aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Grzegorz pisze:
| Sytuacja zmienia sie jak w dobrej komedii ( tragikomedii ? )
| Pare dni temu zero nowych i zmodernizowanych wozow a juz dzis pan gen
| Makarow ( szef departamentu zamowien ) oznajmil ze czolg nowego pokolenia
| ( T 95 ? ) zostanie przyjety do uzbrojenia juz w 2009 ale moze byc klopot
| z jego produkcja bo przemysl jest zapozniony technologicznie i moze nie
| podolac
| Czyli woz bedzie ale go nie bedzie albo go nie bedzie ale bedzie albo ...
| zgubilem sie :-)
| Hle,hle
| Ps. Ach, i Dolgoruki bedzie ukonczony w 2008 i do tego bedzie miec
| jednostke ognia ( nic to ze Bulawa lezy ) :-)
cóż, mi osobiście słabość militarna Rosji nie przeszkadza, wprost
przeciwnie:)
ale to jest śmieszne w kraju który chce być mocarstwem.
Rozumiem siłę gospodarczą (gaz, ropa), rozumiem głowice atomowe, ale to co
się czyta o ich zbrojeniówce to jest farsa.
Kolos na glinianych nogach. Uzależnianie całego sukcesu i potęgi
gospodarczej kraju od surowców, które są praktycznie na ukończeniu,
biorąc jeszcze pod uwagę przestarzałą infrastrukturę przemysłu
wydobywczego, jest dowodem na krótkowzroczność obecnej grupy trzymającej
władzę, czyli byłych KGBowców.
A ekscytowanie się tym, czy kompania wsparcia Gwardii Prezydenckiej
dostanie 3 czy 4 nowe wozy wyposażone w nowy, izraelski system
dowodzenia i kierowania ogniem (bo własnego nowego i tak nie mają),
pozostawiam kilku fanatykom, ekscytującym się "nowym uzbrojeniem" FR.
Antey <an@o2.plnapisał(a):
| Zrobil nieco w zakresie gospodarki ale primo pomogly mu okolicznosci (
| trudno bylo zepsuc )
Wcale nie tak trudno - patrz nasze podwórko...
No, bo ropy to my mamy tyle, że hej.
Jakbyś nie zauważył, to ceny ropy mają ogromny wpływ na
sukces gospodarczy rosji. A że nie tylko na ropie jadą?
Toć u nas też jest wzrost.
Poza tym to nasza armia w porównaniu z rosyjską zbroi się
na potęgę, mamy nowe samoloty, leosie (co prawda nie nowe,
ale zawsze to postęp), KTO, PPK itd.
Osobnik STranger naskrobal:
Rosjanie nigdy nie pokonaliby samodzielnie 3 Rzeszy. Gdyby nie powstał
front zachodni to zostaliby zepchnięci do Azji.
taaa... jasne... przypomnij sobie gdzie byli Rosjanie w czerwcu 44r.
do Berlina nie mieli juz daleko, ich przemysl produkowal ogromne ilosci
uzbrojenia i amunicji.. tej potegi Niemcy nie mogli juz zatrzymac...
wprawdzie pol roku pozniej zebrali duze sily Ardenach, ale jak szybko sie
okazalo ich sila byla pozorna, bez lotnictwa i paliwa na froncie wschodnim
tez wiele by te dywizje nie zdzialaly...
przypuszczam, ze wojna trwalaby pol roku dluzej...
co do przypuszczen desantu na Balkanach... Stalin byl przeciwny takiemu
rozwiazaniu i nie sadze by Roosvelt ryzykowal ich "przyjazn"... a Churchill
nie mial wowczas nic do gadania...
pozdr
pioter
Zgoda: JEDYNA SILA MILITARNA, Szwajcarze.
Latwo sobie potegi militarne podziwiac z NEUTRALNEGO i cwanie "ustawionego"
kraju.
A jesli chodzi o naszych najblizszych sasiadow, to ja proponuje tylko jedno:
madrze z nimi pogrywac, by jak najwiecej dla siebie wyciagnac. Niech pan
popatrzy, co mowi Blair do Putina "tu sie nam drogi rozeszly, ale w polityce
swiatowej ty ciagle sie liczysz". Bo, niestety, sie liczy. A Polacy znow glupio
chca palic mosty (tj. mowiac szczerze, bardziej lud, nizli politycy, niemniej
zawszec).
I jeszcze jedno: zobacz pan ILE w mediach brytyjskich i amerykanskich o Polsce?
Ciagle MNIEJ nizli o Rosji. Mniej niz o Niemczech (ci sie cwanie wykpili
ta "opieka medyczna"; podobnie jak Wegrzy obozem szkoleniowym "armii" irackiej
dla Chalabiego). I duzo mniej nizli o Francji. W praniu Polacy wkrotce zobacza,
czy byla to oplacalna dla Polski decyzja, poczuja to we wlasnych kieszeniach
(my, w UK, juz czujemy - akcyzy w gore!). Bo juz ten swiat tak urzadzony, ze
bledne decyzje kosztuja.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl