Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

(nawet jeżeli byłaby słońcem to jedna tura zawsze obowiązuje przy tym skillu )

Azu Demoll

- tabletki kiedyś się skończą...

Podsumował Demoll po czym korzystając z faktu iż Sara za wszelką cene chce roztopić ten lód pozwolił jej na to do momentu aż będzie pół-zamrożona, pół-mokra i uderzył ją w skroń z całej siły po czym złapał ją za rękę i kark a następnie aktywował thunderspeeda

- wtedy gdy wbijałem ostrza poczułem jak dobrą masz zbroje... przeanalizowałem także twoją poprzednią reakcje na DuoIceBlasta, założyłem iż będzie ona taka sama. Znając twoją pewność siebie z poprzednich posunięć oceniłem szanse powodzenia mojego planu na +/- 80%. Myliłem się... wszytko było zgodne w 100%. A teraz pozwól ze ci wytłumacze o co chodziło. Komórki nerwowe istot organicznych przewodzą prąd elektryczny a ty jako człowiek masz to do siebie, ze raczej nie lubisz wysokich napięć, nawet 9V jest zdolne do poruszenia mięśnia. A ciebie zaś pragnę uświadomić, ze jesteś w znacznie gorszej sytuacji gdyż tym prądem jakim aktualnie przez ciebie przepływa nie jest owe 9V... no i co gorsza mam następne dwie złe wiadomości... jesteś cała mokra i trzymam cie tuż obok głównego ośrodka nerwowego... nawet gdybyś chciała użyć na mnie jakiegoś ataku po prostu nie możesz... czujesz jak twoje ciało robi coś innego nic chcesz by wykonało... Moge cie teraz dobić... ale nie zrobię tego.

powiedział Demoll puszczając jej ręke po czym sięgnął do kieszonki gdzie Sara trzymała medykamenty, wyjął pudełeczko i rozkruszył je jednym ruchem, a następnie kopnął przeciwniczkę z półobrotu w brzuch

- wiem, ze jesteś twardą sztuką i raczej nie umrzesz od tego ciosu, ale raczej przez parę dni nie będziesz zmogła nic jeść... Kończymy ten pojedynek ?



Umiejętność: MA
Cytaty:
Cytat: Miała w sobie tyle adrenaliny że jej mięśnie były dość sztywne. Zaczęła od normalnej sztuczki czyli w stronę niebieskiej zaczęła posyłać to ogniste, to wodne kule które leciała wprost do niej lecz lecących z różnych kierunków
Cytat:
Otoczyła siebie powłoką silną i twardą na całym ciele która nie miała zamiaru przepuścić cokolwiek a ją na wszelki wypadek pokryła płynną magią. Skoro miała atakować to musiała się zabezpieczyć. Skupiła się na wszystkich igłach matki i sama wypuściła płynne igiełki jako kontratak które miały zniszczyć igły przeciwnika. W nich znajdowała się trwała magia. Niektóre też skierowała ku górze dla obrony i z nadzieją ze trafią w Niebieską.
Cytat: Widząc lecące ogniki wysłała twarde wodne kule. Trafiła ale nie widziała że są w nich kamienie. Leciały prosto na nią lecz nie zdążyła nic zrobić więc poturlała się na bok unikając ich. Wstała i użyła czaru. Zamroziła śnieg przy czym też łapy matki aby nie mogła się ruszyć po czym również z ziemi ruszyły kamyczki i inne okruchy uformowane w malutkie kuleczki.
Cytat: Znów zauważyła ogniki lecz coś było nie tak. Znała sztuczki matki więc na wszelki wypadek wysłała zwykłe twarde kule neutralizujące w stronę ataku przyglądając się co też znów wykombinowała. Ogień wyparował a igiełki się odbiły. No nieźle...Wykorzystała więc teraz powietrze. Wokół Niebieskiej puściła kolejny czar zamrażający. Wokół matki zrobiła się skorupa z lodu dzięki wodzie w powietrzu. Spróbowała ataku takiego jak ona. Puściła wodne kule z ziemi aby podczas formowania ukryć w nich kamyczki. Leciały z impetem w stronę Niebieskiej
Cytat: Podpaliła pędy i w jednej chwili spaliły się na wiór. W stronę matki wypuściła silne płonące kule które leciały slalomem a wśród nich wypuściła igły które wewnątrz były twarde a na zewnątrz miały płynną magię. Rozdzielały się na coraz więcej kawałków
Cytat: Uśmiechnęła się pod nosem widząc sukces w postaci obrony. Nadchodziła tarcza. Idealny atak aby za nim coś mogło się schować. Podniosła śnieg na wysokość pyska i zamroziła ją po czym puściła ją w stronę tarczy przy tym neutralizując swój atak. Jako że zamarznięty śnieg nie był magiczny z łatwością rozwalił tarczę przy czym on również się rozpadł. Zauważyła obłoczek w dodatku leciały na nią kule. Znów zrobiła sztuczkę ze śniegiem ale roztopiła go. Rzuciła wodą w kierunku ataku lecz w kontakcie ze smugą woda zamarzała razem z nią...W samą porę bo była ona ok metr przed smoczycą. Płomienne kule również zgasły lecz nieco dalej. Nieśmiała nabrała powietrza. Ten atak wymagał wiele sprytu. Myślała że go nie zdoła zrobić.
Cytat: Zdezorientowana spojrzała na łapy. No świetnie. Aż tyle lodu...Zobaczyła że lecą na nią igły. Musiała szybko się wydostać...Zamiast ognia spróbowała użyć super twardych kul. Paroma uderzyła z niesamowitą siłą w lód tuż obok łap aby ten się rozkruszył. W między czasie wypuściła parę twardych kul z domieszką płynnej magi które się rozdwajały i roztrajały żeby trafić w igły. Nie mogły dać się przebić i musiały tyle razy się pomnożyć aby wszystkie wyeliminować.
Cytat: Warknęła. Jako że nadal była otoczona powłoką rozgrzała ją i czekała na efekty. Spojrzała na atak. Dojrzała wodę, ogień, igły....Ponownie wypuściła po prostu twarde kule z domieszką płynnej magii które znów się rozdzielały aby nie przepuścić żadnego ataku. Na wszelki wypadek podbiegła w bok zamieniając śnieg wokół łap matki w żrący kwas przez który momentalnie można było odczuć skutki ale ten kwas nie był tak mocny ani tym bardziej śmiercionośny aby przypadkiem nie stała się krzywda.
Cytat: Dyszała. Tyle ataków to nie lada wyczyn szczególnie dla smoka który niezbyt umie się skupić. Skoncentrowała się na tych wszystkich igłach. Zaczęła wysyłać swoje kule jako kontratak. Miały za zadanie skutecznie trafiać we wszystkie igły. Były twarde i pokryte płynną magią. Lód na jej skrzydłach już prawie się roztopił. Rozglądała się co tu wykorzystać. Może...z ziemi wystrzeliły linki które leciały wprost na Niebieską.
Link do tematu: http://www.smoki.wolnych....r=asc&start=165
Strona 12, 13

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.