Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Konizacja szyjki macicy a ciaza
Po dlugoletnim leczeniu nadzerki w tym wypalanie, mascie, czobki, rozwinol sie
rak szyjki, musialam poddac sie konizacji szyjki (bylo to 10 lat temu).
Tezaz planujemy dziecko, ale boje sie roznych konsekwencji zwiazanych z
konizacja, miedzy innymi; poronienia, a jak sie uda utrzymac ciaze przez
szycie szyjki; samego porodu ze wzgledu na blizny na szyjce. Czy konieczna
jest wtedy cesarka? rzeby nie dopuscic do rozdarcia szyjki? a moze blizny na
szyjce beda utrodniac jej rozwarcie? Prosze o odpowiedz, nie zostalo mi duzo
czasu, mam juz 38 lat:-(



Mozna karmić przez cały okres ciąży. Maluchowi, który jest u mamy w brzuchu nic
złego sie nie stanie, bo PAni organizm po pierwsze zajmuje się zaspokajaniem
właśnie jego potrzeb. Pobudzanie brodawek, a co za tym idzie wydzielanie
oksytocyny samo z siebie nie wywoła ani poronienia, ani przedwczesnego porodu.
Przeciwskazaniami do karmienia w czasie ciaży są:
*poronienia, porody przedwczesne w wywiadzie
*stały, duży spadek masy ciała, plamienie, krwawienie, przedwczesne skurcze czy
rozwarcie szyjki macicy w obecnej ciąży.
pozdrawiam
monika staszewska
*



Mela, nikt Ci nie powie, które skurcze groża poronieniem a które nie. Niektóre
dziewczyny maja skurcze i nic, a innym ujście macicy sie po jakimś czasie
rozwiera - tego nie czujesz i mozesz stracic ciążę, dlatego daje się leki
rozkurczowe. ja brałam No-Spę, potem połączoną z Salbutamolem, a przy innej
ciąży Fenoterol. Mnóstwo dziewczyn to bierze i to jest niewątpliwie
bezpieczniejsze niż konsekwencje skurczów. Do tego No-Spa moze złagodzić te
skurcze, ale całkowocie ich nie wyeliminować. Tak naprawde to "większość" tych
skurczów siedzi niejako w głowie - jeżeli bedziemy się zamrtwiać, to beda
silniejsze, to pewne. Łykaj więc No-Spę, żebys nie musiała leżeć tak jak ja -
20 tygodni - z powodu niewydolności szyjki. Na pewno bedzie wszystko OK, tylko
słuchaj lekarza, powodzenia, ed



Przepraszam, nie jestem lekarką, ale przeszłam przez to co twoja koleżanka,
więc może coś mi sie uda wyjasnić - przynajmniej jak było w moim przypadku.
Czasem zdarza się, że lekarz czeka na samiostne poronienie - po pewnym czasie -
od stwierdzenia obumarcia płodu (kilka dni) następuje krwawienie, szyjka macicy
sama się otwiera i następuje poronienie. Wykonanie wcześniej zabiegu oznacza
"sztuczne" zmiękczenie i rozwarcie szyjki: lekami dopochwowymi (koleżanki ze
szpitalnej sali mówiły że to bolesne) lub od razu w trakcie zabiegu. Trzeba
mocniej ingerować w organizm. Ja już raz rodziłam więc moja szyjka macicy jest
bardziej miękka - miałam po prosty zrobiony pod narkozą zabieg. Ale mój
ginekolog też czekał ok 5 dni, żeby wykonać kolejne USG, robił je nawet inny
lekarz - po prostu, żeby wykluczyć pomyłkę - czasem cuda się zdarzają. Z
psychicznego punktu widzenia jest to straszne - przeżyłam koszmar w trakcie
tych 5 dni oczekiwania na cud odpowiadaniana głupie pytanie (w trakcie jakiegoś
badania) "czy jestem w ciąży?" Nie wiedziałam co powiedzieć. Medycznie jak
widzisz ma to jakiś sens. Jeśli jest to twoja przyjaciółka, to bądź teraz przy
niej bo na pewno potrzebuje wsparcia i czasu, żeby sie otrząsnąć...



Poronienie 16 tydz. do p.Doktor
Witam.
Jak w temacie-poroniłam w 16 tygodniu ciąży, do szpitala pojechałam w nocy z
bólem brzucha, dowiedziałam się że jest to poronienie w toku,rozwarcie na 4
cm. dostałam kroplówkę, odpłynęły mi wody i rano usłyszałam wyrok-dziecko nie
żyje-łyżeczkowanie.
Było to 3 tyg. temu, lekarze mówią że - tak miało być, słaby płód itd.
Moje pytanie jest następujące:
Jakie badania wykonać aby zapobiec powtórnemu poronieniu?
Jaka mogła być przyczyna tak późnego poronienia?
Bo przecież płód żył do samego końca?
Łożysko formowało się prawidłowo, nic wcześniej nie słyszałam od lekarza o
nieprawidłowości mojej szyjki macicy?
Więc skąd to wszystko-ta nagła akcja porodowa?
Przecież najgorszy jest pierwszy trymestr.....
Bardzo proszę o odpowiedź-o jakie badania poprosić lekarza ginekologa
bo z tego co się zorientowałam po pierwszym poronieniu nie są skłonni do
wypisywania skierowań na badania
Ale przecież moja ciąża trwała tak długo..
Dziękuję i składam wyrazy uznania dla pani doktor za tak wspaniałą i
potrzebną nam kobietom pracę.
Dodam że mam lat 26, wyniki krwi i moczu miałam dobre, cytologia 2,infekcja
grzybiczna leczona Natamycyną.



Niewydolność szyjki macicy. Poradźcie !!!
Bardzo proszę o wasze opinie i doświadczenia związane z tą dolegliwością.
Niedawno poroniłam (2 sierpnia) w 22 tygodniu ciąży. Prawdopodobnie z powodu
rozwarcia szyjki macicy i wdania się stanu zapalnego. Ciężko mi........i
smutno ale już myślę o drugiej ciąży, jak to będzie? co będe musiała
zrobić i jak się zabezpieczyć na przyszłość? Wiem że przy następnej ciąży ok
12 tygodnia będe miała założone szwy lub pessar.
Jestem ciekawa waszych opinii czy lepszy jest szew czy pessar? Jak to jest
czy trzeba leżeć przez całą ciąże? na co zwrócić szczególną uwagę? Czy udaje
się donosić ciąże z takim szwem, której się udało, a której nie i dlaczego???
A może któraś z was ma właśnie założony taki szew?



Nie, nie musi, mnie lekarz powiedzial, ze czekac mozna i do 8 tygodni. Zreszta
nie trzeba czekac wcale, mozna wywolac poronienie samoistne srodkami
farmakologicznymi, podaje sie prostaglandyny na wywolanie skurczow miesni
gladkich macicy i cytotek na rozwarcie szyjki, W ten sposob zapobiega sie
zabiegowi chirurgicznemu i nie rozwiera sie na sile szyjki macicy, ktora mozna
nadwyrezyc.
Zreszta wiele ciaz zaczyna sie jako blizniacze i jeden z blizniakow obumiera
(przypadek jednej z forumowiczek), wtedy przeciez nie wykonuje sie zabiegu.
Zarodek sie wchlania.
Wbrew pozorom, krwiawienia/krwotoki zdarzaja sie o wiele czesciej jako wynik
zabiegu niz poronienia naturalnego.
Pozdrawiam serdecznie



Chyba nie będę pozytywnym przykładem....
W pierwszej ciąży poszłam normalnie na kontrolę w 16tc i okazało
się, że już jest poronienie w toku, prawdopodobnie właśnie przez
skracanie szyjki macicy.
W drugiej ciąży w 20tc miałam silne skurcze i pojechałam do
szpitala, okazało się, że szyjka jest już klasycznie rozwarta itp.,
czekałam dwa tygodnie w szpitalu, wstawać mogłam tylko do łazienki,
żeby pozbyć się bakteri (to chyba też mój ciążowy nawracający
problem - taka uroda)i miałam założony pessar. Musiałam się
oszczędzać, nie dźwigać, jak to mówił lekarz, polegiwać i
sanatoryjny tryb życia. W 26tc znów silne skurcze, no i bakterie...
Posiewy robiłam już potem chyba co 2-3 tygodnie. Właściwie to nie
wiem, czy Klara nie urodziła się wcześniej (34tc) właśnie przez te
bakterie. A przy pessarze wzrasta zagrożenie bakteriami właśnie.
Najważniejsze to czy szyjka ci się tylko skraca, czy jeszcze
rozwiera, ale skoro lekarz dał ci tydzień do następnej kontroli to
chyba jeszcze nie jest tak źle. Ale uważaj na siebie, naprawdę.
No i ja tak jak ankas wolę sobie poustawiać tak życie, dziecko i
wogóle żeby przy następnej ciąży móc leżeć wrazie czego, choć może
się okazać 50% szans, że szyjka nie będzie sprawiać problemów, choć
pewnie bakterie nie dadzą o sobie zapomnieć.



W I trymestrze: plamienia, poronienie zagrażające i krwiaki w macicy, szpital i nakaz leżenia. W II rozwarcie, skrócenie szyjki i nadal leżenie. W III znów szpital i oczywiście leżenie. Przez całą ciążę leki, stresy i strach Dobrych stron ciąży niestety nie poznałam Na samym początku myślałam, że będzie cudnie i będę radośnie paradować z brzuszkiem, cieszyć się każdym dniem i pracować do porodu. Ale życie płata nam figle...



niewydolność szyjki macicy. Poradźcie!!!
Bardzo proszę o wasze opinie i doświadczenia związane z tą dolegliwością.
Niedawno poroniłam (2 sierpnia) w 22 tygodniu ciąży. Prawdopodobnie z powodu
rozwarcia szyjki macicy i wdania się stanu zapalnego. Ciężko mi........i
smutno :( ale już myślę o drugiej ciąży, jak to będzie? co będe musiała
zrobić i jak się zabezpieczyć na przyszłość? Wiem że przy następnej ciąży ok
12 tygodnia będe miała założone szwy lub pessar.
Jestem ciekawa waszych opinii czy lepszy jest szew czy pessar? Jak to jest
czy trzeba leżeć przez całą ciąże? na co zwrócić szczególną uwagę? Czy udaje
się donosić ciąże z takim szwem, której się udało, a której nie i dlaczego???
A może któraś z was ma właśnie założony taki szew?



lastka napisała:

> Dzięki :))) Jestem w 14 tygodniu, ale martwię się, wiadomo. Jedyne
pocieszenie
> to, to jak lekarz powiedział, że nie było u mnie jeszcze żadnych porodów ani
> zabiegów i poronień. A powiedz mi proszę jak to jest z porodem? Czy jest
> lżejszy?


Do lastki:
Chodzi Ci o to czy poród przy rozwarciu jest łatwiejszy? Mnie się wydaje, że
tak. Zazwyczaj jaks zyjka się rozwiera za wcześnie, to tego nie czujesz. Ja np.
nie czułam rozwierania szyjki macicy przy pierwszej ciąży (te 5 cm). Natomiast
jak pisałam przeleżałam w szpitalu do 36 tyg. a mój poród trwał 2,5 godziny !!!
Skurcze 2 godz., rodzenie dziecka 0,5 godz. To bardzo krótko, i myślę że to
dlatego, że rozwarcie było już wcześniej. Jeżeli chodzi o 2 poród to był
jeszcze krótszy - 1godz.45 min. Skurcze 1godz. 35 min. a poród 10 min. Tylko,
że jak ściągnęli mi szew w szpitalu to zrobiło się 8 cm rozwarcia. Więc do tych
8 cm nie czułam skurczy. Nie wiem czy o to Ci chodziło, ale jak chcesz coś
jeszcze wiedzieć to pytaj. Pozdrawiam.

Nastka



mięśniak podśluzówkowy
Czy któraś z Was miała mięśniaka z takimi objawami jak ja?
Okazało się, że wogóle jest po półtora miesiąca po ogromnym krwotoku
zaraz po miesiączce-był tak duży, z ogromnymi skrzepami i dużym
rozwarciem szyjki, że początkowo wydawało się lekarce, że to
poronienie. A miesiączki były już od wielu miesięcy bardzo obfite,
nie mogłam wyjść z anemii i jak sobie przypominam od naprawdę wielu
miesięcy wyglądałam jak dziecko z etiopii niezależnie od dnia cyklu.
Brzuch nie poddawał się żadnym nawet intensywnym ćwiczeniom. A tu
krwotok i po miesiącu mięśniak podśluzówkowy w dnie trzonu
uwypuklający się do jamy macicy. Tabletki logestu powodowały
nieprzerwane trwające 3 miesiące krwawienia i kilkugodzinne
krwotoki, przejście na danazol zamiast wstrzymać prace jajników
spowodował kilkudniowy krwotok. Po odstawieniu leków mięśniak rósł
0,5cm na miesiąc ma 3cm, są przerwy między miesiączkami, ale trwają
za to 10-12 dni są krwotoczne, ze skrzepami, których wypływanie
można porównać z małym porodem - ból, krwotok, rozwarcie szyjki.
Lekarz uważa, że na dzieci nie ma co liczyć chyba ze względu na
umiejscowienie mięśniak i objawy ( mam 39 lat ). Czy są inne
możliwości, które dają gwarancje na urodzenie?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.