Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


Takich dobrych wiadomości jest więcej.

Wreszcie nie tylko się mówi i prognozuje lecz przede wszystkim się działa.

http://www.platforma...-2030-roku.html

Przeczytałam. Nie doszukałam się konkretów.

Mam na myśli energię wiatru, słońca i wodną. Tzw. czystą. Wiatrowa przeszkadza ptakom. Wodna rybom. Słoneczna narazie nikomu nie przeszkadza. To są tzw. truizmy. Oczywiscie ryby mają prawo płynąć na tarło i o to należy zadbać. Nikt nie zauważa, ze w otulinie parków budujemy domy, tak, więc dlaczego wiatraki przeszkodziłyby ptakom? Ziemia pod nogami kurczy się. Nowe rozsądne, nieprzynoszące szkody wydalanymi gazami i ciepłem wykorzystanie energii jest naturalną koniecznością. Dużo ludzi, którzy pobudowali domy czeka na rozsądne rozporządzenia w tym zakresie. Energetyka jądrowa jest mi wyjątkowo obca. Na ten moment ludzie palą w piecach wszystko, co się da i w taki sposób dbamy o ekologię. Do powstania osiedla nastawionego na źródła czystej energii potrzebne są konkretne propozycje, projekty i plany. Jeżeli będziemy myśleć tylko indywidualnie, to pozostaniemy tylko przy własnej "szabelce". Stąd biorą się kalkulacje,że opłacalność takich źródeł jest wątpliwa.




Twoja teoria byłaby dobry gdyby każdy mógł podejść do egzaminu zewnętrznego/ obrony tytułu nie ważne czy studiował na uczelni czy uczył się w domu. Powinno się określić zakres wiadomości dostępny dla wszystkich i z tego egzaminować.
Przecież są studia eksternistyczne...


Ci leniwi idą na studia i tam im WYKŁADOWCY (jak sama nazwa wskazuje) wykładają, a Ci pracowici uczą się własnym tempem w domu.
Ach, no tak - ci leniwi przecież nie muszą się uczyć, wykładowcy im "wyłożą" i papierek w ręce... Możesz się uczyć sam w domu fachu z zakresu nauk ścisłym bez niczyjego nadzoru, ale w większości przypadków będziesz zwykłym "wykonawcą" czynności którą może robić (bez umniejszania nikomu) gimnazjalista z e-bookiem w ręku. Niektórym to wystarcza i w porządku - ale pomyśl: zanim Ty mogłeś zostać np. "specem od SAP'a", ktoś musiał skonstruować komputer a ktoś inny musiał napisać aplikacje. Wybacz, ale takiej wiedzy nie zdobywa się w domowym zaciszu.

Studiowanie na kierunku technicznym to przede wszystkim nauka rozwiązywania problemów, nie wiem jak jest gdzie indziej, ale na Politechnice Wrocławskiej praktycznie na każdym semestrze było kilka przedmiotów które zakładały projekty grupowe - sprawna organizacja pracy, podział zajęć etc. dają naprawdę świetne przygotowanie do przyszłej pracy w zespole. Ale jak już pisałem - jeden zadowoli się reinstalkami systemu u klienta, a drugi woli realizować innowacyjne projekty inżynieryjne.



No więc było o strasznym domu, teraz będzie o wymarzonym.
Znalazłam w internecie kilka projektów przedstawiających domy : [img] http://www.dom-projekt.pl/projekty-10.html
Podoba Wam się któryś?
Mi to chyba najbardziej ten 5. Jednakże przemalowałabym go na jakiś inny kolor.

A może macie jakieś swoje fantazje? Inne, niż teraźniejsza moda?
No moją fantazją, to jest mieć taki drewniany domek na górce, wokół której znajduje się łaką, a za nią las, i wszędzie góry. Widziałam taki krajobraz w wakacje. To było przepiękne.

A jakie wnętrza byście wybrali? No więc ja bym chciała jakieś proste, ale jednaocześnie nawiązujące trochę do daawnyych lat. Kominek w pokoju, biblioteczki itp, a wszystko w jaśniejszych kolorkach

A może znaleźliście jakieś meble, które się Wam szczególnie podobają?

Ogród? Ma byc, czy może zostawić trochę trawy, a resztę niech zrobi natura?

Myślę, że każdy z Was, nawet Ci z najpiękniejszymi domami, mają coś wymarzonego, co chcieliby do nich wstawić. Tylko co to może byc ... ? [/img]



Czas na krótki update w temacie. Trochę przez mój kryzys w stosunku do samochodu, trochę przez brak czasu, przez zapracowanie i inne projekty, przez wszystko po trochu mój drift-świstak przez 2 miesiące stał nieruszany. Odpaliłem go raz jakieś 5-6 tygodni temu, bo musiałem go przestawić. Wczoraj zabrałem się za sprawdzenie, czy wszystko z nią gra, bo dziś wybierałem się na tor. Dojechałem na stację – po drodze nic nie rzuciło mi się w oczy – zalałem do pełna, troche pokatowałem i silnik zaczął beznadziejnie pracować i przerywać. Od razu powrot do domu. Zacząłem od listwy paliwowej – wszystkie wtryski podawały. Potem cewki i świece out. Wszystko poczyściłem, wysuszyłem (wilgoć była na cewkach) i silnik ożył. Ze względu na fakt, że ostatni raz na torze jeździłem ponad 2 miesiące temu, to na początku autko raczej miało lajcik, ale potem już nie oszczędzałem. Zrobiłem 225 km ‟driftowych”, regularnie odcięcie i silniczek świetnie się trzyma. Teraz znów czeka ją dłuższa przerwa, bo w garażu czeka kolejne warszawskie BMW, więc trzeba zakasać rękawy. Pozdrawiam!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.