aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Mam wrazenie, ze gro zachowan tego typu wynika nie z patriotyzmu,
Mam Cię! Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka: pisze się GROS
W tym miejscu warto napisać o dwóch innych słowach sprawiających niekiedy problem: a propos (a nie "a pro po" albo "a propo") oraz pointa (zamiast "płenta", "płęta", "puęta" czy "puenta").
Owszem, historie trzeba znac, byc jej swiadomym, ale przede wszystkim nie wykorzystywac historii do tworzenia przyszlosci, bo to nigdzie nie prowadzi.
Historia sie powtarza, dlatego warto ja znac. Historia uczy w szczegolnosci tego, co w nas złe a co dobre oraz pokazuje jakie bledy popelniamy, daje mozliwosc zastanowienia jak ich unikac w PRZYSZLOSCI. Historia w koncu pokazuje, co tak naprawde jest sila panstwa - ekonomia wlasnie, a nie armia.
Ciekawostka taka: w 1939 roku wojsko polskie (nie liczac marynarki wojennej) bylo zapewne silniejsze liczebnie i byc moze nawet militarnie niz armie takich panstw jak USA czy Wielka Brytania. W 1939 roku USA mialo ok. 300 czolgow, a wojsko polskie - w potocznej opinii "rozjechane" przez Niemcow wlasnie czolgami - mialo ich dwa razy wiecej! Gdzie roznice poza rozlegloscia terytorialna? Inny stopien rozwoju i inny potencjal ekonomiczny.
Jeszcze raz powtorze - kraj trzeba rozwijac przede wszystkim gospodarczo (ale nalezy to rozumiec szeroko - np. odpowiednia edukacja, prawo). Inne dziedziny zycia podaza za rozwojem ekonomicznym. Byleby ich tylko nie hamowac.
" />Powiedzmy, że twój kolega ma częściowo rację. Okręt typu Xia to pierwsza jednostka przenosząca rakiety balistyczne i przez to trapi go wiele przypadłości związanych z okrętem innowacyjnym (w chińskiej marynarce). Nigdy nie był to okręt porównywalny z rosyjskimi czy zachodnimi, a w czasie jego budowy (1978-81) Chiny były bardzo zacofane technologicznie. Okręt oznaczony numerem „406” zwodowano w 1981 r., a do służby wszedł dopiero w 1987r. Planowano 6 jednostek tej klasy, ale powstały prawdopodobnie dwie, z tym że ta druga z numerem „407” zatonęła w 1985 r. prawdopodobnie po tym jak odpalana rakieta balistyczna (na ciekłe paliwo) eksplodowała podczas startu.
Okręt jest bardzo głośny i bez problemu mógłby być namierzony i zniszczony przez amerykańskie okręty. Bez przerwy niemal są kłopoty z reaktorem i prymitywną elektroniką. Dodatkowo jego pierwotne uzbrojenie pociski JL-1 miały zasięg 1700 km (pierwszy udany start 1988r.) i mogły zagrozić Japonii czy Korei Płd., ale USA już nie. O ile uderzeniowe okręty typu Han zapuszczały się dalej (np. pod Okinawę) to Xia pływa tylko po Morzu Żółtym, nie wychodząc poza wody terytorialne Chin, a patrole są krótkie.
Okręt jest bardziej jednostką doświadczalną służącą do rozwoju chińskiego programu nosicieli rakiet balistycznych. Od 1995 do 1998 (według niektórych źródeł do 2001) roku trwał remont połączony z modernizacją jednostki. Xia otrzymał typowe dla op czarne malowanie, nowy sonar podobny do francuskiego DUUX-5(jest na op typu Song), dłuższe wyrzutnie pocisków, nowe systemy odpalania pocisków. Pojawiły się zmodernizowane pociski o zasięgu 2800 km.
Ostatnio pojawiły się także informacje, że w czerwcu tego roku z okrętu odpalono pocisk JL-2 (na paliwo stałe) o zasięgu 8000 km. Jednak prawie na pewno pocisk ten nie wejdzie na uzbrojenie typu Xia, a będzie stanowić wyposażenie okrętów nowej generacji Jin (typ 094), które podobnie jak Xia będą pływać w utworzonych na wzór rosyjski bastionach. Zasięg pocisku JL-2 pozwala zaatakować USA z okrętu na wodach terytorialnych Chin. Według źródeł amerykańskich pierwszy okręt typu Jin wejdzie do służby w 2008 r. a drugi w 2010.
Krótko mówiąc chińskie SSBN są obecnie słabe i pływają mało, ale dzięki pomocy Rosjan w ciągu 4 lat pojawią się już przyzwoite okręty nowego typu. Tak to według moich wiadomości wygląda.
Rosja nie jest tak silna jaką udaje. Zakłamuje historię, pręży muskuły, ale np. w stosunkach z Chinami jest karłem. Rosjanie sprzedają Chinom broń, choć jest ona przez Chińczyków kopiowana i bezlicencyjnie produkowana (Su-27, systemy S-300). I co Rosjanie mogą Chinom zrobić? Nic.. Dostarczają broń, surowce, technologie, a 10 mln Chińczyków już kolonizuje Syberię...Trafił swój na swego. Przypadek Chin pokazuje jak jak UE mogłaby Rosję sprawadzić do parteru, gdyby chciała. Duże państwa UE grają na oswojenie Rosji, na jej demokratyzację i zakorzenienie w Europie. Być może to słuszna taktyka, choć Rosja za wszelką cenę nie chce dopuścić do jednolitej europejskiej polityki zagranicznej, bo wówczas magłaby zapomnieć o pokazach mocarstwowości.
Dynamika wydarzeń ze względu na ogrom terytorialny F Rosji przegania możliowść komentowania wydarzeń, a nakłada się na to fakt, co Rosja chce upublicznić. O wielu faktach nie wiemy i się nie dowiemy. Ostatnie manewry wojskowe na Kaukazie:
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew wysoko ocenił przeprowadzone w Kazachstanie ćwiczenia kolektywnych sił operatywnego reagowania Organizacji Układu w sprawie Wspólnego Bezpieczeństwa (sił KSOR). âŸJest to wydarzenie, znamionujące cały etap w rozwoju Organizacji Układu w sprawie Wspólnego Bezpieczeństwa i naszego współdziałania. Jest to odpowiedzią na zagrożenia, z jakimi mają do czynienia nasze państwa, takie, jak terroryzm, przemyt narkotyków, radykalizm na tle religijnym, wynikające ze złożonych regionów Azji Środkowej i innych miejscâ â oświadczył Dmitrij Miedwiediew. Na poligonie âŸMatybułakâ w Kazachstanie odbył się etap końcowy ćwiczeń. Jego przebieg obserwowali prezydenci pięciu z siedmiu krajów sygnatariuszy Układu w sprawie Wspólnego Bezpieczeństwa â Dmitrij Miedwiediew, Kurmanbek Bakijew, Serż Sargsjan, Nursułtan Nazarbajew i Emomali Rahmon. Do składu Organizacji Układu w sprawie Wspólnego Bezpieczeństwa należą Rosja, Białoruś, Kazachstan, Armenia, Kirgizja, Tadżykistan i Uzbekistan.
czytaj link http://ruvr.ru/main....2...0.2009&pn=1
zdaniem ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, kierownictwo rosyjskie nie otrzymało dotychczas danych, wyklarowujących ostatecznie tę sprawę.
Nietrudno to zrozumieć, biorąc pod uwagę sprzeczne oraz, powiedzmy wprost, niepokojące sygnały, napływające ze Stanów Zjednoczonych i niektórych innych krajów. Nader dziwne wydało się to, że przed samą wizytą Clinton w Moskwie wiceminister obrony Alexander Vershbow oświadczył, że Stany Zjednoczone traktują Ukrainę w charakterze ewentualnego miejsca dla zainstalowania swych stacji radarowych w ramach nowej architektury obrony przeciwrakietowej. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton zdewaluowała wypowiedź przedstawiciela Pentagonu. Jednak kilka dni po tym ambasador Ukrainy w Stanach Zjednoczonych Oleg Szamszur znów niedwuznacznie dał do zrozumienia, że kwestia ewentualnego wykorzystywania ukraińskich stacji radarowych w ramach przyszłego amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej jest omawiana przez Waszyngton i Kijów. Po tym wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow oświadczył dziennikarzom o zaniepokojeniu Moskwy z powodu kontaktów Stanów Zjednoczonych z krajami, nie należącymi do składu NATO w związku ze zrewidowaniem przez nie planów rozmieszczenia elementów obrony przeciwrakietowej w Europie. W pierwszej kolejności miał on na myśli Ukrainę.
Teraz padło kolejne dementi, tym razem ze strony przedstawiciela Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych Mika Hammera. W Waszyngtonie panuje jakiś bałagan w związku z przyszłym amerykańskim systemem obrony przeciwrakietowej. Jak słusznie zaznaczył Władimir Putin, trudno zrozumieć, kto właściwie kieruje polityką zagraniczną Stanów Zjednoczonych.
więcej na linku http://ruvr.ru/main....mp;p=16.10.2009
Dla Rosjan sytuacja na Kaukazie nie jest stabilna. Rosjanie ciągle mają wątpliwości co do stanowiska USA, a w tle pojawiają się ukraińskie instalacje radarowe.
Na bazie tych szczątkowych informacji trudno precyzować wnioski do dyskusji.
Co do Chin to nie tylko F Rosji ma kłopot z migracją , ale i USA mają z Chinami deficyt w handlu dwustronnym.
Ależ nie zapominam o równowadze sił ZSRR i USA- ironizowałem .
Chciałem pokazać że ,warto jest zamiast uwzględniać "słuszne aspiracje" do panowania nad światem potęg aspirujących przeciwstawiac się bez ustępstw.
Niemcy chciały ustępstw terytorialnych, nowych kolonii i zdobycia drogą wojny mocarstwowej pozycji .Napisałeś wrecz ,że było to możliwe jedynie wyniku wojny.Anglia i Francja zdobyły wcześniej kolonie i mocarstwową pozycję . W konkluzji Anglia i Francja odpowiedzialne są również za wojnę bo nie chciały pogodzić się z niemieckimi dążeniami , że łatwo im było przedstawiać się w roli gołąbków pokoju. No dobrze ale jeszcze raz podkreślę , sytuacja ,w której młode przyszłe mocarstwo domagało się kawałka tortu była inna niż wtedy kiedy Anglosasi i Francuzi zdobywali swoją pozycje w świecie.
Świat się nieco bowiem zmienił . Nie było chyba w nowożytnych dziejach bardziej opymistycznej epoki niż koniec XIX wieku . Postęp techniczy , rozwój gospodarczy , wielkie osiągniecia kulturalne i pokój pomiędzy znaczącymi i pańswtami europejskimi . Wiara w postęp . Patrzac na traktat Wersalski nie zapominaj ,że w świadomości wielu ludzi , którzy pamiętali te czasy nie było usprwiedliwienia dla państwa , które tę równowagę ( pierwszy raz od czasow Napoleona)z powodów egoistycznych chiciało naruszyć. To Nemcy upokorzyły Europe chcąc w tych warunkach narzucić swoje panowanie.Ostatecznie biorąc pod uwage istniejące sojusze mozna było liczyć sie z wybuchem wojny na znacznie większą skalę niż jakakolwiek dotychczasowa. Obrazowo można powiedzieć ,że Niemcy postąpiły jak słoń w gabinecie z porcelaną .Mówimy wszakże o traktacie wersalskim.
Zadaniem Traktatu pokojowego było doprowadzić do sytuacji ,w której tak straszna wojna ma się nie powtórzyć . Ententa musiała uregulować granice Niemiec . Nie mogła myśleć kategoriami jakoś to będzie .Powstał konflikt interesów między starymi w tym kontekście Niemcami a nowymi rodzacymi się państwami .
Co do rozwiązań terytorialnych i dążenia do ograniczenia potencjału militarnego nie powinna czuć się winna za " upokorzenie " Niemiec .Niemcy utraciły prowincje , które nie były rdzeniem ich państwa . Czego poza tym mogły spoodziewać się po przegranej wojnie, w której chodziło im o dominacje światową .Dlaczego miały mieć gwarncje dotychczasowego przebiegu wschodniej granicy skoro poszły na wojnę z jedynym sojusznikiem -trzeszczącym w szwach pseudomocarstwem, które rozpadając się otworzyło drogę do niepodlewgłości Czechom ,Słowakom, Węgrom Polakom, Chorwatom i Serbom . Sami Niemcy przyczynili się do "destabilizacji " tego rejonu świata popierąc rewolucję bolszewicką i umożliwiając w sposób konsekwentny przetrwanie Bolszewii . Upadek caratu rodził niezłe aspiracje sąsiadów dawnych Niemiec . Przywrócenie mocniejszej pozycji Niemiec na arenie miedzynarodowej było możliwe w dłuższym okresie czasu niekoniecznie w drodze wojny a ich aspiracje należało ograniczać a nie zaspakajać.
Rozumiem ponadto ,ze gdyby Ententa nie "skrzywdziła " Niemiec w Traktacie Wesalskim pzryznając Polsce jakżeniemieckie ziemie po konflikcie z Niemcami o granice i ewentualnym sukesie całą nienawiść Niemiec absorbowałby nasz kraj a to ocaliłoby być może Świat od kolejnej pożogi ...
Błedem było jednak zbyt egoistyczne ze strony zwycięzców rowiązanie kwestii reparacji wojennych i tu się chyba zgadzamy
.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl