aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
pedadog wrote:
A tak swoją drogą to PLK mogłaby dla własnego dobra zezwolić na takie
naloty, choć z drugiej strony takie wizyty niewyszkolonych funkcjonariuszy
nie rozumiejących, że w niektórych momentach przerywać nie można (a byłoby
to bardzo prawdopodobne przy ogólnym niezrozumieniu zasad prowadzenia ruchu
pociągów) mogłyby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ruchu (szczególnie
jeśli kontrolowano by nie tylko dróżników ale również dyżurnych).
Nic nie stoi na przeszkodzie, by Policja dogadała się z PLK i kontrole
prowadził duet - Policjant i inspektor z PLK - inspektor by dbał,
by ewentualny ochlaptus poniósł konsekwencje służbowe :)
Bo w rozwiązanie "browarowe" nie wierzę - test alkomatem po przjściu do
pracy i przed wyjściem, bez policjanta, w ramach wewnętrznej kontroli
firmy...
Pozdrawiam
Wojtek
Skoro ucieka to tym samym staje sie podejrzanym!
Czy nigdy za toba nie jechala karetka na sygnale albo policja na sygnale
?
I co wtedy robisz ?
Hamujesz i stajesz na lewym pasie, czy tez gaz do dechy , zeby ich nie
hamowac i nastepnie na prawy pas.
Ja mialem juz karetki jezdzace pod prad na dwupasmowce.
A skad policjant ma wiedziec ze nie wiezie on pokrojonej tesciowej w
bagazniku?
Ze ty wozisz tesciowa w bagazniku to jeszcze nie znaczy ze kazdy ;)
Skoro ucieka przed policja to policjanci moga podejrzewac
go o najgorsze i powinni scigac z cala bezwzglednoscia!!!
Raz jeszcze.
Jak cie goni cywilny samochod to naprawde nie wiesz kto cie goni, jak w
opisanym przypadku.
Rozwiazaniem jest wyprzedzenie przez policje, a nastepnie wlaczenie
napisu
FOLLOW ME
(za mna)
Moze czas aby na kursach prawa jazdy wprowadzono psychologiczne testy
zachowania sie kierowcow , gdy nadlezdza pojazd uprzywilejowany na
sygnale.
Ja jadac szybko lewym pasem i widzac ze zbliza sie choinka
dodaje gazu aby nie blokowac i potem staram sie zjechac na prawy pas,
gdy jest wolny.
Ale jak moge sie zatrzymac na lewym, szybkim pasie , blokujac caly ruch
i ryzykujac uderzenie w kufer i zderzenia ?
Nie wiem gdzie mogę się coś dowiedzieć na temat testów psychologicznych
dla
kandydatów do pracy w Państwowej Straży Pożarnej i Policji. Nie wiem czy
jest jakaś grupa gdzie można na ten temat porozmawiać?
Grzegorz
A co się chcesz dowiedzieć ? Nie licz że ktoś da ci te testy . Są dosyć
szczegółowe, ich rozwiązanie zajmuje ok. 2 godzin. Przypominają te na
inteligencję .
trochę z innej beczki
Proszę o podpowiedz, może ktoś wie.
Mój ex był na 2 detoksach, ale nie podjał dalszego leczenia. Ma ustalone
terminy kontaktów. Po rozwodzie powiedział mi, ze od 3 lat bierze amfetamine.
Przeczytałam sobie trochę i faktycznie to jak sie zachowywał pasuje do
zachowania ex. Ja nie byłam świadoma, narkotyki to dla mnie ciemna magia.
Poniewaz wielokrotnie byłam zbywana przez Policję. Nie wiem do kogo się udac o
radę. Chce aby ex był co jakiś czas jak bierze małą, z zaskoczenia przebadany
testem na wykrycie narkotyków. Nie wiem do kogo się zgłosić z takim
rozwiązaniem. Przy terminach kontaktów i biorac pod uwage, że test wykrywa
obecność amfy 2-3 dni po zazyciu, ex miałby motywację, aby nie brać, a ja
byłabym spokojniejsza.
Czy mogę wystąpić z takim wnioskiem do sądu?
Testy na medycynę po 10 tys.
W Łodzi zatrzymano trzy osoby podejrzane o handel fałszywymi testami na
medycynę. Kosztowały ponad 10 tys. zł.
Jak pisze "Dziennik Łódzki", testy oferował mieszkaniec Torunia.
Sprawa jest utrzymywana w tajemnicy. Jacek Krawczyk, rzecznik bydgoskiej
policji, przyznał tylko, że toczy się śledztwo w tej sprawie, ale nie chciał
potwierdzić łódzkiego wątku.
Informację, że w Łodzi można kupić testy, sprawdzali wcześniej dziennikarze z
Białegostoku, których zawiadomiła matka jednej z kandydatek na tamtejszą
akademię medyczną.
Testy są takie same we wszystkich uczelniach medycznych. Opracowuje je Centrum
Egzaminów Medycznych w Łodzi.
"Miałem sygnał, że w Warszawie oferowano rozwiązania testów, ale też okazały
się fałszywe. W tym roku nie było przecieków" - zapewnia prof. Stanisław
Orkisz, szef CEZ.
fakty.interia.pl/news?inf=520678
Coż to jest 10 tys.? Studiowanie płatne na AM w Warszawie jest dużo
kosztowniejsze. Jaka nauka na Akademiach tacy lekarze...
Dodam jeszcze jedno - samotnosc. Z chlopami jest fajnie przez pol roku, rok -
mozesz pogadac, bimbru sie napic itd. Dlugo sie nie da. Musisz znalezc
rozwiazanie jakies na to, zeby chetnie i czesto odwiedzali Was znajomi. Ew.
bedziesz musial z wielkim trudem poszukac nowych w okolicy, z ktorymi bedziecie
nadawali na tych samych falach. Inaczej skisniecie. Znam kilka osob, dla ktorych
to byl najwiekszy problem i to on zadecydowal o powrocie do miasta. A nie snieg,
czy inne bzdury.
My tez myslelismy o agroturystyce. Bo daje dochod na wsi oraz dostarcza wlasnie
nowych porcji ciekawych historii ze swiata, z ktorego pochodzisz. Ale
pojezdzilismy specjalnie po gospodarstwach i jak widzielismy te podkrazone oczy
gospodarzy, ktorzy ostatni chodzili spac i pierwsi sie budzili, by powitac nas
sniadaniem i wymuszonym troche usmiechem, to powiedzielismy sobie pass. To nie
dla nas. Takze jesli powaznie myslisz o agrotustyce, naprawde polecam zrobienie
takiego testu. Pojezdzij, poprzygladaj sie, jak to wyglada od kuchni (w
przenosni i doslownie) i wtedy sobie wyrob zdanie.
Co do problemow ze zdrowiem, to masz racje, ale umowmy sie, zmij tak duzo nie
ma, a szerszenie czy osy moga Cie dziabnac w miescie. Od tego jednak sie nie
umiera, chyba, ze jestes (lub ktos z rodziny) uczulony. Wowczas trzeba by sie
naprawde zastanowic nad przeprowadzka. Pogotowie moze jechac i poltorej godziny,
badz na to przygotowany. Policja z reguly krocej, jakby co.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl