aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
" />Rozważając ten scenariusz czysto teoretycznie:
Polska jako kraj dominujący w takiej federacji (wynikałoby to chocby z naszej gospodarczej dominacji) mogłaby narzucić sojusznikom pewne warianty uzbrojenia, mogłoby dojść do sytuacji gdzie nasi federacyjni sasiedzi byli by przymuszeni do budowy np. 7tp czy wszelkiego rodzaju innego uzbrojenia na swoich terenach wiec w tym wypadku wykluczamy potrzebu projektowe gdzie indziej. Polska jako kraj z najlepszymi ośrodkami inżynieryjnymi edukacyjnymi itp mogłaby stać się centrum naukowym takiego tworu. taka federacja to gratisowe ok 30mln obywateli. jesli tworzymy wspolną "unię" gospodarczą to mamy także zwiększoną pule pieniędzy na badania rozwuj itd. co powinno w jakiejś części przyśpieszyć prace. Odpowiednie gospodarowanie srodkami pozwoliłoby znacznie zwiększyć "produkcje". większy zawsze może więcej. poza tym przy takiej federacji zakładającej także wspoldziałanie gosp. trzeba załozyć, szybszy rozwój pozostałych krajów nie tylko Polski. wtedy reguły ekonomii były podobne (dod. 30mln konsumentów !!) brak ceł ograniczeń w handlu, w takim kraju szybko powstałyby ogromne fortuny. znacznie większe były by inwestycje zagraniczne większa kasa wpływy do budżetów. znacznie wieksze środki finansowe przeznaczane na armie. dzięki inwestycjom zagranicznym mielibyśmy wieksza wagę na arenie miedzynardowej. kasa rządzi swiatem. USA nie pzwolilyby by ogormne miliardy poszły w błoto więc chetniej były by nam udzielane kredyty kto wie może i dostawy sprzętu. to calkiem inna rzeczywistość.
Inna sprawa, że w przy takim rozwoju zdarzeń podejrzewam, że raczej stalibysmy sie sojusznikiem Hitlera. nawet jeślibyśmy sie uparli i nie dołączyli do OSI to hitler nie odwazyłby sie zaatakować poslki w 39r ani w ciagu najblizszych 2-3 lat a to dało by nam ogromna przewagę. najpewniej jakiś układzik o nieagresji i Niemcy prędzej by pociosali francuzów tak jak miało to być na początku.
Z.S.R.R pewnie by się rypło bo bez ukraińskiego zboża musieli by komibinować u siebie znacznie bardziej. mieliby ograniczone środki. najpewniej nasze zboże za ich rope itp.
sama Polska miała w 39 możliwości mobilizacyjne na poziomie 3mln plus kolejne min. 3mln na wschodzie nie bylo tylko na to srodków w innej rzeczywistości zyskalibyśmy czas i środki.
w tym scenariuszy decydująca jest sytuacja ekonomiczna a nie polityczna.
PM Group zaprojektuje Omegę
Międzynarodowa firma PM Group Polska podpisała kontrakt na opracowanie projektu jednego z budynków Parku Technologicznego Innopolis we Wrocławiu. PM Group Polska to jedno z największych w Polsce wielobranżowych biur projektowych. Poza usługami architektonicznymi zajmuje się także zarządzaniem realizacją inwestycji oraz doradztwem technicznym dla sektora prywatnego i publicznego. Ma doświadczenie w realizacji największych inwestycji w Polsce. Tym razem inżynierowie PM Group przygotują wielobranżowy projekt koncepcyjny, budowlany i wykonawczy dla budynku Omega o powierzchni 2,5 tys. mkw., który wejdzie w skład Parku Technologicznego Innopolis Wrocław. - W budynku Omega będzie zlokalizowany trigeneracyjny układ energetyczny, wytwarzający w skojarzonym procesie chłód, ciepło i energię elektryczną. Układ taki charakteryzuje się dużo wyższą sprawnością niż klasyczne źródła wytwarzania, a przez to minimalizuje zużycie paliw energetycznych oraz ogranicza emisję zanieczyszczeń.
Układy trigeneracyjne stanowią ważne ogniwo polityki zrównoważonego rozwoju stanowiącej podstawę postępu w rozwiniętych krajach świata. Zaprojektowany przez PM układ będzie zasilał inne projektowane i funkcjonujące obiekty parku - mówi Bartłomiej Tymczak, dyrektor ds. projektów PM Group Polska. W ramach prac specjaliści firmy opracują także kosztorys inwestorski i specyfikację techniczną wykonania i odbiory prac budowlanych. Termin realizacji projektu to 30 września 2009 roku. Inwestycja realizowana jest na zlecenie Wrocławskiego Parku Technologicznego i powstaje na 2,5-hektarowej działce przy ul. Duńskiej we Wrocławiu. Innopolis Wrocław to zespół budynków o charakterze biurowo - laboratoryjnym, które przeznaczone będą na wynajem pod działalność naukowo - badawczą, projektową, doświadczalną, wdrożeniową i produkcyjną dla małych i średnich firm innowacyjnych. Część powierzchni zostanie zagospodarowana pod małą działalność produkcyjną, zaplecze technologiczne oraz handel i usługi, np. przedszkole, fitness club, punkt gastronomiczny i bibliotekę. To kolejny projekt związany z budową parku technologicznego, przy którym pracuje PM Group. Firma współpracuje m.in. przy budowie Parku LifeScience w Krakowie, kompleksu biotechnologicznego, który przeznaczony będzie pod komercyjny wynajem laboratoriów oraz zaplecze badawcze i organizacyjne dla krajowych i zagranicznych firm z sektora life science. To pierwsze przedsięwzięcie biotechnologiczne realizowane na tak dużą skalę w Polsce.
Źródło: PM Group
BiznesPolska
KOMENTARZ Piotr Buczek
Zatrudnianie Chińczyków to ślepa uliczka
Z radością witamy kolejne informacje o tym, że wielkie azjatyckie koncerny wybierają Polskę jako miejsce swoich inwestycji. Cieszy nas każda wygrana z innymi krajami naszego regionu w wyścigu o kapitał. Nie przeszkadza nam nawet i to, że państwo musi te przedsięwzięcia wspierać pieniędzmi z naszych podatków.
Tłumaczymy sobie, że w końcu one wrócą do budżetu - i to z nawiązką - jako podatek od firm i sprzedanych towarów. No i koronny argument: nowe miejsca pracy. W kraju z największym wskaźnikiem bezrobocia w całej Unii Europejskiej to one mają być najpoważniejszą korzyścią. Nie wspominając już o tym, że dzięki zagranicznym inwestycjom wejdziemy na wyższy poziom rozwoju technologicznego, poprawi się bilans naszej wymiany handlowej - bo znaczna część produkcji pojedzie w świat - i przy okazji będziemy mniej płacić w sklepach za produkowane u nas urządzenia.
A tu niespodzianka - miejsca pracy wprawdzie powstają, ale nie dla naszych robotników. I to nie dlatego, że są oni gorsi od fachowców z Azji, ani dlatego, że wyjechali do lepiej opłacanej pracy na Zachód.
Nie, polscy robotnicy po prostu nie chcą pracować. I trudno im się dziwić, bo wygląda na to, że zagraniczni inwestorzy mocno się przeliczyli w swoich szacunkach kosztów działania ich firm w Polsce i gotowi są zatrudniać Polaków, ale płacić chcą im mało. Nie mogąc znaleźć chętnych do pracy, zamierzają się ratować importem tańszej siły roboczej z Chin.
Oczywiście nie powinno się im tego zabraniać. Nie tędy jednak droga. Mamy gospodarkę rynkową i nikt nie będzie narzucał przedsiębiorcom, ile komu powinni płacić. Ale bezrobocie spada i nie ma się co dziwić, że aspiracje płacowe rosną i że ludzie za to, co robią, chcą otrzymywać wyższe wynagrodzenie. I przedsiębiorcy muszą się z tą sytuacją pogodzić. Choć gospodarka na tym straci.
Piotr Buczek
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/dr ... a_a_1.html
[WROCŁAW]
13.05.2008
Polsko-Brytyjska Izba Handlowa przyznała Wrocławiowi nagrodę za przyjazną atmosferę dla inwestorów.
Stolica Dolnego Śląska jest postrzegana przez przedsiębiorstwa â zwłaszcza zagraniczne â jako jedno z najlepszych miejsc do lokowania inwestycji w Polsce. Zainwestowało tu już 2340 firm spoza Polski (dane GUS z III kwartału 2007 r.). Według opinii przedsiębiorców, które zostały zebrane przez Agencję Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej w 2007 roku, inwestorzy, argumentując wybór Wrocławia, wskazują przede wszystkim na strategiczną lokalizację, dostępność wykształconych kadr, dynamiczny rozwój miasta i korzystny klimat inwestycyjny.
Wrocław otrzymał nagrodę Business Award 2008 przyznawaną przez Polsko-Brytyjską Izbę Handlową w kategorii Most Business Friendly Region. â Wrocław jest doskonale przygotowany do zagranicznych inwestycji. Wiemy, czego trzeba przedsiębiorcom â mówi Tomasz Gondek, dyrektor w Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej â Tym bardziej cieszy nas fakt, że firmy, które zdecydowały się na ulokowanie u nas, odnoszą sukcesy w skali Polski. To wrocławski wkład nie tylko w rozwój regionu, ale i kraju â dodaje.
Nagroda Izby w kategorii Business Development również powędrowała do Wrocławia. Otrzymała ją PM Group Polska, która na swoją siedzibę wybrała właśnie to miasto. Firma działa na rynku polskim ponad dziesięć lat. Jednym z jej kluczowych planów jest budowa we Wrocławiu centrum architektoniczno-inżynieryjnego na Europę Środkowo-Wschodnią. PBIH brała pod uwagę takie kryteria jak: wzrost liczby klientów, obrotu i wartości kontraktów, a także czas funkcjonowanie firmy na rynku. â Ta nagroda pokazuje, że PM Group dokonało dwóch świetnych wyborów. Po pierwsze zdecydowaliśmy się na kraj, w którym możemy się prężnie rozwijać. Po drugie wybraliśmy miasto, które podnosi te możliwości do kwadratu â podkreślił Con Murphy, dyrektor zarządzający PM Group Polska.
PM Group już wielokrotnie współpracowało z firmami zrzeszonymi w Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej â Unilever (przy budowie fabryki konfekcjonowania herbaty w Katowicach), Cadbury Wedel (przy rozbudowie fabryki w Bielanach Wrocławskich) i Philip Morris (zarządzanie inwestycją w Krakowie). (PM Group)
http://www.paiz.gov.pl/nowosci/?id_news=1818&lang_id=
"Założenia polityki morskiej RP" to jedyny bodziec, który trzyma mnie przy postanowieniu zabierania głosu w tej sprawie. Próba wywołania dyskusji na forach regionalnych nie przynosi efektu. Za to dzieje się w polityce morskiej wiele i zawsze zasługuje ona na uwagę:
Ministerstwo Infrastruktury planuje w najbliższym czasie wizytę roboczą w Chinach w celu zachęcenia inwestorów chińskich do zaangażowania się w interesy na Bałtyku. <_<
Wizyta polskiej delegacji w Chinach
Ministerstwo Infrastruktury, 2009-06-16
W dniach 12-17 czerwca br. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk przewodniczy polskiej delegacji podczas wizyty w Chinach. Oprócz przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury, wizytę w Chinach składają także przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, spółek Grupy PKP SA, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Portów Morskich w Gdyni, Szczecinie-Świnoujściu oraz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Podczas wizyty Minister C. Grabarczyk spotka się z Ministrem Kolei Chin Liu Zhijunem, weźmie także udział jako przedstawiciel strony polskiej - udziałowca w Polsko-Chińskim Towarzystwie Okrętowym Chipolbrok - w spotkaniu ze stroną chińską. Przewidziana jest również wizyta w Centrum Wystawowym EXPO 2010 w Szanghaju oraz udział w seminarium infrastrukturalnym poświęconym możliwości udziału firm chińskich w rozbudowie polskiej infrastruktury.
Celem wizyty jest intensyfikacja stosunków gospodarczych między krajami, m.in. w zakresie handlu i inwestycji, w dziedzinie transportu morskiego, kolejowego, lotniczego i drogowego.
link http://www.maritime....p;id_term=50733
PŻM jest wielkim kupcem jednostek pływających budowanych w stoczniach w Chinach.
Kolejny problem jaki wynikł to "flagowe projekty" w polityce "Strategia UE dla Bałtyku". Prezes Stowarzyszenia Miast Autostrady Bursztynowej pan Wojciech Szczurek wylicza zyski i straty z braku zapisu o autostradach i liniach kolejowych w projekcie bałtyckim UE. :unsure:
...Dlaczego kluczowe dla Pomorza inwestycje nie znalazły się wśród kluczowych zapisanych w strategii, chcieliśmy zapytać wczoraj Danutę HÄźbner, komisarz UE ds. polityki regionalnej, która strategię zaprezentowała. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy.
Strategia ma rozwiązać naglące region Bałtyku wyzwania, m.in. pogarszającego się stanu wody w morzu, niedostatecznych połączeń komunikacyjnych, barier handlowych i problemów z dostawami energii, które dodatkowo nasilają się wskutek braku skutecznej koordynacji.
- Strategia UE dla regionu Morza Bałtyckiego jest istotnym krokiem naprzód, ponieważ stanowi nowy rodzaj współpracy unijnej - mówiła na konferencji prasowej w Brukseli komisarz HÄźbner, przedstawiając strategię. - Nie oznacza ona konieczności przyjmowania nowych aktów prawnych lub powoływania instytucji. Opiera się na dążeniu rządów i obywateli państw członkowskich do sprostania wspólnym pilnym wyzwaniom.
Komisja proponuje kompleksowy plan działań, oparty na szczegółowych konsultacjach z rządami krajowymi i władzami regionalnymi, przedsiębiorcami, organizacjami pozarządowymi i ośrodkami akademickimi. - UE ma odpowiednie kompetencje do tego, aby koordynować pracę, którą należy podjąć w celu maksymalnego wykorzystania dostępnych zasobów służących ochronie Morza Bałtyckiego, pobudzeniu wymiany handlowej i poprawieniu jakości życia dla wszystkich mieszkańców regionu - wyjaśniała HÄźbner.
Według niej, rozwój regionu utrudniają znaczne odległości w jego obrębie oraz pomiędzy regionem a resztą Europy, np. podróż pociągiem z Warszawy do Tallina trwa 36 godzin.
A co z podróżą z Warszawy czy Gdańska na południe Europy? Jak się dowiedzieliśmy, trwają rozmowy, by autostrada A1 i linia kolejowa do Warszawy znalazła się w ostatecznej wersji.
Strategia przedstawiana jest przez Komisję Europejską, uchwalana jest jednak przez Parlament Europejski. Ostatecznie ma zostać przyjęta jesienią tego roku....
link http://www.maritime....p;id_term=50723
Profesor Henryk Ćwikliński ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego wygłasza formułę, która jest zaniepokojeniem takim stanem rzeczy:
"Można wykorzystywać fundusze unijne, ale oczywiście nie ma przymusu. Takie podejście może jednak zaowocować tragiczną przyszłą sytuacją polskich portów. Pamiętajmy - ładunek zawsze wybiera najdogodniejszą, najmniej kosztowną, najszybszą drogę. Z miesiąca na miesiąc jestem coraz bardziej zaniepokojony. Trzeba robić wszystko, aby VI korytarz, wiodący przez trójmiejskie porty, został uwzględniony w strategii. W innym razie czeka nas klęska."
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl