aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
przepraszam, że pozwolę sobie zabrać głos...
człowiek się tu oddaje refleksji na temat piękna sztuki filmowej
pisze długą rozprawkę...
a wy jak zwykle przekładacie wszystko na "wesela"
odrobinę taktu poproszę...
choć w tym temacie można było sobie darować...
przepraszam, już mnie nie ma
Napisałem bardzo podobnie do ciebie.
Moje argumenty:
- Dzięki temu, że się śmiejemy, łatwiej radzimy sobie w sytuacjach w których
jesteśmy zestresowani, zdenerwowani lub spięci.
- Śmiech pomaga nam w kontaktach międzyludzkich
- Ludzie, którzy są usmiechnięci i weseli łatwiej radzą sobie z trudnościami
losu i łatwiej jest im iść przez zycie a także są zdrowsi.
Ale nie odwołałem się do literatury ani do filmu. Jedynie w trzecim argumencie
wspomniałem o haśle " Śmiech to zdrowie" :D
Miejmy nadzieję, że będzie z 8 pkt. za rozprawkę.
a mi się zdaje, ze może być:
- współczesność: Tango i Nad Niemnem jako konflikt pokoleń albo coś
takiego
- literatura wojenna: Inny świat, Zdążyć przed Panem Bogiem i
borkowski
- zagraniczna: dżuma i jadro ciemności
- rocznica polska: Pan Tadeusz, Potop, wesele
mamy rocznice słowackiego, na próbnej już był wiec nie będzie
w jednej z rozprawek zawsze jest coś co powtarza sie w nastepnym
roku, wiec moze być coś o konflikcie pokoleń
ta wojenna za bardzo jest obstawiana, choć coś mówił dyrektor CKE o
błyskotliwej maturze ;D
nie wiem czemu ale Tadek mi się coś zdaje że będzie, albo właśnie
coś zagranicznego bo dawno nie było
kolejna rozprawka o wyższości...
...świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą.
Każdy ma swój gust
Każdy robi wesele tak jak lubi
A zarzucanie się argumentami w stylu "sztywniackie", "obciachowe", "prostackie",
"drętwe" jest bez sensu...
Przecież ludzie są rożni to i wesela są rożne.
moje wspomnienia z sylwestra...
Totalny chlam, po pierwsze wlasciciel pilnujacy szatni - moze nie byloby w tym
nic zlego gdyby wspomniany wlasciciel mial jakiekolwiek doswiadczenie w tym
temacie. Ruszal sie tam jak mucha w smole, kurtki spadaly, czesc musiala wisiec
w kiblu, normalnie widok godny 1-szo ligowego klubu. Jak juz odstalismy 40 minut
i dostalismy sie na sale, musielismy odczekac kolejne 40 minut azeby ktos nam
podal jedzienie. No i tu mozna by sie bylo rozpisywac nt. jakosci i smaku,
porownywac z karta, ale to i tak nie najgorszy atut tego wieczora. Na temat
szwedzkich stolow z wyszukanymi wedzonymi rybami, czy innymi tutti di mare mozna
by napisac kolejna rozprawke, ale po co skoro nikt ich nie widzial...
Wreszcie muzyka - no tutaj nie popisal sie najlepszy DJ tego klubu, nosz w
morde, nie bylem nigdy na tak &*$ujowo zagranej imprezie, weselne kawalki,
przeplatane spiewami pani Eli... pytam sie co to mialo byc, to bylo wesele, czy
impreza sylwestrowa w radomskim klubie? Rodzynek zostawiam na koniec, skuszony
(zagranym moze 3 razy normalnym kawalkiem) wyszedlem na parkiet i nagle moja
szczeka z wrazenia dotknela moich butow! Na parkiecie siedziala sobie grupka
znajomych, oczywiscie nie doslownie, dotykajac posladkami podlogi, siedzieli
sobie najnormalniej na krzeslach, krzesla byly przy stole, na stole stala wodka,
a oni sobie siedzieli. Poczulem sie jakbym wpier*%^*il sie (nieproszony i w
dodatku w buciorach) do nich na chalupe ;) Bylo tak cudownie, ze nigdy, ale to
przenigdy nie zawitam do tego klubu - pisanego przez male "k" jak kur%^$! A te
wszystkie atrakcje za jedyne 480 pln.
cóż o weselach też można ale rozprawka o wpływie na póżniejsze pożycie świetnie
odnosi się do wesela w krasiczynie. Nie musze pochwalać przygotowań i
rozdrabniania sie nad każdym szczegółem ale mogę zrozumiec że komus zależy bo
akurat chce by ten dzień przebiegał tak jak sobie zamarzył. I tak jak napisałem
tylko taki.... singiel nie łapie o co chodzi w tym watku. A opinie o krasiczynie
jak zwykle są podzielone wychodzi jednak że za tą kasę nie ma się zbytnio czym
zachwycić.
z incicjatywy młodzieży szkolnej powstają manifest
z incicjatywy młodzieży szkolnej powstają manifestacje przeciwko braku
pragmatycznego nauczania w szkołach . młodzież domaga się zmniejszenia minimum
programowego , doboru lektur wskazującego im wzorce służace solidnej budowie
państwa obywatelskiego z świadomym i krytycznym czynnkiem potencjału
ludzkiego . młodzież domaga się przestrzeganie ich praw co będzie skutkowało
na respektowanie praw innych obywateli przez nich w ich życiu dorosłym .
polska młodzież skrytykowała program nauczania tłumiący ich indywidulny pkt
widzenia co objawia się tematami rozprawek :"dlaczego podoba mi się zemsta" .
60% młodzieży twierdzi , że wcale im się poezja nie podoba , więc dlaczego
są zmuszani do kłamania szukając argumentów na fałszywą tezę , że podoba im
się zemsta lub wesele .
kto by uwierzył , że młodzież zainicjowała manifestacje przeciw Giertychowi ?
kto by uwierzył , że młodzież zamanifestwoała swój sprzeciw zwolnienia
belfara z pracy , który w Solcu Kujawskim szarpał ucznia , został za swój
czyn wyrzucony ze szkoły .
manifestacje młodzieży czy ordynarne manipulacje młodzieżą ?
kto w takie bajki uwierzy ?
unsatisfied6 napisał:
> z incicjatywy młodzieży szkolnej powstają manifestacje przeciwko braku
> pragmatycznego nauczania w szkołach . młodzież domaga się zmniejszenia minimum
> programowego , doboru lektur wskazującego im wzorce służace solidnej budowie
> państwa obywatelskiego z świadomym i krytycznym czynnkiem potencjału
> ludzkiego . młodzież domaga się przestrzeganie ich praw co będzie skutkowało
> na respektowanie praw innych obywateli przez nich w ich życiu dorosłym .
>
> polska młodzież skrytykowała program nauczania tłumiący ich indywidulny pkt
> widzenia co objawia się tematami rozprawek :"dlaczego podoba mi się zemsta" .
>
> 60% młodzieży twierdzi , że wcale im się poezja nie podoba , więc dlaczego
> są zmuszani do kłamania szukając argumentów na fałszywą tezę , że podoba im
> się zemsta lub wesele .
>
> kto by uwierzył , że młodzież zainicjowała manifestacje przeciw Giertychowi ?
> kto by uwierzył , że młodzież zamanifestwoała swój sprzeciw zwolnienia
> belfara z pracy , który w Solcu Kujawskim szarpał ucznia , został za swój
> czyn wyrzucony ze szkoły .
>
> manifestacje młodzieży czy ordynarne manipulacje młodzieżą ?
kto w takie bajki uwierzy ?
na matmie juz nie polejesz..
ja pisalam recenzje
bo 1. nie chcialo mi sie myslec nad opowiadaniem
2. nie pamietalam formy rozprawki
a ostatnio na polskim pisalismy recenzje wesela wiec wiedzialam co mam pisac...
i pisalam wesele :)
ew. rozprawka nt.Wpływ Wesela Wyspiańskiego na wybuch wojny w Iraku.Minimum 20
argumentów,praca napisana odręcznie na papierze kancelaryjnym(min.10 stron).Jak
nie przyniesiesz na jutro-telefon do rodziców;-)
Ja, również jak milen-a7770 poczytuję forum od czasu do czasu, bez powodu właściwie (chociaż dla odmiany jestem panną ). Wątki Emily czytałam bardzo chętnie, taka mała telenowela się zrobiła Po ślubie sprawdzałam forum co jakiś czas, czy już przypadkiem nie wróciła z Paryża. Ucieszyłam się na kolejny, tym razem ślubno-weselny, odcinek. Przeczytałam, pośmiałam się i czekałam na kolejny post. Szczerze mówiąc bardzo się zdziwiłam, jak przeczytałam pierwsze złośliwe komentarze. Czytając to forum ma się wrażenie, że znacie się nie od dziś, jesteście koleżankami, panuje tu fajna atmosfera. A w pewnym momencie miałam wrażenie, że czytam forum Onetu. Odniosłam podobne wrażenia do milen-a7770. Uważam, że to sprawa Emily, czy się przejmuje ilością róż czy nie. To jej sprawa czy płacze z powodu brzydkiego tortu czy nie. Jej odczucia są w tym momencie ważne, a nie to, czy goście coś zauważyli. Czy nie można napisać: "Spoko, Emily, czułaś się okropnie, ale nie to było najważniejsze, za parę lat (być może nawet dni) będziesz się z tego śmiać."? Tylko zaraz zarzuty: "a gdzie magia, gdzie miłość? " Pomijając, że to była czysto techniczna relacja, ku przestrodze pewnie, a nie rozprawka na temat "Jak przeżyłam swoje wesele". Każdy przezywa ten dzień po swojemu. Emily, w związku ze swoją perfekcyjnością, przeżywała szczegóły. i nic Wam do tego. Jej głowa, jej myśli, jej nerwy. Jak wali się drobiazg za drobiazgiem to naprawdę może się uzbierać wielka kula żali. Ale to nie znaczy, że Emily nie przeżyła swojego ślubu i wesela duchowo i magicznie.
Nie na miejscu wydaje mi się wytykanie Emily ile kasy wydała na wesele. Jej kasa - jej sprawa. Jej sprawa czy to pieniądze jej, jej męża, rodziców czy cioci Stasi. Ja nie wiem ile w sumie wydała, nie interesuje mnie to. Ale jeśli ktoś ma 100.000 to dlaczego ma robić wesele za 30.000? (to przykład, jak mówię - nie znam liczb). Przy różnej ilości kasy mamy różne priorytety. I nie nam oceniać priorytety innych.
Emily, życzę tobie i twojemu mężowi wszystkiego najlepszego we wspólnej przyszłości. Napracowałaś się przed weselem, aby było wspaniałe. Dobrze, ze goście się dobrze bawili, bo w sumie o to chodzi. A ty masz teraz nowe doświadczenia, które wykorzystasz przy okazji organizacji 20 rocznicy ślubu czy coś
Pozdrawiam!
PS A najbardziej mi szkoda, że zdjęć nie zobaczę!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl