Same jajniki i plemniki nie sa jeszcze zyciem


I tym zdaniem dobitnie ukazujesz, że nawet nie ma co z Tobą dyskutować, bo brak Ci elementarnej wiedzy na temat zapłodnienia oraz rozwoju płodowego ;p


Powtarzam i będę powtarzać do usranej śmierci: Jeśli nie macie pojęcia na pewne tematy, to po prostu się nie wypowiadajcie. Zabieg sztucznego zapłodnienia trzeba czasami wielokrotnie powtarzać. A czemu? Hm? tłumacząc kolokwialnie do bólu: Bo to, że komórka zostaje sztucznie zapłodniona nie oznacza, że proces ten przebiegł pomyślnie. Niszczone zostają te komórki, które nie mają szans na rozwój. Jeśli jednak zdarzy się, że więcej niż jedna komórka zostaje zapłodniona, często zostaje poddana zamrożeniu, rzadziej zniszczeniu.

Ale zygota nie jest dzieckiem, zmiłuj się...



Pomyslcie tylko jak byscie sie czuli gdybyscie zyli dzieki tej metodzie. Czy nie dreczylo by was poczucie winy, ze to wlasnie wasz zarodek wybrano, a nie ten drugi czy piaty?


Jakże mi przykro, że byłam najszybszym plemnikiem... Kajam się.

No to ja jako ta nieuświadomiona zapytuję jakim to sposobem to dzieciątko się odżywiało na tej wątrobie?  :shock:  Bo tradycyjnie w macicy żywi się przez łożysko, a jakoś nie wydaje mi się żeby "zajadało" bezposrednio z wątroby. Jeśli któraś z Was jest bardziej biegła w tej kwestii to proszę uprzejmie o rozjaśnienie mojego nadwątlonego umysłu , bo ciekawość mnie zje  :lol:  

Pozdrawiam

Tunisiek

cytuję za mądrzejszymi

"łożysko powstaje z krzewiastej części kosmówki (błony płodowe) otaczającej jajo płodowe, które ok. 12 tygodnia ciąży odgranicza się wyraźnie od części gładkiej kosmówki.

W dalszym rozwoju kosmówka ulega silnemu rozrostowi i ok. 16-18 tygodnia ciąży przekształca się w łożysko, które rozwija się dalej aż do 36 tygodnia ciąży. Umiejscowienie łożyska w macicy uzależnione jest od pierwotnej implantacji jaja płodowego w jamie macicy"

na mój watły rozum zatem jeśli zatem zarodek zagnieździ się w wątrobie, to łożysko pobiera chyba substancje odżywcze z wątroby właśnie (a konkretnie z krwi z rzeczonej wątroby wysysanej)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Achondroplazja

Achondroplazja, chondrodystrofia, dwarfizm - genetycznie uwarunkowana, wrodzona choroba (o dziedziczeniu autosomalnym dominującym) prowadząca do nieprawidłowego kostnienia śródchrzęstnego, co powoduje zaburzenie rozwoju pewnych kości w organizmie i karłowatość.

Osoby dotknięte tą chorobą charakteryzują się nieproporcjonalną budową ciała, a także karłowatością (niedobór wzrostu). Czaszka jest duża, a kończyny skrócone, kręgosłup zniekształcony. Powoduje to chód kaczkowaty. Osoby dotknięte tą chorobą, poza problemami z układem kostnym, nie mają innych wad i ich rozwój intelektualny jest normalny.
Podłożem achondroplazji jest mutacja pojedynczego genu. W postaci homozygotycznej, jest to mutacja letalna na poziomie zarodkowym - upośledzenie w życiu płodowym. W ponad 99% przypadków tej choroby dochodzi do różnego typu mutacji receptora dla czynnika wzrostu fibroblastów (fibroblast growth factor receptor 3, FGFR3). Jest to zwykle mutacja punktowa, polegająca na substytucji Gly380Arg. Choroba ta w 80% przypadków powstaje de novo. Częstość występowania tej mutacji wzrasta w przypadku ojca w wieku ok 35 lat, a częstość występowania w populacji wynosi 1:77000.

Korba => gdyby zlepek komórek, z których w ciągu 9 miesięcy powstaje nowy człowiek, od razu tym człowiekiem był, w medycynie nie rozróżniano by okresu jaja płodowego, embrionalnego (zarodkowego) i okresu płodowego rozwoju człowieka. Każda ciąża zakończona przed czasem (samoistnie) byłaby zawsze przedwczesnym porodem, a nie poronieniem. I takie podejście jest absurdalne!!!
Dlatego zwolennicy aborcji dopuszczają usunięcie ciąży do pewnego okresu rozwoju, kiedy to, wbrew Waszym opiniom, nie wyrywa się nóżek, rączek, główki, itp. Kiedy usuwa się zarodek, a nie ukształtowany płód.

Btw. jestem za karą śmierci w szczególnych przypadkach...