Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


Ale głupoty waść pleciesz , kastracja i sterylizacja powinna być u co poniektórych obowiązkowa ! bo potem latają hordy kundlów, pod każdym autem bezdomne koty i tak życie leci, a schroniska nie wyrabiają i trzeba zwierzaki usypiać. Dla zwierząt domowych, nie biegających po dworze samopas - oczywiście, niech sobie będą płodne, ale takim które mogą niekontrolowanie się rozmnożyć wycinać co tam trzeba.



"Ale głupoty waść pleciesz , kastracja i sterylizacja powinna być u co poniektórych obowiązkowa ! bo potem latają hordy kundlów, pod każdym autem bezdomne koty i tak życie leci, a schroniska nie wyrabiają i trzeba zwierzaki usypiać."

Widzisz posiadam spora wiedze weterynaryjna ,nikogo nie obchodzi co po takowej operacji dzieje sie w glowkach tych zwierzat ,dla wiekszosci liczy sie iz cos jest robione w kierunku zmniejszenia populacji bezdomnych zwierzat, nikogo nie obchodzi iz wykastrowany kot jest bardziej podatny na niektore schorzenia np cukrzyce a ropomacicze kotek prawie wcale
nie dotyczy,dla sun jest z kolei antybiotyk o 100% dzialaniu niestety nie jest jeszcze zarejestrowany dla zwierzat "malych "
.... sam niedawno czytałem jak "mądrzy" ludzie z pewnej dośc znanej gazety namawiali na zakup zwierzaka dzieciakowi pod choinkę ..........

Dopóki ludzie nie zaczną traktowac zwierzakow powaznie ,tak dlugo te beda cierpialy w tyn czy tez inny sposob .


PS.Ja gdybym byl psem i mial wybor wolałbym eutanazie zamiast kastracji/dozywocia w schronisku .




A skąd takie wiadomości???????

Wyłącznie z literatury która znalazłam w necie na stronach zagranicznych.
Preferuje sie ciecie miedzy 7- 12 tygodniem i raczej później niż wcześniej aby szczenię było po szczepieniu. Poniewaz nakładanie szczepień wraz z zabiegiem kopiowania bardzo osłabia organizm szczeniaka i moze dojsc do powikłań.
A jeżeli hodowca decyduje sie na zabieg przed tym terminem to widocznie nie zdaje sobie sprawy jak bardzo naraża swoje szczeniaki albo jest to mu obojętne.

-- 10 Wrz 2010 10:02 --


Idąc tym tropem,to człowiek może je okaleczać, dlatego, że nie ma warunków, dla swojej wygody. Myślę, że to większa krzywda niż obcięcie kawałak ucha.
Jeżeli dla Ciebie to tylko kawałek ucha i tak lekko o tym piszesz to widocznie dla Ciebie to tylko pies bez prawa do czucia.
Kastracja nie jest dla człowieka wygody, ale aby wybrać mniejsze zło. To jest ten wybór a nie czy mi sie podoba taki wygląd czy nie.
Jezeli ktoś sie decyzje z jakiegoś powodu na psa i sukę i miałby mieć obsikany dom, podrapane drzwi, denerwujących sie sąsiadów bo pies cały czas skomli w czasie cieczki a na dodatek przypadkowe mioty to jest właśnie ten wybór mniejszego psa. Czyli wybieramy : albo oddajemy samca lub sukę albo kastrujemy któreś z nich.
Oczywiscie zaraz ktoś powie ze są jeszcze zastrzyki hormonalne. Owszem są, które bardzo często powodują ropomacicze więc i tak kończy sie na tym samym, a własciwie na gorszym bo zabieg jest o wiele trudniejszy i o wiekszym ryzyku powikłań.



Umorusany jęzorek to u niej normalka


____________________________________________________

Dzisiaj jest 7 maja... a termin sterylizacji przypada na około 3 czerwca... codzień to bliżej, a ja coraz mniej pewna tak strasznie się boje ... nie wiem dlaczego, ale moi znajomi "najeżdżają" na mnie za to "ze chce pozbawić psa tego co dla niego najważniejsze, że lepiej jak sama sie wysterylizuje a potem moją sunie, że zobacze jaki pies stanie się głupi i agresywny, obojętny, będzie miał gdzieś zabawę i mnie, nie będzie wiedział po co żyje" to słowa osób których znam.... takie potępienie , zastanawiam się czy ją sterylizować czy nie, ale wiem, że nigdy nie dopuszcze Koki żeby miała szczeniaki... I jeszcze te ciąze urojone... Z każdej strony źle jak wysterylizuje to może "stać się nie tym psem jakim teraz jest" a jak nie wysterylizuje to możliwa jest ciąza urojona, ropomacicze i inne choróbska...
Proszę Was o jakieś wsparcie i podjęcie ostatecznej decyzji, chyba wśród bliskich mi osób tego nie znajde ...



" />Ewa kilkanaście lat temu, kiedy sterylizacja suk nie była tak popularna, mój psiak zachorował... lek. wet. nie rozpoznał ropomacicza a... zapalenie płuc, dając jej złe leki skazał psa na wielkie cierpienie, i niestety nie pomogła zmiana weterynarza i operacja... organizm był za słaby... po lekach i po stanie zapalnym jaki wojował w organizmie Sabci [*]

Dlatego uczulam Cię na szybką wizytę u weta!



" />Jeżeli chodzi Ci o powikłania "po rujkach" to tak jak mówi Ola, wystarczy zajrzeć do działu Tęczowy Mostek. Nasza Ciri miała rujkę permanentną, doszło do zatrucia krwi hormonami, działo też się coś ze szpikiem, w przeciągu dosłownie tygodnia od początku choroby nasza malutka odeszła Dlatego wszystkim teraz doradzam bezwzględną kastrację. Istnieje też ryzyko ropomacicza.


"> przy byle objawach konieczna jest konsultacja z Lek.wet.?
Jak dzieje się coś co nie powinno, to dla własnego spokoju powinno się poradzić lekarza.
Ogólnie rzecz biorąc frety są chyba słabsze od psów czy kotów, żyją niestety krócej i chyba częściej chorują
Uważam, że jeśli masz jakieś wątpliwości czy dasz radę zapewnić fretce wszystko to lepiej się nie decyduj. U nas nie ma typowo fretkowego lekarza, ale jakoś sobie radzimy, między innymi dzięki wiedzy z forum



" />Moja Sonia też jest po sterylizacji i ani minuty tego nie żałuję. Powodem były okropne ciąże urojone. Bardzo bałam się ropomacicza i innych okropieństw. Z punktu widzenia weterynarii sterylizacja wcale nie jest bardzo skomplikowanym zabiegiem. Sonia jak tylko wybudziła się z narkozy to sama szła nawet po schodach:)Przez 3 dni dostawała antybiotyki i lekarstwa i wszystko się zagoiło tak, że śladu teraz nie widać. Jeśli chodzi o wyżły to należy zwrócić tylko uwagę na rodzaj "usypiacza". Polecam narkozę wziewną zamiast dożylnej. Jest bezpieczniejsza dla serca psa. A tak poza tym nie ma czego się bać. To wszystko dla zdrowia.



W bloku to faktycznie problem, ale większy problem to brak czasu na spacery z takim psem, on sie musi wybiegać.
Moja sunia wprawdzie nie chodzi na spacery ale ma podwórko i sobie pobiega, niestety jest problem - kupy
Obecnie "matkuje" kotkom, pozwala na wiele ale do czasu, np. do jej miski nie mogą zaglądać bo kłapie pyskiem.
Niestety sunia nie może miec dzieci, jak była młoda miała ropomacicze, w ostatniej chwili miała operację, pewnie z tego powodu traktuje je jak "swoje" dzieci, na samym początku to prawie kotkę od nich odganiała. Kotki czasem pyszczakami szukają sutek u niej by sobie mleczka popić

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.