Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


Nie smierdzi to pewnie zyje ;)


     Ja czuje nie wiem jak ty fuuu, ale to moze moja mam rosół gotuje ;-)

Ew. na krawezniku...

--
   No fakt albo na żyrandolu




Przychodzi goomish i poprzez dix190.neoplus.adsl.tpnet.pl śle wiadomość
<1hg4300ds0a0t$.@fqdn.goomisha.pl:


Dnia 2006-06-03, *kal@gmail.com*  napisał(a):
| Pracuję na systemie operacyjnym Windows XP Professional Edition.
| Zainstalowałam sobie program The Bat (v. 3.80.06) i chciałabym
| zaimportować odebrane wiadomości z Mozilla Thunderbird (v.1.5)
| Czy jest taka możliwość? I jak to zrobić?
Hurtem chyba się nie da. Pojedyncze foldery Thunderbirda - jak
najbardziej.
- The Bat potrafi importować pocztę z plików w formacie mbox, a takie
właśnie są pliki "reprezentujące" foldery pocztowe w Thb.
- druga metoda - programikiem mboxproxy -
http://betoniarka5.webpark.pl/hcm/get.htm


Nie ma potrzeby robić tego via mboxproxy, skoro The Bat obsługuje import
Mboxów. Powiem więcej - ze względu na "superszybkie" tempo pobierania
wiadomości przez The Bata, jest to nawet idiotyzm. No, chyba że ktoś akurat
gotuje na procesorze gar rosołu...

Pozdrawiam,



Użytkownik "dwaj panowie trzej" :


bałwany z zupiej fali
dziesięć w skali Rosoła
soli dodajcie soli
ledwie słyszalny głos woła
potwory wypełzły na wierzch
setki szklistych par gał
makaronowe macki
wrogo skłębionych ciał
dochodzi do jedenastu
kipiel bulgoce i pluje
nie podchodź bez warzechy
gdy się rosół gotuje
ledwie zanurzysz czubek
rzucą się makarony
krwiożercze marchwie selery
i kurze łapy - cztery


Dziękuję bardzo za ten rosół, acz czosnku tu jeszcze brakuje i pora oraz
pietruszki. :-)
cholera chyba zacznę wrzucać do rosołu skrzydełka :-)

pod wrażeniem :-)
jamc



Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" <krzy@krzyzak.plnapisał


Wartosci odzywcze srednie,


Jest w tym chyba sporo białka?


konsystencja nijaka, ale co kto lubi - ja musze
miec we flaczkach troche normalnej wolowiny dla zrownowazenia
konsystencji.


Rzuciłem okiem do przepisu, flaczki każą gotować na rosole wołowym
i dodać do nich mięso z tego rosołu. Czyli dokładnie tak jak lubisz.


BTW - slyszalem, ze u rybnego narodu - Japonczykow cieszy sie
wzieciem
produkt, ktory powstaje przez wyplukanie z rybiego miesa wszelkich
smakow i
zapachow. Niebardzo to rozumiem...


Jest takie coś jak tofu, taka sojowa mlazgroć bez smaku.
Też są tacy co to jedzą. Kwestią zapewne jest odpowiednie
przetworzenie, przyprawienie itp.



U mnie podpieka się (do zwęglenia) nie tylko cebulę, ale i kawałek marchwi do
rosołu.
Najlepsz rosół jest mieszany, wołowina z kością + kura (kurczak), a jeszcze
kawałek indyka. Ale fajnie jest też gotować za każdym razem z czegoś innego -
każdy będzie trochę inny.



Po pierwsze: nie dawaj kostki rosołowej ani wegety.
Po drugie: jakie te jarzyny? To bardzo istotnie. Powinien być seler,
por, marchewka i pietruszka (ale tych ostatnich malutko), opalona
cebulka...
Po trzecie: Rosół nie moze gotować sie zbyt szybko. Musi pyrkać
kilka godzin na malusieńkim ogniu.
Po czwarte: Trzeba go odpowiednio przyprawić. Najlepiej pieprzem w
kulkach i lubczykiem. Można też dać ziele angielskie, suszony
grzybek lub malutką łyżeczkę miodu, ale to już odbiega od ortodoksji.



Będzie potrzebny wywar z jarzyn (korzeniowe, por, liść laurowy, ziele
angielskie, sól, pieprz) albo lekki rosół, np. drobiowy (wołowy byłby znacząco
za mocny i przygniótłby aksamitny charakter cebulowej).

Na litr wywaru lub rosołu bierze się 5-6 sporych cebul. Cebulę sieka się na
półplasterki i przesmaża na maśle. Gdy cebula ze stanu szklistego zacznie
przeistaczać się w stan złoty (ale niech nie wysmaży sie na wiór), dodaje się ją
do garnka z wywarem lub rosołem.

Całość gotuje się ok. pół godziny, pod koniec dolewa się sporą porcję białego
wina (lać wytrawne).

W międzyczasie przesmaża się na maśle kawałki bagietki, po przesmażeniu układa
się na nich wiórki z sera (ja ułożyłbym gruyere, bo uwielbiam, ale są amatorzy
także - w dużej liczbie - emmentala).

Zupę wlewa się do talerza/miseczki/kokilki, w której będzie podawana, układa się
na niej grzanki (od spodu mocno przesmażone, więc lekko odporne na szybkie
przesiąknięcie) i całość zapieka się krótko w mocno nagrzanym piecu. Niektórzy
zapiekają grzanki przed włożeniem ich do zupy, ale niektórzy lubią cebulową
gorący kubek, więc z gustami się nie dyskutuje :)

Smacznego!



sabrossa napisała:

> nie jest wywar :), z czym trudno się nie zgodzić

masz na mysli, ze to jednak nie jest wywar z samego miesa tylko juz
bezwodnik zupy! chociaż...kostka "rosol wolowy" Winiarów ma z warzyw
tylko marchew suszoną mielona i zmielone nasiona selera; ale przeciez
są kostki bulionowe - warzywne czy grzybowe i one są bezmiesne!
Wiesz, zasadniczo gotuje zupy bezmiesne; kiedys gotowalem na
wedzonych kosciach ze schabu czy tez na szponderku i kurzym cycu
albo połówce ale mi przeszlo; teraz czasem mojej jamniczce staruszce
gotuję filet z kurczaka i na tym wywarze potem robię normalną
wloszczyznową zupę warzywną - ale robie tak bo jestem kutwa i żal mi
wywalic wywar miesny! no po prostu szkoda mi!



Blad w sztuce!!!!!!!!!!!!
Gość portalu: kasia napisał(a):

> A jak robisz fasolową? Ja mam super przepis od mojej teściowej:
> pyszny rosołek z kury (koniecznie ugotowany z natką pietruszki!) + fasola jaś
> wcześniej namoczona. Fasolę na małym ogniu gotuję w rosole z majerankiem i
> ziarnistym zielonym pieprzem. Kiedy jest miękka, dosmaczam cukrem i solą. Do
> tego podaję upieczone w piekarniku cieplutkie grzaneczki z żółtym serem, lub
> bez, lub z masłem czosnkowym. Nic nie przecieram. Pycha! A jak zostanie
fasola
> z zupy, to jem ją na ciepło z masełkiem czosnkowym. Jeszcze większa pycha!
> No a o zupie cebulowej myślałaś? Na mrozy jest najlepsza! Pozdrawiam zimowo,
> Kasia


ajeranek dodaje sie 5- do 10 minut przed koncem albo najlepiej na samym
koncu!!! Dodasz wczesniej, potrawa gorzknieje. Chcesz to wierz...



Może już nieaktualne pytanie ale ja do wrzącej wody dodaję łyżkę masła. potem
wlewam mannę rozmieszaną z wodą. Jeśli ekspresowa to gotuję tylko chwilę.
Normalną trochę dłużej. Zwilżam wodą półmisek i wylewam kaszkę z dodaną
pokrojoną pietruszką i pieprzem. To kostki grysikowe do rosołu mojej babci.



won-ton'y w stylu kantonskim maja farsz z mielonej wolowiny i krewetek
(swiezych) chinskich grzybow suszonych, cebulki dymnk , kasztamow
wodnych.Wszystko wymieszane z niewielka iloscia jajka sola i pieprzem. zawinac
w skorki i gotowac na parze.

Moj przepis zawiera tez suszone shrimps (malutkie krewetki) ale ja ich nie
dodaje, choc cyba warto, bo zaostrzaja smak)

Zupa, jak wczesniej pisano, to po prostu rosol. Moze byc z kurczaka. Ten
specyficzny smak pochodzi chyba od swiezego imbiry, ktorego chinczycy dodaja do
rosolu. Dodaje sie tez do zupy jsny sos sojowy i troche oleju sezamowego (! ten
ostatni nadaje specyficzny smak)



Co Wy wiecie o pomidorowej ????????????????
Bierzemy:
-kura wiejska cala;
-duzy kotlet wolowy rostbef;
-zylka wolowa(od pęcinki);
-rzepka wolowa(od kolanka);
-duzo wloszczyzny i seler naciowy,latem zielony lubczyk;
-duzy zabek czosnku;
-zielony pieprz,
-owoce jalowca;
-kostki rosolowe-bulion warzywny,rosol krolewski,rosol wolowy;
-pieprz czerwony (owoce szinusowe);
-pieprz czarny;
gotujemy na wolnym ogniu,odszumowujemy.
W trakcie gotowania cwiarteczka wloskiej kapustki.
Po ugotowaniu takiego rosolku odlewamy czesc,
przecieramy przez sitko dwie puszki wloskich pomidorkow we wlasnym sosie
Pelatti,dodajemy do rosolku,zagotowujemy i zaprawiamy smietanka Szefa Kuchni
22% (zeby sie nie zwarzyla solimy i dodajemy po lyzce goracego wywaru
mieszajac) a potem dodajemy mieszajac do pomidoroweczki.
I do tego gotujemy makaronik MEDITERRANEA (na tackach styropianowych) rozmiar
wstazka 02 - zycze smacznego.



Zależy do czego będzie używany. Do mięsa z grilla podobnie jak ty ale zalewam
rosołem i dodaję szafran. Do potrawek i sałatek gotuję w dużej ilości osolonej
wody podobnie jak makaron . Nie lubię ryżu w woreczkach, kaszy zresztą też, ma
chemiczny posmak. A do deserów podgotowuję na wodzie a potem dodaję mleko i
gotuję do miękkości.



Co roku robię tymbaliki z drobiu. Gotuję kurczaka w całości z
jarzynami - tak jak na rosół, ale doprawiam mocniej niż zwykle. Po
ugotowaniu i wystudzenu kurczaka rozbieram go na kawałki, a rosół
przecedzam, żeby był klarowniejszy. Do rosołu dodaję żelatynę.
Gotuję jajka na twardo i otwieram puszkę groszku i kukurydzy. Na dno
małych filiżanek układam plaster jajka, po bokach plasterki
marchewki z rosołu, dosypuję kilka ziarenek kukurydzy, groszku i
dokładam kurczaka do połowy wysokości naczynia. Zalewam rosołem z
żelatyną i studzę. Po 2-3 godzinach mam pyszne galaretki. Nie jest
to ani drogie ani pracochłonne danie a na stole - po wyjęciu z
filiżanek - wygląda bardzo dekoracyjnie. Z kurczaka wychodzi mi
około 12-15 tymbalików. Jak czasem mi się nie chce babrać z
kilkunastoma filiżankami to wszystko to robię w jeden dużej misce -
też dobrze wygląda.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.