aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Tylko tyle znalazłem z 1914r.
Cytat: I wojna światowa spowodowała w mieście znaczne zniszczenia. W pierwszych dniach sierpnia 1914 r. przez miasto przemieszcza się fala rezerwistów i oddziałów wojska. Wszystkie budynki publiczne były zajęte na szpitale, biura zaopatrzenia wojska. Austriacy podejrzewali mieszczan o szpiegostwo na rzecz Rosjan - pod ocianą ratusza rozstrzelano za to 6 osób. We wrześniu armia austriacka cofając się pod naporem Rosjan wycofała się z miasta. Rosjanie utrzymali się w Jarosławiu od 18 września do 5 października, w tym czasie ustawiono poteżną szubienicę przed ratuszem na postrach mieszkańcom. Na początku października ruszyła kontrofensywa austriacka. Rosjane bronili się na lini Sanu. Trzeciego listopada miasto dostało się ponownie w ręce rosyjskie na 6 miesięcy.
Właśnie wróciłem z Magnitogorska, jest zajefajnie, trafiłem na 75-lecie kombinatu metalurgicznego, festyn z wielką pompą w stylu lat 70-80
Sam kombinat robi fajne wrażenie, długość całego to 35 km, co 2 czołg rosyjski podczas II wojny światowej i co 3 bomba wyjeżdżała właśnie z tego kombinatu, jeszcze wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałem. A góry Ural... przepiękne, stepy a w środku gór nieprzebrane połacie lasów.
W samej Magnitce kombinat jest tak położony, że dymu nie czuć przez 300 dni w roku, w reszcie czasu czuć ale w centrum, a na obrzeżach gdzie mieszkałem w ogóle dym nie dolatuje, cwaniaki zbudowali tak kombinat, że głowa mała. Ciekawostka jest to, że usypane są zajewielkie hałdy, są 2, wymyślili, że przesypią jedną w inne miejsce i tak przesypują od kilku dobrych lat, po prostu pod pierwszą hałdą znaleźli wielki złoża i trzeba im to odkryć, a uwieżcie mi, te hałdy są na prawdę wielkie. Generalnie wyjazd suuuper, przyroda, góry i stepy, wszystko co chciałem zobaczyć
PS. I wcale nie świecę nocami
Czy to w takim razie oznacza, że wyrasta nam kolejna potęga, może jeszcze nie światowa, ale przynajmniej taka, która z tymi światowymi radzi sobie doskonale?
Zdecydowanie tak. Na Zachodniej półkuli wyrastają trzy „nowe” potęgi. Chiny na Dalekim Wschodzie (daleka przed nimi droga,ale mają też w swoim zasięgu „Strefy szybkiego wzbogacania się”-Tajwan, Korea Płd., Indochiny oraz nawet Syberia, którą ostatnio zasiedlają.), Rosja, która w końcu przestała udawać „Białą Republikę” i przechodzi do imperialnej polityki, szczególnie wobec swych sąsiadów, oraz właśnie Iran, który pomimo zasadniczych podziałów na linii Szyici-Sunnici, wyrobił sobie poparcie w Iraku, Syrii i Libanie (jak pokazała ostatnia wojna), oraz w Azji Środkowej. Iran ma więc potencjał , by stać się politycznym liderem „muzułmanów” w świecie. A to olbrzymia siła! Ale, aby to osiągnąć, wymagana jest „zdecydowana, konsekwentna i rozsądna” polityka. A Brytyjczycy podłożyli się doskonale Irańczykom. Teraz Teheran triumfuje, bo okazało się, że taką właśnie politykę może prowadzić i zbija sobie punkty w opinii międzynarodowej (wśród swoich braci ) Choć jeszcze daleka przed nimi droga, ale Teheran ma wszelkie możliwości, aby powoli wybijać się do roli światowej potęgi. Pytanie tylko, czy Amerykanie mu pozwolą…
Odniosę się tylko do końcowej części postu, która z mojego punktu widzenia wydaje się najważdniejsza: Czy Gruzja może liczyć na pomoc USA?
Jeszcze ważniejszym pytaniem jest - jaką pomoc?
Bo konflikt zbrojny USA z Rosją to gotowa III wojna światowa i praktycznie zerowa pomoc dla Gruzji, a jedynie zaognienie sporu.
Jednak Stany nie postępują aż tak idiotycznie... owszem, są pazerne - to ich przywara i główna przyczyna wielu konfliktów na świecie, w których USA brało udział lub które prowokowało. Ale jeśli nie ma to na celu zrobienia porządnego interesu (Irak), to raczej zadziała tu dyplomacja i wywiad.
USA już zostało upokorzone, choćby przebiegiem i zakończeniem wojny w Wietnamie, a upokorzenie to było o tyle głębokie, że cały konflikt budził głęboki sprzeciw społeczeństwa Stanów Zjednoczonych.
Szczerze mówiąc, nie sądzę żeby rozpętał się konflikt na masową skalę i żal mi Gruzji, bo Polska też kiedyś liczyła na pomoc sojuszników liczących się na świecie, zawiodła sie i bardzo szybko zniknęła z mapy świata. Mam nadzieję że tym razem zwierzchnicy wszystkich stron których dotyka ten konflikt zapamiętają lekcję historii i nie uczynią nic gwałtownego.
Pozdrawiam
W 45 roznili sie od tych z 41 - bardziej spotwornieli - tacy azjatyccy wojownicy. Wiadomo Niemcy na froncie wschodnim, kiedy juz przeszli do defensywy walczyli do konca - Rosjanie i tak wszystkich wycinali wiec juz nie mieli nic do stracenia - ale Rosjan tez bardzo nakrecalo to co pozniej mogli robic z jencami i cywilami w zdobytych miastach :)
bleble88: argument na temat "odmienności kulturowej" w sferze wartości jest wygodnym narzedziem od uciekania od sprawiedliwości. Najlepsze są w tym Chiny, które szermują hasłami własnej cywilizacji a zaprowadziły u siebie podkolorowaną wersję marksizmu-leninizmu, która jakby nie było wyrosła z głębi cywilizacji europejskiej. Jak rozumiem można pewne idee przyjmować, a innych "się nie da". Druga sprawa: idee praw człowieka są i muszą być uniwersalne. Liga Narodów własnie dlatego poniosła porażę, że działała tylko wśród państw członkowskich. Po II wojnie światowej uznano, że to za mało - nikt nie może udawać, że jest "poza systemem" bo wtedy system nie będzie działał.
Kolejna sprawa to taka,ze jeśli np Rosja uzna, że oni mają własne prawa człowieka, które polegają na tym, że każdy ma prawo zostac rozjechanym przez czołg, szczególnie jeśli nie jest mieszkańcem Rosji to oni będą rozjeżdżać sobie inne kraje i ich obywateli, bo tak rozumieją sobie prawa człowieka.... Oczywiscie to absurdalny przykład, ale chodzi o dotarcie do sedna - kulturą możnaby wyjaśniać wszystko. A ludzie nie wybierają sobie miejsca urodzenia i przydałoby się aby jednak okreslić minimalne prawa ludzi, jak np prawo do życia lub do sprawiedliwego i niezależnego sądu... Czy jakaś kultura czy religia tego zakazuje?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl