciala z nim sport uprawiac to jak najbardziej sie do tego nadaje a wrecz uwielbia, ( tutaj moze wypowie sie Hektor albo Salem oni maja doswiadczenia w tym kierunku)
Jednym slowem mozna powiedziec ze AB nadaja sie do wszystkiego od nianki do dziecka , pilnowania, sportu. Wlasciwie stworzono taka rase ktora by spelniala wymagania na farmie, tzn. pies pilnujacy zagrody, pies bawiacy i broniacy dzieci i ich wlascicieli, pies ktory pilnowal zwierzyny na farmie czyli przynaleznosc jego charakteru byla rozmaicona mozna by powiedziec w jednym zdaniu AB to pies na wszystkie sytuacje.
Teraz zalezy od ciebie chcesz kanapowca, ogrodowa, sportowca albo wszystko na raz tez jest realne.
Co do uszow, to ja jestem przeciwko, po pierwsze mi sie nie podoba AB z cietymi uszami, po drugie te uszy w ksztalcie platka rozy maja rowniez znaczenie u tej rasy , AB jak polubi wode to jest znany z tego ze nurkuje i tu sa mu potrzebne uszy ktore to przy nurkowaniu zatykaja automatycznie otwor uszny, zeby sie woda nie dostala.
Co do chorob to alergie podobnie jak u innych bialych psow i dysplazje, dlatego najlepiej wiedziec gdzie psa kupic i od jakich AB pochodzi-jest mniejsze prawdopodobienstwo tej choroby.
Na razie na tyle.
pod. Bea
No to mała aktualizacja panowie i panie.
Właśnie dzisiaj wyszedłem (przynajmniej tak mi się wydaje) zwycięsko z boju z mszycami- ćpunkami. Od jakichś 3 dni moje PPP zaczęły lekko zawijać ku górze brzegi liści, lekko blednąć na całej powierzchni i wyglądały ogólnie tak jakoś sflaczałe. Co ja się nie naczytałem, ile stron nie przewertowałem, całe forum tutaj z chorobami i poradami oraz inne. No za cholerę nie mogłem dość co nie tak, w końcu mnie oświeciło, a tam pod listkami ostro zakamuflowane jajca tych gadów i pare malutkich osobników- najciemniej podlatarnią heh. No to siup dziś rano do sklepu po BUG-Killer, psik psik i padły. Przy okazji róże ogrodowe też dostały dawkę, bo się okazalo, że to ustrojstwo przedostało się od nich. Wieczorkiem roślinki już powoli zaczęły nabierać koloru i soków:jaraczz:
Co do reszty to 4/5 Easy Riderów żyje i sobie ładnie rośnie (jeden dalej nawet nie pękł i już praktycznie straciłem nadzieję).
Natomiast pestki z Durbanami to mi się chyba jakieś ferelne trafiły :/ Na 10 pestek ożyło tylko pięć w sumie i sobie rośnie. Reszta to chyba na wczasy poszła :( Naprawdę nie zadowolony jestem z tego powodu, a nie sądzą bym coś dowalił przy kiełkowaniu. No i w sumie tyle pisania. PPP w weekend idą na outa, więc fotki zamieszczę po ich przeprowadzce :)
A właśnie się mi jeszcze przypomniało co miałem dopisać. Mój out odbywa się w UK i w tym miejscu muszę wylać swoje żale na sklepy i ich pracowników- róznej maści ogrodnicze i farmerskie- homebase, frosts, b&q. Nikt kuźwa tu nie słyszał o dolomicie :O Paczyli na mnie tutaj jak na debila o co mi chodzi :/ A już w ogóle czarna magia była jak im mówiłem co to robi z ziemią. Trudno uwierzyć, ale nie kłamię. W ogóle zero pojęcia o PH ziemi czy innych ważnych rzeczach. Nic nie mogli pomóc bo te tumany nic nie wiedzą. Do najbliższego grow shopu mam 1,5 h jazdy autem i nie widziało mi się aż tam jeździć. Dobrze, że znajomy przyjeżdżał z Polski akurat to mi przywiózł paczkę dolomitu, bo tu nie mogłem dostać (też z resztą zdziwiony po kiego grzyba mi to ). :LOOL: Tak więc ostrzegam jak ktoś ma zamiar tu się wybrać na zakupy po podstawowe rzeczy do ogrodzniczego. Lepiej niech się nic nie pyta tylko szuka sam, bo zaoszczędzi sobie czasu, albo odrazu bije do grow shopu.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl