Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

banshee

1. możesz dołączyć do pozwu
2. może
3. jest wzór, ale można napisać samemu ważne aby zachować formę
np: http://prawoity.pl/pisma/?pismo=pozew_o_rozwod

Pamiętaj na sprawie rozwodowej możesz ustalić od razu alimenty na dzieci. I jeszcze jedno sprawa rozwodowa jest jedyną gdzie można bez dodatkowych kosztów przeprowadzić podział majątku !

kasia85 jeśli otrzymujesz na roczne dziecko 600-800zł alimentów to nie sądzę aby sąd Tobie podwyższył.
Jeśli rozwód nastąpi/ł z winy męża masz prawo do alimentów również na siebie, jeśli Twoja sytuacja finansowa jest b. trudna (okres 5lat) chyba, że wyjdziesz drugi raz za mąż.
Ile razy w miesiącu wizyty, różnie, zależy od stron i wieku dzieci. Może być przy tak małym dziecku kilka h np w sobotę lub niedzielę, bez zostawania dziecka u ojca w domu na noc.

tyczka
Pozew możesz wysłać pocztą, list polecony. Złóż w Polsce ale musisz na sprawę się stawić. adres korespondencyjny możesz podać kogoś w Polsce lub swój zagranicą.



Witam.
Mam problem i może znajdzie się ktoś kto mi pomoże i wyjaśni co mam dalej robić. Jestem juz rok po rozwodzie i dzieci są ze mną. Odeszłam od męża z powodu przemocy w rodzinie,ale rozwód odbył się za porozumieniem stron. Sąd nie orzekł widzeń z ojcem,mieliśmy to ustalić między sobą no i ustaliliśmy-1-2x w miesiącu.Wizyty były koszmarem dla mnie jak i dla dzecka(5 lat) bo córka absolutnie odmówiła widzeń(ma 16 lat). Były mąż zachowywał się agresywnie i straszył mnie utratą życia i wyzywał przy dziecku. Miałam tego dość . Syn płakał przed każdą wizytą,że nie chce jechać bo się boi,ale ja oczywiście coż mogłam zrobić-przecież obiecałam!!!!!. Ostatnia wizyta odbyła się pół roku temu,ponieważ zniszczył mi auto.Wezwałam policję i złożyłam zeznania,ale co z tego,brak świadków,a syn i ja przeżyliśmy koszmar.Odważyłam się złożyć do sądu pozew o ograniczenie praw rodzicielskich.Powiem szczerze że boję się czy sąd zrozumie, że ten człowiek jest chory i niszczy nasze zdrowie psychiczne. Czy jest możliwe udowodnienia przed sądem że takie sytuacje miały miejsce? Czy słowa dzieci są tu ważne?Czy sąd może pozwolić mu na wizyty skoro tak się zachowywał i zachowuje? .
Bardzo proszę o pomoc.



Wszystko co dotyczy zaręczyn, ślubu i wesela już było.. teraz proponuję temat dotyczący tego co zrobić i w jaki sposób załatwić formalność jeśli jednak się nie udało...(czego oczywiście nie życzę żadnej z Was)

Sama siedziałam na forum przed ślubem..zdałam relację kiedy już było po... a potem potrzebowałam pomocy..tutaj jej brakowało.

Jestem już po rozwodzie. Sama składałam pozew, więc wiem co i jak.. No i teraz rozpoczęłam starania o unieważnienie małżeństwa w kościele.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każda z nas ma swoje zdanie na ten temat. Ja też miałam i czas troszkę je zmodyfikował.. Nie chciałabym aby temat ten wywołał spory na tle religijnym:)


a tak na marginesie do admina czy kto tam jest za to odpowiedzialny...w rubryce stan cywilny w profilu użytkownika nie ma opcji "rozwiedziona/y" a przecież my też chyba mamy prawo znów tu szukać rad jeśli zaczniemy układać sobie życie od nowa i mamy ochotę się przyznać, że pomimo wcześniejszych radosnych postów przed ślubem - jednak nie wyszło;))



luinehil, powiem Ci, że ja się tego samego dowiedziałem dosyć nie dawno ( koło miesiąca temu ) , o ich rozwodzie. U mnie jest taka sytuacja, że są w separacji od połtora roku, i dalej im nie wychodzi więc jest złożony pozew o rozwód. Nie jest to łatwe, kiedy widać, jak rodzice ciągle się kłócą ( mam 16 lat ) i jedno mówi coś złego na drugie. Osttanio dowiedziałem, się od cioci , że mam być na sprawie bo jestem pozwany na świadka - powiedziałem sobie, że nie będe sie w ich sprawy życiowe wtrącał i już.

Myslę, że też ich w pewnym stopniu olej, oni s dorośli i wiedzą co robią - nie moga być na "siłę" . Po rozwodzie i tak będziesz się spotykała ( wiem, i tak to jets trudne spotykaniesię co jakiś czas z rodzicem, a z drugim na codzieą) - też teraz będę miał z tym problem. Ale mówi się trudno, tak widocznie musiało być i płynie się dalej.

Znajdź sobie dodatkowe zajęcia tak jak ja i zajmij się tym i spróbuj zapominać o ich kłótniach - moi jak się kłócą pogłaszam muzykę na fullla, że aż nie słychać własnych myśli - wkurzają się na mnie ale ja i tak ich nie słucham i jak nie przestana to nie wyłącze - kilka razy przez to uciekłem z domu - potem zrozumieli, że źle robią i już mniej, jeżeli już to gdy nie ma mnie w domu.

Powiem Ci tak - nic nie zrobisz, są dorośli, sami podejmą decyzję a Ty - nie przejmuj się.



INGA,

NIE MARTW SIĘ JA WIEM ŻE TO JEST BARDZO CIĘŻKIE ALE WIDZISZ MÓJ MĄŻ NIKOGO NIE MA I MÓWI ŻE MNIE KOCHA ALE NIE MOŻEMY RAZEM ŻYĆ I CHCE ROZWODU.JA TEGO NIE ROZUMIEM JAK MOŻNA KOGOŚ KOCHAĆ I NIE CHCIEĆ Z NIM BYĆ ALE NIC NA SIŁĘ NIE MOŻNA NIKOGO ZMUSIĆ DO BYCIA ZE SOBĄ.JA TEŻ MAM 4 LETNIĄ CÓRECZKĘ I BARDZO MI CIĘŻKO I CZEKAM NA POZEW ROZWODOWY.I CO JA MAM ROBIĆ?JESTEM BEZSILNA CHOĆ BARDZO GO KOCHAM.

POZDRAWIAM
ELA




Uważam, że najważniejsza jest wola Boga. Jeżeli wola małżonka jest z nią zgodna, to OK.

ANBA, zdałem sobie sprawę, że ostatnio moja żona zaczęła mówić o rozwodzie,a żeby tego było , przekonywać mnie do tego, żebym to złożył pozew o rozwód. Sądząc, że pomoże jej to odratować własne "ja", gdy poczuje się wolna nawet byłem skłonny się zgodzić. Przestałem tak myśleć.



Katka,
pisze zupełnie spontanicznie - a może on chciał Cię po prostu zranić mówiąc o rozwodzie ??? Wiedział, że tym Cie dotknie. Mój robi tak samo, rani do bólu, a po kilku tygodniach gdy mu to przypominam, mówi, że tak nie myslał tylko powiedział to w złości.

Chciał Cię zranić, bo go wkurzyłas, bo mu napsułaś w jego nowej piaskownicy. Pozbieraj się. "Czy dasz mi rozwód?" też mi ptanie. Oni wszyscy tacy chojracy - sami niech pozwy składają...
Katka... pewnie sie teraz mądrzejsi wypowiedzą i coś Ci doradzą. Ale ja myślę, że to może być tak... ale zycie jest tak pokopane, że kto wie...



Witam,
tydzień temu złożyłam pozew o rozwód. Ubiegam się o zwolnienie z kosztów sądowych ponieważ mam na utrzymaniu 2 małoletnich dzieci (3 lata i 5 miesięcy). Obawiam się jednak, że pozwany, czyli mój mąż złoży równoległy pozew i od razu opłaci koszty sądowe, co więcej stać go będzie na prawnika. Zadałam pytanie w biurze podawczym o to, co stanie się w takim wypadku i czyja sprawa będzie rozpatrywana pierwsza, ale pani nie udzieliła mi takiej informacji. Wiem, że wniosłam pierwsza o rozwód, jednakże sprawa opłaty nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Co zrobić jeżeli faktycznie sąd najpierw rozpatrzy później złożony lecz opłacony pozew męża? Czy mogę w jakiś sposób się od tego odwoływać?
Pozdrawiam
Agnieszka



złożyłam niedawno pozew o rozwod i sad wysłał zawiadomienie o uzupełnienie pozwu o wnioski dowodowe na okoliczność iż nie istnieją negatywne przesłanki rozwodowe określone w art. 56 par. 2 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego co teraz co mam zrobic co odpisac i jak? mam na to TYLKO 7 dni prosze o pomoc



- Dobra biore rozwód. - powiedziała

Wzięła do ręki komórke i wybrała numer adwokata

- Tak dzień dobry z tej strony Haley James - Scott....chciałam potwierdzić złożenie pozwu rozwodowego. - powiedziała



Może najpier uporządkujmy.
Jeżeli tak, to czym się różni zawarcie małżeństwa od innych zabezpieczeń interesów "udziałowców" związku?
Jeżeli tak, to dlaczego skutki prawne niepowodzenia małżeństwa są bardziej niebezpieczne niż skutki prawne zabezpieczeń konkubinatu / nieformalnego związku?
Możemy opisywać dwa aspekty małżeństwa; związek z intercyzą i bez.
Myślę, że o małżeństwie bez intercyzy nie musimy pisać, bo wszyscy wiedzą, że w przypadku konflkitu, to ogromne kłopoty.
W przypadku małżeństwa, które posiada intercyzę i dochodzi do rozpadu, okazuje się, że nawet intercyza nie zabezpiecza w 100% faktycznych ustaleń majątkowych.
We wszystkich urzędach, bankach, instytucjach zawsze pada sakramentalne pytanie; mężatka? I się zaczyna.
Do momentu uzyskania rozwodu prawnie są małżonkami.
W sytuacji wolnego związku nie ma problemu i takiego tłumaczenia.
Piszesz o zabezpieczeniu prawno spodkowym?
Tzn?
Jeżeli któryś z partnerów chhce zabezpieczyć majątkowo na wypadek śmierci, swojego partnera, może to uczynić nie mniej dobrze, jak w przypadku testamentu.
W przypadku dzieci; one mają wszystkie takie sama prawa, jak dzieci w związku małżeńskim.
Kwestie podatkowe, zgadzam się.
Ale wolałabym rozliczać się bez korzyści ulg, niż potem targać się z piłą po mieszkaniu i dzielić telewizor.
Teza, że związek małżeński psychologicznie bardziej scala związek, niż konkubinat budzi moją wątpliwość.
Czy to tylko Twoje przypuszczenie?
Odrębną kwestią, ale nie mniej ważną jest to, o czym pisał wcześniej Nudziarz (i ja). Będąc w związku formalnym człowiek często dłużej pomyśli zanim uczyni pochopny krok w stronę rozstania.
Podejmowanie pochopnych decyzji jest chyba związane z naturą człowieka, a nie z tym, czym jest mężatkiem, czy nie.
Można stwierdzić też, że nie podejmuje w małżeństwie takiej decyzji o rozstaniu, choć to nie jest wcale dobre dla żadnego z małżonków.
Bo w domu np jest piekło. I trwa w tym piekle z takich powodów?
A pomyslałaś o tym, że aby się rozwieść, trzeba mieć na to pieniądze?
I jak ktoś mi tu wpisze koszt pozwu rozwodowego, to wybuchnę śmiechem..
Bo to nie jest jedyny koszt, niestety.
W przypadku rozpadu związku, małżeństwo i jego rozwiązanie jest dużo bardziej skomplikowane, niż konkubinatu.



Cześc Monia ....

wracając do tematu jak byc miłą gdy on jest taki a taki ....

ogólnie pewno trudne bo nikt specjalnie nie chce byc dobrym gdy wydaje mu się albo i tak nawet jest ten drugi jest tym złym ...

to działa w obie strony .... podobnie działa czasem żona na męża ...

Natomiast gdy sytuacja przekroczy punkt krytyczny to tak jak zreszta napisała to z wrodzona sobie delikatnością Lulla ...
... trzeba określić co sie chce robic dalej ...
... czy widzisz sie jeszcze w związku z X -twoim mężem czy nie ...

Jesli nie ... to sprawa rozwodowa ...po przeanalizowaniu za i przeciw ... i pozew rozwodowy ... adwokaci i tak sie zachowujesz aby każde nawet sprowokowane twoje zachowanie / vide MÂÂŚ w piłce /
działało na twoja korzyśc .....

tu na forum masz ekspertki od tych spraw ... ja nie mam w tym doświadczenia ....

a jeśli nie chcesz rozwodu albo nie możesz sobie chwilowo z różnych wzgledów na niego pozwolić to wracając do bycia miłą ....
.... nawet jak nie będziesz to co to ci da , że nakręcisz się jeszcze bardziej udowadniajac sobie - jaki on kanalia ....
... koleżanki podkręca ciebie jeszcze bardziej i ... akcji towarzyszy reakcja ...
on ci będzie robil na złość wykorzystując dostepne jemu atuty ...
sam bym tak robił ... inaczej powiem - sam tak kiedys robiłem ...

niech ma " wredna baba " .....................

czy to ci pomoże nie wiem ..............

Ty znasz swego męża to tylko ty tak naprawdę możesz ocenić
sytuację i perspektywy dalszego pożycia ....

niezaleznie czy on alko czy nie ....

No cóż małżeństwo jak lo0teria .. jedni wygrywaja inni przegrywają ... a czy postawisz dobrze ... nie wiem okaże sie ...

Czasem dobrze robi związkowi takie rozstanie na kilka tygodni ...

pzdr deo ....

powodzenia i trafnych decyzji ...
... ale pamietaj też , że jak tu pisał Sławek mężczyzna też człowiek i swoje prawa też ma ....
i też nawet jak jest alkoholikiem trzeźwym oczywiście to nie lubi by go traktowac jako kogoś zawsze gorszego , który nie może mieć swoich gorszych dni czy humorów ...
... a wszystko co zrobi to jest złe ....

trudne ale tak już jest .............

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.