aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Właśnie jadę pociągiem do Paryża Zabrałem naczas podróży 500 krzyżówek panoramicznych.Ciekawe ile uda mi się rozwiązać.?Przy 20 tej zaczynam usypiać.
Nooo, gratuluję cyferki Romanie. To chyba na podróż dookoła świata starczy
No i jak tam wyprawa?
" />na wykładzie z mechaniki wykładowca (młody, fajny typ ;) ) przyłapał jednego kumpla-Marcina-na rozwiązywaniu krzyżówek. stwierdził, że oczywiście nie ma nic przeciwko, bo uważa, że nie powinno się zabraniać ludziom robić czegoś, co robić lubią i nakazał mu przynieść na kolejny wykład rozwiązane swoim pismem 500 panoramicznych :)
koledzy Marcina zmierzyli mu czas rozwiązywania jednej krzyżówki i obliczyli, że jak zacznie robić "od zaraz" to powinien skończyć akurat na następny wykład-pod warunkiem, że nie będzie w tym czasie jadł, spał, odpoczywał, tylko rozwiązywał
" />Widzę silną inspirację grami Elder Scrolls (popraw mnie jeśli się mylę), co jak najbardziej mi się podoba.
Grafika RTP, dużo osób Cię za to zjedzie, ale nie przejmuj się. Jeżeli tylko skupisz się na spełnieniu obietnic z opisu i fabuła nie będzie prostsza od krzyżówki panoramicznej, to grafika może odejść na dalszy plan.
Jeżeli będziesz mieć problem ze skryptami to wal do działu Pomoc, na pewno znajdzie się ktoś chętny aby Ci doradzić. Upewnij się jedynie najpierw, czy ktoś już nie szukał rady w danej sprawie albo czy nie ma rozwiązania w dziale tutoriale/skrypty na TA.
Życzę powodzenia, bo widzę dużo chęci i pomysłów.
" />wredność 8,2
odstępstwa 4,1
KRZYŻÓWKA
1. może mieć coś z muszki - należy ją zawiązać a potem rozwiązać
2. może mieć coś z dzwonnicy - ma dzwon i na krzyżówce ulicznej też może być
3. może mieć coś z widoku z drugiego brzegu Warszawy - panorama - krzyżówka panoramiczna
4. może mieć coś z wejścia do e-maila - z hasłem
5. może mieć coś z kaczki - krzyżówka
ZŁAMANE
6. może mieć coś z muła - krzyżówka
Możemy sobie rozwiązać krzyzówke jolke albo panoramiczną. Możemy rozwiązać zadanie z matematyki, jesteś w stanie złamać kod enigmy! Dlaczego bo to wszystko wymyślił człowiek! Nie bawmy się w rozgryzanie toku myślania Boga, nie bawmy się w psychologa który rozmawia z człowiekiem i już wie jakimi wartościami się kieruje w zyciu. Czasami tak jest że ktoś wymysli oprogramowanie Windows i ma na koncie 56 mld $ a czasem jest tak że ktoś je jaz na 3 dni. Nie staraj sie tego zrozumieć, to nie zagadka, to wola Boska, i nie ma dyskusji.
Co miało być priorytetem prawdziwych naśladowców Jezusa?
Mat 16:24 bgn Wtedy Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie, i usunie swój krzyż, a idzie za mną. Wybrałem przekład ,,bgn", gdyż uważam, że oddaje najbardziej poprawnie w odróżnieniu od od pozostałych polskich przekładów, gdzie zastosowali; "weźmie swój krzyż" (pal). Dlaczego? Ponieważ 'usunięcie swego krzyża', oznacza rezygnację z nadmiernych wysiłków na rzecz dorobkiewicza. Dlatego ,,bgn" synchronizuje z: Gal 5:24 bt A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami.
Również następujący tekst wskazuje na pełne zaangażowanie w sprawy duchowe: Mat 8:21 bt Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!». 22. Lecz Jezus mu odpowiedział: «Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!» Nie chodzi tu o dosłowny pochówek ojca, lecz nie zajmowanie się pełno-czasowo sprawami duchowymi, aż do śmierci ojca.
Przypis bt II wyd. podaje:
8, 22 Sens: trzeba iść bezzwłocznie za powołaniem Bożym. Obowiązków zwykłych dopełnią również dobrze nie powołani - ,,umarli" wobec głosu Chrystusa. Dodatkowo Jezus uzmysławia przypowieścią o bogaczu zajętym budowaniem spichlerzy na zapas (Łuk 12:16-21).
Zwracam się do uczestników tego forum.Z moich obserwacji wynika,że działania organizacji zmierzają do całkowitego zagospodarowania wolnego czasu jej członkom.
Czy jest to sprzeczne z powyższymi wskazówkami Jezusa? Czy CK przymusza kogoś? Jeśli tak, to jakie są tego dowody?
Często są to osoby ze słabym wykształceniem.
A co ma słabe wykształcenie do poznania woli Bożej? Porównaj Dz 4:13; 1Kor 1:26-27.
Tak się zastanawiam jaka jest różnica między religią,a właśnie hobby... ???
Zbory organizują zajęcia dotyczące spraw duchowych (Heb 10:24-25). Natomiast hobby mogą organizować organizacje nie związane z poznawaniem Słowa Bożego, lub w zakresie zajęć indywidualnych. Na przykład; w moim życiu do hobby mogłem zaliczyć skoki spadochronowe (aeroklub bydgoski), grę w szachy. Obecnie część czasu przeznaczam na rozwiązywanie krzyżówek. Dziś skończyłem ,,100 Panoramicznych" z ,,TECHNOPOL Częstochowa" (styczeń 2010 r). Wynik 100% rozwiązanych. Czyli niema ani jednej krateczki, która byłaby niewypełniona. No cóż nie za bardzo idę w ślady Jezusa. A może dostałem za mało "talentów" (Mat 25:15)?
-- gambit
Użytkownik gambit edytował ten post 2010-01-31, godz. 13:09
Właśnie jadę pociągiem do Paryża Zabrałem naczas podróży 500 krzyżówek panoramicznych.Ciekawe ile uda mi się rozwiązać.?Przy 20 tej zaczynam usypiać.
" />
">Jak na podwórku zostawisz druty pod napięciem i kogoś zabije, to Ty odpowiadasz. Nie ważne że to twoje a on jest złodziej. Z natury nie wolno zastawiać niebezpiecznych pułapek na ludzi.
Tylko co ma zostawienie "druta pod napiecim" do zostawienia pustego placu??
">Aha. To teraz jeszcze wytłumacz, w jaki sposób to są argumenty przeciwko skrzyżowaniom równorzędnym i w jaki sposób uprzywilejowanie głównych alejek zmniejsza te zjawiska?
A jakie sa argumenty za? Skoro to takie extra rozwiazanie, to czemu wszystkie krzyzowki w Wawie nie sa rownorzedne?
Argument przeciw juz podalem. Rownorzedne sprawdzaja sie tylko i wylacznie na ulicach o malym natezeniu ruchu.
Nie jest to zadna tajemnica.
Jadac droga z pierwszenstwem, po prostu cisniesz przed siebie, a biorac pod uwage, ze tylko "glowna alejka" wydostaniemy sie z owego parkingu, obstawiam (nie w ciemno, bo widze to przy kazdej wizycie w hipermarkjecie), ze wlasnie na glownej alejce jest najwieksze natezenie ruchu.
Majac krzyzowki rownorzedne, no nawet jak nic nie nadjedzie z prawej strony, czyli przejedziemy pierwsi, to wypada jednak nie cisnac gazu do oporu, tylko dojechac, zwolnic, zazwyczaj do bardzo niskich predkosci lub wrecz sie zatrzymac, biorac pod uwage, ze stojace "tlumy" aut ograniczaja nam widocznosc. Przepustowosc znaczaco sie zmniejsza.
Juz w oddali widzisz zielone swiatelko w tunelu, ale nie mozesz cisnac. Ty musisz zwolnic, zatrzymac sie bo zza winkla moze wyjechac jakies male cinkleciento.
Jak juz przebrniesz przez "1000 panoramicznych" masz juz czerwone.
Odkryl to juz bardzo dawno, pewien ruski uczony Sygnalizatorow i to dzieki niemu mamy cos takiego jak sygnalizacja swietla, oraz inny radziecki uczony Znakow, dzieki ktoremu mamy znaki drogowe, oraz (moj ulubiony) Rondow (chyba nie musze dodawac co łon wymyslil? ). To oni dokonali mordu na tym, co to wymyslil rownorzedne.
" />Co było wczoraj, co działo się ze mną w chwilach nieodtworzonych? Kogo poznałem, w kogo uwierzyłem... Czarne słońca, nocne pohukiwania słów bezbronnych. Szkła na podłodze.
O czym on mówi? O czym ja mówię? Korek od czajnika wystrzelił w kuchenną szybę i rykoszetem przewrócił wazon z kwieciem.
Jest muzyka w sercu człeka, której nie należy wywoływać. Są rewiry w głowie, których lepiej nie poznawać.
Podsłuchałem w radio ogłoszenie: âŸPizzeria XYZ poszukuje dostawców z samochodem lub rowerem, telefon pięćset pięćdziesiąt osiem, dwadzieścia, pięćdziesiąt dziewięćâÂÂ.
Wiatr. Za oknem, na balustradzie, przysiada wróbelek i śpiewa, kwili, gardziołko mu nabrzmiewa i wydaje mi się, że jestem oczyszczony z wszelkiego brudu.
Czas na krzyżówkę panoramiczną z hasłem. Rozwiązanie utworzy nieznane bliżej powiedzenie Michała P.: âŸNA PROSTEJ DRODZE DESZCZU ZDARZAJĄ SIĘ CUDAâÂÂ. I to będzie motto tej pory roku. Rozwiązanie krzyżówki należy nadsyłać do 11 każdego miesiąca pod adresem: Nietygodnik literacki, ul.Pulsacyjna 6, Award 008 G, Masonik. Nagroda multimedialna oczekuje w redakcji.
Przyszło mi do głowy, że mogę być cieniem. Nihil novi sub sole zapewne, ale jeśli to wszystko wstukuje na zwanym zwierzęciu elektronicznym mój CIEŃ, to w takim razie co ja robię w tej właśnie, równoczesnej minucie?
Godzina... no właśnie, która to mogła być? Powiedzmy: osiemnasta. Echo kościelnych dzwonów niesie się w przestrzeni, zwielokrotnione w szybach i pionowych ścianach pudełkowatych domostw, samochodowe alarmy ciągną swój całodobowy koncert, nieliczne ptaki nie śpiewają. Na trzecim piętrze falowca kwili półtoraroczne dziecko. Zmierzch.
Wychodzę po butlę wody sodowej. Zjeżdżam windą na parter, mijam nobliwą panią z jamnikiem, potem wyrostka z foksterierem, zza węgła wychylają się dwie matrony z zakupami w plastikowych torbach. Skręcam do samu spożywczego, przechodzę przez jezdnię i już nie wiem gdzie jestem. To nie moje osiedle, to nie mój czas, przestrzeń jest jakaś wybrzuszona. Nie rozumiem. Coś jest nie tak. Mijają mnie ludzie, których nigdy nie widziałem.
A więc zgubiłem się! Przysiadam na obłażącej z farby ławce. Marszczę czoło i próbuję skupić myśl. Lecz myśli nie ma. Dygoczę dłuższą chwilę. Przechodniów coraz mniej. Chłód zakrada się do kieszeni kurtki.
Podchodzi pijak, pociągając lewą nogą.
â Dwa grosiki na chleb i papierosiki, co? Da się zrobić, szefie?
Milczę. Żeby tylko nie usiadł obok; musiałbym wtedy wstać i odejść, a nie chcę nigdzie wyruszać. Mijają długie sekundy. Patrzymy, on na moje buty, ja na półlitrowy karton po mleku, âŸczystym, białym i prosto od krowy. To w bieli rodzą się najpiękniejsze chwile twojego życiaâÂÂ.
Krzywi się. Odchodzi. Powolnym, zmęczonym krokiem, kulejąc lekko, poddaje się perspektywie. A więc mam spokój, nikt niczego ode mnie nie chce. Mogę tu trwać, deliberując sam ze sobą i zakwitnąć bądź zgnić.
Wstaję. Coś miałem jednak zrobić, gdzieś iść, jakoś się zachować względem świata. Lecz co to za osiedle, cóż to za zagadka topograficzna?
Ruszam w stronę skrzyżowania, gdzie dudnią tramwaje. One są najbezpieczniejsze, można obserwować wszystko przez szybę; w ruchu nic bezpośrednio nie jest w stanie mi zagrozić.
Na przystanku pusto. Żywego człowieka. Kiedyś widziałem film, w którym ludzkość przestała istnieć. Teraz tak to wygląda.
Tramwaj nie nadjeżdża długo, więc decyduję się na wędrówkę. Niesie mnie dobrze, kroki stawiam pewne tylko wciąż rozgryzam dylemat - quo vadis? Mijają mnie drzewa i latarnie, cienie kominów i furtki do nieznanych rewirów; zagrażają wysokie, betonowe bloki i wyrwy w chodniku.
Mijam herbaciarnię o wdzięcznej nazwie âŸMantraâÂÂ, szkloną jak akwarium i przystaję. Wokół tajemnice ulic, nieodgadnione przejścia podziemne, trakty i zakola. Co dalej?
Powrót per pedes ciemnymi arteriami Przymorza. Samotność odrywana od podszewki.
1999
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl