Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

no wielkie halo, kupił paska pewnie za 8-9dyszek a jęczy że pietnastaka dołożył
jak to %-owo policze to żona moja więcej na auto wydaje i nigdzie tego nie opisuje
3letnie auto i 230k przebiegu
pompa paliwa 540
czujnik temperatury 750
parktronik ???
filtr cząstek stałych 1600
i tu pech : głowica i zębatka starta jak w rowerze jego babci 13tys (pewnie auto katowane przez jakiegoś przedstawiciela - ponad rok i 170k km)
straszne rzeczy nam tu opisał, szkoda że niema wzmianki o wymianie klocków hamulcowych
a co do słabych punktów to każde auto takie ma (nie ważne czy to auto za stówke czy za 100k:
F126/Polonez/CINQUECENTO - pompka spryskiwacza
matiz/tico - sprzęgło
Siena/Palio - alternator
audi A4/passat B5 - zawieszenie przednie (wielowachaczowe)
audi A6 2.5TDI wałki rozrządu
Vectra C koło dwumasowe
Zafira/Astra pompa wtryskowa
Ford wtryski
-itp. itd.
jak ktoś szybko chce się z jakiegoś auta wyleczyć to niech tylko jakieś forum samochodowe poczyta odnośnie wybranego modelu; szybciutko przejdzie



Weź pod uwagę, że czekają Cię takie koszty jak:
-kupno auta ???
-rejestracja ok 200zł
-ubezpieczenie 300-1100zł w zależności od pojemności i czy będziesz rejestrował na siebie czy na rodzica np.
-wymiana rozrządu, filtrów, oleju 300 -700 w zależności od ceny części i robocizny
-podatek dla US zależny nie od kwoty na umowie tylko od ceny katalogowej- jakaś stówka, może z groszem
-autko musisz zalać 50 - 250zł
Poza tym oprócz tych kosztów licz na to, że kupując autko, które ma naście lat prędzej czy później (czytaj do 6-mcy) będziesz musiał włożyć parę stówek w naprawę czegoś co się spierniczy... Chyba, że kupisz autko tak jak grreg, czyli nastoletniego mesia, które ponoć się nie psują. Wtedy odlicz sobie ostatni punkt.

Pozdrawiam!
P.S.
Nie sztuka kupić autko ale potem je utrzymać...


A tak poza tym w tej cenie:
Suzuki Swift,
Mazda 323,
Toyota Starlet,
Tico - jak jesteś odważny (spalają na prawdę mało)
Honda Civic jak dostaniesz za tą cenę




moja 1.2 z roku 2003, przebieg ok 51 tys, od nowości u mnie.

- na pierwszym przegladzie wymienili za free ten mechanizm przy galce zmiany biegow,
- mechanizm wycieraczek zatarty przy ok 30 tys, wymontowanie, rozruszanie, nasmarowanie i poki co dziala,
- wymiana klockow hamulcowych jeden raz,
- czujnik położenie wału korbowego czy wałka rozrzadu - nie pamietam, padl ok 35 tys - objawy - na cieplym nie odpalal i gasl podczas jazdy,
- no i teraz jak temperatura przekracza 20 stopni to kierunkowskaz z lewa nie odbija.

oprocz tego normalne wymiany co rok - olej, filtry różne, czyszczenie klimy, pare zarowek.


Oleju dolewać nie trzeba?

PS: Coś Wam powiem - patrząc na te usterki tak sobie myślę, że to moje 7-letnie Tico o przebiegu 110kkm (lub więcej, bo jestem II właścicielem) chyba nieco lepiej wypada w porównaniu z Corsami



Witam. Wczoraj na giełdzie kupiłem swój pierwszy samochód- daewoo tico.
Muszę go oddać na wymianę rozrządu (całego) i regulację hamulców. Kilka ulic dalej jest warsztat. Kumpel tam oddawał swoje CC to twierdzi że w miarę ok.
Jako że to mój "debiut" mam kilka pytań:

1) Przyjeżdżam tam, i czego zażąda mechanik, wystarczy kluczyk?
2) Czy zostawiając mu samochód da mi jakiś kwitek że mu go zostawiłem?
3) Czy mam prawo wyboru marki części (jeśli tak to jaką wybrać do tico)?
4) Ile może sobie krzyknąć tak mniej więcej za cały rozrząd (taki co wytrzyma a nie szajs) i regulację hamulców w tico?



Wlasnie jestem wlascicielem tego egzemplarza i powiem ze do roboty jest w nim sporo, najpierw musze ogarnac zawieszenie bo plywa po drodze tak ze nie moge go utrzymac, jezeli uda mi sie to ogarnac to pora na silnik i tutaj pewnie schody. Auto odcina juz przy 5500 to chyba za szybko a zreszta mocy ma tyle co Tico:P. Calkiem mozliwe ze silnik do remontu, mam nadzieje ze jest zdrowszy niz sie spodziewam i nie wkreca sie bo do wymiany jest lancuch rozrzadu ale dowiem sie na dniach. Fajnie by bylo przywrocic taki oldschoolowy projekt do zycia ale nie wiem ile pieniedzy moze to pochlanac jednak robiac glowice i dobrze ustawiajac gazniki moze auto uzyskalo by cos ponad serie i byloby przyjemnie. Postaram sie pisac na biezaco co i jak z nim ale mysle ze poleci kupa kasy zanim zacznie jezdzic i nie wiem czy bardziej rozsadny nie bylby swap na m20b25.




 
> czy np 13-14 letniego VW czy Opla ktore niby maja opinie o wiele bardziej
> niezawodnych.


W tym wieku każde będzie zawodne. Jeździłem Astrą F 1,6 1993r.. Silnik
bezkolizyjny, w środku w miarę cicho, miejsca w sam raz. Gazu spalała 10-11
w mieście na krótkich odcinkach. Z gazem nie było żadnego problemu ale na
benzynie jeździc nie chciał. Obsługa silnika ograniczała się do wymiany
świec, przewodów i kopułki. Niestety za każdym razem wsiadając zastanawiałem
się co mnie spotka, fakt że ją zaniedbałem ale przy niewielkiej ilości km
które robiłem powinna się lepiej sprawowac. Największym problemem była rdza.
1000 zł włożysz w każdym samochodzie na wymianę
rozrządu/akumulatora/klocków/ itd.
Nie wiem ile miejsca potrzebujesz ale może jakiś Tico/ Matiz ?



Tomek




Ciesz się Kolego, że tylko 1000 zł Cie to kosztowało. Mogło się skończyć na przynajmniej 3 razy wiekszej kwocie. Widziałem jak po podobnej awarii w tico dwóch delikwentów holowało się, żeby go odpalić. Co sę stało chyba nie muszę pisać :)

Niestety ja miałem podobny problem z niefachową wymiana paska ale na szczęście ja w miarę szybko zgasiłem silnik gdy wyczułem dziwny odgłos i dlatego nic poważnego się nie stało. Jednak z jakiegoś powodu (Może lekko pasek przeskoczył i tłok na biegu jałowym mógł walnąć o zawór) zaczął stukać mi jeden zawór (lub stukał wcześniej a ja na to nie zwracałem uwagi) i dzisiaj moja foka stoi w serwisie forda na regulacji zaworów i wymianie rozrządu na blokadach.

Najbardziej przykre jest to, że przejedzie człowiek 300 km i już się zaczyna. Zastanawiam się dlaczego Peugeot 406 mojego ojca starszy o 2 lata od mojej foki jeździ juz 3 lata bez ani jednej usterki a ja byłem już z 5 razy u mechanika przez ostatni miesiąc.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.