Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Moja długa historia i prośby o rady
Mam 30 lat, od dłuższego czasu mam problemy natury kobiecej. Spróbuję je
uporządkować i opisać, prosząc jednocześnie o komentarz i radę.
IX 1996r- poroniłam w 8 tygodniu-rozpoznanie-residua post abortum(639),residua
deciduae
II 1999 w 14 tygodniu (2 ciąża) znalzałam się w szpitalu z krwawieniem,
rozpoznanie-II Graviditas 14/15 Hbd.Abortus imminens. Polypus decidualis,
podawano mi Turinal,EACA,Buscopan,Vit.E,Urosept
Termin porodu lekarz prowadzący wyznaczył na 30.VIII.1999
Tego dnia rano obudziłam się nie czując ruchów dziecka. Lekarz na usg
stwierdził, że dziecko udusiło się pępowiną. Pojechałam na porodówkę. Była
godz.10 rano. Podano mi leki na wywołanie porodu. Pierwsze bóle poczułam o 12.
Urodziłam o 19,50. Córeczka miała wady genetyczne.
Rozpoznanie- IIGraviditas I Partus Hbd 40 Obsoleta D-O E2Gestosis
W wypisie napisano-Partus provoc.ur.CND 3450/56
Malfformatio foetus, Epiusiotomia et episiorraphia, Revisio cavi uteri.
Czyli dodatkowe palce u rąk i nóg, wytrzewienie do sznura pępowinowego, brak
kości pokrywy czaszki po stronie prawej, w okolicy potylicznej, ciemieniowej i
skroniowej.
Przeprowadziłam mnóstwo badań, oto wyniki:
CMV IgG 250 dodatni
CMV IgM 0,316 ujemny
Toxoplasma gondi IgG poniżej 5.0
Toxoplasma gondi IgM 0,199 ujemny
Różyczka IgG 25,8 dodatni
Różyczka Igm 0.180 ujemny
Stwierdzono obecność Ureaplasma urealyticum
Badanie w kierunku Mycoplasma ujemne
W hodowli komórek Mc Coy"a zakażonych badanym materiałem nie stwierdzono
obecności Chlamydia trachomatis
Stwierdzono obecność przeciwciał dla wirusa cytomegalii oznaczone metodą ELISA-
surowica dodatnia 2,5
Brak przeciwciał IgM dla wirusa cytomegalii-oznaczone metodą ELISA
Badania genetyczne-Hodowla limfocytów krwi obwodowej, barwienie GTG
Kariotyp 46,XX - ja Kariotyp 46,XY - mąż, analizowano 10 metafaz
Raport cytologiczny:
jakość rozmazu-optymalna, obraz-nieprawidłowy, szyjka-erosio colliuteri
Te wszystkie badania zrobiłam w ciągu 2 lat. Kiedy znów zaczęłam myśleć o
dziecku poszukałam dobrego lekarza (opinia znajomych). Zaczełam tam chodzić w
lutym tego roku. Pani doktor zapisała mi kurację antybiotykową, zaleciała brać
kwas foliowy a latem znalazłam się w klinice żeby zrobić badania hormonalne.
Oto wyniki:
Rozpoznanie-hyperprolactinaemia functionalis
Wyniki: LH-9IU/1 FSH-3IU/1 Progesteron-1,16ng/ml TSH-2,32mIU/1 FT4-0,7ng/ml
Testosteron-0,63ng/ml Kortyzol 7.00-30.9.2ug/dl 17.00-10.4ug/dl
Test z metoclopramidem: PRL 0-65ng/ml 30-75 60-83 120-181ng/ml
Androstendion-50ng/ml DHEAS-3.0ug/ml
Zalecenia:bromergon 2x1, MRI przysadki, konsultacja okulistyczna
Wyniki: okulista-tarcze prawidłowe, bez cech obrzęku, pole widzenia książkowe
Rezonansu nie mogę zrobić ze względu na plomby, zresztą okulista i moja pani
doktor uznali, że nie jest konieczne
W tej chwili biorę na noc 2 tabletki bromergonu (brałam jedną rano, jedną
wieczorem, ale potem nie mogłam pracować, byłam senna i mdliło mnie) + kwas
foliowy 15mg 1x
Pani doktor kazała mi próbować przez 3 miesiące zachodzić w ciążę, jeśli się
nie uda brać Diane przez 5 miesięcy, odstawić i znów próbować. Mam ostatni
miesiąc prób, ale Diane nie będę brała, źle się po nich kiedyś czułam i
rozregulował mi się wtedy okres. Jeśli nie będę w ciąży pojadę na ponowne
konsultacje.
Bardzo dużo przeszłam, jestem zmęczona tym wszystkim, różnymi diagnozami,
uciekającym czasem i kolejnym okresem.
Czytałam trochę forum, mnóstwo tu wiadomości, opinii i historii z życia.
Najżywiej komentowane są chyba opowieści o klinice "Novum" i różnym podejściu
lekarzy do pacjentek.
Ja też mam mnóstwo doświadczeń. Najgorsze to fakt, że wady mojego dziecka są
widoczne na usg we wczesnej ciąży i taką ciążę można usunąć (opinia docenta).
A gdy rodziłam moja Mama narobiła trochę zamieszania na porodówce, że lekarz
się nie znał, że całą ciążę mówił, że wszystko dobrze. A przy wypisie szef
porodówki mi ledwo trzymającej się na nogach (2 dni po porodzie, cały czas
leżałam), półprzytomnej (podawano mi relanium) mówi żebym nie robiła jakiś
niesnasek lekrzowi, że niepowodzenia zdarzają się wszędzie.
Boję się bardzo teraz, ale postanowiłam, że spróbuję trzeci, ostatni raz.
Jestem zaniepokojona lekko czy moja pani doktor panuje nad całą sytuacją.
Wizyta u niej nie jest długa, ma mnóstwo pacjentów, pracuje w klinice, to
specjalista endokrynolog, ginekolog.Ale cóż mi pozostaje. Kolejna zmiana?
Nie wiem. Wierzę w przeznaczenie, może po prostu nie jest mi dane być matką i
zostanie mi tylko maleńki grób.Czy zrobiłam wszystkie możliwe badania? Co mogę
zrobić jeszcze? Proszę o radę. Dziękuję.




3 ciąże, 2 porody i nie mam dzieci
Pisałam już kilka razy na tym forum, ale moja historia jest dość trudna
dlatego dla przypomnienia w skrócie opiszę ją raz jeszcze
Mam 31 lat, byłam w ciąży 3 razy, urodziłam 2 dzieci, które zmarły:
IX 1996r- poroniłam w 8 tygodniu-rozpoznanie-residua post abortum
(639),residua deciduae
II 1999 w 14 tygodniu (2 ciąża)-szpital -nieduże krwawienie,
rozpoznanie-II Graviditas 14/15 Hbd.Abortus imminens. Polypus decidualis,
podawano mi Turinal,EACA,Buscopan,Vit.E,Urosept
Termin porodu lekarz prowadzący wyznaczył na 30.VIII.1999
Tego dnia rano obudziłam się nie czując ruchów dziecka. Lekarz na usg
stwierdził, że dziecko udusiło się pępowiną. Pojechałam na porodówkę. Była
godz.10 rano. Podano mi leki na wywołanie porodu. Pierwsze bóle poczułam o
12. Urodziłam o 19,50. Córeczka miała wady genetyczne.
Rozpoznanie- IIGraviditas I Partus Hbd 40 Obsoleta D-O E2Gestosis
W wypisie napisano-Partus provoc.ur.CND 3450/56
Malfformatio foetus, Epiusiotomia et episiorraphia, Revisio cavi uteri.
Czyli dodatkowe palce u rąk i nóg, wytrzewienie do sznura pępowinowego, brak
kości pokrywy czaszki po stronie prawej, w okolicy potylicznej, ciemieniowej
i skroniowej.
Przeprowadziłam badania:
CMV IgG 250 dodatni
CMV IgM 0,316 ujemny
Toxoplasma gondi IgG poniżej 5.0
Toxoplasma gondi IgM 0,199 ujemny
Różyczka IgG 25,8 dodatni
Różyczka Igm 0.180 ujemny
Stwierdzono obecność Ureaplasma urealyticum
Badanie w kierunku Mycoplasma ujemne
W hodowli komórek Mc Coy"a zakażonych badanym materiałem nie stwierdzono
obecności Chlamydia trachomatis
Stwierdzono obecność przeciwciał dla wirusa cytomegalii oznaczone metodą
ELISA-
surowica dodatnia 2,5
Brak przeciwciał IgM dla wirusa cytomegalii-oznaczone metodą ELISA
Badania genetyczne-Hodowla limfocytów krwi obwodowej, barwienie GTG
Kariotyp 46,XX - ja Kariotyp 46,XY - mąż, analizowano 10 metafaz
Raport cytologiczny:
jakość rozmazu-optymalna, obraz-nieprawidłowy, szyjka-erosio colliuteri
Te wszystkie badania zrobiłam w ciągu 2 lat. Kiedy znów zaczęłam myśleć o
dziecku poszukałam dobrego lekarza (opinia znajomych). Zaczełam tam chodzić w
lutym tego roku. Pani doktor zapisała mi kurację antybiotykową, zaleciała
brać kwas foliowy a latem znalazłam się w klinice żeby zrobić badania
hormonalne.
Oto wyniki:
Rozpoznanie-hyperprolactinaemia functionalis
Wyniki: LH-9IU/1 FSH-3IU/1 Progesteron-1,16ng/ml TSH-2,32mIU/1 FT4-0,7ng/ml
Testosteron-0,63ng/ml Kortyzol 7.00-30.9.2ug/dl 17.00-10.4ug/dl
Test z metoclopramidem: PRL 0-65ng/ml 30-75 60-83 120-181ng/ml
Androstendion-50ng/ml DHEAS-3.0ug/ml
Zalecenia:bromergon 2x1, MRI przysadki, konsultacja okulistyczna
Wyniki: okulista-tarcze prawidłowe, bez cech obrzęku, pole widzenia książkowe
Rezonansu nie mogę zrobić ze względu na plomby, zresztą okulista i moja pani
doktor uznali, że nie jest konieczne.
Zmniejszono mi bromergon do 1,5 i zaczęłam wiosną tego roku powowne próby
zostania mamą. Udało się, dziecko miało się urodzić w Boże Narodzenie.
Niestety od początku były problemy, w śluzie pojawiła się krew około 10
tygodnia. W 14 z silnym krowotkiem wylądowałam w szpitalu. Kaprogest,
duphaston (który brałam od 2 miesięcy przed ciążą), no-spa, kwas foliowy i
bezwzględne leżenie. Podkrwawiałam właściwie cały czas. Usg miałam co
tydzień. Na nieszczęście przyplatał się wirus gronkowca i zagnieździł w
szyjce. Krwawienia były przez chwilę obfite by przez kilka dni nie było
prawie nic oprócz plamienia. Zdiagnozowano, że łożysko umiejscowiło się przy
samym ujściu szyjki a przez jakiś czas wręcz ją zakrywało.
Niestety podawane antybiotyki nie zahamowały infekcji, gdy CRP wyniosło 32
postanowiono zakończyć ciążę w 21 tygodniu. Dzień wcześniej pojawiło się
bardzo silne krwawienie ze skrzepami i utrzymywało całą noc.
Infekcję wyleczono silnymi antybiotykami po cięciu (tazocin).
W połogu krwawienia nie były duże. Po okołu 6 tygodniach ustały. Lekarka
przepisała mi Depo-Proverę, powiedziała, że mogę wziąść zastrzyk obojętnie w
jakim dniu i tak zrobiłam. Niestety odtego czasu mam krwawienia o różnym
nasileniu właściwie przez cały czas.
Prolaktyna ma wysoki poziom (109ng/ml przy normie do 24). Wiem, że może
to być wynik porodu. Ale biorę znów bromergon na jej obniżnie wieczorem 1
tabletkę.
W tej chwili odebrałam wyniki histopatologiczne z badania łożyska:
Pobrane tkanki i narządy:
1. łożysko ś.12 cm grubości 2.5cm o strukturze gąbczastej
2. błony szare, lśniące, sprężyste
3. pępowina długości 3cm, śr. 0.8cm z dwoma naczyniami
Rozpoznanie patomorfologiczne:
1.2. Łożysko i błony płodowe bez wyraźnych zmian patologicznych
3. Pępowina zawiera tylko dwa naczynia. Brak danych klinicznych.
Mam pytanie czy można zatrzymać te krwawienia po Depo-Prowerze oraz czy mam
szansę na dziecko. Za kilka dni odbiorę jeszcze wyniki z sekcji syna, pozwolę
sobie tez prosic o opinię, dziekuję.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.