Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Witam, mam do czynienia z pewnym problemem, i bez Waszej pomocy chyba nie dam rady!
Otóż od dobrego roku jestem szczęśliwą opiekunką dwóch szczurków- Mufki i Maryśki.
Parę dni temu u Maryśki znalazłam ropień, dziś już szczęśliwie operacja się skończyła, jednakże ropień znajdował się za prawym uchem- mógł w małym stopniu "zahaczyć" o ucho środkowe. Przez następny tydzień muszę jeździć z biedaczką na zastrzyki, wiem że potrzebuje teraz trochę więcej spokoju i opieki. Druga panna, Mufka to uniemożliwia. Co jakiś czas walczą, zapewne o dominację, i towarzyszą temu piski etc. Do tej pory nie uważałam to za tak niebezpieczne, bo po takich walkach i sprzeczkach i tak razem się przytuliły w domku i spały. Mufka jest bardziej agresywna (chociażby widząc co jakiś czas jak kot przejdzie koło klatki to ona już się rzuca na kraty!) i ustąpić nie chce. Porozglądałam się trochę po forum ale nie znalazłam chyba jak z takim problemem się uporać, bo chciałabym je pogodzić, trzeba chyba na nowo oswoić?

Na razie muszę je rozdzielić żeby Mufka nie zrobiła nic przypadkiem Maryśce, ponieważ jej rana po operacji się dopiero goi. Proszę o jak najszybszą odpowiedź i z góry bardzo dziękuję.




a to również kwestia ceny a dla mnie rachunek jest prosty. Płacę za szczura kilkadzieisąt a nie kilkanaście złotych i przez ponad rok nie wydaję żadnej kasy na weta.
Ostatnio zrobiłam podsumowanie właśnie, takie do kart zdrowia.

Rodowodowe
Całe męskie stado było 3 razy odrobaczane. Panowie mają od roku do ponad 1,5.
Fragles - szycie rany ciętej zębami, na samym początku.
Forrest - zranienie palca, lekka infekcja, przekłócie i czyszczenie ropnia.
Benek - kastracja
Bobik - nic
Mini - nic

Nierodowodowe
Ryjek - ... Ryjuś miał wszystko co się dało.
Cypis - kastracja, niemal nagła śmierć w wieki 1,5 roku z powodu nowotworu.
Gucia - 2 zapalenia mózgu, przeziębienie, 3 operacje guzów itd, itp. W sumie 11 poważnych chorób, zabiegów itp spraw.
Kawka - guzy, guzy, guzy... Dwa wycięte, gruczoł Zymbala, powiększone i nowotworzące gruczoły mlekowe, dwa zapalenia płuc.
Juko - operacyjne wycięcie guza na piersi, wypadnięce macicy, kastracja.

Dla mnie wybór nie może być prostszy.



-aprpops wycinania ran fakt nieścisloąś piszac owycinaniu brzegu rany myślalem o metodzie postepowania z ropniem ośr. 4 mm ktorego mis ie może niechciec wozic do szpitala tylko go nakłuwam i obcinam to co dookola naroslo(żeby nie infekowalo) wtornie ,anlogiczni przy zanokcicy do tego takie narzedzia sie przydają
jezeli jestes tak obkuty i tyle masz do powiedzenia w medycynie zwłaszcza na temat leków oraz ALS ,ILS może najpierw powiedz ktore AM skończyłeś,dobrze? nie neguję Twojej wiedzy ale jestesmy jak mi sie wydaje tylko ratownikami przed/paramed a nie
lekarzami ,żeby pakowac wpacjenta leki jak w worek zwlaszcza leki na recepte
co do aspiryny jest alergizująca-kwas acetylosalicylowy inie tyle ,że niewolno jej podawac wogole,ale wwarunkach terenowych jest to niepotrzebym ryzykiem ,
nigdy niewaidomo czy ktos nie dostanie wstrząsu anafilaktycznego,a aspiryna tak zdrowa niejset np.dla kotowjest śmiertelną trucizną
-co do płynow wkrakowie jakoś niemoge dostac Ri,PWE ,GLukozy (tylko lecznictwo zamkniete) a tylko NaCl dlatego pisze to co pisze
a kołnierz Schantza -jest standardem (powszechnie) niezaleznie od tego co kto na ten temat twierdzi jakoś nie słyszlem aby go wycofano zkaretek a znajduje sie też w zestawach strazy i policji
to tyle

[wyedytowała Agaja - Molibden, bardzo proszę o popoprawianie Twoich postów - na język polski. I na przyszłość korzystaj albo z jakiegoś edytora tekstow, albo z funcji pisownia na tym forum!]



hmm czemu mnie cieli?? bo stan byl juz taki ze tylko do ciecia sie nadawalem...
1. wyrostkow, chociaz najgorszych nie leczy sie sterydami:)
2. Jesli ktos przyjezdza na izbe przyjec z gul? na brzuchu to tez sterydow nie daja...
3. Jesli ktos ma ropien pooperacyjny to tez sterydow nie daja...
4. jesli ktos ma duza przetoke to tez sterydow nie daja...
A w ogole to chyba sie nie myle jesli powiem, iz jakiekolwiek blizny i swieze rany wykluczaja uzycie sterydow. Z tego co wiem grozi to otwarciem i problemami z gojeniem.



I jedno i drugie jest potrzebne. Leki tj. antybiotyki domiejscowe czy w kroplówce, inne tabletki pomagają zwalczać przyczynę ropnia, czyli stan zapalny w jelicie. Leki typu polodina maja zadanie odkażać ranę. Ona musi być czysta, a nie zababrana ropą i innymi wydzielinam. Odbyt= kupka a to skupisko bakterii. Wszystko ma swoją rolę i nie ma że albo jedno albo drugie. Trzeba dbać o czystoś rany i odkażać ją, a polodina to dobry środek.
Z obserwacij moich wynika, ze przypadek podany przez ranke jest jednostkowy. Naprade tam, gdzie lecze się leje się polodiną rany i nie widziałam, by ktoś wył, ze go szczypie. Płukano mi nią otwarta przetokę. Nic nie szczypało. A bolało od mechanicznego czyszczenia gazikami, pęsetami itp. Uważam że to jeden z łagodniejszych środków, bo stosuję ją od lat do pielęgnacji skóry wogół cewnika i nie mam ani podrażnień, ani alergii, ani pieczenia, swędzenia. Ale: są przeciwwskazania, to już Mamcia napisała. Tyle na długim marginesie:)



Moja córka od pocz?tku bierze Salofalk 500, wiec nie mam porównania z innymi lekami, chocia? przez bardzo krótki okres bra3a Pentase w czopkach i efekty trudno by3o ocenia poniewa? mia3a ropien oko3odbytniczy i po operacji nie mo?na go stosowaa (rana sie jeszcze ie zbli1ni3a). W Bielsku-Bia3ej kupuje Salofalk 500 ze zni?k? na choroby przewlek3e w cenie ok. 35 z3 za opakowanie 50 tabletek. S3ysza3am od innych choruj?cych, ?e Jukolon jest bodaj najgorszym mozliwym lekiem na te przypad3o?a i ma wiele dzia3an ubocznych, poza tym s3abo dzia3a.



Witaj Asiu! Chcia3abym Cie zapytaa czemu operowali Ci przetoke w styczniu br. skoro wsze?niej operowali ropien? Czy operacja ropnia oko3oodbytnczego polega3a na otwarciu go a potem na drenowaniu Betadyn?? Jaki podawano ci wtedy antybiotyk?Czy w miedzyczasie nie robi3y Ci sie ropnie gdzie indziej, np. na rekach lub nogach? czy rana po ropniu zagoi3a Ci sie i jak d3ugo ropia3a? Moja córka mia3a operacje ropnia we wrze?niu ub. i do tej pory nie zagoi3a sie. Jest malutka ale jeszcze wydobywa sie z niej ropa. Niedawno Ola mia3a ropnia w uchu.... uda3o sie go wyleczya zastrzykami do?ylnymi z Zinacefu. Do tego wykryto u niej gronkowca z3ocistego. Na czym polega3a operacja samej przetoki? Czy usunieto Ci ten kawa3ek jelita, w którym by3a przetoka? Moja córka choruje na CU, taka jest diagnoza ale mo?e to Crohn?.......



To bardzo sie ciesze, że Tosieńka się lepiej czuje:)!

Ja wczoraj przeżyłam mały horror w domu.. Nesce jakieś 2-3 lata temu urósł taki mały kaszak.. Mieliśmy go niedługo usuwać przy oazji sterylki.. Wczoraj patrze a na tym kaszaku zrobił się coś jak ropień.. Patrze 2 godz później a moja suka to rozdrapała i powstała głęboka rana.. Na szczęście brat miał świetny antyseptyk który dopiero wchodzi na polski rynek. który pomaga z zagojeniu ran.. Posmarowaliśmy tym i narazie ładnie sie zeschło i strupek się zrobił... Niedługo czeka nas sterylka i wtedy też chyba zdecydujemy się na wycięcie cycuchów bo jakieś małe guzki tam powstaja ;( no i oczywiście wycięcie do końca tego okropnego kaszaka...




Po dwóch dniach na kontroli "lekarz wet" stwierdził ,że wszytsko jest w porządku. Na stwierdzenie, że wygryzł sobie jeden szew Pani dostała odpowiedź : "a to nic nie szkodzi..."
Dzisiejszego wieczora Pani jednak miała przeczucie, że jest coś nie tak i razem z Kamelkiem udała się do innej lecznicy - całodobowej. Lekarze załamali ręce - pies wygryzł sobie wszytskie szwy, rana jest otwarta, w ranie zropił się ropień, który się sączy! Jest dziura na 2,5 - 3 cm, nie styka się i nie ma sie jak zrosnąć. Jeszcze trochę a wdałoby się zapalanie otrzewnej... :shake: Lekarze zdziwili się, że pies nie dostał kołnierza :roll:
Modliszka84, bardzo przepraszam, nie mam zamiaru negować Twojej wypowiedzi, ale czegoś tu nie rozumiem. Piszesz, że Pani zwróciła uwagę weta, na to, że pies wygryzł sobie jeden szew. Po jakimś czasie (nie wiem po jakim) okazuje się, że pies wygryzł sobie wszystkie szwy. Być może wygryzienie sobie jednego szwu nie szkodzi ranie, ale wszystkich, to już inna sprawa.
Moja sucz była sterylizowana miesiąc temu, zostaliśmy poinformowani o możliwości lizania rany i gryzienia szwów, ale kołnierz musieliśmy kupić sami, to nie było wliczone w koszt zabiegu.



MSMIMI Nie panikuj :lol: Na pewno wszystko bedzie dobrze. Wiem ze sterylizacja to nie to samo co kastraja(bo powazniejsze), ale piszze jak bylo u nas. Co do lekow znieczulajacych to niekoniecznie musza byc potrzebne. Pieska wcale nie musi bolec (my przez pierwsze 2 noce dawalismy lazy pyralgin w czopkach na wszelki wypadek), ale w ciagu dnia wszystko bylo dobrze wiec przestalismy ja molesowac :wink: Co do sciagania szwow to nie bylo narkozy. U nas szwy zostaly zdjete w przeciagu chwili, wet odcial jenen konic drugi i wyciagnal caly szew bez rozdrabniania go. Trwalo to na prawde krotko i sunia nawet nic nie poczula, weic bylo O.K.pilnuj zeby sobie nie lizal rany i nie martw sie na pewno wszystko bedzie OK.A jakby cos nie tak bylo z rana to zaczelaby ropiec, nabrzmiewac i w ogole gorzej wygladac niz teraz (a powinna raczej stac si coraz mniej czerwona bardziej rozowo-blada).Przytul psiuka od nas



Dziękujemy za pozdrowienia,
Placek nabiera sił i ochoty na zabawę :multi: wczoraj zrobił mu się ropień na łapie, smarowalismy mu to maścią ichtiolową i praktycznie cały czas miał na łapie opatrunki z ta maścią (inaczej ją zlizywał), dziś rano posmarowalismy to maścią z arniki (dla wtajemniczonych: wszystko z apteki na Bolko, której nie lubimy, ale przyniosła nam ogłoszenie o Placku) i przed południem ropień pękł, wyciekła prawie cała ropa, mój dzielny mąż opatrywał i przemywał krwawiąca psią ranę, a Plac szalał z radości , bo wraz z pęknięciem ropnej bulwy poczuł dużą ulgę, panie wetki też stwierdziły, że to dobrze, że ropień pękł i wyciekł i że Plac zachowuje sie wreszcie jak szczeniak - jest żywy, ciekawski, obraża się gdy badanie sie przeciąga, nie wiem czy ten medal dla wzorowego pacjenta nie przejdzie mu koło nosa, no i wkrótce chyba straci swój status psa chorego, a wraz z nim przysmaki od Pani wetki, a apetyt ma jakby jadł też za to co stracił w zeszłym tygodniu.

Ja chyba nie odzyskam spokoju zanim Placek nie zostanie na wszystko zaszczepiony, to rzeczywiście taki psi dzieciak i pieszczoch straszliwy, rozkochał w sobie wszystkich :loveu:

pozdrawiamy Was i Wasze czworonogi.



Danusiu,nie martw się,to na pewno nie Twoja wina,to dość duża rana jak na wielkość brzuszka Lilitki i ona ma prawo różnie się goić,nawet jaksię nie uda do momentu transportu,to na miejscu damy sobie radę.Żebyś widziała jak wygląda rana Goliata,cała obrzęknięta,na pewno będzie ropieć.Aż mi wstyd że nie mogę sobie z draniem poradzić,wziął sobie za punkt honoru żeby za wszelką cenę w niej dłubać,żeby temu zapobiedz musiałabym chyba zapuszkować cały kuperek i tylko dziurki na nogi wyciąć.

Tak,jamniczki w Kielcach jeszcze nie złapały,ale jak śledzę ich wątek,to na pewno im się uda,te dziewczyny robią cuda żeby pomagać psiakom,właściwie bez żadnego zaplecza.Jeszcze żadnego pieska nie zostawiły bez pomocy.



Dziś powinnam dodać jeszcze jednego psiaka. Pewna Pani go znalazła i przyprowadzila do schroniska. Psiak jest w strasznym stanie. Ma dziurę na wylot (przepraszam ale juz nie pamietam dokladnie w ktorym miejscu). Rana zaczyna ropiec i zaczyna wystepowac martwica skóry (wiec rana świeża nie jest). Psiak jest w schronisku. Dostal na wszelki wypadek surowice przeciw nosowce. Dostaje leki. To wszystko kosztuje. Na dniach wystawimy z dziewczynami bazarki by choc trochę zminimalizować koszty leczenia. Bo wiadomo ze kasy w schronisku nigdy nie ma za wiele (dobrze ze chociaz serce jest). Tak więc dziołchy ;) trzeba się bedzie zabrac do roboty. Bo wiele do zrobienia przed nami. Ja juz jedna rzecz na bazarek mam i tak skromnie licze, ze pokryje ona koszt chociaz jednej surowicy. Poszperam w domu i poszukam cos jeszcze, bo nawet jak kasa zostanie to bedzie mozna to przeznaczyc na sterylkę dla Bessi. Aczkolwiek przy takiej ranie to watpie by chociazby grosik zostal... :shake::-(

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.