aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Poproś o zamianę płyty zasugerowanej przez sprzedawcę na "swoją". Jeśli się nie zgodzi to powiedz, że dziękujesz za tego kompa. jeśli zacznie cię straszyś karami itd. przypomnij mu, że to on zaproponował kupno MB pod 2 grafy NVidii mającej być przyszłościowym sprzętem mając świadomość zapupienia przez Ciebie Radeona. Zatem IMHO umowa ta obarczona jest błędem w rozumieniu art. 86 par. 1. Kodeksu Cywilnego. Może to i naciągane, ale powołanie się na KC "wzmacni" twoją postawę.
Artykuł ten bywa sposobem na rozwiązanie umów zawartych na podstawie błędnych informacji udzielonych kupującemu przez sprzedawcę. Ogólnie oznacza, że na jego podstawie możesz wycofać się z kupna bez żadnych kosztów. Nawet jeśli wpłaciłeś zaliczkę sprzedawca ma obowiązek zwrotu jej w całości.
Wspomniany artykuł:
Art. 86. § 1. Jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może nastąpić także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył treści czynności prawnej.
PS. Weź poprawkę na to, że nie jestem jednak prawnikiem i się upewnij co do swojej sytuacji.
ja na szczęście na wszystko mam papiery (na problemy i niemożność wymiany zepsutego dekodera, reklamacje i odpowiedź od nich w którym to piśmie przyznają się sami do tego, ze przez 3 tygodnie nie świadczyli mi usług, za które chcą teraz pieniędzy, rozwiązanie umowy potwierdzone w 2 niezależnych źródłach, jeden to list polecony ze zwrotką, drugi to przekazanie wymówienia umowy wystawione przez dystrybutora, któremu to przekazałem za podpisem i pieczątką, zdanie dekodera potwierdzone odpowiednimi dokumentami w terminie). A mimo wszystko dziady chcą mnie jeszcze naciągnąć na 50 parę złotych. Jeżeli teraz jeszcze coś mi przyślą z żądaniem zapłaty to wysyłam skargę z kopiami dokumentów do UKE i do wiadomości ITI Neovision, a w razie czego gotowy jestem spotkać sie z nimi w sądzie, ale w tedy to oni będą płacić z powództwa cywilnego za napastowanie i poniesione szkody i koszty. Nieodpuszczę im dla zasady i normalnego traktowania klientów...
Tak swoja drogą to moim zdaniem organizacje konsumenckie powinny walczyć o zmianę prawa, żeby w obowiązkiem w regulaminach w razie końca umowy było odwrotnie niż teraz, ze nie to klient musi wyrazić pisemna obwarowaną rożnego rodzaju uciążliwymi dodatkami wolę nie przedłużania umowy, tylko że firma musi uzyskać zgodę klienta na dalsze przejście umowy terminowej na czas nieokreślony. Bowiem dlaczego w innych sytuacjach obowiązuje zasada, ze brak woli przedłużenia na dalszy nieokreślony czas umowy znaczy wygaśniecie umowy z dniem określonym w umowie, Obecna sytuacja daje wielkim koncernom pole do róznego rodzaju machinacji i oszóstw (o czym piszą koledzy powyżej). Takie zapisy jak obecne w regulaminach wielu firm medialnych i te
lekomunikacyjnych powinny być zabronione, szkoda, ze Stróżyńska się tym nie zajmuje...
Czy możliwe jest zawarcie w umowie o współpracy między firmami (zleceniodawca-zleceniobiorca) zapisu o stałym, miesiecznym wynagrodzeniu za wykonywanie usług? Rozliczanie następowałoby na podstawie faktury.
Rozważam przejscie z etatu na dzialalność, ale zalezy mi na stałych dochodach, podobnych do tych, jakie mam obecnie. Usługi wykonywałabym dla obecnego pracodawcy. Pracodawca (a raczej jego kadrowa) uważa, że takiego zapisu nie mozna zawrzec w umowie. Uważa, ze tego co konkretnie robię nie można rozliczac w ten sposob i mozliwe jest jedynie zapłata faktury wystawionej na konkretną pracę. Moim zdaniem wiązałoby się to ze sporządzeniem szczegółowego cennika i tym, że na przykład przez 3 miesiace dostawałabym 80% calego rocznego wynagrodzenia (specyfika pracy, przez większosc roku robię male projekty, a czasami gigantyczne, bardzo pracochłonne)- co zresztą jest nie na rękę pracodawcy. W skrócie - prezes nie widzi problemu w stałym wynagrodzeniu i comiesięcznych fakturach, kadrowa upiera się, że takiego zapisu w umowie cywilnoprawnej zawrzec nie mozna.
Mam chyba do czynienia z kimś, kto chce mi utrudnic życie. Pytałam już na forum prawnym, odpowiedziano mi, że oczywiście takie zapisy są stosowane w umowach o współpracy między firmami. Pytanie zatem co ja mam z tą moją kadrową zrobić? Jak ją przekonać, że nie ma racji? To sprawa delikatna. Taka umowa o współpracy mozliwa jest tylko między osobami/firmami, ktorym się ufa i o których się wie, ze dobrze wykonają pracę i współpraca będzie przebiegac bezkonfliktowo. Nie chcę konfliktów, ale mam do czynienia z bardzo konfliktową osobą. Jak to rozwiązać?
Myslalam o skorzystaniu z porady profesjonalnego prawnika, ale po prostu ryzykuję, że wydam kupę kasy na poradę, opinię na piśmie i wzór umowy, a kadrowa nie będzie chciała tego czytac lub uzna to za zamach na jej kompetencje.
Proszę o radę.
ja dzwonilam
i pismo nasmarowalam o takie o
Zwracam się z żądaniem zwrotu gotówki za zakupiony w Państwa sklepie aparat Olympus E500 o nr fabrycznym a..........
Aparat został zakupiony w Państwa sklepie 15.07.2007r, Aparat dwukrotnie był reklamowany z powodu nie działającego auto – fokusu. 11.08.2008 oraz ponownie z powodu tej samej wady 6.09.2008 r. Mimo dwukrotnej naprawy ponownie wystąpiła ta sama usterka.
W chwili obecnej aparat znów nie działa z tego samego powodu czyli nie działającego auto – fokusu. Aparat jest użytkowany prawidłowo, zgodnie z instrukcją.
Żądanie swoje uzasadniam tym iż towar jest niezdatny do kolejnej naprawy a kolejna naprawa narażałaby mnie na znacznie niedogodności wynikające po raz kolejny z utraty możliwości korzystania ze sprzętu z przyczyn jego wadliwości.
Żądanie zwrotu ceny towaru i odstąpienie od umowy jest możliwe w sytuacji gdy zakupiony towar okaże się wadliwy- niezgodny z umową. Warunki rozwiązania umowy sprzedaży w takim przypadku regulują przepisy ustawy z dnia 27 lipca 2002r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i zmianie kodeksu cywilnego ( Dz.U. Nr 141, poz. 1176 ze zm.). Zgodnie z przywołanymi wyżej przepisami kupujący ma prawo odstąpić od umowy jeżeli naprawa lub wymiana towaru są niemożliwe lub zbyt kosztowne, gdy sprzedawca nie zdołał naprawić lub wymienić rzeczy w odpowiednim czasie lub gdy kolejna naprawa lub wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, a wada towaru ma charakter istotny.
W powyższym przypadku wada ma charakter istotny i uniemożliwia korzystanie z zakupionego u Państwa aparatu.
1.Czy będzie należało się mamie mieszkanie socjalne, jest osobą bezrobotną zarejestrowaną na bezrobociu?
Jeżeli się nie wyprowadzicie właściciel będzie mógł wnieść sprawę o eksmisję do sądu. Sąd orzekając o eksmisji zobowiązany rozstrzygnięcia kwestii o uprawnieniu do otrzymania lokalu socjalnego bądź o braku takiego uprawnienia wobec osób, których nakaz dotyczy. Przy decydowaniu, czy taki lokal przyznać czy nie sąd bierze pod uwagę dotychczasowy sposób korzystania przez nie z lokalu oraz ich szczególną sytuację materialną i rodzinną. Jeżeli taki lokal zostanie przyznany sąd nakazuje wstrzymanie wykonania opróżnienia lokalu do czasu złożenia przez gminę oferty zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego. Istotnym jest, iż eksmisja nie może być dokonana z mocy prawa w okresie od 1 listopada do 31 marca.
2.czy siostra bedzie musiała spłacić całe zadłużenie, jest osobą pracującą?odrazu czy w ratach?
Podstawą odpowiedzialności siostry jest art. 688 z ind. 1 kodeksu cywilnego, który mówi że za zapłatę czynszu i innych należnych opłat odpowiadają solidarnie z najemcą stale zamieszkujące z nim osoby pełnoletnie. Prawdopodobnie mogłaby się zwolnić z długu poprzez udowodnienie faktu, że nie zamieszkiwała stale z Twoją mamą.
3.Jakie są mniej więcej koszty sądowe takiej sprawy?
Nie da się wskazać jakiejś konkretnej kwoty, ponieważ to zależy od czynności podejmowanych przed sądem, w skrócie im więcej tym koszty będą wyższe.
4. Czy ktoś ma może jakiś pomysł jak mam rozwiązać ten problem?Czy nic sie nie da już zrobić i czekać na dalsze potoczenie się sprawy?
W zasadzie nie ma zbyt wielu możliwości działania. Aby uniknąć eksmisji należałoby się dogadać z właścicielem na spłatę zadłużenia w ratach.
Pytanie 5 jest raczej prośbą o poradę życiową niż prawną dlatego je pominę.
Rzecznik konsumenta: zwrot zakupionego towaru
RZECZNIK KONSUMENTÓW ODPOWIADA
KIEDY MOŻEMY ZWRÓCIĆ DO SKLEPU ZAKUPIONY TOWAR?
Często się zdarza, że kupujemy różne towary dla kogoś bliskiego nie znając np. jego upodobań czy rozmiarów. Kupujemy różnorodny sprzęt nie konsultując się wcześniej z najbliższymi. W domu dopiero okazuje się, że dany produkt jest nam całkowicie nieprzydatny, nie pasuje do wystroju lub jeżeli chodzi o odzież czy buty, rozmiary są nieodpowiednie lub nie odpowiadają najnowszym trendom mody.
Czy mamy zatem możliwości zwrotu tego towaru do sklepu w sytuacji, gdy jest dobry i sprawny a my chcemy zrezygnować z niego z powodów wyżej wskazanych?. Odpowiedź brzmi - NIE MOŻEMY.
Uprawnienie do zwrotu zakupionej rzeczy w terminie do 5 dni obowiązywało do 1995 roku. Regulowała je uchwała nr 71 Rady Ministrów z 13 czerwca 1983r i dotyczyła jedynie jednostek handlu uspołecznionego.
Tym samym brak jest obecnie instrumentu prawnego, który zmuszałby sprzedawcę do przyjęcia towaru bez wad i zwrócenia konsumentowi pieniędzy lub wymienienia go na inny.
W praktyce zdarzają się sklepy, z reguły duże markety, w których wprowadzono takie prawo w regulaminach wewnętrznych. Konsument na wtedy możliwość zwrotu takiego towaru w terminie pięcio - lub dziesięciodniowym. Pamiętajmy jednakże, by na paragonie, rachunku czy fakturze prawo to zostało nam potwierdzone.
Przy zakupach o dużej wartości i w sytuacji gdy nie jesteśmy pewni słuszności wyboru dokonujmy zakupu na "próbę". Wtedy umowa kupna-sprzedaż winna być sporządzona na piśmie z potwierdzeniem wszystkich istotnych jej postanowień (art.2 ust.2 ustawy z 27.07.2002r o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego).
Konsument musi mieć także świadomość, że decydując się na kupno jakiegoś towaru, zawiera wiążącą umowę i nie powinien oczekiwać od sprzedawcy, że ten będzie skłonny bez uzasadnionego powodu ją rozwiązać. Rozwiązanie takiej umowy jest gestem dobrej woli sprzedawcy wobec konsumenta.
M. Grażewicz
Zwrot towaru zakupionego przez internet
Tak. Zwrot zakupionego towaru może nastąpić w wyniku postępowania reklamacyjnego oraz w przypadku zakupu dokonanego poza lokalem sprzedawcy (np. u nas w domu) i umów zawieranych na odległość (np. zakupionych przez telefon lub internet), a także gdy strony tak postanowiły.
W przypadku zakupu towaru przez internet na podstawie ustawy z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, mamy prawo do zwrotu towaru bez podania jakiejkolwiek przyczyny w okresie do 10 dni od otrzymania towaru, a w przypadku kiedy sprzedawca nas nie poinformował o tym prawie to czas jego obowiązywania wydłuża się nawet do 3 miesięcy.
Wysyłając towar do sprzedawcy należy dołączyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy.
Pozdrawiam,
Andrzej S.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl