Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Ja zazwyczaj pisanie tego typu prac (esejów, rozprawek) urozmaicam różnego rodzaju pytaniami, na które zaraz potem odpowiadam, na przykład:

Czy jednak warto uczyć dzieci języków obcych? Dlaczego jest to aż tak przydatne w dzisiejszym świecie? Otóż bla bla bla bla bla bla...

Nie wiem, jak to się ma do wypracowań historycznych, ale myślę, że idea jest dobra. I zastanawia mnie, czy w takim wypracowaniu można sobie pozwolić na pewną dozę subiektywizmu, czy może trzeba się opierać jedynie na suchej wiedzy?

A co do poprzedniego pytania o formy ustrojowe Rzymu - myślę, że warto byłoby chronologiczie pokrótce opisywać te formy, na przykład że do 509 r p.n.e panowała monarchia, ale potem, w wyniku przewrotów i zdetronizowania króla wprowadzono republikę. (Tu opis republiki w odniesieniu do Rzymu, może najważniejsze postacie, może Twoja opinia na ten temat) i tak dalej, i tak dalej.



Wreszcie czuć, że idzie wiosna, coraz więcej maturzystów pojawia się na forum :E


-jak wy pisaliście prezentacje?
-z czego korzystaliście
-jak dużo czasu wam to zajęło
-są jakieś sprawdzone osoby pomagające pisać takie prace przez sieć ?


-szczerze? Nie napisałam prezentacji :P Pisanie kilku stron tekstu po to, aby później uczyć się ich na pamięć uznałam za idiotyzm. Wypisałam sobie w punktach rzeczy, które miałam powiedzieć i nauczyłam się o nich lać wodę.
-Z książek, pani od polskiego (naprawdę warto ich pytać, przecież zależy im na tym, żeby ich uczniowie pozdawali, a potrafią doradzić naprawdę wiele), jakichśtam naukowych rozprawek znalezionych w necie, filmów...
-nie pamiętam; ale chyba więcej mi zabrało znalezienie materiałów
-nie

Te rady też są godne polecenia:

Najlepiej też udaj się do biblioteki i pogadaj z panią bibliotekarką o swoim temacie. To na pewno oczytana kobita więc Ci doradzi co jak i z czym ;)

Polonistka się obrazi jak pod temat podciągniesz "gwiezdne wojny"?
Z tego, co wiem, u nas w liceum za takie niekonwencjonalne pomysły tylko dodawali punktów :)


na ile STRON ma być taka prezentacja ? 6,7,8 A4 ?
Prezentacji nie pisz na strony, tylko na czas. Czasami ktoś może pracę na dziesięć stron streścić w 10 minut, a niektórzy parę linijek rozwloką na pół godziny.



Według mnie egzamin gimnazjalny to najgłupsza rzecz jaką wymyślono (no dobra są głupsze:P). Wynik rzadko pokazuje jak zdolnym się jest Wiele zależy od tego czy Ci podejdą pytania. Za dawnych czasów kiedy pisałam próbny egzamin gimnazjalny z humana to przypadł mi do gustu temat rozprawki i za całość dostałam 47/50 pkt. Nie martwiłam się więc za bardzo o właściwy egzamin. I co? Temat rozprawki był tępy (albo ja byłam tępa, teraz nie mogę stwierdzić) i dostałam 35/50. Co tam 12 pkt. różnicy...Za to część ścisła to jeszcze gorsza sprawa. Powiedzmy ,że ktoś jest dobry z biologii a tragiczny z fizyki. W zależności od tego z jakiej dziedziny pytań będzie więcej tyle będzie miał punktów. Porażka. Nie wiadomo z jakiej partii materiału się uczyć, jeżeli w ogóle warto to robić.

Musiałam się wywnętrznić (Sylka pozwoliła się innym wypowiadać).

Dlatego roczniku 93! Nie przejmuj się za bardzo wynikami

Dziękuję



Hej,
postanowiłem się przywitać, choć konto założyłem dosyć dawno temu. O forum dowiedziałem się od swojego przyjaciela około 4 miesięcy temu. Nie powiem, że początkowo patrzyłem na to bardzo sceptycznie, chyba ze względu na to, że byłem w związku i nie chciałem w pewien sposób być nie w porządku w stosunku do dziewczyny z która się spotykam.
Pierwsza skojarzenie jakie przyszło mi do głowy o forum to takie, że osoby w internecie są anonimowe i te forum mógł założyć jakiś śmieszny zakompleksiony brzydki grubasek ( "Elvis" mam nadzieje, że nie weźmiesz tego do siebie), który w życiu miał full kobiet... ale tylko na ekranie monitora z oliwka w dłoni...
Drugie myśl, która nie zachęcała mnie do uczestnictwa w życiu forum przyszła mi do głowy po przeczytaniu kilku postów oraz książki "Alchemia Uwodzenia" (dokładnie 60 stron, jakoś aż tak bardzo mnie to nie wciągnęło). Dokładnie zacząłem się zastanawiać nad tym czy czytanie książek w tej tematyce oraz forum, nie uczy nas automatycznych zachowań jakich oczekują kobiety od nas. Czy przez zagłębianie się w ten temat nie stajemy się coraz bardziej sztuczni? Czy kobiety poznają prawdziwych nas, czy widzą osoby które chcą widzieć....
Trzecia czesc rozmyslan dopadla mnie dzis rano...moze warto sprobowac poczytac forum i nie chodzi tu o masowe uwodzenie, "wyrywanie" kobiet, ale byc moze uda mi sie zmienic moj swiatopoglad na troszke mniej pesymistyczny...
Teraz niestety musze konczyc moja rozprawke, bo jak zawsze wszedzie jestem spozniony...

Pozdrawiam
Gianluigi



Spoko już napisałem

Jakby się komuś chciało to może mi napisać rozprawkę do jutrzejszego wieczoru o temacie "Dlaczego nie warto niszczyć dokumentów" mają być przynajmniej trzy tezy.


//Ja tam sie nie znam, ale z tego co mnie uczono,
to w rozprawce jest jedna teza, która poparta jest,
albo obalona trzema, ale argumentami...
KOssO_69



Odpowiadam twierdząco na pytanie zawarte w temacie. W pełni zgadzam się z tezą, iż warto jest mieć własną biblioteczkę. Uważam, że każdy człowiek, który chce się rozwijać kulturalnie i umysłowo powinien zbierać książki, co postaram się udowodnić w poniższych argumentach.

Trudno zaprzeczyć, że posiadanie własnej biblioteczki to oszczędność czasu. Nie musimy chodzić do wypożyczalni i czekać na zwrot potrzebnego tomu. Ponadto starannie ułożone na półkach książki umożliwiają szybszy dostęp do nich.

Jestem pewna,że własne książki są dużą pomocą w nauce. W każdej chwili bowiem można sięgnąć do podręcznika, słownika czy encyklopedii po żądaną informację.

Ten, kto ma na swojej półce książki specjalistyczne, może dzięki nim uzyskać poradę w każdej dziedzinie życia. Zaś dobra powieść przygodowa umili nam wolny czas, stanowiąc doskonałą rozrywkę.

Oprocz tych wszystkich korzyści jest jeszcze jedna, bardzo ważna. Kto ma własne książki, uczy sie szacunku dla nich i kształci umiejętność korzystania z nich.

Z powyższych sądów jasno wynika, ze warto mieć własną biblioteczkę. A wiec zapełniajmy polki książkami! Warto jest mieć w domu cierpliwego doradce, rzetelnego informatora i wiernego przyjaciela.




Śmieszą mnie internetowe kozaki, które piszą jak to oni się nie uczyli do egzaminu gimnazjalnego/ matury i potem podają ( żeby nie powiedzieć chwalą się ) swoimi wynikami, które przyszłym im tak od niechcenia. Tutaj mam dla Was wiadomość: ja się przykładałem do gimnazjalnego i matury, nie wstydzę się tego, że czasem trzeba było przykuć, ale warto było, bo dzisiaj chodzę na najlepszy i najstarszy wydział swojego kierunku w Polsce. Ale mówię, że żeby to osiągnąć czasem trzeba było się pouczyć. Dlatego Autorze tematu, zrób sobie czasem jakiś test, załatw jakieś vademecum czy książkę z materiałem do powtórki i dasz radę. Powodzenia
O rly? Do matury trzeba mieć własną wiedzę - jeżeli ktoś kozaczy, że się do matury nie uczyył to rzeczywiście można uznać za kanciarza, albo ten ktoś ma mega dar zapamiętywania wszystkiego z lekcji (mam takiego jednego w klasie... skubany cały czas gdzieś, jakiś trening, coś ten tego, a potem klasóweczka i 5... zawsze... to samo zapytany przez nauczyciela z jakichś rzeczy które były, a których już nikt nie pamięta).

Ale test gimnazjalny? No bój się Boga... czego chcesz się tam uczyć? Możesz co najwyżej ćwiczyć czytanie ze zrozumieniem... w gimnazjum miałem taką fajną koleżankę, która uczyła się ostro do testu gimnazjalnego, w dzienniku same 5 i 6... i co wyszło? 54 punkty, bo nie umiała CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM - a odpowiedzi na niemal wszystkie zadania były w tekście. Pokaż mi chociaż jeden test gimnazjalny, który wymagał wiedzy na jakiś temat pomijając test dla rocznika 92, przy którym była afera z tego tytułu, że wymagana była znajomość lektury. (no, chyba, że ktoś nie umie napisać rozprawki, albo opowiadania, czy też obliczyć pola trójkąta ale w 3 klasie gim to już kalectwo...)




edit:
i taka przestroga dla gimnazjalistów wybierających się do LO - jeżeli Polski przez te wszystkei lata Wam się podobał to wiedzcie, że w LO wygląda on zupełnie inaczej... same bzdety i pamięciówka, już nigdy więcej dyktand, ortografii (choć za to będą gongi przy ew. wypracowaniu), czy rozkładania zdań na czynniki pierwsze. Teraz czas na omawianie biografii 'wielkich' poetów i innych bzdetów, epok w literaturze i sztuce (sic!).
Ten post był edytowany przez ziCk_lodz dnia: 09 Listopad 2009 - 17:39



Oczywiście jak zwykle, gdy ktoś krytykuje język Polski (jako przedmiot nauczania) to oczywiście na obronę idą oklepane i tak naprawdę bezsensowne argumenty typu: trzeba się uczyć dlatego, że:
1. nauczysz się pisać list/rozprawkę/podanie/cokolwiek na myśl przyjdzie
2. to część tradycji/spuścizny narodowej/historii
3. tak wypada - wszyscy tak robią
4. inaczej będziesz głąbem/idiotą/ i do tego to w ogóle nie zasługujesz na żadne wykształcenie
5. społeczeństwo robi się coraz głupsze/nie umie pisać/nie umie czytać itp.

Na razie tyle wystarczy, nie chce mi się przypominać innych. To teraz pobawię się w obalanie tych argumentów:

1. No bez żartów, (użyłbym słowa na "j" ale pewnie użycie jakiegokolwiek kolokwializmu spowodowałoby to odpowiedzi w stylu: "No i dlatego należy się uczyć polskiego") nikt nie napisał, że nie warto się takich rzeczy nauczyć, ale problem w tym, że na lekcjach j. polskiego się tego nie robi, więc czy przenikliwa analiza tekstu jakiegokolwiek tzw. "dzieła literatury" pomoże mi napisać jakiekolwiek z powyższych? No może od biedy rozprawka, ale są też o wiele ciekawsze tematy niż przerabiany po raz n-ty, dotyczący jakiejś lektury.

2. Oczywiście, ale co w związku z tym? Mam się uczyć wszystkiego tylko dlatego, że ma związek z historią mojej ojczyzny bez względu na to czy to ma sens czy też go nie ma?

3. No tak, teraz będą mi mówić co mam robić, tylko dlatego, że większość tak robi. Toż to paranoja, że robi się cokolwiek, ponieważ w powszechnej opinii "tak wypada".

4. Zadziwiające ile osób uważa, że jeśli nie czytałem czegoś co oni przeczytali to muszę być głąbem, wieśniakiem, osobą godną pogardy i co tam jeszcze. Dostanę taką etykietkę tylko dlatego, że KTOŚ ustalił podstawę programową i jeśli ja nie będę potrafił tego co ten ktoś sobie wydumał i uznał za stosowne wiedzieć to już nie zasługuję na żadne studia, a w ogóle na sukces w życiu to absolutnie nie. Dlaczego ktoś ustalił, że takie lektury, a nie inne i mam być rozliczany akurat z tych? Dlaczego nie mogę przeczytać w ramach lektury np. Dziejów Polybiosa?

5. To wszystko oczywiście wina tego, że nie uczy się języka polskiego tak jak powinno. Z tej samej przyczyny istnieje też terroryzm i głód na świecie. Co ma piernik do wiatraka? Społeczeństwo robi się głupie z wielu powodów, a na pewno znaczącym nie jest to, że nie analizują tekstów na języku polskim i nie znają poetyki na pamięć.



Witam, pani od polskiego zadała nam tematy na które musze napisac;(, i prosze was o pomoc bo naprawde nie mam głowy do tego o to te tematy:Z góry dzieki za pomoc

Rozprawki (2 strony A4):
1. „Dopóki bicie serce, dopóty służba Ojczyźnie” - uzasadnij słuszność tezy wykorzystując znaną ci lekturę.
2. „Dobrze widzi się tylko sercem.” - uzasadnij słowa bohatera „Małego Księcia” wykorzystując znaną ci literaturę i przykłady z filmu oraz z życia.
3. Poezja uczy kochać Ojczyznę i rozumieć człowieka.

Opisy (1 strona A4):
1. Miejsce moich częstych spacerów.
2. Najpiękniejszy zakątek mojego miasta (wsi).
3. Opisz siebie w sposób humorystyczny.
4. Opisz scenerie wybranego widowiska teatralnego.

Listy (1,5 - 2 strony A4):
1. Ten film (spektakl) warto obejrzeć.
2. Napisz w liście do kolegi/koleżanki jak wzbogacasz swoją osobowość.
3. List do rówieśnika związany z wyborem szkoły i zawodu.

Charakterystyki (2 strony A4):
1. „Raz cię lustro zasmuci,
raz cię zauroczy...
nie łatwo z samym sobą
zostać w cztery oczy.” -
twierdzi w fraszce Jan Sztaudynger.
2. Ikarem współczesnych czasów jest dla mnie... - przedstaw motywy swojego wyboru

Sprawozdanie - recenzja (1 strona A4):
1. Moje literackie fascynacje - próba recenzji wybranej lektury.

Opisy przeżyć wewnętrznych (1 strona A4):
1. To była denerwująca wizyta.
2. Kiedy jestem sam w pokoju.
3. Życie jest piękne.

Z GORY DZIEKI ZA POMOC

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.