aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
No cóż...nie można nie zdać rozszerzonej :P
Podstawa z geografii, potwierdzam, bardzo łatwa, banały to jednak dla wszystkich nie były. Z rozszerzoną troszkę mam problem z oceną. Bardzo trudna nie była, nazwałbym ją wymagającą rozumowania. Zadania zdecydowanie na łączenie faktów przyczynowo-skutkowych, bardzo mało zadań natomiast wymagających jakiejś wiedzy konkretnej. Zdziwiony jestem całkowitym brakiem zadań powiązanych z formami polodowcowymi. Z podstawy zadowolony, czekam jeszcze na przykładowe rozwiązania z rozszerzenia
Jedyne co martwi to fakt, że ujednolicono matury, by móc porównywać wyniki, a tak naprawdę teraz wszystko zależy od egzaminatora sprawdzającego. Nie ma sztywnych odpowiedzi i w związku z tym jeden egzaminator zaliczy punkt za daną argumentację, drugi natomiast uzna ją za niepełną i punktu nie da...
EDIT: Z rozszerzonej mieszane odczucia...wszystko zależy tak jak już pisałem od interpretacji egzaminatorów...ale na studia i tak powinno starczyć
Nie ma się co łamać z Wosem.. Wszystkim chyba poszło źle.. Z tego co widze na forach, to 90% osób uważa, że tragedia.
Mi poszło tak o. Mapki były trudne (nie wiem co oni to wymyślili...). Mam kilka błędów, ale głównie w I części. W innych chyba okay.
Prawdopodobnie był to jeden z trudniejszych arkuszy (jak na wos). W sumie przedmiot coraz bardziej popularny, więc i podnoszą poprzeczkę..
Tak samo może być z geografią..
Oznacza to, że będzie niska średnia krajowa i progi na uczelnie bedą adekwatne do wyników.
Chociaż powiem, że trudny zrobili nawet ten podstawowy wos.. Też ludzie narzekali. Pytania były nieprecyzyjne i popełniali błędy.
W sumie zawaliłam jak narazie tylko polski do tego stopnia, że obawiam się, czy w ogóle zdałam. Napisałam wszystko, odpowiedzi zamknięte pozaznaczałam dobrze, jednak w otwartych (patrząc na przykładowe rozwiązania), bardzo ostro minęłam się z kluczem..
Z angielskiego też nie jestem zadowolona.. Obie próbne napisałam na 90%, a teraz mam 5 błedów w samym słuchaniu.. Ale dobrze poszedł mi list formalny i notatka, więc jeszcze nie trace nadzieji.
Dla mnie matur narazie koniec. Jeszcze tylko ustne, ale do tego mam jeszcze bardzo dużo czasu.
Życze powodzenia w dalszych egzaminach, wierze w was! :)
Pozdrawiam,
M.
Nie no w sumie ja się aż tak strasznie nie stresuję. Mój tato uczył wtedy jak nie było gimnazji, tylko podstawowa 8 klas i średnia, tak więc, jak mu dawałem zadania z arkusza maturalnego to długo stękał, aż w końcu na necie znalazłem rozwiązanie... Ale owszem, będę prosił ojca o pomoc, skorzystam z waszej rady. Jeśli chodzi o procenty, geometrię brył i płaszczyn, logarytmy, rachunek prawdopodobieństwa, to nie jest tak źle, mniej więcej czaję, gorzej z wielomianami i funkcjami. Poza tym, oprócz matury z matmy mam jeszcze z polskiego, angielskiego, i geografii, noi egzamin zawodowy. Z siostrą mam bardzo dobre relacje, 3 tygodnie temu jej narzeczony uczył mnie jeździć B4, tak więc wiecie. Tak czy siak jestem optymistą, rzuciłem palenie, i wezmę się w garść. Ty też!
A tak swoją drogą to dobrze, że jest taki temat, w którym można pisać o takich problemach.
Edit: nie miem co to jest afirmacja, prosiłbym o wyjaśnienie.
A jak ktoś się boi matury to niech posłucha http://malpoludy.wrzuta.pl/audio/2OBDe0UXRE/farben_lehre_-_matura
Proponuje na ten temat porozmawiać.Bo to straszna porazka była dla wielu z uczących się.Np matura próbna z geografii w ZSP nr 2 w Gryfinie.Najpierw dano uczniom złe mapy przygotowane do arkuszy z zadaniami,nastepnie zabrano im je.I dostarczono cztery dobre.hehehe na kilkudziecięciu uczniów.Porażka.ale jednak dla wszystkich skserowano,ale niestety nie były one zbyt dobrej jakości co utrudniło wiekszości rozwiązanie 11 zadań z mapy:)poprostu zero organizacji!!!!!A szkoła jest zobowiązana dostarczyc odpoweidnia ilośc arkuszy,wraz z załacznikami!!!!!!!!!!!!!!!
Łatwo znaleźć winnego takiej sytuacji 8) Rok temu za organizajce próbnych matur odpowiedzialna była OKE w Poznaniu. Nie było żadnych problemów, mapki były czytelne a testy przywożone były prosto z Poznania. Każdy dostał arkusz i mógł zająć się rozwiązywaniem zadań (o poziomie trudności mówił nie będe 8) ). W tym roku organizacją próbnych matur zajęły się (indywidualnie) szkoły. Mogły takową mature próbną zorganizować, bądź nie... wszystko zależało od dyrekcji. Teraz dokładnie widać, że szkoła sobie nie poradziła... Uczennico86 <--- jak kolwiek masz na imie o mature w maju nie masz sie co martwić. Wszystko będzie dopięte na ostatni guzik a organizacja będzie bardzo sprawna. Radze Ci sie nie przejmować tą próbną. Tak naprawde ona nic nie daje, poza (w pewnym stopniu, aczkolwiek niewielkim) sprawdzeniem się w danej dziedzinie...
pzdr
Repetytorium i wademekum to coś, co może Ci pomóc. Nikt z nas nie jest egzaminatorem, żeby Ci powiedzieć jakie są standardy. Ja za repetytorium i książkę z przykładowymi zadaniami przygotowującymi do matury z geografii zapłaciłem ok. 60zł. Bardzo przystępnie i na "chłopski rozum" opisane. Wiedza szybko wchodzi do głowy. Polecam takie rozwiązanie.
Wczoraj w gazecie była opisana matura z geografi. Można było samemu zobaczyć zadania, rozwiązać je a później na ostatniej stronie sprawdzić jakie byłyby wyniki. Próbowałem rozwiązać parę zadań ale przyznam się że poziom dzisiejszej matury jest dosyć wysoki. Zaskoczyła mnie wszechstronność pytań. Wiem że jeżeli ktoś interesuje się tym przedmiotem lub uczył się systematycznie w szkołe średniej to nie powinien mieć kłopotów z rozwiązanie tych zadań. Matura to pierwszy poważny egzamin, dla obecnych maturzystów to duży stres jednak trzeba to przeżyć. Później studia a tam to jest ... ciekawie Ja pisałem maturę jakiś czas temu i uważam że nie było tak źle.
Mój przyjaciel... Znam go od paru lat, od razu się zakumplowaliśmy, jest w moim wieku. Ma młodszego 12-letniego brata i starszą siostrę. Uczyliśmy się razem w ławce w gimnazjum. Jest wysoki, coś koło 1,9m, jest szczupły, ale dzięki naszym wspólnym wypadom na siłkę ma dobrze umięśnioną sylwetkę. Ma krótkie, ciemne włosy, lekki zarost, w lewym uchu nosi taki fajowski srebrny kolczyk, a na szyi srebrny łańcuszek. Często robimy sobie wspólne wypady w 'plener' - a to ze znajomymi do kina jak nakręcą coś fajnego, to do jakiejś galerii na shopping, a czasem po prostu się przejść wzdłóż Odry i porozmawiać. Wiemy o sobie dosłownie wszystko. Zwierzamy się sobie ze swoich problemów i sekretów, rozmawiamy o tym co nas trapi, jeden zawsze pomoże drugiemu, choćby to był środek nocy. Wspieramy się też w nauce - on zapalony miłośnik historii i geografii pomaga mi w przygotowaniu się do matury z wiedzy o Ziemi. Do mnie, jako temu lepiej radzącemu sobie w liczeniu, przychodzi w potrzebie rozwiązania jakiegoś cholernie trudnego równania i wytłumaczenia "z czym to się je". On już wybrał - będzie archeologiem. Ja do tej pory nie wiem i obaj przetrzepujemy sieć w poszukiwaniu jakichś studiów związanych z matematyką i geografią dla mnie. On jest bardzo otwarty na nowe znajomości i dzięki niemu lepiej nawiązuję kontakt w nowym otoczeniu. Jest bardzo pozytywnie nastawiony do życia - zasiał to ziarnko optymizmu we mnie i pomógł mi w życiu... i ciągle by pomagał... Gdyby tylko istniał... ehhh Ale ja mam ostatnio doła, takbym chciał, żeby istniała taka osoba
no i jest tak jak myślałem ... porażka na całej linii ...
dziś maturka z geografi
arkusz I - poziom podstawowy luz, nienajgozej mi poszło ... a potem to już się zaczęło ... II część - poziom rozszerzony
120min męczarni, usilnych prób rozwiązania choć połowy zadań ... zadań ? to rozboj w biały dzień a nie zadania maturalne ... wszystko było, wykresy, przekroje niewiadomoczego, tabele, analizy, konflikty zbrojne i gospodarczo-polityczne ... najlepsze pytanie jakie zapamiętałem:
"Wymień po 3 pozytywne i negatywne skutki wysiedlania indian z centralnej częśći Brazylii" ..................... XDDDDD
nie brakowało nawet pytań w stylu "opisz wpływ faszyzmu na kolarstwo w Chinach i co ma sprzedasz telewizorów do hodowli krów na stepach środkowoazjatyckich" XDDDDD
mózg zlasowany do reszty =_= kiedy skończył się czas, wyszedłem z sali i przez 10min stałem na środku auli nie wiedząc jak sie nazywam i co ja mam w ogóle ze sobą zrobić ... porażka ... dobrze że to już koniec próbnych matur ...
Slynne przecieki przed matura:
J. angielski
"Podczas pobytu w Wielkiej Brytanii kupileś ciągnikowy kultywator sprężynowy z zapasowym kompletem lemieszy półsztywnych i skaryfikatorem. Zauważyleś, że uszkodzone było łożysko toczne baryłkowe wachliwe w mimośrodzie oraz brakowało połączeń gwintowych ze śrubą pasowaną o trzpieniu stożkowym. Chcesz zgłosic jego reklamację. Napisz na czym polega problem oraz gdzie i kiedy nabyłes urządzenie i zaproponuj rozwiązanie problemu. Podpisz sie jako XYZ."
Geografia
"Wpływ monsunów na dorożkarstwo we Francji" etc.
juz nie bede zmieniac szkoly wybralem takie cos no i musze sie szkolic
Praktycznie nie wiem kim jestem bo nie lubie polskiego angielskiego natomiast lubie historie
z przedmiotow scislych nie przepadam zbytnio za matma ale prosta jest dla mnie Fizyka i Chemia jescze interesuje sie Geografia i jak sie szkolic ?
Wkoncu nie jestem taki cienki z zawodowych przedmiotow wkoncu mialem z kazdego 4
Moze gdyby kopalnie dalej istnialy mialbym pewna przyszlosc no ale coz Slask upada ...
Jescze dobrym rozwiazaniem moze byc awuef
a ten egzamin zawodowy to smiech na sali to jest trudniej zdac niz mature
ja tam nigdy wosu nie napisałam, ani nie zamierzałam, takie po prostu krążą opinie A co do geografii, to niejeden arkusz widziałam i moim zdaniem da się to zdać bez problemu, jeśli się przerobiło w ciągu lat cały materiał - nawet powtarzać nie trzeba. Większość zadań jest na logikę i umiejętności czytania mapy i takie tam, łatwo jest znaleźć rozwiązanie. Choć w nowej maturze ogólnie jest gorzej, bo ilość punktów jaką można zdobyc maks to 50, i dlatego pojawiają się zadania typu wymień 5 przyczyn czegoś tam, za 5 masz 3 pkt, za 4 lub 3 - 2, za 2 lub 1 - 1. I tak ktoś wymieni 4, ale jest to równoznaczne z trzema... bez sensu.
Szedłem dokładnie tym samym tokiem co Niziołka, zastąpienie przedmiotów ścisłych przyrodą można jeszcze dla mnie jakoś przeżyć - te przedmioty będą przecież przez trzy lata w gimnazjum, co powinno dać uczniom odpowiednią wiedzę przed pójściem do szkoły średniej. Gdy w mojej karierze dotarłem do egzaminu dojrzałości, miałem wrażenie, że to po prostu taki test kompetencji, tylko że pytania nieco trudniejsze (mówię tutaj konkretnie o egzaminie z polskiego). Ustny egzamin z polskiego to czysta kpina, wyuczenie się na pamięć kilku(nastu) stron + zrobienie jakiejść beznadziejnej prezentacji w PP + przeczytanie 2-3 książek spokojnie wystarczy żeby zaliczyć i to wysoko. Cieszę się, że jestem raczej umysłem ścisłym, bo czułbym się mocno pokrzywdzony gdyby wynik z matury z naszego języka ojczystego miałby być podstawą do decydowania o mojej przyszłości. Podobnie egzaminy z języka obecego - za poprawość językową egzaminatorzy mogą obniżyć nam wynik o całe 20%. Czyli może być błąd na błędzie, a maturka zdana 50%, bo umiemy czytac i słuchać, a powiedzieć coś samemu już nie za bardzo.
Matura rozszerzona z matematyki i fizyki nie były jakieś mega skomplikowane, ale zadania wymagały od nas troszeczkę zastanowienia, czasami trzeba było nawet chwilę pomyśleć nad rozwiązaniem jakiegoś problemu. Z Fizyki poziom był o wiele niższy niż zazwyczaj (15 punktów za interpretacje wykresu!!!), ale cały banałem również nie był. Mówię oczywiście o egzaminach sprzed 2 lat (rocznik 89).
Rzeczywiście, łatwo odczuć, że od momentu wejścia nowej matury, sama matura przestała mieć znaczenie takie, jak miała kiedyś. Teraz absolwenta LO, ze zdana maturąz geografii, polskiego i angielskiego traktuje się jak kogoś po wyższej szkole gotowania na gazie, a kiedyś tak nie było.
Ech, to musiały być jednak dobre czasy, kiedy matura miała znaczenie, tak samo jak i prace magisterskie, bo nie pisano ich z wikipedii.
To powodzenia takim ludziom, co piszą prace magisterskie tylko w oparciu o wikipedie Aż tak źle chyba nie jest, przynajmniej mi udało się spoktać kilu starszych kolegów, którzy nie kładą lagi na swoje prace i próbują się rozwijać. Zależy jeszcze jakie się uczelnie kończy (na wrocławskiej Wyższej Prywatnej Szkole Kosmetologii nie trzeba być nawet trochę uzdolnionym, żeby odstać po 3 latach kwitek), ale na niektórych starają się (chyba) trzymać poziom.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl