aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Alimama nigdy nie widzilam, ale napisze co wiem z teorii... (czyli z ksiazki), wiec czlop sluzowy to taki przejrzysty, kulisty, galaretowaty korek... Miesci sie w szyjce..
Pisza tez, ze wydalenie czopu nie ma zadnego wplywu na postepowanie porodu, wypadniecie 'korka' jest sygnalem, ze organizm sie przygtowuje do porodu... jednak wcale nie zwiastuje nadejscia tej chwili... ani nwet tego, ze jest ona bliska. Porod moze nastapic za jeden, dwa lub trzy tygodnie...
Wydzielenie sluzu krwistego lub koloru brazowego zwykle oznacza, ze szyjka macicy skraca sie lub rozwiera oraz, ze proces ten, prowadzacy do rozpoczecia porodu, jest juz zaawansowany. Jednak jego chaotyczny przebieg bedzie utrzymywal sie do momentu wystapienia pierwszych prawdziwych skurczow. Statystycznie istnieje spore prawdopodobienstwo, ze pojawia sie one w ciagu 24 do 48 godzin. Jednak u kazdej kobiety program porodu przebiega inaczej, zatem przy blyskawicznie rozszerzajacej sie szyjce porod moze nastapic juz za niecala godzine lub dopiero za kilka dni.
Jesli wydzielina staje sie nagle jasnoczerwona, zwlaszcza jesli jest jej w przyblizeniu okolo 30 gramow (ok. dwoch lyzek stolowych), zadwon niezwlocznie do lekarza. Krwawienie moze oznaczac przedwczesne oddzielenie sie lozyska lub lozysko przodujace, a to wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej.
Ewelka naturalnie, iż są to bardzo indywidualne sprawy i jesli ufasz lekarzowi to świetnie, tego się trzymaj.
Mam zupelnie inne doświadczenia, uważam iż lekarze ginekolodzy mają zawodową tendencję do przyspieszania naturalnych mechanizmów gdzie się da, przez co na ogół skutecznie udaje im się zaburzyć fizjologiczny rytm porodu. Ginekolożki, z tego co zauważyłam, są już w większym stopniu otwarte na rozmowę i odczucia pacjentki, zaś najbliżej fizjologii są położne, bo to one odbierają normalne porody i nie szukają wszędzie na siłę patologii oraz okazji do poprawienia natury.
Jest to jednak również kwestia oczekiwań, bo jest wiele kobiet, które lubią medykalizację i nie mają nic naprzeciwko takim działaniom, ba, cieszą się,że ktoś im mechanicznie wymusza rozwarcie. Być może Jesteś jedną z nich.
Swoją drogą jeszcze sto lat temu powiedzenie, iż bardziej ufa się obcemu facetowi w sprawie osobistej szyjki macicy byłoby czymś niewyobrażalnym To pokazuje, jak daleko kobiety odeszły od więzi z własnym ciałem.
a.
czesc laseczki
ja dzisiaj wrocilam ze szpitala wybadali mnie dokladnie i puscili do domku ale kazali wrocic na porodowke za jakis czas. podobno moja ginka zle wyliczyla mi termin i bede rodzila cos miedzy 25 a 30 kwietnia wiec jeszcze troche czasu. wczoraj mialam robione ktg i powtorzone dzisiaj dzidzia zdrowa skorcze przepowiadajace mam rozwarcia i skracania sie szyjki macicy brak. wiec musze czekac. chociaz moze to i dobrze bo szpital zle na mnie wplywa. jakos chora sie tam czulam. wiec powracam nierozdwojona jeszcze do was.
narazie paska niezmieniam bo sama nie wiem dokladnie musze odebrac wypis ze szpitala dopiero poprawie termin.
pozdrowionka
SaaRaa położna masuje szyjkę macicy i przy okazji lekko palcem ją rozwiera, jest to zabieg bolesny ale przy skurczach to jak ugryzienie komara Przy okazji wyjmowany jest czop śluzowy jeśli sam wcześniej nie wypadł.
Nii-ka już Ci pisałam - strach przed porodem opóźnia poród!!!
Madzia ja na początku jak syn płakał to płakałam razem z Nim, teraz jak zrobi sobie ała to go nie żałuję żeby się z Niego miekka klucha nie zrobiła. Chociaż bywały momenty że ostro płakałam bo wiedziałam że go bardzo bolało.
Owiwia koniecznie idź do lekarza!
Ja dziś wróciłam od lekarza, miałam wizytę kontrolną u swojej lekarki. I co.... mam rozwarcie-skróconą szyjkę macicy. I sama nie wiem jak to możliwe. Czułam lekkie pobolewanie brzucha, czasem lekki skurcz i od czasu do czasu miałam twardy brzuch, ale to wszystko mijało jak się położyłam i odpoczywałam. Siedzę w domu, nie przemęczam się, nie stresuję i skąd taki stan? Natura...
Mam zalecenie leżeć, leżeć i tylko do toalety mogę wstawać, gdyby się coś działo natychmiast mam jechać do szpitala.
Kochane dbajcie o siebie!
dziękuje za wszystkie miłe słowa..dodały mi otuchy.
widzę że z biegiem czasu daję sobie radę co raz lepiej,ale są momenty kiedy siadam i płacze...trudno mi odstawić uczucia na bok tak z dnia na dzień.
tesknie...bardzo,choc powinnam nienawidzić tego człowieka.
to prawda jest kochanym synkiem mamusi,ma tylko siostrę..ktora jest nie lepsza od niego.
żadnych większych kosztów z weselem nikt nie poniusł,ponieważ mielismy ustalone ze 2tyg przed slubem zapłacimy częśc,natomiast resztę dołozymy z tego co uzbieramy.wszystko ustalone było z ludzmi którzy mieszkaja blisko nas wiec,problemu nie było..
a co do mojej ciązy..od poczatku:
4msc ciagłych wymiotow!!,puzniej w 2msc okazało sie z e dziecko jest zle ułozone i jesli sie nie obroci..stracimy je.w tej pozycji nie miało zbyt wiele płynow owodniowych by sie rozwijac prawidłowo.na szczescie jest teraz w dobrej pozycji..dostalismy skierowanie na dodatkowe badanie usg w poznaniu,ktore mialo wykluczyc wady wrodzone,bo nie rosło... teraz skraca mi sie szyjka macicy,mam małe rozwarcie.. praktycznie nie chodze.a to ze tak sie stało moge zawdzieczyc byłej tesciowej ktora wsiadła na mnie jednego dnia ze powinnam wziasc sie za robote(czyli malowanie scian i sprzatanie) a nie udawac ze mnie cos boli.wiec zagryzłam wargi i nosiłam wiadra z woda po schodach jak kazała..
moze faktycznie lepiej ze tak sie stało, tylko ciagle nie wiem jak to bedzie gdy dzidzia sie urodzi..te jego odwiedziny!! i wielkie przejecie jego mamusi wnuczkiem!! nie chce ich widziec na oczy! a znim niestety bede musiała kiedys sie spotakc!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl