Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Kobieta zamieniła mieszkanie i ma braki finansowe względem US,
które są oprocentowane na 14.5% w skali roku, zaś ja
mam oszczędności oprocentowane ok. 6%, więc bardziej opłaca się
przelać pieniądze na jej konto...
Jak mogę przekazać oszczędności kobiecie, by ona nie płaciła podatku?
Czytałem o możliwościach zapłacenia jej za nierząd
i produkty runa leśnego (które nie są opodatkowane).
Ponieważ US zablokował jej konto bankowe i zapewne dobrze
będzie jej teraz pilnował, to zastanawiam się jak to rozwiązać
od strony dokumentów.
Przypuszczam, że będzie jej ciężko udowodnić,
że zebrała w lesie jagód za kilkadziesiąt tysięcy zł,
a ja to wszystko zjadłem i teraz płacę za całość...
więc chyba raczej będziemy zmuszeni wziąć sie za nierząd.
Są jakieś gotowe wzory umów dla nierządnic?
Mogę jej zapłacić za nierząd z góry?
Skąd wziąć stawkę za numerek/godzinę?
(nie korzystałem z takich usług i się nie orientuję)
Teoretycznie istnieje możliwość wzięcia ślubu,
przekazania pieniędzy i złożenia pozwu o rozwód,
ale to trochę kombinowane...
Może są jakieś inne metody ominięcia podatku?



armar pisze:


Kobieta zamieniła mieszkanie i ma braki finansowe względem US,
które są oprocentowane na 14.5% w skali roku, zaś ja
mam oszczędności oprocentowane ok. 6%, więc bardziej opłaca się
przelać pieniądze na jej konto...
Jak mogę przekazać oszczędności kobiecie, by ona nie płaciła podatku?
Czytałem o możliwościach zapłacenia jej za nierząd
i produkty runa leśnego (które nie są opodatkowane).
Ponieważ US zablokował jej konto bankowe i zapewne dobrze
będzie jej teraz pilnował, to zastanawiam się jak to rozwiązać
od strony dokumentów.
Przypuszczam, że będzie jej ciężko udowodnić,
że zebrała w lesie jagód za kilkadziesiąt tysięcy zł,
a ja to wszystko zjadłem i teraz płacę za całość...
więc chyba raczej będziemy zmuszeni wziąć sie za nierząd.
Są jakieś gotowe wzory umów dla nierządnic?
Mogę jej zapłacić za nierząd z góry?
Skąd wziąć stawkę za numerek/godzinę?
(nie korzystałem z takich usług i się nie orientuję)
Teoretycznie istnieje możliwość wzięcia ślubu,
przekazania pieniędzy i złożenia pozwu o rozwód,
ale to trochę kombinowane...
Może są jakieś inne metody ominięcia podatku?


   Do 5 osób może jej pożyczyć po 5000zł (czyli razem 25000zł) i to
wszystko bez podatku PCC.



Witam

Jak powinna wyglądać umowa o podziale majątku po rozwodzie?
Czy konieczne/stosowne jest potwierdzenie notarialne dla takiej
umowy lub ewentulanie potwierdzenie przez osoby będące świadkami?
Jeśli ktoś z Was posiada wzór takowej umowy to bardzo proszę
o podesłanie na priv'a.

Z góry ogromne podziękowania za fachową odpowiedź

Pozdrowiena
Marcin



Znalazlem tekst Giedroycia na temat konkordatu
FAKTY: Czy w Europie XXI wieku mozliwe jest w ogole panstwo wyznaniowe na
ksztalt islamskiego fundamentalizmu?
JERZY GIEDROYC: Wydaje sie to malo prawdopodobne, ale takie niebezpieczenstwo
wciaz istnieje. Wystarczy popatrzec na Irlandie, gdzie mamy do czynienia z
typowa wojna religijna.

FAKTY: W Polsce sa politycy, ktorzy Irlandie stawiaja za wzor.
JERZY GIEDROYC: Ale nawet Irlandia zaakceptowala rozwody. Tymczasem u nas toczy
sie zbedna wojna o Konkordat, ktory jest nam zupelnie niepotrzebny, a nawet
szkodliwy. Jest tam caly katalog rzeczy nie wyjasnionych czy bardzo drazliwych.
Musi pan zwazyc, ze juz w 1938 roku Polska dazyla do wypowiedzenia
obowiazujacego Konkordatu z Watykanem. Gdyby nie wybuch wojny, doszloby do tego
zapewne w 1940 roku. I nie chcialy tego zadne rzady lewicowe. Wiceministrem
oswiecenia publicznego byl ksiadz Zongollowicz. Dyrektorem departamentu wyznan
byl Franciszek Potocki. Wszyscy bardzo gorliwi katolicy. Ale stali na
stanowisku, ze umowa z Watykanem jest szkodliwa dla naszych interesow
panstwowych. Nie widze powodow, dla ktorych teraz mielibysmy ten niedoskonaly
Konkordat ratyfikowac. Robienie przypisow do niedoskonalego dokumentu bedzie
tylko przyczyna dalszych sporow

Okazuje sie, ze rzad Polski w 1938r.byl madrzejszy niz rzad Suchockiej.



> Intercyza to umowa majątkowa małżeńska, a nie zawarta jako rozliczenie
> konkubinatu. Nie ma dobrego sposobu zabezpieczenia rozliczenia konkubinatu. Są
> tylko gorsze i jeszcze gorsze. Wszystkie umowy, wzory umów w "poradnikach" to
> tylko teoria. Nikt nie przewidzi do końca czy umowa nie "padnie" w sądzie. Są
> dziesiątki sposobów na podważenie takich umów. Szczególnie jeżeli że są to
umow
> y
> nienazwane. Nic nie zabezpiecza tak interesów jak małżeństwo.
I tu bym się spierała. Małżeństwo również nie zabezpiecza interesów.Dobry
prawnik podważy każdą umowę. Natomiast z małżenstwem łączy się dodatkowe
niebezpieczeństwo, iż stracisz jeszcze połowę swojego mieszkania, firmy, jeżeli
dojdzie do rozwodu. Mozna podpisać intercyzę, ale i ona nie daje 100 %
bezpieczeństwa.



nie bój żaby
Kolego, jeśli chcesz robić TP z norweskiego, no to - wychodzę z
założenia - musisz po swoich studiach mieć jakieś pojęcie o tym
języku. Jeśli masz obcykany angielski na tyle, że czujesz się na
siłach starotwać właśnie z ang., to co Ci szkodzi wziąć na egz.
pisemny słowniki ang.-norweskie? Uwierz mi, praca pisemna nie jest
wcale taka trudna - dostaniesz cztery krótkie teksty, np.
postanowienie o rozwodzie, fragment umowy o pracę, fragment wyroku -
i powinieneś sobie poradzić. Na ustnym będzie podobna tematyka - ale
tam już masz tylko własną głowę...
Wzór na zdawalność na niemieckim: 18*0,33 = 6; 6*0,33 =2
Ale ponoć na innych językach łatwiej.



umowa - podział majątku przed orzeczeniem rozwodu
Bardzo proszę o pomoc. Z mężem zamierzamy podzielić majątek między
sobą przed orzeczeniem rozowdu - nie posiadamy prawa do
nieruchomości, więć chcemy skorzystac z tej opcji. Niestety nie mogę
znaleść wzoru takiej umowy. Byłabym wdzięczna za pomoc.



Podział majątku - umowa ?
W kilkanaście dni po rozwodzie. Intercyza małżeńska.
W mieszkaniu męża - majątek dorobkowy, który chcemy podzielić. Jak ?
Może jest jakiś wzór stosownej/stosowanej umowy ?
Z podziału majątku dorobkowego, chcemy wyłączyć wyposażenie pokoii dziecięcych,
z zaznaczeniem, że wszystko co tam się znajduje należy wyłącznie do dzieci
{małoletnich} - jak sformułować stosowny zapis ?



opieka naprzemienna - umowa między rodzicami
witam,

słowem wstępu - czytam forum właściwie od kilku lat i stanowi ono dla mnie
istotne źródło informacji i inspiracji :-) odważyłam się napisać bo nadszedł w
moim życiu czas, kiedy powinnam oficjalnie rozstać się z mężem i załatwić
formalnie sprawy związane z opieką nad naszym dzieckiem.

wiem, że dyskutowaliście już na temat opieki naprzemiennej - czytałam ten
wątek, tak samo jak i wiele innych dot. opieki nad dziećmi po rozwodzie. w tym
miejscu nie chcę się zastanawiać czy takie rozwiązanie jest "złe" czy też
"dobre" - nie widzę innego wyjścia w mojej - naszej - sytuacji. od ponad roku
zresztą tak właśnie funkcjonujemy.

moje pytanie dotyczy UMOWY, którą powinni zawrzeć rozwodzący się rodzice - czy
ktoś z Was wie jak mniej więcej powinno się ją sformułować? jak szczegółowa
powinna być? czy jest jakiś obowiązujący wzór? czy konieczny jest przy tym
mediator/prawnik?



Oj, morze, groch z kapustą zrobiłaś, więc trzeba to teraz
usystematyzować! :-)

morze_po_kolana napisała:

mam już wzór pozwu i co teraz?

Na podstawie wzoru napisz pozew, ktory zawiera prawidłowe dane oraz
uzasadnienie pozwu, czyli dlaczego się o niego ubiegasz.

> Czy mogę z nim jechać od razu do sądu czy najpierw uiścić jakąś
opłatę?

Możesz opłacić pozew (600 złotych) i dołączyć do pozwu potwierdzenie
opłaty. Możesz też poczekać, aż sąd wezwie cię do opłacenia pozwu
pod rygorem jego odrzucenia.

Czy je
> śli wniosek jest za porozumieniem stron, to oboje małżonkowie
muszą się podpisa
> ć?

W sprawach o rozwód nie ma pozwu wzajemnego, to znaczy jest powód(-
ka), który wnosi pozew i pozwany(-a), który jest... pozwany właśnie.
Z tego powodu nie składasz do sądu wniosku, tylko pozew.
Nie ma też pozwu o rozwód "za porozumieniem stron" (to jest pojęcie
z rozwiązania umowy lub wypowiedzenia pracy). Przy rozwodzie sąd
może tylko odstąpić od orzekania o winie, jeśli zgodnie razem z
mężem o to poprosicie (ty w pozwie, a mąż zeznając przed sądem).

Nie ma dzieci, nie ma wspólnego majątku, nie będzie kwestii
finansowych - cz
> y muszę dołączać informację o zarobkach, zatrudnieniu?

Jeśli nie ubiegasz się o zwolnienie od kosztów sądowych, to nie
musisz.

> Będę wdzięczna za ukierunkowanie moich działań :)

Mam nadzieję, że udało się ukierunkować? :-))



Popytaj znajomych gdzie brali kredyty i jakie maja doswiadczenia. Zawsze mozesz skorzystac z ktorejs
z firm typu expander, openfinance itd. Oni wiekszosc formalnosci za Ciebie zlatwiaja. Nie placisz za to
- bank im placi prowizje (co sie wiarze z tym, ze daja Ci tylko oferty bankow, z ktorymi maja umowy,
ale tych ofert i tak jest sporo). Ja w jednym banku mialam gehenne, wlacznie z tym, ze zadali ode mnie
wyroku rozwodu, albo separacji (po co?) akty notarialne im nie wystarczaly, wiecznie cos trzeba bylo
donosic, zmieniac i nigdy nie bylo wiadomo co dalej na decyzje o zdolnosci kr czekalam 40 dni, a w
innym banku sympatyczna kobieta porozmawiala ze mna 45 min, dala wszystkie wzory, spisala liste co,
w jakiej kolejnosci zrobic itd. W sumie sprawe u niej zalatwilam w 2 tygodnie od pierwszej wizyty do
splacenia starego kredytu.



> Tak zamierzałam, kredyt wziąść w gotówce i kupić samochód na tatę i tak go
> zarejestrować. Ale czy ja mogę być współwłaścicielem? A jak wygląda taka umowa
> użyczenia? Spisujemy ją między sobą czy musi być poświadczona przez notariusza?

Nie rozumiemy się. Nie możesz brać kredytu i kupić auto na tatę, chyba że mowa o
kredycie konsumpcyjnym, ale takie rozwiązanie bym odradzał. Najlepiej niech tato
weźmie kredyt i kupi auto. W ŻADNYM WYPADKU nie możesz być współwaścicielem tego
auta, dopóki nie masz orzeczonego rozwodu, bądź rozdzielności mjątkowej. Nawet,
jeśli Twój udział byłby na poziomie 1%.
Wzór umowy użyczenia znajdziesz w internecie, bądź możesz ją sama przygotować.
"Od dnia, właściciel taki a taki, użycza to i to, takiej to a takiej osobie, a
koszty ekspl. ponosi taka a taka". Jeśli użyczenie auta nie będzie pociągało za
sobą skutku podatkowo-skarbowego (w przypadku firm), to jej treść jest w
zasadzie dowolna i absolutnie nie musisz poświadczać jej u notariusza. Jest ona
potrzebna Tobie, żeby swobodnie poruszać się po drogach samochodem taty, a tak
tylko przez przypadek masz ją tutaj na sali i możesz okazać przed sądem

LaBomba



On 16 Lut, 18:16, "Adam S." <dra@poczta.onet.pl wrote:

Oni mają 3 rodzaje prowizji, uzależnione od daty zawarcia umowy. Dla
umów po 30.06.2006 (moja ze stycznia 2007) mają takie rozwiązanie:
0,1% x liczba miesięcy z 1/3 okresu kredytowania (dla moich 30 lat: 10
lat x 12 miesięcy = 120 miesięcy) - liczba miesięcy które upłynęły od
wypłaty kredytu (u mnie to 12 miesięcy). Zawoalowany wzór, ale pytałam
pracownika, wyszło mu to samo, co mi - prawie 22 tysiące, gdybym
dzisiaj chciała spłacić. To jakieś 12%, które będzie zmieniać się
powolutku im dłużej zostaniesz w banku, ale bardzo powolutku.

Chyba przydałby Ci się przede wszystkim dobry prawnik który przeczyta całą
umowę. Możesz zresztą jeszcz o to zapytać na pl.soc.prawo.
Rozumiem ze ten algorytm obliczania prowizji zaszyty jest w umowie ale być
może jest też w niej jakieś odniesienie że obowiazuje bieżaca taryfa , która
mogła by być dla Ciebie korzystniejsza. Mozesz też próbować negocjować marżę
do jakiegoś znośnego poziomu .

pozdr
as

PS. Rozwiązanie podane przez scream jest takie sobie

Dzięki. Obawiam się, że z tym bankiem nie da się negocjować. Powód,
dla którego chcę się wynieść jest dość pospolity: mieszkanie wzięłam
na kredyt z moim byłym narzeczonym, po tym jak nasze ścieżki się
rozeszły, chcemy też rozwiązać ten jeden element, który nas wiąże.
Mimo, że mam zdolność kredytową do udźwignięcia całego kredytu, nie
chcą wyrazić zgody na wyłączenie jednego kredytobiorcy. Gorzej, mam
kogoś z rodziny na jego miejsce, ale na to też bank się nie chce
zgodzić. Zgodnie z ich argumentacją, gdybyśmy byli małżeństwem to
rozwód uwzględniliby. To jest jakieś chore.
Inne banki mają takie sprawy w standardzie, wystarczy aneks do umowy.
Getin Bank zaś, który uważa siebie samego na stronie internetowej,
jako przyjaznego dla klienta, nie może pójść mu na rękę w takiej
prostej sprawie. Bardzo łatwo za to, ale wręcz z niezwykłą łatwością
przyszło im udzielić mi kredytu, teraz się ode mnie odwracają. I jak
ja mam przy nich wytrwać 30 lat? Jedynym rozwiązaniem dla mnie jest
kredyt refinansowy, już tylko na mnie, z innego banku. Ale tu nowy
problem, nieszczęsne 22 tysiące. Odnoszę wrażenie, że chcą mnie
skłonić do zerwania umowy i poniesienia kary. Czy na tym zarabia
nowoczesny bank?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.