Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

powodzzenie przyda wam sie jutro..

włosy moje są zielone po częsci...zdecydowałam sie na zielono-naturalne warkoczyki..wyglada ciekawie i straaasznie mi na głowie ciąży

jaki był temat rozprawki? jak was to pocieszy nie mielsiscie garakterystyki bohatera jakiejs lektury tak ciekawej jak syzyfowe prace



Aż tyle? Język beletrystyki różni się znacząco od norm i narzuconych (bezsensownych) reguł szkolnych.

A propos tego tematu, pewien dialog mój z nauczycielką od polskiego w lub 6 klasie podstawówki po rozdaniu prac pod tytułem "napiszcie cokolwiek w dowolnej formie"

-No no, niezbyt się pan przyłożył do tego opowiadania. Trzeba było wybrać inną formę, na przykład reportaż czy rozprawka... a tu tyle błędów stylistycznych, powtórzenia, dziwne sformułowania
- To są archaizmy proszę pani. Użyte celowo.
- To są archaizmy? Ach... nie wyglądają mi na archaizmy... no, a te powtórzenia
- Formę wypowiedzi bohatera stylizowałem na język "Pieśni o Rolandzie".. no w końcu też traktuje o średniowieczu
- To miło, lecz tego nie ma w lekturach do szkoły podstawowej. A taka forma jest niepoprawna. Niepoprawna. Następnym razem proszę się bardziej przyłożyć i napisać o czymś normalnym



" />Ja ostatnie zadanie obliczyłam za pomocą funkcji trygonometrycznych, hehe . Jakoś wyszło... Na szczęście dobrze.

Cały test jakiś monstrualnie trudny nie był, ale wiadomo, że czasem można popełnić bardzo głupie błędy. To samo tyczy się humanistycznego.

A co do tej charakterystyki... cała moja szkoła nastawiona na rozprawkę, a tu niespodzianka - charakterystyka . Lektury przerabiałam w zeszłym roku, teraz powtórkę robiłam z treści.. Bohaterów przypominaliśmy, ale nie szczegółowo... Jednym słowem - pisałam wszystko co mi się przypomniało...

Pozdrawiam



Oj tak, lektury pojawiaja sie w ostatnich latach za kazdym razem... wiec bede musiala sobie przypomniec bohaterow i glowne watki:P
Z dluzszych form to rozprawka w 90% i ogloszenie albo zaproszenie:P

Matematyka to chyba pola i objetosci sa czesto... i proporcje:P
Po ostatnim probnym stwierdzilam jeszcze, ze nie umiem ukladow rownan:P
No i ogolnie wzory...ehh:/

Co do angielskiego to nasza nauczycielka poleca repetytorium wydawnictwa OXFORD. My korzystamy z niego na lekcji i faktycznie formy zadan pokrywaja sie z tymi na probnych...



Hej... muszę napisać rozprawkę na temat: "Syzyfowe Prace Stefana Żeromskiego jako powieść o zmaganiu się polskiej młodzieży z rusyfikacją" jakich mogłabym użyć argumentów - bo nic mi nie przychodzi do głowy??? Czytałam tę lekturę ale co z tego... bohaterowi prawie nie walczyli z ta rufyfikacja :( wiec jak napisac o tym rozprawke nie mam pojecia :(:(:( Za wszleką pomoc serdecznie dziekuję :*...



Dobra organizacja zajęć to trochę co innego, niż podajesz - przeczytanie lektur w wakacje niewiele da. Przecież nie chodzi tylko o to, żeby te lektury odbębnić - trzeba też je omówić. Życiorys autora, rys epoki, okoliczności powtania, pierwowzory bohaterów, treść, ważne fragmenty, itd. Potem należy jeszcze, po kilku lekturach, napisać przykładowe wypracowanie (2-3h lekcyjne) i je omówić (kolejna godzina). Jak nauczyciel ma to zmieścić nawet w ciągu dwóch miesięcy? W efekcie okazuje się, że czytanie było zbędne - wystarczyło przeczytać streszczenie grega i piątka z kartkówki by była, i więcej punktów za wypracowanie.

Wcześniej nie było luzu - też były lektury, prezentacje i inne.

Liceum uczy, że nie warto czytać lektur, a najlepiej przygotowuje wikipedia i klp. Problem nie wyrabiania się z materiałem naprawdę istnieje i zwalanie wszystkiego na uczniów nic nie da.

I nie zauważyłam, żeby w gimnazjum robiło się rzeczy, które miały być w liceum, skoro zarówno polski, jak i historię rozpoczyna się w liceum od starożytności i prehistorii. I okazuje się, że słynna wymęczona rozprawka teraz przyda się tylko na angielskim. A licealne wypracowania robią wrażenie na studiach. Żaden student po nowej maturze nie umie wykonać polecenia zinterpretuj wiersz.



" />
">Witajcie, pierwszy dzień egzaminu gimnazjalnego już za nami. Uczniowie zdradzali zaskoczenie tematem charakterystyki i mam obawy, że w wielu szkołach temat ten sprawił ogromny kłopot młodzieży, bo nie pamiętali bohaterów "Szyfowych prac" i "Kamieni na szaniec".

U nas to samo Wiem, że koleżanki nastawiły się raczej na rozprawkę, a charakterystyka ewentualnie dotyczyłaby wybranego przez ucznia bohatera, np. z "Buszującego w zbożu" czy "Wiedźmina"albo innej ulubionej, przeczytanej z chęcią lektury



A ja się ostatnio zakochałem w książkach Jacka Dukaja. Póki co przeczytałem "Lód" i "Inne Pieśni" ale po sesji poprawkowej mam zamiar sięgnąć po następne. Jeśli ktoś lubi ambitniejszą lekturę niż sztandarowe fantasy spod znaku elfa i miecza jakiego masa na rynku a jednocześnie nie boi się (dobrze wkomponowanych w książkę) rozprawek filozoficznych, wolniejszego (niż w "standardowym" fantasy) tempa akcji i alternatywnego (ciężko mi znaleźć lepsze słowo, w "Lodzie" jest to Polski z czasów Piłsudskiego + dużo zapożyczeń z rosyjskiego, w "Innych Pieśniach" zapożyczenia z Greki) języka to szczerze polecam. Świetnie przygotowani bohaterowie, wciągająca, niesztampowa fabuła i głębokie, skłaniające do refleksji przemyślenia to tylko niektóre z zalet. Mnie np. zachwycił zmieniający się wraz ze sposobem myślenia bohatera, sposób narracji w książce (zarówno w "Lodzie" jak i w "Innych Pieśniach").

Z dwóch książek, które przeczytałem polecam zacząć od "Innych Pieśni". "Lód" to genialna (według mnie) książka ale dla kogoś nie przyzwyczajonego do stylu Dukaja może być naprawdę ciężko strawna. Ma ponad 1000 stron, wolno (momentami bardzo) rozwijającą się fabułę, ciężki język i sposób narracji oraz bardzo dużo filozoficznych rozważań. "Inne Pieśni" to bardziej wartka fabuła (sama książka jest tez o połowę cieńsza), łatwiejszy język i mniej filozofii. Jednocześnie wciąż jest to świetna książka i ciągle jest to styl Dukaja. Na pewno będzie przez nią łatwiej przebrnąć niż przez "Lód" i zobaczyć czy w ogóle podoba nam się ten styl. Ja osobiście zacząłem od "Lodu" i przyznam się, że przebrnąłem przez pierwsze 200 stron tylko dlatego, że dużo jeździłem pociągami i nie miałem co robić poza czytaniem. Potem natomiast lektura wciągnęła mnie jak mało która.

Na koniec tylko podkreślę ostrzeżenie z początku: to nie jest typowa fantastyka. I jeśli ktoś lubi książki a la Sapkowski, z wartką i wciągającą ale raczej płytką fabułą i ciekawymi ale też płytkimi bohaterami to może się srogo zawieść. Natomiast oczywiście nie musi bo jedno nie wyklucza drugiego, sam również bardzo lubię takie książki. Dlatego zachęcam do spróbowania.

PS. Kurde wyszła mi z tego nieomal recenzja do jakiegoś tygodnika ^^

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.