aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Adam, tu chyba nikt nie dorabia żadnej ideologii, ja przynajmniej tego nie zauważyłem. Ludzie zwyczajnie piszą co im się przydarza, nie wiem gdzie tu widzisz jakąś ideologię. Niektórzy sobie to tłumaczą w jakiś tam sposób, ale to chyba normalne... Naczytałem się książek o działaniu mózgu, śnie, fazie REM, paraliżu sennym, obrazach hipnagogicznych i wszystkich tych rzeczach, i wcale nie czuję się przez to bliżej zrozumienia tych stanów w których się czasem wbrew sobie znajduję. Gdybym sobie w tym momencie powiedział - ok, to pewnie ta hipnagogia, czytałem co naukowcy o tym pisali - czy to nie byłoby właśnie dorabianie sobie ideologii, nie mistycznej czy innej, ale naukowej? Co za różnica czy tłumaczysz jakieś doświadczenie tak czy inaczej. Tłumaczenie jest czymś wtórnym i nie jest samym doświadczeniem. Kiedy pojawia się doświadczenie, najlepiej jest po prostu przez to przejść i nie mówić - ja wiem - to jest OBE, albo - ja wiem - to jest hipnagogia, tak samo jak patrząc na niebo lepiej widzieć po prostu błękit, a nie rozpraszanie Rayleigha na cząsteczkach atmosfery.
"Hel dostarczony do płuc powoduje zmianę wysokości głosu - prędkość rozchodzenia się dźwięku w helu jest ok. 3 razy większa niż w powietrzu." Bedziecie smiesznie gadac na tej planecie http://forum.astropolis.pl/public/style_emoticons/default/wink.gif Proponuję argon lub inny gaz szlachetny.
Co widoku nieba napewno nie bedzie takie jak na ziemi, moze byc podobne ale to rozpraszanie Rayleigh'a zależy od : liczby cząstek rozpraszających, średnicy cząstek, współczynnika załamania, długości fali. Ziemska atmosfera powoduje że do naszego oka dociera światło o długości fali 490-450 nm czyli niebieskie, atmosfera tej obcej planety bedzie miala inny sklad, inne czasteczki, inne wspolczynniki zalamania swiatla - bedzie wiec zalamywalo swiatlo o innej dlugosci.
Pozdrawiam http://forum.astropolis.pl/public/style_emoticons/default/smile.gif
Czyste niebo widoczne jest jako rozproszone przez powietrze promieniowanie słoneczne. Gdyby światło słoneczne nie było rozpraszane przez atmosferę, to niebo byłoby czarne i w dzień widoczne byłyby gwiazdy.
Cząsteczki gazów wchodzących w skład powietrza są znacznie mniejsze od długości fali światła słonecznego. Światło przechodząc przez substancje zawierające elementy rozpraszające (tu cząsteczki gazów powietrza), znacznie mniejsze od długości fali światła, ulega bardzo niewielkiemu rozproszeniu (rozpraszanie Rayleigh'a).
Wielkość rozproszenia jest odwrotnie proporcjonalna do 4 potęgi długości fali. Oznacza to, że im długość fali jest mniejsza, tym rozpraszanie jest (znacznie) większe. Dlatego też załamanie jest największe dla fioletu, a najmniejsze dla czerwieni. "Średnią" jest kolor niebieski. To samo zjawisko powoduje, że Słońce widziane z powierzchni Ziemi jest bardziej zółte niż jest w rzeczywistości.
" />Cześć
Mam takie pytanie odnoeśnie dwóch stwierdzeń:
">w przypadku długich fal (niskie częstotliwości) kształt samolotu nie ma znaczenia: fala radiowa "nie odróżnia" szczegółów mniejszych od niej (prawa fizyki!). Jak rozpiętość samolotu jest małą wielokrotnością ćwierci długości fali radaru, to taki samolot, bez względu na swój kształt zachowuje się jak antena dipolowa czy transponder radiowy
Mógłbyś wyjaśnić dlaczego, albo chociażby odesłać do źródeł albo przykładów, które mogłyby pomóc w zrozumieniu tego zagadnienia (w sensie nie rozróżniania). Jakąś wiedzę z fizyki posiadam, ale niestety trochę mnie w tej materii brakuje.
I jak się zachowuje antena dipolowa ? Coś związanego z rozpraszaniem Rayleigha i emisji promieniowania, które można potem wykryć ? I to dzięki temu radary pracujące w paśmie L teoretycznie mogą wykrywać samoloty stealth?
">A oszacować można, bo RCS F-22 jest większe od F-117...
Ehh , w jaki sposób można oszacować . I skad ta informacja, że RCS F-22 jest większe - w jakim sensie (bo w fakt, że RCS się zwiększyło nie uwierzę) ?
PS. Z racji pierwszego postu, wnoszę o łagodne traktowanie .
Pzdr
Spoiler
Rozpraszanie światła przez cząsteczki o wielkości mniejszej niż długość fali (rozpraszanie Rayleigha).
Adam, tu chyba nikt nie dorabia żadnej ideologii, ja przynajmniej tego nie zauważyłem. Ludzie zwyczajnie piszą co im się przydarza, nie wiem gdzie tu widzisz jakąś ideologię. Niektórzy sobie to tłumaczą w jakiś tam sposób, ale to chyba normalne... Naczytałem się książek o działaniu mózgu, śnie, fazie REM, paraliżu sennym, obrazach hipnagogicznych i wszystkich tych rzeczach, i wcale nie czuję się przez to bliżej zrozumienia tych stanów w których się czasem wbrew sobie znajduję. Gdybym sobie w tym momencie powiedział - ok, to pewnie ta hipnagogia, czytałem co naukowcy o tym pisali - czy to nie byłoby właśnie dorabianie sobie ideologii, nie mistycznej czy innej, ale naukowej? Co za różnica czy tłumaczysz jakieś doświadczenie tak czy inaczej. Tłumaczenie jest czymś wtórnym i nie jest samym doświadczeniem. Kiedy pojawia się doświadczenie, najlepiej jest po prostu przez to przejść i nie mówić - ja wiem - to jest OBE, albo - ja wiem - to jest hipnagogia, tak samo jak patrząc na niebo lepiej widzieć po prostu błękit, a nie rozpraszanie Rayleigha na cząsteczkach atmosfery.
Mówisz mi, że nie ma znaczenia, czy nazywamy pewne zjawisko OOBE, czy LD? Tzn. mówisz, że nie ma znaczenia, czy to zjawisko dzieje się naprawdę (fizycznie), czy tylko w twoim mózgu? Nie ciekawi Ciebie, jak jest naprawdę? Zawsze ciekawiło mnie takie podejście.
I jeszcze coś o "paraliżach":
http://en.wikipedia....wiki/Hypnagogia
Jak przypadkowo miewasz jakies stany zwiazane z wybudzaniem we snie to idz do kardiologa . Jest bardzo prawdopodobne , ze serce Ci wstrzymuje prace na kilka sekund . Tylko aparat do monitoringu pracy serca stale noszony kilka dob to wykryje .
Jakby nie bylo przyczyn z serca to staraj sie zwiekszyc wzajemne zrozumienie, harmonie ze swiatem powiedzialbym bardziej z nieozywiana, roslinami.
A ty o czym mowisz i do kogo?
Ludzie grzeją zwierciadła, może zamontuj mu grzałkę (albo podłóż tea-light'a :szczerbaty: )
mam cos takiego u siebie - przy -5oC nie widac juz bylo wiazki, chyba ze sie na chwile go wlozylo do kieszeni albo wrecz do reki wystarczalo... Zastosowalem kilkanascie najzwyklejszych opornikow polaczonych rownolegle, podlaczonych do zasilacza 12V - czyli super prosciutka grzaleczka, dziala ZNAKOMICIE. Po pstryknieciu grzania po ok. 5 sekundach wiazka jest tak widoczna jakby dopiero co wyszla z pomieszczenia o temp 20oC ;)
Otóż zielone lasery nie generują zielonego światła : )
Działa to tak:
[dioda pompująca ~800nm] ---> [rezonator szklany domieszkowany neodymem, laserowanie na 1064nm] ---> [kryształ THG] ---> output
wydaje mi sie ze jednak generuja, owszem nie bezposrednio i nie od razu, ale jednak ;)
Z cala reszta zgadzam sie w 100%!
Cała magia zielonych laserów polega właśnie na tym, że nawet bardzo słabe światło rozproszone od zanieczyszczeń w powietrzu widać.
Mozna tylko dodac ciekawostke, ze chodzi o rozpraszanie Rayleigh'a i Mie'go (pierwsze - na malych czasteczkach, drugie na wiekszych - uwzglednia interferencje fal odbijanych/zalamywanych na czasteczce)
Zjawisko to wykorzystujhe sie w LIDAR'ach (por. radar) - LIght Detection And Ranging - np. jako wykrywacze chmur.
Każdy promień z dowolnego lasera, czy kosztuje on 5PLN, czy 2'000'000USD, zostanie "rozepchany" przez dyfrakcję i koniec.
kolejna ciekawostka: istnieje nawet efekt zalamywania zbiegajacej sie wiazki na samej sobie :)
Swoja droga zawsze zastanawialo mnie ile prawdy jest w tych mocach laserow... W sumie przecierz i tak nikt tego nie sprawdza, a napisac to sobie mozna... Co o tym powiecie to sa realne moce? :unsure:
pozdrawiam
Michal :Salut:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl