Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


hmmm,musi być tam dużo ropy lub coś innego?!
Chyba nie będę odkrywczy jeśli napiszę, iż własnie topniejące zapasy powyższego surowca są powodem próby zainstalowania się tam na dłuższy czas sił "pokojowych" USA.
Kryzys energetyczny idzie wielkimi krokami, i to właśnie ropa i gaz mogą się stać zapłonem do III wojny światowej.
Jak USA będzie przy głównych źródłach tego surowca (Iran, Irak, Arabia Saudyjska) to nikt im nie podskoczy łącznie z Chinami i Rosją razem wziętych.



Oceniając takie państwa jak Rosja czy Chiny mozna albo wskazywać na ich przewagi, albo na zasadniczy dystans i problemy. Rosja niewątpliwie zyskuje na esporcie ropy i gazu, gospodarka podnosi się z upadku po ZSRR, ale porównując choćby gospodarkę Rosji odejmując ropę i gaz do Polski widać, że nie mamy się czego wstydzić.

Z jednej strony ropa i gaz są kapitalnym motorem, źródłem dochodu, ale znamy przecież w ekonomii zjawisko "choroby holenderskiej", która akurat w Holandii miała stosunkowo łagodny przebieg. W wielu krajach jak np Meksyku ropa i gaz były dla elit politycznych usprawiedliwieniem dla braku reform, czasem z kolei brak surowców wyzwalał niebywałą determinacje do ucieczki przed biedą jak w Japonii i Singapurze.

Rosja rzuca wyzwanie, które chyba jest ponad jej siły, jeśli rozpęta wyścig zbrojeń to cięzko będzie nawet z ropą i gazem zrównoważyć wysiłki NATO, nie ma też atrakcyjnej oferty, która mogłaby konkurować z NATO, UE, wyborem zachodu....

Tego rodzaju polityka może wyzwolić na zachodzie wielką mobilizację do uniezależnienia się
od ropy i gazu, niezależnie od tego co zrobią inni my już dziś powiniśmy sobie zarysować jakiś plan zmian, np budowę sieci nowoczesnych siłowni atomowych w Polsce, już nie jedną, dwie,
a od razu cztery, osiem.

Koszty będą i tak mniejsze, niż życiem z gazowym pistoletem w rękach Putina.

I tego brakuje u prezydenta Kaczyńskiego, nie patrzmy na Rosję, nie mówmy i groźnie na wiecach, po prostu budujmy konsekwetnie naszą niezależność.

Polska Energetyka Atomowa to brzmi dumnie.[/b] :rolleyes:



Nie ma czegoś takiego jak teren neutralny, czyli ziemia niczyja.

Świat nie lubi próźni.

Mamy wyścig, choć na razie te bogactwa są dość enigmatyczne, kandydatów mamy czterech, Rosja, Chiny, Kanada, USA. Kanada jest za słaba, żeby samemu toczyć bój o te bogactwa, więc pewno doprosi USA, a nawet w razie konieczności NATO.

Najostrzej gra Rosja, bo dla niej ropa i gaz to cała gospodarka, gdyby odjąć surowce, to nie ma Rosji.

I znowu szansa dla prezydenta Kaczyńskiego, żeby potępić Rosję...



Przez Twe słowa przebija bezsilność wobec rzeczywistości Bartku.
A rzeczywistość mówi, że jesteśmy zmanipulowanym narodem, którego niepodległosć myśli jest mocno ograniczona. Oczywiście, że musimy zmagać się z ciężką spuścizną komuny, ale po 1989 niewiele tak naprawde zrobiono, by to zmienić. A właściwie zrobiono wiele, by ten stan pogorszyć.
Nie będę wchodzi w szczegóły teraz, bo wątek ma inny temat.
Wracając do tematu - Czy nie wygląda to tak, że Putin bardzo mocno chce zbudować imperium rosyjskie w oparciu o gaz? Chyba podpatrzył sobie, że posiadania kontroli nad złożami energetycznymi daje rzeczywiste narzędzie gospodarczo-polityczne do ręki.
Teraz tylko czekać na partcypację obłaskawionego rządu polskiego w jego planach oraz wycofanie Polski z planó eksploatacji złóż łupkowych.
Chyba wolałbym jednak wpuścić Amerykanów... Ale administracja Obamy prawdopodobnie odpuści wsparcie dla tej inwestycji w imię zacieśniania współpracy strategicznej z Rosją. Być może już doszło do porozumienia i nowego podziału strefy wpływów. Bliski i Środkowy Wschód USA, Europa Środkowa, dawne republiki radzieckie i Deleki Wschód Rosja.
Myślę, że temat, który powoduje skrobanie się po głowie Obamy i Putina nazywa sie Chiny i to Chiny stanowią główne zmartwienie. Reszta to są sprawy mniejszej ważności, które można ewentualnie przehandlować w imię ważności większej.



" />
">Zresztą zupełnie by im się to nie opłacało, w razie jakiegoś większego konfliktu dochody z eksportu ropy i gazu idą w cholerę.
Przy dobrych układach z Chinami Rosja w ogóle nie będzie musiała zwracać uwagi na Europę. Chiny zużyją przecież każdą ilość ropy, gazu, węgla i czego tam jeszcze im trzeba.


">a niemal całej Europie triumfy święci pacyfizm.
Zgadza się. Tylko Rosja się zbroi

Moim zdaniem w dalekosiężnej perspektywie należy liczyć się z wojną Zachodu z Rosją. Nie sądzę, aby to miało się wydarzyć za 10 lat, ale jak tak dalej pójdzie, to w ciągu najbliższego półwiecza konflikt wydaje mi się nieunikniony.

Poza tym ja nie zapytałem czy Rosja rozpocznie wojnę z Zachodem, ale czy do niej doprowadzi. Bo wcale nie musi być tak, że to Rosja wypowie komuś wojnę. Zbyt liczne i zbyt śmiałe prowokacje ze strony Rosji (nawet niemające pokrycia w ich armii) mogą w końcu poważnie zdenerwować np. Stany czy Wielką Brytanię i to któryś z tych krajów może bezpośrednio rozpocząć konflikt.




przykręcenie gazu ma na celu renegocjację kontraktów i zwiększenie zysków ze sprzedaży.

Ależ oczywiście - dlatego, że Rosja dramatycznie potrzebuje kasy. Ale taki sznataż jest możliwy tylko na krótką metę i nie na wszystkich rynkach jednocześnie...


nie trzeba wygaszać złoża, tylko pchać gaz w nieszczelne magazyny...




Z Azji środkowej dostawy idą chyba gazociągiem południowym?

Owszem, w znacznej części - ale przecież też do Europy

Dla jasnosci: bez stresu mówimy o sytuacji obecnej, gdy Rosjanie praktycznie nie mają alternatywy poza UE. Jesli ruszy budowana infrastruktura przesyłowa do Chin (perspektywa dwóch-trzech lat, przy założeniu, że utrzyma się obecny poziom nakładów inwestycyjnych i kooperację z zachodnimi firmami, mającymi know-how i kasę) - przerwanie dostaw do Europy stanie się wyobrażalne.
Chiny kupią każdy nośnik energii, w dowolnej ilości...
Oczywiście, o ile wcześniej ich szlag nie trafi - ale to już inna bajka



" />Możliwe ,że przesadziłem z tą" bombą we własnym kraju", ale nie wiem także na ile Kimowi wierna jest armia . Czy na przykład w wyniku puczu i w obliczu klęski , aby zachować władzę nie zdecydowałby się na taki krok . Zawsze znajdą się ideowcy wierni władzy a do takich projektów jak bomba atomowa znając ten system byle kogo nie wzięli . W tym systemie bardzo łatwo jest wytłumaczyć taki krok i jeszcze czerpać z tego profity.Jeśli zaś chodzi o porównanie wielkich braci( ZSRR i Chin) to chciałem tylko porównać pewne podobieństwa między Polską socjalizmu a Koreą obecnie . Nie wiem czy Chiny obecnie pomimo podobieństw ustrojowych czy ideowych nie mają większego wpływu na Koreę niż ZSRR na PRL. Nie mówię tu o wpływie politycznym ale o gospodarczym i naciskach finansowych.A jak by nie patrzeć z Chinami w tamtym regionie liczą się nawet Amerykanie.Jak możemy dostrzec na naszym podwórku nawet teraz nie jesteśmy wolni od nacisków Rosji a nawet szantaży ( ropa , gaz ).



" />Nie od dziś wiadomo, że Rosja ma w sobie osobne państwo Moskwę, a reszta kraju (można by nawet rzec i nawet z Leningradem (St. P)) to zupełnie inna bajka.
W Rosji pierwszy np. oznacza mera Moskwy; to b. wpływowa osoba - inna mentalność i takie tam. Zresztą przykład Łużkowa jest dobitny...


EDIT: Wto 22 Sie, 2006 11:12:11
Rosja spłaciła ostatnią transzę długu.
Suma (chyba 22 mld) była możliwa do wydania dzięki podwyżkom cen ropy i gazu oraz dobrej koniunkturze.
Obecnie po Japonii i Chinach Kreml ma największą rezerwę w złocie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.