aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
William wrote:
| Z tego co widze, to zaden z nich nie ma zamknietej komory spalania (maja
| wersje z "turbo" w nazwie). Do mieszkania (bez wydzielonego pomieszczenia
| technicznego) zdecydowanie nie polecalbym takiego kotla. Raz, ze to
| niebezpieczne urzadzenie, dwa, ze przeplyw powietrza przez wentylacje i
| nawiew jest zródlem duzej straty ciepla.
ale te z zamknieta komora sa prawie tysiac drozsze.
No bo na świecie nie ma obiadu "za darmo". Albo (1) kupujesz droższy (z
zamkniętą komorą), albo (2) wydzielasz pomieszczenie 8m3 na kocioł z otwartą
komorą spalania, albo (3) instalujesz go w kuchni, robisz w niej pełną
wentylację nawiewno - wywiewną i w listopadzie będziesz pytał na tej grupie
"co mam zrobić z nawiewem, bo w kuchni mam 15 stopni". Rozwiązanie 1 jest
najnowocześniejsze i najbardziej ekonomiczne w długotrwałej perspektywie.
| 300 W/m2 zdecydowanie wystarczy.
rozumiem ze taki Micro wystarczy - bo 50m2 x 300W to daje 15kW a Micro ma
14 kW a obciazenie palnika 15,2 kW
Nie, odwrotnie - z twojego kotła wyszło 300W/m2 a to na pewno
wystarczy - nawet w starej kamienicy z nieszczelnymi oknami. Jeśli mury są z
cegły 50cm, okna wymienione, i nie jesteś na ostatnim piętrze, to zapewne i
150W/m2 wystarczy.
William wrote:
No bo na świecie nie ma obiadu "za darmo". Albo (1) kupujesz droższy (z
zamkniętą komorą), albo (2) wydzielasz pomieszczenie 8m3 na kocioł z otwartą
komorą spalania, albo (3) instalujesz go w kuchni, robisz w niej pełną
wentylację nawiewno - wywiewną i w listopadzie będziesz pytał na tej grupie
"co mam zrobić z nawiewem, bo w kuchni mam 15 stopni". Rozwiązanie 1 jest
najnowocześniejsze i najbardziej ekonomiczne w długotrwałej perspektywie.
a dokladniej - co to jest to TURBO? lub zamknieta komora spalania.
W opisach wyczytalem ze kotly moga pracowac bez komina
co to dokladnie oznacza czy faktycznie nie musze miec komina ?
czy musi byc to komin w systemie LAS (podejrzewam ze drozszy)
dodam ze komin musze poprowadzic z 1 pietra na dach (15m) i to w tak
zwanym swietliku czyli praktycznie na zewnatrz bloku. Wiec chcialbym to
jakos jak najmniejszym kosztem zrobic.
Nie, odwrotnie - z twojego kotła wyszło 300W/m2 a to na pewno
wystarczy - nawet w starej kamienicy z nieszczelnymi oknami. Jeśli mury są z
cegły 50cm, okna wymienione, i nie jesteś na ostatnim piętrze, to zapewne i
150W/m2 wystarczy.
mam plastikowe okna oraz kazda zewnetrzna sciane ocieplaona (od wewnatrz)
bajc@poczta.onet.pl napisał(a):
Mam mieszkanie w starym budownictwie - w kamienicy - gdzie jest ogrzewanie
elektryczne - wkłady do starych pieców kaflowych (2 piece).
Koszt tego ogrzewania jest b. wysoki - średnie rachunki miesięczne to jest ponad
300 zł.
Co mogę zrobić, że obniżyć te koszty - jaka może być alternatywa - jakiś
grzejnik olejowy czy coś takiego?
Nadmieniam, że mieszkam w nieswoim mieszkaniu - kwaterunkowe - i w wielu
decyzjach jestem uzależniony od decyzji właściciela.
To zbyt wiele nie zdzialasz... Do ogrzania danego pomieszczenia
(kubatura powietrza, sciany itd. potrzeba X energii, jak wstawisz
regulatory czasowe itd - to moze i oszczedzisz chwilowo (bo przez pewien
czas temperatura spadnie i nie grzejesz) ale potem wiecej energii
potrzeba by doprowadzic do temperatury zalozonej, wiec nie jest rozowo.
Pytanie 1. czy jest "licznik 2taryfowy"? tzn noca prad tanszy i wtedy
grzejesz... ? Zapewne tak, jesli ogrzewanie jest elektryczne...
Pytanie 2. czy przy przerobce pieca zostalo odciete wyjscie do komina?
bo jesli nie, to tamtendy dosc duzo ciepla ucieka...
Poza poprawa izolacji (ale nie pogorszeniem wentylacji pomieszczen!)
niewiele mozesz zdzialac. Rozwiazaniem byloby zalorzenie klimy split z
pompa ciepla (opcja grzanie+chlodzenie), wtedy wkladajac ~1kW mocy
elektrycznej uzyskasz okolo 3-3.5kW mocy cieplnej, wiec rachunek (przy
tej samej mocy/temperaturze) powinien spasc conajmniej 3 razy. Ale to
niemala inwestycja, zwlaszcza jesli jest problem z montarzem czesci
splita zewnetrznej...
Stara kamienica, piec dwufunkcyjny, wentylacja ...
Witam!
Kupiłam mieszkanie w starej kamienicy i czeka mnie kupno i montaż
pieca gazowego dwufunkcyjnego.
Ostatnio odwiedził mieszkanie kominiarz, który określił, jaki piec,
jaki wsad kominowy i ... jaka wentylacja - kazał poprowadzić rurę
pod sufitem i wybić na zewnątrz.
Czy na takie rozwiązanie (wentylacji) potrzebna jest zgoda
wspólnoty? A jeśli się nie zgodzą, co robić?
Liczę na szybką odpowiedz.
Monika
Ja miałam podobny problem. Przez 3 lata się męczyliśmy w okresach głównie
zimowych. Okazało się, że to wina zbyt krótkiego komina, która odprowadzał
spaliny na zewnątrz budynku. Stężenie spalin wzrastało i wówczas czujnik
odcinał dopływ gazu. Działo się to zwłaszcza w momentach kiedy wiał bardzo
silny wiatr i "wciskał" te spaliny do komina.
Jak wyciągnęłabyś czujnik, to pewnie problem przetałby istnieć, ale tego
absolutnie nie rób, bo to niebezpieczne.
U mnie jedynym rozwiązaniem było zbudowanie nowego komina (mieszkam w starej
kamienicy, więc nie było tam wcześniej tego typu kominów), a że to wiązało się
z dużym kosztem, zlikwidowaliśmy junkersa i założyliśmy duży bojler, który na
szczeście mogłam umieścić w spiżarce. Może u Ciebie wystarczy poprawić
wentylacje. Ktoś już tu pisał o zatkanym kominie.
mam problem z wentylacją starego, zaadoptowanego do celów mieszkalnych
budynku. W 2 pomieszczeniach od strony południowej (!) mam wilgoć na i w
ścianach.
podczepię się w pewnym sensie pod pytanie.
Wymieniłem kilka lat temu okna w mieszkaniu na plastikowe a więc szczelne.
Od tego czasu mieszkanie cierpi na brak powietrza. Przy zamkniętych oknach
odwracają mi się ciągi w kominach wentylacyjnych i wciągam wszystkie
"zapachy" sąsiadów.
Szczytem było wciąganie pyłu który niósł się kominem wentylacyjnym podczas
remontu u sąsiadów na parterze. Ja mieszkam na ostatnim piętrze (drugim).
Zimą w ogóle jest neiciekawie bo mam w domu CO etażowe z napędem gazowym.
Piec jest w mieszkaniu więc konsumuje od cholery i trochę powietrza do
spalania.
W zeszłym roku troszkę tą sytuację poprawiłem bo podciągnąłem ze strychu
rurę fi 75 i podprowadziłem pod spód pieca, także rura dostarcza do pieca
powietrze. Nawet jeżeli jest zimne nie ochładza mi mieszkania bo ucieka
kominem pieca. To wszystko mam w kuchni.
Nie rozwiązało to jednak całkowicie problemu. W łaziencie nadal komin dmucha
zamiast ciągnąć.
Mieskzanie jest duże i raczej zimne w zimie. Stanowi pół pietra budynku i
dookoła mam ściany zewnętrzne. Ogrzewam gazem więc raczej liczę się z
wydatkami na ogrzewanie a nad sobą mam wysoki na 6m, nieizolowany cieplnie
strych. Sufity mam izolowane styropianem na razie tylko w trzech
pomieszczeniach. Reszta, tj 8 pomieszczeń - nieizolowana od góry.
Trochę mi pomagają sąsiedzi którzy palą w piecach węglowych i grzeją mnie od
spodu trochę z boku- ciągi kominowe są autentycznie ciepłe i mają powyżej 30
stopni.
Jak rozwiązać ten galimatias żeby jednak mieć właściwy dopływ powietrza do
mieszkania i nie zbankrutowac na ogrzewaniu.
Kamienica jest z 1923 r, o żadnym ocieplaniu z zewnątrz nie może być mowy.
Musiałoby objąć całą kamienicę a na to na razie nie ma szans.
Chodzi mi raczej o to co mogę zrobić na poziomie swojego mieszkania aby mie
powietrze i nie mieć zimno.
Nie mam zbyt wielkich wymagań, lubię raczej chłód. W zimię utrzymujemy
temperaturę 19-20 stopni ale io tak na ogrzewanie idą spore sumy, ok 350-500
zł miesięcznie więc wolałbym nie wychładzać dodatkowo mieszkania.
| mam problem z wentylacją starego, zaadoptowanego do celów mieszkalnych
| budynku. W 2 pomieszczeniach od strony południowej (!) mam wilgoć na i w
| ścianach.
podczepię się w pewnym sensie pod pytanie.
Wymieniłem kilka lat temu okna w mieszkaniu na plastikowe a więc szczelne.
Od tego czasu mieszkanie cierpi na brak powietrza. Przy zamkniętych oknach
odwracają mi się ciągi w kominach wentylacyjnych i wciągam wszystkie
"zapachy" sąsiadów.
Szczytem było wciąganie pyłu który niósł się kominem wentylacyjnym podczas
remontu u sąsiadów na parterze. Ja mieszkam na ostatnim piętrze (drugim).
Zimą w ogóle jest neiciekawie bo mam w domu CO etażowe z napędem gazowym.
Piec jest w mieszkaniu więc konsumuje od cholery i trochę powietrza do
spalania.
W zeszłym roku troszkę tą sytuację poprawiłem bo podciągnąłem ze strychu
rurę fi 75 i podprowadziłem pod spód pieca, także rura dostarcza do pieca
powietrze. Nawet jeżeli jest zimne nie ochładza mi mieszkania bo ucieka
kominem pieca. To wszystko mam w kuchni.
Nie rozwiązało to jednak całkowicie problemu. W łaziencie nadal komin dmucha
zamiast ciągnąć.
Mieskzanie jest duże i raczej zimne w zimie. Stanowi pół pietra budynku i
dookoła mam ściany zewnętrzne. Ogrzewam gazem więc raczej liczę się z
wydatkami na ogrzewanie a nad sobą mam wysoki na 6m, nieizolowany cieplnie
strych. Sufity mam izolowane styropianem na razie tylko w trzech
pomieszczeniach. Reszta, tj 8 pomieszczeń - nieizolowana od góry.
Trochę mi pomagają sąsiedzi którzy palą w piecach węglowych i grzeją mnie od
spodu trochę z boku- ciągi kominowe są autentycznie ciepłe i mają powyżej 30
stopni.
Jak rozwiązać ten galimatias żeby jednak mieć właściwy dopływ powietrza do
mieszkania i nie zbankrutowac na ogrzewaniu.
Kamienica jest z 1923 r, o żadnym ocieplaniu z zewnątrz nie może być mowy.
Musiałoby objąć całą kamienicę a na to na razie nie ma szans.
Chodzi mi raczej o to co mogę zrobić na poziomie swojego mieszkania aby mie
powietrze i nie mieć zimno.
Nie mam zbyt wielkich wymagań, lubię raczej chłód. W zimię utrzymujemy
temperaturę 19-20 stopni ale io tak na ogrzewanie idą spore sumy, ok 350-500
zł miesięcznie więc wolałbym nie wychładzać dodatkowo mieszkania.
Dnia 12-03-2004 10:14 , nootropil powiedział:
Systuacja moja wyglada nastepujaco. Mieszkam na parterze w starej
kamienicy, w ktorej izolacja pozioma to juz dawno historia, jezeli w ogole
byla. Efektem tego jest zawilgocenie wszystkich scian, a w dalszej kolenosci
plesn oraz grzyb. Sciany sa zaimpregnowane preparatami, meble stoja w
odleglosci 15 cm aby zapewnic wentylacje (mimo to segment zostal zaatakowany
przez plesn/grzyba). W mieszkaniu nie gotuje ani nie piore a w lazience mam
b. dobra wentylacje. Mimo wszystkich wysilkow jest coraz gorzej. Najgorzej
sprawa wyglada na najwiekszej scianie szczytowej. Ostatnio "pan Kaziu" ze
spoldzielni przyszedl i tynkowal ta sciane poniewaz do wysokosci ok. 1,5
metra odpadl z niej tynk. I " pan Kaziu" wpadl na pomysl, aby wiecej nie
odpad tynk to trzeba zrobic mocniejsza zaprawe. ...
"Pan Kazio" daje przykład kompletnej ignorancji jeżeli chodzi o
tynkowanie w ogóle.
Wracając do zawilgocenia ściany, IMHO nawet najwspanialsze środki od
wewnątrz pomieszczeń nie pomogą. Podałeś mało danych (podpiwniczenie?,
poziom parteru ponad teren?, poziom wody gruntowej?), ale i tak wychodzi
na to, że trzeba zagrodzić drogę wilgoci WEWNĄTRZ MURU, poniżej posadzki
(najlepszą metodę zawsze trzeba dobrać do konkretnego przypadku) i
posiadanych środków.
Jeżeli wysilisz się, i wyślesz na piv, albo opublikujesz w sieci
przekrój pionowy z danymi j.w., może będę mógł Cię naprowadzić na
właściwe rozwiązanie.
Możesz skontaktować się też z tą firmą:
http://www.izomur.pl/
Mają firmy współpracujące w Wielkopolsce (dobrze odczytałem?) i
udzielają porad a z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że to
przypadek właśnie dla takich technologii.
pozdrawiam
Z kominiarzem przróbki kominiarskie są bezpieczniejsze. Ze źle
zainstalowanych przewodów i kominków wydobywa sie trujący tlenek węgla,
czyli czad. Kominek, czy piec nie jest groźny, gdy się go buduje z
głową. Najlepiej zacząć od kominiarza, który oceni stan kominów, zmierzy
ich parametry i podpowie jakie wybrac rozwiązanie. Taka wizyta PRAWIE
nic nie kosztuje, a może nam zaoszczędzić kłopotów. Pomieszczenie, w
którym planujemy koninek, musi miec sprawną wentylacje wyciągową i
odrębny przewód kominowy do odprowadzania spalin.
Chyba przesadziłeś z tą wentylacją, bo zastanów się po co ona jest
potrzebna? A w starej kamienicy nie ma szans na wentylację w pokoju gdzie ma
akurat stanąć kominek
Musi mieć też nawiew,
który dostarcza pomieszczeniu powietrza z zewnątrz.
Teoretycznie masz rację, ale w kamienicy bez kapitalnego remontu małe są na
to szanse. Wybudowałem w mieszkaniu w kamienicy u siebie dwa kominki bez
nawiewu i bez wentylacji, a sprawdzają się doskonale. A są to kominki otwarte,
które zużywają duże ilości powietrza. Jedynym ograniczeniem jest to, że drzwi
do pokoju muszą być otwarte.
W przeciwnym wypadku
kanał wentylacyjny zamiast wyciągać, tłoczy do mieszkania powietrze
razem z dymem, co prowadzi do zatrucia. Kominki ostatnio są tak
popularne , że zawędrowały nawet do bloków. Warto jednak wiedzieć, że
PRZEPISY ZABRANIAJĄ BUDOWY KOMINKÓW W DOMACH WYŻSZYCH NIŻ
TRZYKONDYGNACYJNE. Nie przeszkadza to deweloperom kusić swoich klientów
perspektywą posiadania miłego ogniska (kominka) nawet w 10. piętrowych
blokach. Wiele do życzenia pozostawia sposób ich wykonania - często z
cegły ogrodzeniowej, z wąskim kanałem. Oczywiście deweloperzy bardzo
dbają, by właściciel mieszkania nie dostał informacji o tym, co mu
zagraża. Mam nadzieję, że zmiany w prawie budowlanym ( odbiór budynku w
obecności powiatowego inspektora nadzoru budowlanego) położą kres tym
praktykom. Pozdrawiam. Mikołaj - nie Święty i nie kominiarz.
--
Mikolaj I
Archiwum grupy --- pl.misc.budowanie ---
Forum dyskusyjne: http://dom.idealny.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl