Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Jak masz niewielki trawnik (np. około 100m2), lub nie masz dostępu do energii elektrycznej, to warto kupić taką kosiarkę. Jak się nie mylę, to nazywa się - rotacyjna. Producentów nie znam, ale ta nie jest taka istotna sprawa. Jest to proste urządzenie, i przy nabywaniu trzeba zwrócić uwagę na jakość "noży". Wyglądają jak zwykły płaskownik, ale ze stali narzędziowej (twardej). Ważna jest płaska ich płaszczyzna czołowa (L - kąt prosty). Noże te, tworzące kształt walca, prawie że ocierając się o dwie płaszczyzny, tworzące elementy ramy kosiarki, wciągają trawę, ścinając ją. Jeżeli to jest kosiarka nie nowa, to trzeba sprawdzić kliny w kółkach jezdnych, które są "napędem" noży. Po prostu obrócić osobno każdym kółkiem jezdnym i sprawdzić czy przenosi napęd na noże. Najprościej w Googlach wpisz "kosiarka", i drogą dedukcji coś znajdziesz. Ja kiedyś kupowałem takie kosiarki na giełdzie samochodowej w Lubinie, w cenie do 30 do 70 zł. Jest tego dużo, szczególnie od wiosny, choć coraz mniej, bo teraz jest popyt na elektryczne i spalinowe.



Witajcie
Korzystając z wątku na temat koszenia proszę o porady i może jakąś ofertę.
Mam około 30 arów trawnika z rolki do koszenia i około 80 arów zachwaszczonej nierównej łąki, którą też wypadałoby kosić. Żeby było weselej mam 100 metrową droge dojazdową do domu o trzy metrowej szerokości do odśnieżania w zimie
Moje pytanie jest następujące : pakować sie w traktorek-kosiarkę i pług do niego? czy też lepiej kupić traktor rolniczy stary + kosiarka rotacyjna + pług. Albo odśnieżarkę spalinową prowadzaną za rączki czy tez quada 4x4 i pług.

Uprzedzając Nie radźcie mi żebym przyczepił pług do samochodu

Będę mieszkał pierwszy sezon zimowy w nowym domu i nie mam pojęcia czy będę w stanie wyjechać zimą do pracy. Wiadomo że problem żaden jeżeli nie ograniczają człowieka pieniądze, ale jak już musisz wydać to warto zrobić to z sensem.
Pozdrawiam



Najlepszym wyjsciem dla Ciebie, merchand, byłoby chyba kupić traktorek-kosiarkę i do tego pług na zimę. Bo tak:
-quadem trawnika nie skosisz, sam pług tylko
-stary traktor i kosiarka, to tez nie bardzo, rotacyjna zostawia brzydkie pokosy, musiałbys to zbierać widłami
-odśnieżarka spalinowa z rączki? i do tego kosiarka taka zwykła? tez chyba nie.
Dlatego ja bym wybrał traktorek z osprzątem, tylko kwestia kasy. Pozdro



Co do tego koszenia ręcznego tradycyjna kosą a kosa spalinową to to nie jest jakiś przesąd kosa tradycyjna jest na tyle ostra i cieńka ze trzeba na palce przy ostrzeniu uważać żey przypadkiem na ziemie nie spadly natomiasy nawet najlepiej naostrzone ostrza u kosy spalinowej śa wielokrotnie tępsze- zasada koszenia zresztą jest inna przecież rosliny przez taką kosę sa nie tyle ścinane co utrącane -przecie żylka nie jest w ogole ostra a obcina kiedyś byly też takie tradycyjne kosiarki listwowe które rzeczywiście ucinaly żdzbla roślin a teraz kosiarki rotacyjne masakrują roslinnośc i mam wrażenie że przy tym utrącaniu nadszarpnięciu ulega także częśc podziemna bardzo prosty przyklad: koniczyna biala tradycyjnie koszona utrzymuje się b.dobrze na lące- ta sama koniczyna koszona kosiarką rotacyjną zanika po 3-4 latach wykaszania zreszta mialem w tym roku doświadczenie gdyż w jednych z ponidziańskich rezerwatów ktos taki eksperyment zrobil- wykaszają kosa z żylka fragmęt murawy kserotermicznej-efekt- znacznie mniejsza roznorodność roślin w porównaniu z murawą metr dalej na tym wykoszonym pasie wyrósl O.purpurea który mimo znacznych rozmiarów jednnak nie zakwitł- mimo że wokolo na niekoszonym kwitly masowo



Zdecydowanie, przy takiej wielkości działki, tylko kosiarka spalinowa. W marketach ogrodniczych często są promocje, a jesienią z pewnością takie będą - posezonowa wyprzedaż. Ale z pierwszym koszeniem proponuję uważać, bo nie wiadomo co w tych chaszczach się znajduje np.kamienie lub jakieś żelastwo - żeby nie uszkodzić kosiarki. Ja na pierwszy raz wzięłam rolnika z traktorem i kosiarką rotacyjną. Zrobił to za grosze. Po takim skoszeniu można dopiero zobaczyć jaki jest teren. Aby używać kosiarki spalinowej czy elektrycznej, teren pod przyszłą trawę trzeba oczyścić i wyrównać.
Zapraszam do mojego ogródka. Są tam fotki jak zaczynałam.



jeśli zwałujesz wysoka przed koszeniem to jak ją później skosisz..?
kosiarka bębnowa czy rotacyjna - rotacyjne to te wszystkie ze zwykłym nożem- elektryczne i spalinowe, bębnowe natomiast zbudowane są troszkę inaczej, ich główna wada jest fakt, że niespecjalnie dobrze koszą trawę wyższą nić 7-10cm- po prostu ja kładą.. Czy kosiarki Bosza są dobre.. nie wiem.. ale czy koniecznie trzeba kupić tak droga kosiarkę? Płacisz głownie za markę.. znaczy się znak towarowy a poza tym to niewiele się róznią.. poza opisanymi w linku bajerami podstawa jest odpowiednia moc - najlepiej powyżej 1200Wat i stosowne obroty noża.. powyżej 2000rpm. liczy sie szerokość noża i pojemność kosza, moim zdaniem do ogródków przydomowych opt. to ok 30 cm i 50l.



Już odpowiadam - w zeszłym roku posiałem ok 10-12 arów trawnika, który w tym roku systematycznie koszę, więc mogę się autorytatywnie wypowiedzieć.

Użytkuję obydwie kosiarki - listwowa jest z napędem (szrokość koszenia 91 cm) oraz rotacyjną bez napędu (53 cm).

Na zwykły trawnik mam wrażenie, że listwowa się nie nadaje (koszę raz-dwa razy w tygodniu). Trawa jest zbyt niska, listwa średnio ją bierze. Za to wysoka trawa to jest to co kosiarki listwowe lubią najbardziej, kosi aż miło. Idealne do rzadko koszonego trawnika lub łąki czy pastwiska. Jak jej raz nie wyhamowałem, straciłem dwie dwuletnie wiśnie.
Kosiarka rotacyjna jest co prawda bez napędu, ale jest bardzo dobrze łożyskowana, potrafi ją pchać nawet moja żona, pomimo że z silnikiem jest relatywnie ciężka. Kosi się bardzo przyjemnie, kosiarka spalinowa ze sprzęgłem odśrodkowym jest OK - można w zależności od trawy regulować moc.

Koszenie zajmuje mi 1.5-2 godziny kosiarką rotacyjną (naprawdę), co nie uważam, że trwa długo. Koszę często, bo chcę aby trawa się rozkrzewiła. Aha, kosiarki są bez kosza na trawę.

Jestem naprawdę baaardzo zadowolony. I osobiście ten sprzęt polecam, tym bardzie że na Allegro systematycznie się pojawiają. Do kosiarki listwowej potrzebna jest druga skrzynia biegów z wyjściem na wałek.



Gregor, nie wiem jak w Grodzisku, ale u mnie w lokalnej gazecie jest dużo ogłoszeń o usługowym koszeniu kosą spalinową. Pomijam fakt, że z kółka rolniczego bez problemu można zamówić kosiarkę rotacyjną (czy jak się tam nazywa...) i z Twoim 1000m2 poradziłaby sobie w kwadrans (czyli za jakieś 25zł). Ale nie zawsze pod ręką jest kółko rolnicze.
No a potem kosić docelową kosiarką, nawet jeśli będą to tymczasowo chwasto-zielska. Dodam, że ja mały kawałek trawy do pasa potraktowałem zwykłą kosiarką na 4 kołach (4,5KM). Po pierwszym przejeżdzie były badyle na 30 cm. Po drugim równy trawniczek :-)

Pomysł z "kontrolowanym wypaleniem" jest uroczy. Chyba słabo łapię ten dowcip - pewnie dlatego, że od paru dni na sąsiednich polach chłopi wypalają resztki siana i smród dymu mi poraził nerwy śmiechogenne...




Wprawny kosiarz potrafi to skosić kosą ręczną. Bez problemu można zastosować kosę spalinową lub kosiarkę rotacyjną. Kosą spalinową idzie nieźle ale pod warunkiem że z założoną tarczą tnacą. Żyłka nawet 3 mm z aluminiowym rdzeniem nie daje rady to już lepiej ręczną.
Pisząc kosiarka rotacyjna jak domniemuje masz na myśli taką bębnowa do traktora? Bo zwykła trawnikowa zapycha się po 1 czasem 2 metrach



martini_dry, z drzewkami dobrze sobie radzi nasz lokalny koparkowy Jacek Banasi(a?)k (a w zasadzie to zdaje się jego brat Marek, operator) -> 503 991 691. Przy okazji wyrywania drzewek "wygniecie" też trawę.

Ewentualnie najpierw wypożyczcie kosę spalinową i skoście lekko trawę a dopiero potem karczowanie.

Jeszcze inna opcja, sołtysowej mąż ma traktor, może ma do niego kosiarkę rotacyjną i za parę złotych obleci działkę. Oczywiście już po karczowaniu (jeżeli trawa będzie waszym zdaniem za mało wygnieciona). Kontakt najlepiej w kwiaciarni jak się wjeżdza ze Złotokłosu do HU po prawej stronie.



Misia...

Ja jeszcze wczoraj nie mogłam się do siebie dopchać... białe strony wyskakiwały i było napisane, że gotowe. Z netem wszystko w porzo było, bo ceneo i allegro obleciałam, AGD do kuchni "skompletowałam"... zaraz trzeba będzie zamawiać:D

Aaaa kafelki mi podrożały:(, całe szczęście niewiele podrożały... i niewiele ich będzie:)

No właśnie ze szkołą to tak się składa, że poprzednia przeprowadzka była jak syn do 4 klasy szedł, więc zmiana nauczyciela i tak by była... miał mniej odczuć... ale jakoś mu ta szkoła nie podpasowała. Z kumplami ze starej szkoły nadal utrzymuje kontakty, a tutaj jakoś nie udało mu sie wgryźć. Gimnazjum jest też na miejscu w tej obecnej szkole, ale czuję, że bez bólu się z tą budą rozstanie. Tutaj niestety będzie musiał dojeżdżać, ale gimbus jeździ... jak go przyjmą, bo kwalifikacje są...

Kosiliśmy ciapkiem oczywiście, kosiarę rotacyjną od brata przytargałam:D... musimy sobie swoją kupić, ale narazie mocno odroczony wyrok, szkoda kasy... a mały traktorek-kosiarkę musimy kupić, chociaż trochę dużo kosztuje to ogródeczek trzeba co tydzień kosić:yes:... kosiarką spalinową, taką normalną, samobieżną to caaaaaalutki dzionek schodzi... kosiliśmy 2x:D

Wodę mamy, niestety jeszcze nie w domu, bo się nie da podłączyć... woda w wodzie stoi... w dołku w którym mamy się wcinać. Ale to nie problem, szlauchem z gospodarczego ciągniemy. Umyć się idzie... chociaż podgrzewać trzeba:rolleyes:

To, że musiałaś doczytać z odpowiedzi do Kali to właśnie jest minus komentarzy w dzienniku. Nie ma sensu jeszcze raz pisać, a odpowiedzi do innych nie wszyscy czytają.

Czuję, że jakoś się ostatnio opierdzielamy, a Ty mówisz, że dużo zrobiliśmy... ja czuję niedosyt.
Mieliśmy się za ocieplanie i tynki zewnętrzne brać, ale za ciepło... dziś tylko drzwi wewnętrzne zamontowaliśmy...
Jutro musimy chałupkę do najazdu tynkarzy przygotować... też nic... niech się już ochłodzi

Fotków na razie nie będzie... kabel muszę zwieźć albo blutoofa (czy jak się to tam pisze) rozpracować;)... a takie ściany to mało fotogeniczne:D

Aaaaaa... zapomniałam.... jeszcze kuchnię zaczeliśmy murować:)

Pozdrowionka



to ze kosi niską trawę to wiem no ale po co my jesteśmy jak nie po to by o nią dbać wczoraj sporo poczytałem o tych kosiarkach nie wiem co ty miałas za kosiarkę czy z wyższej półki czy jakąś tanią ale np przy tej kosiarce zapewniają że noże przetrwaja 10 lat bez ostrzenia zakładając ze ma się trawnik nie wiekszy niż 250 m2 bo później to mordęga....

http://www.youtube.com/watch?v=bP5Sj4qAsEU

Widziałem setki osób w Szwecji a byłem tam dosyć długo jak kosili tymi kosiarkami i mieli przepiękne trawniki kosiary koszą od 15 do 45mm wysokości trawniki tak więc trzeba by kosić częściej niż raz w tygodniu po prostu się skołowałem chciałem kupić kosiarkę rotacyjną firmy Mountfield
http://www.diy.com/diy/jsp/bq/nav.js...&isSearch=true
to kosiarka do której montowane są silniki hondy a dostępna jest u mnie w przystępnej cenie ok 200F i waham się właśnie też pomiędzy tą bębnową bo jest troszkę tańsza kosztuje koło 120F ale podobno kosi o wiele ładniej i chyba trzeba w to wierzyć bo spalinowa bębnówka u mnie kosztuje powyżej 600F podczas gdy rotacyjne tej samej szerokości potrafią kosztować około 250 a klasa sprzętu ta sama.

Chcę po prostu zrobić rozeznanie wśród użytkowników kosiarek takich i takich czy naprawde rotacyjna jest taka dobra ?
Widziałem bębnówki tak jak pisałem na stadionach trawa jest po prostu przepiękna jakość koszenia bez porównania jak nożycami ale nie wiem jak z tym pchaniem czy nie idzie się czasem napocić przy takim koszeniu :) podczas gdy rotacyjną mogę dorzucić kilka groszy i kupić nawet z napędem i wysiłku zero :)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.