aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Od środy, 2 lipca 2008 roku, klienci ofert na kartę w komórkowej sieci Orange mogą korzystać z tańszych rozmów międzynarodowych i SMS-ów. Dzięki usłudze "Wybrany Numer" koszt połączenia wyniesie 1 zł za minutę, wysłanie SMS-a 30 groszy.
Klienci sieci Orange mogą taniej dzwonić na wszystkie numery komórkowe i stacjonarne oraz SMS-ować do 14 krajów: Austrii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Niemiec, Norwegii, Rosji, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Włączenie usługi następuje po wysłaniu SMS-a pod numer 244 o treści: AKT XX (XX - numer kierunkowy wybranego kraju). Z myślą o obcokrajowcach przygotowana została wersja w języku angielskim. Aby z niej skorzystać, należy wysłać SMS o treści ACT XX. Koszt SMS-a aktywacyjnego wynosi 5 zł z VAT, jednorazowa aktywacja włącza usługę na 30 dni.
Klienci, którzy zdecydują się na usługę "Wybrany Kraj" zawsze zapłacą jedną, płaską stawkę: 1 zł z VAT za minutę połączenia i 30 groszy z VAT za SMS.
Podobne rozwiązanie jest dostępne w ofertach postpaid i mix Orange. Usługa nazywa się "Wybrane Kraje".
Ruszył serwis, w którym można wykonywać rozmowy telefoniczne bezpośrednio z przeglądarki internetowej. Dodajmy - bezpłatne rozmowy :-)
Serwis znajduje się pod adresem www.flashphone.ru. Po wymaganej rejestracji (ale - przynajmniej w tej chwili bez konieczności jej potwierdzania) otrzymujemy dostęp do do panelu umożliwiającego wykonywanie rozmów.
Po zalogowaniu się ładowany jest panel telefonu, pozwalający na wybieranie numerów. Należy pamiętać, że numer telefonu podajemy w układzie międzynarodowym (dla Polski rozpoczynamy go od numeru kierunkowego 48).
Według informacji z serwisu Flashphone.ru w obecnej chwili zarejestrowany użytkownik może bezpłatnie wykonać trzy połączenia dziennie, każde nie przekraczające 3 minut. W przypadku polskich numerów oferta ta dotyczy jedynie numerów stacjonarnych.
Pierwsze uruchomienie panelu wymaga zaakceptowania uprawnień aplikacji we flashu do korzystania z mikrofonu i kamery. W celu skorzystania z serwisu należy wyrazić zgodę.
[fkn.pl]
Witam,
Pytanie, które na TEJ grupie zabrzmi trochę jak herezja, ale: jak ogranicznyć zakłócenia ze strony dalekich stacji, nadających z tego samego kierunku?
Mieszkam na obrzeżach Gdańska, a antenę na Polsat i TV4 mam na nieszczęście ustawioną na wschód.Latem paktycznie przez kilka- kilkanaście dni w miesiącu jest 'inwazja' stacji z Liwty,Łotwy i Rosji (Kaliningrad) na dolnych kanałach UHF.
Oczywiście, przeszkadza lub uniemożliwia to odbiór programów Polsat i TV4. Stosowanie anteny kierunkowej niewiele daje- bo zakłócenia są z tego samego kierunku.
Pytanie: czy ktoś słyszał o innych metodach związanych z układami antenowymi aby zawęzić np.w pionie charakterystykę (tylko czy ma to sens???)
Zmieniłem tytuł wątku na bardziej komunikatywny. Krzysztof Mikołajski.
W ten sposób z PZL wyszedł JEDEN projekt, za to z pozostałych wytwórni nie wyszedł ŻADEN projekt
A ten fakt jest konsekwencją decyzji kierunkowej Rayskiego z X.32 albo 33 roku (tzn. albo z konferencji nt. planu trzyletniego, albo z dokumentów nieco późniejszch, z tym związanych - piszę z pamięci) - "wszystkie płatowce powinny mieć konstrukcję metalową". Metalowego Wilka / Żbika mógł zaprojektowac tylko PZL WP (mamy rok 34).
A założenie o metalowej konstrukcji wynika z kolei doświadczeń manewrowej wojny z Rosją, że samoloty powinny być odporne na czynniki atmosferyczne, bo hangarów nie da się przesuwać za frontem. Czesi nie mogli mieć takich doświadczeń, i nie wiem czy ktokolwiek miał (no może Rosjanie - ale oni też mieli inną bazę gospodarczo-przemysłową).
I tak wróciliśmy chyba tutaj do wątku "Rayski" - bardzo konsekwentne trzymanie się nieabsurdalnych założeń prowadzi czasami do absurdalnych rezultatów. Tylko że to jest pytanie w stylu - czy należy realizować tylko własną wizję, ryzykując że świat pójdzie w innym kierunku, czy patrzeć na innych, i w efekcie być zawsze 2 kroki z tyłu. Trochę to inny problem niż zarzuty o brak fachowości, które dość gęsto padają tu i w innych miejscach.
Co do numerów pociągów to w naszym uroczym kraju ich numery znajdują się wyłącznie na plakatach stacyjnych. Nie ma ich na głównych rozkładach, nie ma ich na wyświetlaczach, na tablicach kierunkowych (chyba że coś się zmieniło), nie są wymieniane w czasie zapowidzi. Natomiast nazwy znajdują się na plakatach stacyjnych, na wyświetlaczach oraz na tablicach kierunkowych i są podawane w czasie zapowiedzi.
Nie zgadzam się więc z opinią że dla pasażera ważny jest numer pociągu.
Numeracja na rozkładach jest popularna min. w krajach b.ZSRR gdzie główny rozkład stacyjny jest ułożony wg godzin odjazdów, a informacja dotyczy: nr pociągu, godzina odjazdu, godzina przyjazdu, stacja docelowa, ew. rodzaj pociągu. Co ciekawe, jeżeli pociąg ma nazwę to i tak informacja ta nie widnieje na rozkładzie stacyjnym. Dalej - po numerze pociągu można łatwo wywnioskować jego kategorię. Ostatnio nawet słuchałem piosenki rosyjskiej grupy 7B gdzie w tekście znajduje się odwołanie właśnie do numeru ulubionego pociągu trista sorok siedmoj skoryj pojezd moj Chyba nie muszę mówić jak dziwacznie by w naszych realiach brzmiało takie odesłanie.
Słyszałem że kilka chwil przed lądowaniem polskiego Tu154 próbowali lądować Rosjanie, przy lądowaniu mieli przechył i "uciekli" dając pełną moc silników, wrócili do Moskwy.
Co to znaczy błąd pilota? Nikt nie mówi o tym że się specjalnie przechylił, najprawdopodobniej był to wypadek, a błąd polegał rzeczywiście na tym że pilot nie zawrócił.
nie było żadnych błędów !
po wypuszczeniu podwozia samolot przechylił się na lewy bok o 45~stopni.
wskazuje to dokładnie na zablokowanie steru kierunkowego
Piloci i załoga z tej "katastrofy"
http://www.sp.mil.pl/index.php?option=c ... 09&lang=pl
" />Nie trzeba "zdawać" poszczególnych rozmów, więc podchodząc do niemieckiego nie masz szansy oblać całego egzaminu, pozatym nie ma czegoś takiego jak punkty minusowe, więc też nic nie tracisz w punktacji generalnej.
A zdawać można każdy język, tylko w przypadku tych bardziej egzotycznych trzeba to odpowiednio wcześniej zaznaczyć, żeby mogli ściągnąć egzaminatorów.
A teraz będzie z moich doświadczeń osobistych ;p Wiedziałam, że bez 2 języków nie mam szans się dostać, a z niemieckim po angielskim miałam styczność najdłużej, więc.... Cały zeszły rok zakuwałam niemiecki, nie uczyłam się do matury z historii, tylko zakuwałam niemiecki, dodatkowo zapisałam się na intensywny kurs i zakuwałam niemiecki, i coraz bardziej go nieznosiłam, ale się uczyłam i przykładałam i jak mnie ktoś pyta, co robiłam w zeszłym roku szkolnym, to moge powiedzieć, że zakuwałam niemiecki, bo nic innego nie pamiętam. W rzeczywistości niczego innego się nie uczyłam ;p (bo w sumie życie toczyło się swoją drogą i w normalnym tempie, ale czas poświęcany na naukę jakoś nie wzrósł, przez co oczywiście zawaliłam kilka innych o wiele ważniejszych i przyjemniejszych spraw i przedmiotów ). No ale się dostałam i uważam, że warto było (; Bo jakby mnie tu nie przyjęli, to miałam możliwość złożenia papierów do np. Berlina i całkiem spore szanse na zdanie egzaminu z języka i na studia tam... (Chociaż o poziomie na najbardziej renomowanych uczelniach na kierunkach humanistycznych nie wspomne, jest tak koszmarnie niski...) I sie po roku przenieść oczywiście
ulpu :jeśli nie zależy Ci tak bardzo na tych studiach i masz problem z nauką języków obcych, to rzeczywiście zastanów się nad innymi studiami... Ale serio, niemiecki można przeboleć, jeśli ma się odpowiednią motywację
aheron: jak widać nie ma szans, bo opanowanie 1 języka obcego w wieku 18/19 w dziesiejszych czasach wcale niczymi aż tak szczególnym nie jest... A tu nie chodzi o to, jaką masz ocenę na świadectwie, tylko o zdolność do komunikowania się, rozmowy...
i bez znaczenia przy ocenie jest to, jaki język się zdaje- tak samo jest oceniany angielski, niemiecki, rosyjski, japoński, tamilski czy suahili. Może mieć to wpływ jedynie przy rozmowie kierunkowej, ale co do tego to nie jestem pewna.
reasumując- moja rada: uczyć się 2giego języka! Bo nic się nie traci, a można sporo zyskać; nie wspominając o tym, że teraz szukając pracy 1 obcy język na nikim wrażenia nie robi, nawet jeśli się go zna perfekt (tz zależy też od rodzaju pracy, ale wiecie o co mi chodzi )
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl