aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
"Jacek Krzyzanowski" <j.krzyzanow@pkpik.plwrote in message
WaSyL <wa@N.O.S.P.A.M.themasterofdisaster.orgnapisali:
| Embrion - zarodek, faza rozwojowa organizmów eukariotycznych Eukaryota ,
| obejmujaca wczesny etap rozwoju osobniczego. W przypadku czlowieka jest
| to
^^^^^^^^^
No widzisz? Powoli sie uczysz. Jeszcze ze 2 lata, i zdobedziesz wiedze z
zakresu szkoly podstawowej:)))
Cecha charakterystyczna dla tego okresu jest to, ze zarodek nie wykazuje
jeszcze zadnego podobienstwa do osobnika rodzicielskiego.
EHLO LOGICALL!
[04 Sep 02][Stardate [-30]9015.1] LOGICALL-All
Nauka zna wiele form haploidalnych form rozmnażania, dlaczego
więc człowiek nie może może pokonać bariery rozmnażania haploidalnego?
Czytałem sobie ostatnio (po łebkach--przyznaję) "Biologię rozwoju" Rodkiewicza.
Pisze on, że do rozwoju zarodka ssaka potrzebna jest gameta męska i żeńska.
Dlatego, że gamety te mają zablokowane (zametylowane) różne odcinki DNA i w
efekcie organizm czysto kobiecy (nawet diploidalny) lub czysto męski nie może
się skutecznie rozwijać.
PS.
Odgrzebuję takie stare tematy, bo wróciłem z wakacji :)
szanowny pan z calym szacunkiem nie rozumie biologicznego pojecia "zycie"!
bo czyz zyciem mozna nazwac rozwoj kilku komorek ktore:
1. sa jednorodne, ergo nie wyksztalcily sie zadne tkanki (nawet komorki
macierzyste) a co za tym idzie i uklad nerwowy (nie czuja, nie mysla, nie sa
swiadome);
2. pod wzgledem odzywiania zarodek jest bardziej podobny do organizmu pasozyta
niz do jakiegokolwiek innego samo/cudzozywnego;
3. prosze nie mylic pojecia aborcja (chodzi o sztuczne wywolanie poronienia w
okresie kilku tygodni od zaplodnienia) z morderstem. to nie sa pojecia
tozsame.
ps. nie nazucajcie swojej woli innym. to ze Wasze sumienia sie na to nie godza
to nie znaczy ze tak jest zle. aborcja jest zjawiskiem dosc dyskusyjnym pod
wzgledem moralnym, ale nie znaczy to ze jezeli jakas grupa ludzi nie akceptuje
tego stanu rzeczy to tak wszyscy MUSZA myslec. takie zjawisko w cywilizowanych
zakatkach ziemi nazywa sie uzurpatorstwem.
z demokratycznym pozdrowieniem!
Dokończenie pierwszej mojej wypowiedzi powyżej (nie zmieściła się do końca):
Oznaczałoby to, że właściwie zarodek, nowe życie, organizm w ciele kobiety przed
urodzeniem, nie jest w ogóle chroniony. Jest całkowicie uzależniony od niczym
nieskrępowanej woli kobiety, która może z nim zrobić co chce i to właściwie do
samego dnia narodzin, bo niby dlaczego nie? A wystarczy tylko, że stwierdzi, iż
jej sytuacja materialna nie pozwala na przyjęcie dziecka. Jest to wizja po
prostu przerażająca.
a teraz dokończenie drugiej wypowiedzi:
Odpowiedzialność ta, to przede wszystkim troska o utrzymanie i prawidłowy rozwój
tego życia, a później opieka i wychowanie dziecka. Po powstaniu nowego życia
jest po prostu już za późno na realizację prawa kobiety do uniknięcia
macierzyństwa.
Nie mam rzecz jasna złudzeń, że Cię przekonam. Wierzę, że do tego konieczna
jest łaska Boża. Dla mnie aborcja jest nieludzkim barbarzyństwem
charakterystycznym dla naszych czasów. Nurtuje mnie tylko pewna myśl, nie obraź
się, że ją wyrażam, gdyż chodzi mi tylko o dobre zrozumienie motywacji przez
Ciebie podnoszonej. Mianowicie powątpiewam, czy faktycznie masz dzieci, bądź też
faktycznie masz, ale przerywałaś w swym życiu ciążę. Byłbym wdzięczny, gdybyś
mnie w tym zakresie jednoznacznie oświeciła.
kazdy etap w rozwoju dziecka jest inny, tym nie mniej zawsze są mu
potrzebni rodzice by zaspakajać jego podstawowe potrzeby...
11 tyg płód faktycznie nie przeżyje poza organizmem
matki...dwudziesto praro tyg może już przeżyć...choć różnie to
bywa...tu leży granica twoim zdaniem? a co z noworodkiem, który
pozostawiony sam sobie nie przeżyje?
mówisz, że nie miałabyś oporów "wyskrobać sobie dwucentymetrowy
zarodek" a 12 cm a 22 cm?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl