aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
witam
właśnie odebrałam projekt DOM W ORCHIDEACH 2 lutrzane odbicie. budowe rozpoczniemy na wiosne a budujemy po drugiej stronie Wawy w Pruszkowie. działka 1000m2 z kilkunastoma brzozami, orzechem, jarzebina, debem, z urzedującym latem bazantem. nie nie to nie zabne odludne miejsce, ale działka wsrod domków jednorodzinnych, cudem wypatrzona i zakupiona 2 lata temu.
jestesmy malżenstwem z dwojka dzieci(4 lata szymon o kamilka-prawie pol roczku)
teraz zostało mi tylko adaptacja i odrolnienie i skladam dokumenty o pozwolenie na budowe. mam nadzieje ze zalatwie to do wiosny, bo na wz czekalam 7 miesiecy,
tak wiec jeszcze raz pozdrawiam drogich mieszkancow orchidei.
wasze zapiski to skarbnica wiedzy
w projekcie nie zmieniamy wiele , bo odpowiada nam w 100%, zmianie ulegna tylko okna, wszystkie na poddaszu beda prostokatne
gorace pozdrowienia
IWONA A NAWET SUPERIWONA
Naprawdę mi pomogliście!!!! Co ja bym zrobiła z tą landarą 150.Sprzątanie, nie dla mnie!. Fakt, jak wnuki chcialyby przyjeżdzać to spać w wakacje mogą w namiocie.Poza tym ich nawet nie ma!! Zupełnie jakies absurdy bralam pod uwagę. Kasy też tak za bardzo nadmiaru nie mam. Dzięki zwłaszcza wam. dziewczyny. Będzie parteówka, max 100m. I piękny ogród : różaneczniki, jarzębiny, lawendy. Jak wybiorę projekt i zacznę budowę to mam nadzieję,że posekundujecie mi w innym dziale.Bęęęęęęędę :P miała dom. :P
Więc tak , mając 4 projekty na oku , poszłam dziś do architekta po poradę jakie są plusy i minusy kazdego domu.Powiedział tak;najważniejsze to garderoby co najmniej 2, pomieszczenie gosporarcze, spiżarka, pomieszczenie ogrodowe na kosiarke it. ( wtedy w garazu porzadek). Nie ma tych pomieszczeń, pokoje 11 m, to projekt do kitu będzie balagan i wszystko na wierzchu zamiast przytulnego domu naćpany rozgrdiasz.Powiedział,że mam nie liczyć metrażu tych pomieszczeń, bo są exstra dodatkiem i w nich się nie mieszka one obsługują dom.Powiedzial że jak parterowy powyzej 120 to się nie opłaca, bardziej ekonomiczny z podaszem, mniejszy dach, fundanety, tańsze grzanie, obcy nie pałętają się po górze, na dole malo miejsca więc zawsze czysto. Powiedział że metraz nie ma znaczenia , wazne aby energoszczędny. jak parterowy to do 120 , jak z podaszem to 150( poniżej brzydka bryła).Dostalam takie rady, zapłaciłam 200zł i to były moje pierwsze pieniądze wydane na poczet przyszłego domu.Projektów nie oglądal, bo powiedział,że teraz powinno mi być wszystko jasne. No tak. Czyzby wracac do Taurusa II?.Wygląda, na to,że trochę zatoczyłam koło, ale rady zbierzne z tym co radzicie Smutna Lidko,Izot i Zeljko. Wierzę,że z wasza pomocą raptem wszystko się poukłada i wyklaruje. Dzisiaj pojechalam na działke i posadziłam pierwszą jarzębinę ( uratowana z OBi przed uschnięciem) :wink:
Miło mi że obejrzeliście moją Nelę.
Mnie też się podoba nazwa. zastanawiałam się kiedyś nawet czy nie dać tak córce na imię ale w końcu jest Lenka. od Leny.
Dom wydłużam o 1,5 m na linii salonu i 0,5 m na linii sypialni. Będzie dobrze. Zmiany w proporcjach zatrę okładziną zewnętrzną (ciągle waham się między drewnem a czerwonym piaskowcem).
Obejrzałam Wasze projekty. Omgę kiedyś analizowałam dokładniej, ale po pierwsze nie wchodzi mi na działkę (19,79) a po drugie, wydała mi się koszowna w budowie. Drozd prosty, skromny, nie będzie kłuł sąsiadów w oczy. Dominika rzeczywiście spiczasta. poza tym widać rękę Robreta Wójciaka - ta pochylona kolumna.
Ja najchętniej zbudowałabym coś z płaskim dachem projektu Artura Wójciaka z Archipelagu, ale niestety:
1. gmina nie pozwala
2. portfel nie pozwala
Nela jest kompromisem, mam nadzieję udanym.
Co do tego ogrodzenia, cały czas myślę.
Póki co zasadziliśmy na działce 3 brzozy 1 jarzębinę i wierzbę płaczącą. Niech rosną. szykuję się jeszcze na dąb i klon. iglaki podobno potrafią ukraść... :evil:
Witam
Poszukuję ludzi którzy wybrali wspomniany projekt pracownia dom na horyzoncie , a może ktoś taki domek już wybudował...?
pozdrawiam :roll:
Dziękuję za podpowiedzi i powracam z nowymi wieściami. Mamy wypis i wyrys z MPZP, mamy też mapke lokalizacyjną w skali 1:500.
Tak jak pisaliście ograniczenia typu min 700m2 powierzchni działki dotyczą działek nowodzielonych, na naszej może stanąć domek mimo iż działeczka ma tylko 281 m2.
Nasze ograniczenia wynikające z MPZP:
- powierzchnia zabudowy nieprzekraczająca 40 % powierzchni działki (co z 281m2 daje nam do zabudowy 112,4 m)
- powierzchnia biologicznie czynna nie mniejsza niż 30 % powierzchni działki
- wysokość budynków mieszkalnych nie przekraczającą 3 kondygnacji, w tym ewentualne poddasze użytkowe
- dach ze spadkiem od 15 do 45 stopni lub płaski.
Oprócz tego plan dopuszcza sytuowanie nowych budynków gosp. i garażowych bezpośrednio przy granicy z sąsiednią działką, o wysokości nie przekraczającej 4m.
Dodam jeszcze że sąsiadka z lewej strony naszej ma dom postawiony W GRANICY - jak wyczytałam z przepisów w takiej sytuacji możemy się do niej dostawiać ( nie potrzebna żadna jej zgoda) - z rozp. min infrastruktury -
6. Budynek może być usytuowany ścianą zewnętrzną bez otworów bezpośrednio przy granicy działki budowlanej, z zastrzeżeniem ust. 10 oraz ç 271 ust. 12 pkt 1, jeżeli:
1) wynika to z ustaleń decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu bądź
2) na sąsiedniej działce istnieje już budynek ze ścianą usytuowaną bezpośrednio przy tej granicy, a wznoszony budynek będzie:
a) przylegał do istniejącego całą długością swojej ściany,
b) miał w pasie o szerokości 3 m, przyległym do granicy działki, wysokość i wymiar równoległy do tej granicy, nie większe niż w budynku istniejącym na sąsiedniej działce.
Znaleźliśmy w miarę zbliżony projekt, który wydaje nam się że wpasowałby się w naszą małą działeczkę - projekt jarzębina , garaż dostawiony byłby do jej domu http://pprojekt.pl/projekt1172-jarzebina_2,opis.html
Oczywiście to są narazie nasze pomysły, ze wszystkim udamy się do architekta i musimy powoli zacząć ogarniać wszystkie formalności. Co sądzicie? Jak się teraz zabrać do wyburzenia starego domu??? dodam że jak wynika z MPZP możemy też się rozbudować, odbudować, przebudować - tylko jak tu się rozbudować jak mamy ograniczenia do 40 %. Czy ktoś coś może nam podpowiedzieć?
Uwierzcie że zanim podjęliśmy decyzję o budowie, przemyśleliśmy już wszelkie mozliwe warianty od remontu - który byłby stratą kasy, po kupno mieszkania (które byłoby droższe od budowy naszego maciupkiego domku), więc teraz naprawdę potrzebuje waszych dobrych forumowych rad icon_smile.gif
W koncu zdecydowałem się na projekt Jarzębina, był najbliżej naszych oczekiwań. Na wiosnę przyszłego roku chcę ruszyć z budową. Może ktoś jeszcze buduje ten dom?
1 czerwca 2004
Po wojażach komunijno – wschodnich wróciliśmy szczęśliwie do domku…do budowy…hmmmm…..to już dom bo mieszkamy i jednak jeszcze cały czas budowa, bo ciągle coś trzeba robić .
26 maja, w środę odwiedziłam ogród botaniczny w celu poszukania odpowiednich roślinek do naszego ogródka. Fajnie było….maszerowałyśmy sobie z Panią od projektu po całym ogrodzie, a przede wszystkim po miejscach nasłonecznionych dość mocno bo takie stanowisko będzie u nas. I wyglądało to tak: o, to podoba mi się… Pani, mówi to….OK, będzie rosło u was…i notuje w kajeciku. Tamto…..może rosnąć jeśli będziecie nawozić i obficie podlewać….rezygnuję….zakładamy, że będziemy mieć przede wszystkie silne z siebie roślinki, którym nie straszne piaski i dużo słonka. I tym sposobem będą trzmieliny, irgi, bzy, berberysy, ostróżki, bodziszki, irysy, maki, trawy różniaste ozdobne, no i zioła każdej maści …i całe mnóstwo innych roślinek, których nazw nie pamiętam :oops: . Z drzew to brzozy i jarzębiny, a z iglaków to chyba tylko sosny.
W międzyczasie przyjechało kruszywo, a kostka nasza ….pojechała do Rabki….bo tam była na gwałt potrzebna a my czekamy jeszcze na „układacza” …tak że zgodziłam się na mały poślizg.
29 maja, w sobotę od rana (skoro świt o 11 :wink: ) zjawił się gość od instalacji gazowej. Wcześniej znalazłam zdjęcia kabli elektrycznych i już wiedziałam ze nie będzie za wesoło. No i okazało się że elektryk położył za wysoko kable :evil: :evil: :evil: , prawie pod samym sufitem. Było trochę zabawy dla gościa bo musiał delikatnie odkuwać tynk, rozciągać kable i dopiero kuć…a ile pyłu w całym domu….o rany…. :(
Gostek jak zakładał tę rurę to oczywiście najpierw trochę pomarudził, że mogliśmy dać skrzynkę w innym miejscu to by było lepiej (to fakt, jest przy samym wejściu do budynku :-? )….i że mogliśmy robić to przed malowaniem (to też fakt, nie było by tyle dziur teraz do łatania :-? )….ale stało się to wszystko tak a nie inaczej….i trzeba było się dostosować do istniejącego stanu.
W międzyczasie jak on rujnował przedpokój a ja za bardzo nie miałam co robić odkryłam dawno zapomnianą robótkę…haft krzyżykowy. (Joasiu – co prawda to nie lepienie…ale też coś z tej serii :wink: )…i tak się zahaftowałam :lol: :lol: :lol: że ledwo opamiętałam się, ze miałam jechać na dworzec po połowicę mą….w drodze do domku przedstawiłam mu tak rozorany przedpokój, że jak wróciliśmy to stwierdził…eeeee, nie jest tak źle…no dobra….tylko zobaczę teraz ile te dziury będą tak nie załatane stały zanim się załatają....
Toluś bardzo dziękuję :oops:
ale teraz mało piszę co u mnie bo mi kochany w morze wyjechał zabierając aparat i pozbawiając powodu dla którego założyłam galerię... zdjęć brak...
ale zdopingowałaś mnie:
a co do spiżarni...ach długa historia:
mieszkałam w blokowisku w Poznaniu i zawsze ten brak miejsca bardzo nam doskwierał, dlatego jak szukałam domu-projektu to zwracaliśmy uwagę by były, te schowki pod schodami, coś ala "pralnia" i gdzieś tam głęboko marzyła mi się spiżarka...
taką spiżarkę pierwszy raz widziałam w Sosnowcu w starej kamienicy w domu mojej ukochanej babci...kuchnia była olbrzymia w rogu tuż przy wejściu stał piec węglowy, na którym od rana ciepliła się z boczku esencja z herbaty-tego zapachu już nie ma...żadna mieszanka nie będzie taka :(, babcia zawsze siadała na taboreciku obok kuchni zapalała papierosa i każdy dymek popijała łykiem mocnej ale dość słodkiej herbaty... :( tego smaku tez już nie ma, a pamiętam jak mi ten łyk zaraz po wstaniu z łóżka od babci smakował...zostało przyzwyczajenie, każdy dzień witam ciepłą, mocną herbatą. Teraz jak widzę ,że ludzie robią sobie takie kuchnie to trochę się uśmiecham bo przecież kiedyś to był standard i nie kosztował 5tyś...
potem był ciąg szafek, odrapanych, powyginanych, przez środek kuchni był rozwieszony sznurek , na którym babcia w takie dni jak dziś dosuszała pranie, a na końcu lekko z boku była ta spiżarka: mały kluczyk który babcia zawsze trzymała przy sobie, żebyśmy jej szkody nie narobili, półki od góry do dołu, cebula, ziemniaki, ususzony majeranek...i znów zapach...trudny do opisania: trochę wilgotny, trochę kawowy- z ręcznego młynka, z lekką nutką ziela angielskiego i maggi( oj to był wynalazek :) ) ach.....
Górale od początku nie chcieli wybudować mi tej spiżarki, pytali 100razy czy ją robić...miałam tyle wątpliwości, przecież można mieć teraz te cargo od góry do dołu....tylko że cargo w mojej rustykalno-wiejskiej kuchni? :roll: postawiłam na swoim i zrobili...jest mała 1,20m na 1m ale nie zamieniłabym jej już na nic innego...mam półki tak jak babcia, tylko jeszcze tego klimatu nie ma...ale powolutku, po-cichutku...
dzięki Betib spiżarka ma kolor docelowego blatu, na jej drzwiach zawisł już podarowany przez znajomych wieszak z Almi Decor( dziękuję bo pewnie nigdy bym go sobie nie kupiła :oops: ) i ozdoba jesienna, z kory, jarzębiny rajskiego jabłuszka...
Moje wnętrze powoli się tworzy, tworzy się z inspiracji ale też ze wspomnień, bo ja taka trochę sentymentalna jestem, właściwie to łapie się na tym że we mnie jest żywioł i spokój, ten pierwszy jest dla ludzi, ten drugi to mój mały świat....
może to "nomen omen" nie przypadek ze tak o babci...bo jutro miałyśmy z mamą jechać do Sosnowca na grób ale pogoda okropna i nie chcę dzieci narażać...ach i znów jesteś ze mną :) ...wiem że gdzieś tam czuwasz nad tym naszym przedsięwzięciem już nie raz twa ręką dała o sobie znać...dzięki.
*****************
Babcia wychowywała mnie przez 16lat, rodzice musieli pracować więc była dla mnie bardzo wyjątkową postacią, a lata w jakich przyszło jej żyć spowodowały ze wiele się nasłuchałam , barwnych, wojennych i powojennych opowieści...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl