aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
mieszkanie było potem przez czas jakiś spółdzielcze. jest wykupione, ale zabrakło aktu i wydzielenia księgi wieczystej. Popraw mnie jeśli się mylę:
Mieszkanie zostało przydzielone pracownikowi w okresie trwania związku małżeńskiego. Wchodzi tyt samym w skład majątku wspólnego. W momencie przekazania budynku przez zakład do spółdzielni zostają ustanowione lokatorskie spółdzielcze prawa do lokalu mieszkalnego. Wkład mieszkaniowy stanowi składnik majątku wspólnego małżonków. Następuje rozwód bez podziału majątku, następnie mąż zawiera umowę przekształcenia lokatorskiego spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego w prawo własnościowe (spółdzielcze prawo ect.).
Problem w tym, że jeśli tak, to nie bardzo mogło tak być. Spółdzielnia musiała zapytać o współwłaściciela wkładu, o to komu przypadnie wkład, jak wyglądają wzajemne rozliczenia.
Uciekać ale dokąd i dlaczego ja.
Wiem, że to trudne ale czy tylko takie jest wyjście. Coraz częściej mówię mu o rozwodzie.
On odgraża że jeżeli przeze mnie będzie musiał stanąć przed sądem to dopiero zobaczę.
Ale czy jeżeli mieszkanie w jakim mieszkamy jest na jego nazwisko ( jest to mieszkanie lokatorskie a on jest głównym najemcą ) to on ma do niego prawo. Czy ja będę musiała się wyprowadzić czy on. Wiem że to orzeknie sąd ale jak to u was było przy sprawach rozwodowych. Co z dziećmi, starszy 19 lat sam podejmie decyzję ale młodszy 9 lat jest tak zmanipulowany przez tatusia że sama nie wiem co robić. Nie umiem do tego dziecka trafić. Wszystko jest ok gdy mąż wyjedzie do pracy i kilka dni go nie ma. Jakoś zaczynam się z nim dogadywać ale jak wróci to od razu przyjmuje wobec mnie bardzo wrogą pozę. Jak kiedyś wspomniałam że powinniśmy iść do psychologa to reaguje tak jak mąż. Mówi o mnie bezosobowo " ona " to "ona " tamto. wiem że pamięta moje pijane życie i ma prawo być zły, ale dlaczego ta złość ujawnia się tylko przy ojcu lub ewentualnie gdy mu czegoś zabronię lub nakażę.
Jest tyle pytań na które chciałabym znać odpowiedzi zanim cokolwiek zacznę.
No i podstawowe czy ja sobie poradzę z samotnością czy nie będzie ona dla mnie zagrożeniem.
Bądź co bądź tyle lat w takim związku to też chyba zakrawa na uzależnienie od niego ?????
Witam!
Jestem tu nowa i od razu mam pytanie: Mieszkam od 19 lat w mieszkaniu lokatorskim spółdzielczym po zmarłej cioci - siostrze mamy. Nigdy nie byłam tu zameldowana. Rachunki opłacam regularnie na nazwisko cioci. Mieszkałam u niej jeszcze za jej życia, ale jakoś nikt nie pomyślał, że warto się meldować, że ona umrze w tak młodym wieku. Ponieważ nie mam innego miejsca do życia, bardzo zależy mi na tym mieszkaniu - mam 3 dzieci. Czy jest jakakolwiek szansa na legalne użytkowanie tego lokalu?
Pisałam w tej sprawie do Spółdzielni - anonimowo. Odpisano mi, że nie ma szans, że tylko eksmisja. Pytałam, czy mogę mieć wartość mieszkania rozłożoną na raty np na 30 lat, też jest to ponoć niemożliwe. Pytałam o prawo pierwokupu - też nie. Zupełnie nie wiem, co mam robić, a dosć mam życia w takiej dwuznacznej sytuacji. Wraz z dziećmi jestem zameldowana u rodziców. Meldunek był konieczny do pracy, żłobka, ubezpieczenia. Dodam, że jestem po rozwodzie i, że posiadamy z exmeżem działkę z domem do rozbiórki na wsi. Problem jest w tym, że mąż absolutnie nie zgadza się na podział nieruchomości ani na jej sprzedaż. Będę składała sprawę do sądu. Ale, żeby nie było tak łatwo, to w księgach wieczystych tej nieruchomości mamy wpisanych dwóch lokatorów, którzy mają dożywotnie prawo korzystania z całej nieruchomości.... Będzie więc problem ze sprzedażą. Nie mogę więc liczyć na szybki finał tej sprawy, a dach nad głową jest potrzebny już. Czy i jak moge się starać o mieszkanie po cioci? Czy nie jest tutaj przeszkodą działka, na której de facto mieszkać się nie da i sprzedać również. Doradźcie coś swiatli ludzie :)
Witam.Jestem po rozwodzie.Rozwod byl z winy bylego meza alkoholika. Otrzymal on eksmisje z mieszkania bez prawa do lokalu socjalnego z powodu rażącego , nagannego postepowania uniemozliwiajacego wspolne zamieszkiwanie.Mam 3 corki w wieku 17l i 19l , ktore otrzymaly alimenty w wysokosci 150 zl. na dziecko.Po uprawomocnieniu sie wyroku dobrowolnie wyszedl z mieszkania i wczelam postepowanie administracyjne o wymeldowanie z pobytu stalego bylego meza. Obecnie byly maz wystapil do sadu o podzial majatku wspolnego.Razem z zawiadomieniem o sprawie przyszlo mi takze postanowienie sadu o zwolnienie z kosztow sadowych bylego meza.Moja sytuacja materialna jest trudna , pracuje ale mam niski dochod .Czy moglabym wnioskowac do sadu o zniesienie kosztow sadowych?Jak w takiej sytuacji wygladalby podzial majatku? Nadmieniam ze nie posiadam zadnych nieruchomosci , samochodu itp..Moje mieszkanie jest lokatorskie przepisane na mnie i moje dzieci.Czy taki podzial jest mozliwy?Jesli tak to jak to mogloby wygladac?Czego mam sie spodziewac?.Bardzo prosze o pomoc sprawa jest pilna.Dziekuje
Czy strona pozostająca po rozwodzie w mieszkaniu lokatroskim powinna drugiej spłacić połowę wartości rynkowej mieszkania? Ratunku - spotkałam się z różnymi opiniami...
wyszlo trche dlugo, ale ufam, ze przeczytacie i poradzicie
Sprawa wygląda tak:
moja mama, jeszcze jako panna była członkiem spółdzielni i wplacila wkład na mieszkanie lokatorskie z pieniędzy pochodzących z jej majątku (rok 79) , w roku 1982 wyszła za mąż, a przydział mieszkania nastąpi w 1984r. Na przydziale widnieje jako obywatel i główny członek spółdzielni mama już z nazwiskiem przejętym po ojcu, jednak ojciec na tym przydziale widnieje tylko w rubryce: "w przydzielonym mieszkaniu mają prawo zamieszkiwać następujące osoby". Chcę tu podkreślić, że całą kwotę wkładu wpłaciła matka przed małżeństwem i nie byla przeprowadzona ani cesja praw, ani też ojciec nie został członkiem małżonkiem, bo tak to się chyba wtedy nazywało.
w 1992r ojciec wyprowadził się z domu, nigdy później do niego nie przychodził, nie interesował się nie tylko mieszkaniem ale i całą rodziną, co ma miejsce do dziś. W 2004 roku nastąpił rozwód (zaoczny zresztą bo nikt nie był w stanie ustalić adresu zamieszkania ojca). Na akcie rozwodowym widnieje wpis "nie orzeka się o sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania przez rozwodzących się małżonków".
i wreszcie jest rok 2007. matka chciała wykupić mieszkanie, a tu niespodzianka. Pani w spółdzielni przysyła pismo iż w związku z niepoinformowaniem o rozwodzie i któremu z małżonków przypadło prawo do mieszkania, spółdzielnia wyznacza termin 6 miesięcy na uregulowanie stanu prawnego.
no i kłopot. ojciec nigdy w życiu nie podpisze oświadczenia notarialnego, ze mieszkanie należy tylko i wyłącznie do matki. Czy sprawa musi skończyć sie w sądzie? czy mieszkanie skoro pochodzi z dorobku jednego z małżonków i w dodatku dowody na ten stan znajdują sie w posiadaniu spółdzielni jest wspólne? a co jeśli nawet sprawa trafi do sądu, a miejsce zamieszkania nie jest znane?
POZEW O ROZWÓD Z ORZEKANIEM O WINIE
miejscowość, data ...................
Sąd Okręgowy
w ................... (miejscowość)
Wydział Cywilny
Powód/ka: ................... (imię, nazwisko, adres)
Pozwany/a: ................... (imię, nazwisko, adres)
POZEW O ROZWÓD
z wnioskiem o wydanie postanowienia z art. 443 kodeksu postępowania cywilnego
Wnoszę o:
rozwiązanie przez rozwód z winy pozwanego/nej małżeństwa powoda/ki ................... (imię, nazwisko) z pozwanym/ą ................... (imię, nazwisko), które to małżeństwo zostało zawarte w dniu ................... przed Kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w ................... (miejscowość), numer aktu małżeństwa ................... .
powierzenie powodowi/ce ................... (imię, nazwisko) wykonywania władzy rodzicielskiej nad (wspólnym małoletnim dzieckiem) ................... (imię, nazwisko) urodzonym/ą dnia ................... w ................... (miejscowość).
zasądzenie od pozwanego/nej ................... (imię, nazwisko) na rzecz ................... (imię, nazwisko dziecka stron) kwoty po ................... złotych miesięcznie tytułem częściowego ponoszenia przez pozwanego/ą kosztów utrzymania i wychowywania tego dziecka, przy czym kwota ta ma być płatna poczynając od dnia ................... do dnia 10. każdego miesiąca z góry, z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki w płatności którejkolwiek z rat, do rąk powoda/ki jako jego/jej ustawowego przedstawiciela/ki, który/a będzie zobowiązany/a do ponoszenia pozostałych kosztów utrzymania i wychowania tego dziecka.
zasądzenie od pozwanego/nej na rzecz powoda/ki kosztów procesu według norm przypisanych.
powierzenie powodowi/ce dzieci stron na czas trwania procesu i zabezpieczenie powództwa przez zobowiązanie pozwanego/ej ................... (imię, nazwisko) do łożenia przez czas trwania procesu kwoty po ................... złotych miesięcznie do rąk powoda/ki ................... (imię, nazwisko).
Równocześnie wnoszę o:
orzeczenie eksmisji pozwanego/ej ze wspólnego lokatorskiego mieszkania stron położonego przy ulicy ................... w ................... (miejscowość), należącego do Spółdzielni Mieszkaniowej ................... (nazwa spółdzielni).
wezwanie na rozprawę następujących świadków:
1). ................... (imię, nazwisko, adres)
2). ................... (imię, nazwisko, adres)
3). ...................
UZASADNIENIE
Strony zawarły związek małżeński przed Kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego w ................... (miejscowość) w dniu ................... (dokładna data).
Dowód: odpis skrócony aktu małżeństwa stron.
Z małżeństwa tego w dniu ................... w ................... (miejscowość) urodził/a się................... (imię, nazwisko dziecka).
Dowód: odpis skrócony aktu urodzenia dziecka stron.
Pożycie stron układało się początkowo dobrze, choć zakłócały je wypadki nadużywania alkoholu przez pozwanego/ą, który/a wówczas stawał/a się agresywny/a wobec powoda/ki. Z czasem przypadki upijania się przez pozwanego/ą stawały się coraz częstsze, wzmagała się też jego/jej agresja. Rozdźwięk w małżeństwie stron pogłębił się w roku 1991 – pozwany/a przestał/a wówczas pracować zawodowo. Przepijał/a pieniądze, nie wracał/a po kilka dni na noc do domu. Pozwany/a był o powoda/kę chorobliwie zazdrosny. Każde wyjście z domu kończyło się awanturą. Wielokrotnie bił/a, kopał/a, wyzywał/a powoda/kę. Po awanturze, która miała miejsce w dniu ................... i dotkliwym pobiciu powoda/ki wyprowadził/a się z domu.
Dowód:
zeznania świadków
zeznania stron
obdukcje lekarskie
W tych warunkach nastąpił pomiędzy stronami zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego. Utrzymywanie tego związku nie leży w interesie społecznym, ani w interesie dzieci stron. Pozwany/a nie mieszka w domu od kilku lat i nie interesuje się dziećmi – nigdy ich nie odwiedza.
...................
imię i nazwisko
Załączniki:
odpis skrócony aktu małżeństwa stron
odpis/y skrócony aktu/ów urodzenia dziecka/dzieci
obdukcje lekarskie powoda/ki
postanowienie o zawieszeniu dochodzenia
kserokopia pozwu
kserokopie załączników
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl