aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Ja osobiście zapraszam bardzo często ludzi z Rosji ale służbowo. Piszę wtedy oficjalne pismo że zapraszam tego i tego w celu... i dodatkowo przesyłam potwierdzenie rezerwacji hotelu z wyraźnie zaznaczonymi и.ф.о i numerami paszportów.
Następnie strona Rosyjska udaje się z takim zaproszeniem do Ambasady i po max 2 tygodniach spotykamy się u nas w firmie.
Życzę powodzenia.
Pozdrawiam
Artur
Witam, włąśnie zamierzam zaprosic delegację 10-osobową...uff.
Czy na to oficjalne pismo/zaproszenie jest jakiś wzór?
pozdrawiam
ja tam sie poucze, tzn przypomne sobie jak pisac np list, ogloszenie, zaproszenie, itp, z pisemnych, ( bo latwo stracic pkt, np za zle miejsce daty, takie pierdoly)
z matmy wzory,
ja mialem z
matematycznego, 29pkt
humanistycznego 30pkt
rosyjski( ja mam rosyjski, inni anglik lub niemiec) 27pkt
nie jestem najlepszym uczniem ale pkt mialem w miare swoich mozliwosci, ( nie uczylem sie przed probnymi)
i jak wystawiali oceny z testu( u mnie w szkole wystawiali oceny np z matmy wybierali pty, i wystawiali za nie ocene,) i najgorsza ocena bylo 3 wiec nie mialem najgorzej,
aha i musze sie pochwalic xD ze na probnym jako jedyny z trzecich klas mialem najtrudniejsze zad, z matmy :D xD czy mam stresa?? hymmm troche napewno, bo nie chce sie i innych zawiesc :/ ale jestem dobrej mysli, POWODZENIA WSZYSTKIM xD
Koledzy
Regaty przelicznikowe w oparciu o formułe PPJk ( a wczesniej własne formuły Zbyszka Rembiewskiegio ) rozgrywane sa co roku w Wodniku.
Uważam , że sa znacznie mniej ciekawe od normalnych regat klasowych ale mogą także dostarczac satysfakcji niektórym uczestnikom.
Startowałem też w regatach przelicznikowych na Zalewie Wiślanym i tez uważam , że formuła regat klasowych jest bardziej ciekawa ( pomimo 2 miejsca na 28 jachtów w mojej klasie w tym 3 z Rosji ).
W regatach z podziałem na klasy wiadomo kto jest bezposrednim przeciwnikiem, jaka jest kolejnośc i kto jest najgroźniejszy w danym momencie , kogo przypilnowac , mozna stosować rozwiązania taktyczne itp.
Ten sam wzór może służyć i słuzy do podziału na klasy i do wyliczania czasu.
Oczywiście , przy dużej rozpiętosci zdolności nautycznych w ramach tej samej klasy dla niektórych może być korzystniejsze rogrywanie regat przelicznikowych, tylko czy zastosowany wzór do końca oddaje zdolność nautyczna czy jest tylko miernikiem " obiektywizującym " przydział do klasy?
I czy naprawdę dobrze się sprawdza ?
Z tego tez powodu w wielu ośrodkach ( Elbląskim tez ) współczynniki ustalane sa arbitralnie przez komisje biorąc pod uwagę także wyniki jachtu w poprzednim sezonie - na pewno nie jest to "matematyczne" i na pewno ma także swoje wady, ale na Zalewie zebrać kilka jednostek tego samego typu to naprawdę sztuka.
Pomimo to uważam , że warto spróbować i np w ramach klasy T na niektórych regatach także przeprowadzić klasyfikachję przelicznikową no i że warto wprowadzić znowu na nasze jachty spinakery i genakery a każda metoda jest dobra o ile da nam dobrą zabawę i rozwój.
Tomku
W ostateczności możemy tworzyć specjalną klasę WTR - " TR0 " i dopóki się nie rozwinie w jej ramach stosować przez nas ustalone przeliczniki aby wyrównac szanse , możemy do niej zaprosić 500-tki o ile nie będa miały jeszcze odpowiedniej ilości łódek do klasy a także Sparki ze spinakerami ( oczywiście niezaleznie od prowadzonej dla nich klasyfikacji wydzielonej ).
Pozdrawiam Was i czekam na reakcje
jak wyżej pisałem a puchar dla Ciebie w pierwszych takich regatach ufunduję bez zwgledu na zajęte miejsce.
[ Dodano: 2005-11-28, 21:23 ]
Szczepan i Soma rozmawiamy o realiach a nie o marzeniach. Szczepan ma rację mówiąc jakby było fajnie itd..
A pamietasz jak zaczynalismy cwiczyc aikido? Czy to nie byly marzenia? Jeden czy dwa czarne pasy na cala Polske? Najpierw musza byc marzenia, zeby mozna bylo stwarzac rzeczywistosc na ich wzor. realia sa takie jakie je tworzymy.
Zgadzam sie calkowicie ze zarowno uczen wybiera nauczyciela jak i nauczyciel wybiera ucznia. Ale inicjatywa nalezy calkowicie do ucznia. Znaczy to ze wlasnie dzisiejsze czarne pasy musza sie wykazac niezwykla dalekowzrocznoscia, zeby patrzec co bedzie np: 17 lat do przodu.
Realia sa takie, ze wszyscy prowadzacy dojo w Polsce maja juz jakies pojecie co chcieliby cwiczyc, bo widzieli rozne styla aikido prezentowane przez roznych shihanow.
Dlaczego Federacja ze swojej strony nie mialaby im pomoc, zapraszajac konkretnych nauczycieli? Badzmy szczerzy, Doshu nie ma zielonego pojecia, kogo wyslac do Polski. W sensie, kogo chcialyby zaprosic poszczegolne dojo. Przeciez nie mozna i tak narzucic nikomu z gory nauczyciela, ludzie szybko glosuja nogami.
Moim zdaniem nie ma innej drogi, jesli Federacji zalezy na wysokiej jakosci aikido w Polsce.
Zgadzam sie co do jednego , ze ogolnie(poza paroma chlubnymi wyjatkami) w Polsce nie ma takiej "kultury aikido" zeby cwiczyc tylko u jednego instruktora, zeby byc czyims uczniem, nawet majac 6 dan...raczej, dziala sie wg starej dobrej zasady: szlachcic na zagrodzie rowny wojewodzie
Polska ma nieslychanie korzystna sytuacje pod jednym wzgledem: moze zapraszac roznych shihanow bez zadnych klopotow "politycznych". Chyba zaden kraj, oprocz Rosji, nie moze sobie na to pozwolic. Czemu tego nie wykorzystac?
Relację z wyprawy na Lenę znam już od dwóch lat ale i tak dziękuję za przypomnienie.Co do reszty-Panowie,dziękuję za wszystkie wyrazy uznania ale naprawdę nie jestem herosem!Każdy z was zrobiłby to samo co ja!Cała sztuka polega na tym żeby się ODWAŻYĆ,reszta przychodzi sama-po prostu się płynie bo nie ma odwrotu i tyle!!!To nie jest fałszywa skromność to tylko stwierdzenie faktów!Miałem momenty,że żałowałem że to robię,miałem momenty zwykłego załamania,bałem się wielokrotnie..Dzień przed zakończeniem rejsu dowiedziałem się,że rok wcześniej Buriaci w sprzeczce na tematy religijne odstrzelili głowę holenderskiemu kajakarzowi który podobnie jak ja płynął samotnie.Poczułem się wówczas trochę dziwnie..Poszło o to,że Buriaci,pijani w trzy du..y,namawiali go do przejścia na szamanizm-on odmówił.,,Na moje szczęście spotkani w połowie trasy Rosjanie ostrzegali mnie przed Buriatami ,zaznaczyli mi nawet na mojej mapie skupiska ich szałasów.Unikałem ich ale do końca nie wierzyłem w te ostrzeżenia.Problem polega na tym,że oni dużo piją a jak wypiją to bywa różnie..Sytuacja przypomina trochę Dziki Zachód z II połowy XIX wieku,a Buriaci to Indianie w rezerwacie.No i w końcu to Azja!Broni jest bardzo dużo,przeważnie automatycznej.Przeważa SKS -to kawaleryjski karabinek wzór 51,wyjątkowo udana broń,używają jej zarówno kłusownicy jak i strżnicy przyrody.Spotkałem nawet kiedyś gościa który z tym karabinem kładł się do łóżka.Dalej jednak uważam,że płynąc w kilka osób,stając żeby przeczekać okresy złej pogody,uważając na niedżwiedzie,mając dobre wyposażenie i płynąc w lipcu można na taki rejs zaprosić nawet teściową.Problemem jest głównie nasza psychika-boimy się nieznanego,strach nas paralizuje.Trzeba to przełamać-wtedy stajemy się naprawdę WOLNI!!!Zachęcam was do tego samego!!!
P.S.Oj!Trochę się chyba rozmarzyłem,sorry..
Wychodząc naprzeciw ofertom letniego wypoczynku w ostatnim tygodniu lipca organizujemy letni, rodzinny obóz off-roadowy. Tygodniowa impreza przeznaczona jest dla całych rodzin i skierowana do każdego posiadacza samochodu terenowego oraz SUV. Celem imprezy jest skonsolidowanie różnych środowisk off-road a przede wszystkim miłe spędzenie tych kilku wakacyjnych dni.
Wzorem Gołdapskiej Góry nie będziemy narzucali programu, każdy wybierze, w których atrakcjach będzie uczestniczył. Czekają na Was trasy off-roadowe o różnym stopniu trudności, spływ kajakowy, przejażdżki konne, kurs ratownictwa i pierwszej pomocy oraz atrakcje linowe: skoki z mostów kolejowych, kolejka tyrolska a w niezliczonej liczbie czystych, polodowcowych jezior i rzek czekają na Was pyszne ryby czyli wędkarstwo oraz możliwość nurkowania. Poza niezaprzeczalnym urokiem Mazur Garbatych i Suwalszczyzny czeka na Was 4 dniowa wycieczka do Okręgu Kaliningradzkiego aby poznać tamtejszy off-road i niektóre, miejscowe atrakcje.
To pierwsza tego typu impreza organizowana przez firmę SOCHO wspólnie z kolegami z Rosji. Nowością jest 4 dniowy pobyt w okręgu, ze zwiedzaniem Kaliningradu, ale także forma obozu namiotowego. Poza tym jest to wspaniała forma spędzenia wolnego czasu razem z rodzina i alternatywa dla typowych wyjazdów „wypoczynkowych” do zatłoczonych kurortów nad morzem, w górach czy Mazurach.
Impreza ta, to nie tylko atrakcyjna forma letniego, rodzinnego wypoczynku. To także typowa szkoła off-road. Na trasach uczestnicy nie są zobligowani normami czasowymi. Odcinki specjalne będą punktowane tylko na zasadzie zaliczenia punktów kontrolnych. Wspólne pokonanie trasy sprzyja nauce poprzez podglądanie innych uczestników, ich sposobu pokonania trudniejszych odcinków trasy. Poza typowa nauka, jest to impreza, w której ważna rolę odgrywa integracja oraz wzajemna pomoc, czyli zawieranie nowych znajomości oraz przyjaźni, a wieczorne spotkania przy ognisku, to ciekawe opowieści i porady dotyczące off-roadu.
Harmonogram imprezy:
23 lipca, piątek: przyjazd uczestników, zakwaterowanie
24 lipca, sobota: trasy TUR i EX, inne atrakcje dla chętnych
25 lipca, niedziela: trasy TUR i EX, spowiedź wieczorna przy ognisku
26 lipca, poniedziałek: trasa TUR
27 lipca, wtorek: w godzinach rannych wyjazd do Okręgu Kaliningradzkiego, trasa TUR i EX
28 lipca, środa: trasy TUR i EX
29 lipca, czwartek: trasy TUR i EX
30 lipca, piątek: zwiedzanie Kaliningradu, wieczorem powrót do Polski
31 lipca, sobota: trasy TUR i EX, inne atrakcje, wieczorne ognisko, podsumowanie imprezy, wręczenie nagród
1 sierpnia, niedziela: wyjazd uczestników
Podczas trwania imprezy uczestnicy korzystają z własnych namiotów. W kraju obóz będzie rozbity w jednym miejscu, namioty składamy we wtorek rano i wyruszamy na przejście graniczne Gołdap-Gusiew. Na terenie Rosji obozowisko będzie zlokalizowane w różnych miejscach, codziennie rano będziemy zwijać obóz i wieczorem rozbijać go w innym miejscu.
Wyżywienie uczestnicy zabezpieczają we własnym zakresie.
Całkowity koszt imprezy to 1400 zl(od dwuosobowej załogi). W tej cenie uczestnicy otrzymują:
-wstęp i korzystanie z terenów prywatnych
-profesjonalnie przygotowane trasy oraz roadbook
-ubezpieczenie imprezy
-opiekę przewodnika na terenie Rosji
-opiekę przewodnika podczas zwiedzania Kaliningradu
-wszystkie potrzebne pozwolenia na poruszanie się po terenie Rosji
-pamiątkowe koszulki oraz nalepki
-pośrednictwo w załatwieniu formalności wizowych
-zaproszenia do Rosji
-opłaty kwaterunkowe w kraju
-wizy do Rosji
Dodatkowe osoby w samochodzie:
- 100 zł
- pośrednictwo wizowe 35 zł
- ubezpieczenie kosztów leczenia ok. 40 zł
Ubezpieczenie na terenie Rosji.
Posiadacze Zielonej Karty musza zwrócić uwagę aby była zaznaczona opcja: ROSJA. Ci, którzy nie posiadają ZK musza wykupić ubezpieczenie w wysokości ok. 80 zł od samochodu.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, ze nie wszyscy uczestnicy zapewnia sobie 8 dni wolnego dlatego tez podzieliliśmy imprezę na segmenty:
-od 23.07-27.07 odcinki i atrakcje w Polsce; 500 zł od samochodu
-od 27.07-31.07 odcinki i atrakcje w Rosji; 800 zł od samochodu
-od 31.07-1.08 odcinki i atrakcje w Polsce; 200 zł od samochodu
Uwaga!
Dodatkowe atrakcje(spływ kajakowy, kurs ratownictwa, zajęcia linowe, konie) są osobno płatne.
W przypadku wpłaty zaliczki do 27 czerwca wiza jest bezpłatna.
Impreza odbędzie się tylko w przypadku frekwencji min. 10 samochodów!!!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl