Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Wiesz,chyba rodzina (cała-rodzice,rodzeństwo itd) małżonka to pierwszy i największy zapalnik w małżeństwach. Pobierając się rzadko na starcie napotykamy na zdrady,kłopoty z hazardem,piciem (kolejne zapalniki) a rodzinka jest od następnego dnia. I okazuje się jaka jest-wcześniej albo nie zwracaliśmy na nich uwagi,albo nie dali się poznać. I kiedy odkrywamy po kolei karty,coraz szerzej oczy otwieramy ze zdumienia (w pozytywnym sensie czasem też). Musimy pamiętać,że są to już ukształtowane osobowości,nie możemy ich zmienić,możemy jedynie obserwować i wyciągać wnioski. Jeżeli podzielimy się z małżonkiem jakimś wnioskiem (a zwłaszcza jeśli jest niekorzystny) nie zakładajmy,że i on ich zmieni, bo też nie ma takiej mocy,często też i ochoty. Możemy oczywiście zakomunikować małżonkowi/ce że taki a taki ma takie wady,ale małżonek/ka ma prawo postrzegać go inaczej,bo się z nim wychowywał,zna i zalety,więc patrzy z innej perspektywy. Ale znać nasze zdanie może-zakomunikowaliśmy i koniec. Kropka,nie warto toczyć dysput,bo to niczego nie da. Poza kłótnią.
Posłuchaj rady doświadczonej mężatki (co prawda po rozwodzie,ale to się wytnie :D )-ustalcie z mężem,że nie musicie lubić pewnych osób ze swoich rodzin,ale mimo wszystko jest to rodzina i może boleć słuchanie na ich temat (a z pewnością go to boli),więc od dziś rozmawiać o nich nie będziecie. Zobaczysz jak zmienią się wasze relacje, a kto wie, może za jakiś czas jak już będziecie mieszkać u siebie-polubisz ich. Życzę Ci zdrowych relacji na wszystkich płaszczyznach rodzinnych,buziaki dla córci,uściski dla małżonków. Bądź dzielna:)



bzdura

w palestynie 0 AD prawo bylo rzymskie byl namiestnik
bylo tez loklane prawo hebrajskie i krol ktory go pilnowal

a kaplani mieli funkcje duchowe nie administracyjne

owszem w niektorych czasach i niektorych panstwach funkcje koscielne i panstwowe sie bardziej nakladaly
ale panstwa padaly powstawaly badz zmienialy ustroje a religie trwaly nadal

jak rowniez panie ignorancie wiele religi uznaje rozwody w scisle okreslonych okolicznosciach
chrzescijanstwo jest tu dosc restrykcyjne na tle innych

i 3 bzdura
zarowno niewierzacy jak i wyznawca innej wiary moze wziac slub koscielny z katolikiem
zobowiazuje sie wtedy dodatkow ze nie bedzie przeszkadzal w wychowaniu dziecka w wierze katolickiej
nie trzeba sie nawracac
Użytkownik bachor edytował ten post 16 styczeń 2008 - 19:22



Jeżeli chodzi o rozwód to o tym decyduje sąd.o,że mąż twierdzi,że go ci nie da to nie znaczy ,że go nie dostaniesz.Sąd bierze pod uwagę fakt,czy wasze współżycie całkowicie wygasło.Skoro chcesz rozwodu bez problemu go dostaniesz .usisz tylko złożyc pozew.ż odkręceniem ojcowstwa nie potrafię ci pomóc.Z tego co wiem to raczej nic nie zrobisz,bo dziecko zostało dobrowolnie uznane przez twojego męża.ożesz ewentualnie ograniczyc mu prawa ojcowskie.Zazwyczaj podczas rozwodu sąd sam je ogranicza.



XI Sprawiedliwość

Jakie osoby symbolizuje:

Sędzia, prokurator, prawnik, osoba związana z władzą sądowniczą, osoba, która zajmuje się egzekwowaniem prawa, realizacji zadań, człowiek posiadający duże poczucie sprawiedliwość, obiektywny w ocenie, osoba, instytucja sprawująca kontrolę, osoba zrównoważona.

Znaczenie ogólne:

Gotowość do uporządkowania życia, konieczność uregulowania spraw prawnych, postępowanie sądowe, dochodzenie spraw, racji, otrzymanie oceny lub ocenianie innych, czas rozrachunku, sprawy urzędowe, wyroki, opinie. Oznacza także czas, w którym trzeba będzie zająć się załatwianiem zaległych spraw, wypełniania formularzy, składania podań, okres podpisywania umów, kontraktów.

Karta w negacji:

Straty wynikające z rozwiązań prawnych, niekorzystne wyroki, opóźnienia w załatwianiu spraw, niesłuszne oskarżenia, rozwód, niesprawiedliwy wyrok, surowa krytyka, krzywdząca opinia, nieumiejętność dokonania właściwej oceny, popełnienie wykroczenia lub przestępstwa, niestosowanie się do przepisów prawnych, chęć odegrania się za wyrządzone krzywdy, zemsta, wymierzanie sprawiedliwości, które może spowodować czyjąś krzywdę.

źródło - Magiakart.



" />Myślę, Agusiu, że to kwestia prawa - rodzice maja prawo wyboru. Natomiast na rodziców adopcyjnych wybiera się ludzi, którzy dają gwarancję, że mała istotka, która została już skrzywdzona, będzie teraz w najlepszych rękach.

Myślę, że przewijają się tu dwa wątki - jeden to odmowa kwalifikacji, a drugi - sposób powiadomienia o tym, prawo do odwołania etc.

Jeśli chodzi o pierwszy, nie mogę dyskutować. Zakładam, że ośrodki znalazły w parze coś, co w oczach ośrodka je dyskwalifikowało.

Natomiast co do sposobu zawiadamiania i prawa do odwołania - to rzeczywiście karygodne i strasznie mi przykro:( Jeśli jest to kwestia psychiki, to przeciez jest psychoterapia etc - można zasugerować parze odpowiednie kroki, a jeśli jest inny powod (alkoholizm, bycie karanym, duzo rozwodow etc) to chyba kazdy przypadek powinno sie rozpatrywac indywidualnie, a potem szczegolowo swoja decyzje uzasadnic.

Strasznie mi przykro, ze ktos na bocianie nie dostal kwalifikacji. I tym bardziej przykro, ze nie zostalo to w zaden sposob wyjasnione. Kotek, Lezka, mysle, ze powinniscie miec prawo do odwolania. Byc moze warto zwrocic sie do innego osrodka i wyjasnic sytuacje?



" />Mój problem, jak sądzę jest raczej nietypowy, choć jeśli znalazłyby się osoby w podobnej do mojej sytuacji to bardzo proszę o kontakt. A moje pytanie do eksperta dotyczy sytuacji,w której rodzice adopcyjni się rozstali. Tak właśnie jest w moim przypadku. Po latach badań i leczenia adoptowaliśmy długo oczekiwane dziecko - niemowle, cudowne, wspaniale się rozwijające. Niestety juz po niespełna roku nie było naszego małżeństwa. Mój mąż odszedł, związał się z inną kobietą i w tej chwili urodziło się im dziecko. Chciałabym zapytać czy rozwód w przypadku dziecka adoptowanego odbywa się w podobny sposób jak przy dzieciach rodzonych i w ogóle jak na tego typu sytuację zapatruje się prawo. Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedż. Dareta



" />rozwiazania masz dwa:albo nauczysz sie z tym zyc,albo siegniesz po rozwiazania prawne.z opisu nie wynika ,ze jestes po rozwodzie. jesli nie jestes,nic nie mozesz zrobic.pytanie podstawowe-czy chcesz walczyc o corke.jesli tak,to tylko rozwod i postanowienia sadowe dadza ci jakiekolwiek prawa do corki. bez tego zona moze z toba robic co chce. przez sad jestes traktowany jako pelnoprawny ojciec.wychowywales ja i lozyles na nia. to,ze ojciec biologiczny jest znany- o niczym nie swiadczy,ma on nikle szanse na uzyskanie jakichkolwiek praw do dziecka .nie liczy sie kto urodzil,tylko kto wychowuje. jesli rozwod, to oczywiscie najlepiej w twoim przypadku z ozeczeniem o winie,gdyz daje ci wieksze prawa,a z opisu wynika ze to jawne oszustwo,wiec twoja przewaga.ogolnie: jesli walka o prawa- to dluuugotrwala,z praniem brudow,ale trzeba widziec cel po co to robisz. albo starac sie jakos dogadac z zona.albo odsunac sie i z tym zyc. w kazdym przypadku rane bedziesz mial. a dziecko moze kiedys samo znalezc droge do ciebie,nawet jesli nie bedziesz mial z nim kontaktu. polecam link:http://www.wstroneojca.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1280&Itemid=1 i publikacje do pobrania Jak nie stracić kontaktu z dzieckiem po rozwodzie? -w srodku tekstu jest link do pobrania calkowitej publikacji. moze ci pomoze.

[Dodane po edycji:]

oczywiscie nie pisze o pozbawieniu matki praw rodzicielskich i przyznaniu calkowitej wladzy tobie,bo to raczej utopia,tylko o prawnym uregulowaniu twoich praw do dziecka-wpolsne wychowywanie,widzenia itp

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.