Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa


hm, rowery rometa jeszcze jakis czas temu (nie pamietam jak dlugi)
widzialem
w gdansku na swietego ducha :))


romet jest nooowy ;) tzn nie nowy ale nie o to mi chodzi, chodzi mi o czesci
takie jak np jaka rowerki holenderskie :)



[ŻW] Stołeczni rowerzyści chcą mieć odśnieżone ś..
cyt. za
www.zw.com.pl/zw2/index.jsp?place=Lead04&news_cat_id=245&news_id=135986&layout=1&forum_id=17442&page=text
[ŻW] Stołeczni rowerzyści chcą mieć odśnieżone ścieżki
autor: MJC, mp, 2006-12-12, Ostatnia aktualizacja: 2006-12-13

– Są ludzie, którzy na rowerach jeżdżą cały rok. Nie chodzi tylko o zapaleńców.
Co chwila widuję jakieś dziewczyny na holenderskich rowerkach, mimo że jest już
zimno – mówi Szczepan Jakubiak, student socjologii i rowerzysta.

– Gdyby ścieżki były w zimę odśnieżane, na pewno znalazłoby się więcej chętnych.

Potrzeby cyklistów zrozumiały władze Gdańska. Tamtejszy Zarząd Dróg i Zieleni
właśnie ogłosił przetarg na firmę, która od grudnia do kwietnia będzie się
zajmować odśnieżaniem ścieżek. – Dla nas priorytetem są ulice. Ścieżki rowerowe
nie będą odśnieżane – mówi Iwona Fryczyńska, rzeczniczka stołecznego Zarządu
Oczyszczania Miasta.

Z badań przeprowadzonych na zlecenie miasta wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat
ruch rowerowy w stolicy wzrósł ponad dwa razy. Jednak na razie stołeczni
rowerzyści mogą tylko zazdrościć cyklistom z Gdańska.

Nie chodzi tylko o odśnieżanie ścieżek. Większość gdańskich dróg rowerowych jest
wykonana z barwionego asfaltu. W Warszawie wciąż stosuje się nielubianą przez
cyklistów kostkę.



Rowerem na lotnisko w Gdyni?
Nie da rady dojechać na lotnisko bo w Gdyni nie ma ścieżek rowerowych. Są
namalowane białą odpadającą farbą na dziurawych chodnikach albo wcale. W temacie
ścieżki rowerowe Gdynia już Gdańska/Sopotu nie doścignie. Chyba że Adamowicz
jako prezydent metropolii weźmie za twarz to gdyńskie towarzystwo wzajemnej
adoracji, wpompuje kasę w zadłużone miasto i nawet nie wirtualne projekty, a
Gdańsk przyhamuje w zaawansowanej realizacji sieci ścieżek rowerowych standardu
niemiecko-holenderskiego...



Felieton Marka Wąsa
Panie Marku, dwie sprawy:

1. "Prezydent Paweł Adamowicz wybudował już w Gdańsku największą w Polsce sieć
ścieżek rowerowych"

Gdańsk - 75 km "sciezek rowerowych"
Wrocław - 100 km
Warszawa - 250 km
Wiedeń - ok 1500 km
Berlin - ok 2000 km

fundusze na owe mityczne "sciezki rowerowe" w ciagu ostatniego pol roku
zostaly obciete o 75%, z szumnych zapowiedzi zostalo 30 km w ciagu
najblizszych kilku lat. Już Pan łapie?

2. "Jedna prośba do władz miasta. Czy dałoby radę tak te drogi budować, żeby
wreszcie nie było korków?"

- nie, i nigdzie sie to nie udalo. Wiecej drog dla samochodow = wiecej korkow.
Ile lat dziennikarstwa gdańskiego musi jeszcze uplynac (i milardow zlotych na
drogi) aby ten fakt dotarl do ludzi takich jak Pan?

www.traphic.nl/ - strona pokazujaca zakorkowanie holenderskich
autostrad (wraz z obwodnicami miast) w czasie rzeczywistym. Polecamy wejsc ok
8 albo 17, sa tez kamerki, mozna popatrzec na takie "nieco lepsze" ich Nowe
Słowackiego (po 4 pasy w kazda strone)- zawsze to krzepiace ze nie tylko u nas
sie stoi, prawda Panie Marku?

z pozdrowieniami ;)

Gdańska Kampania Rowerowa



nie do wiary!! znowu te same błędy!!
jak to się dzieje, że olsztynscy rowerzyści mają takie nieszczęście do złych
rozwiązań, które się im proponuje. to wszystko przecież kosztuje!!! nie
sposób oczywiście dowiedzieć sie ile dokładnie, ale po co prjektować i
wykonywać coś, co dla użytkowników absolutnie się nie sprawdzi.
o co chodzi dokładnie?- na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Żołnierskiej
przewidziano przejazd dla rowerzystów. wczoraj spróbowałem skorzystac
bezpiecznie z niego i wnosek jest jasny: nie uda się na tak małej przestrzeni
jaka jest przewidziana wyminąć z kims jadącym z naprzeciwka, nie wspominam tu
już o pieszych, którzy pojawią sie na pewno kiedy otwarte zostanie Centrum
Alfa.
dlaczego projektuje się takie "zabaweczki", jakieś zakręciki, maleńkie
rozszerzenia ścieżek itd., zamiast zapewnić porządną ilość miejsca i czytelne
rozwiązania, które miałyby zastosowanie w całym mieście.
nieuctwo projektantów po prostu wyłazi na każdym kroku:(
są ustalone w Polsce propozycje standardów projektowych, opracowanych na
bazie doświadzceń holenderskich. możliwe są do zrealizowania, czego dowodem
jest program rozwoju dróg rowerowych w Gdańsku.

a gdzie chociażby konsultacje z rowerzystami? jak i gdzie należałoby poprawic
warunki jazdy, itd. ......

szerokiej ścieżki!



dobre przykłady!!!
rowerowytorun.com.pl/przyklad-sciezki-z-krakowa,163,l1.html
rowerowytorun.com.pl/rowerowe-rozwiazania-z-gdanska,134,l1.html
rowerowytorun.com.pl/holenderskie-drogi-dla-rowerow,205,l1.html



ja demokracji nie wybierałem, i gdyby to ode mnie zależało to takiego ustroju w
polsce by nie było. zamęt i prawa mniejszości uwypuklone ponad faktyczny stan.
poniżej pokazuję czytelne logo GDAŃSKA:
www.rowery.gdansk.pl/miasto_galeria.php
oraz jak to wychodzi efektownie na t-shirtach:
www.rowery.gdansk.pl/str/img/photo/579.jpg
a o co chodzi ? o rozpoznawalność - medialność a przez to identyfikacje z nim.
widziałem i analizowałem cały projekt gdański i jego choćby logo/ i świetny
holenderski pomarańćz jako tło!/ i fakty są nieubłagane - warszawka na dzień
dzisiejszy ma kicz!
wszystkie gdańskie gadżety/torby, naklejki, foldery itd./ są od razu widoczne i
czytelne pomarańcz i dachy gdańskiej starówki.
jak ktoś tego nie rozumie - identyfikacji ze swoim miastem przez grafikę to
niech poczyta historie choćby polski - godłęm jest ORZEŁ!
brakuje komuś symboli wawy? - SYRENKA, KOLUMNA ZYGMUNTA, PKIN - mało? jak komuś
stalin nieodpowiada to niech wie że komuna sie 15 lat temu skończyła i niech
żyje wreszcie w 3 RP.
a jak czyjeś ambicje zostawienia po sobie loga przesłoniły rzeczywistość i
normalność - to ma co ma ! WIELKĄ KICHĘ - Z NAPISEM WARZAWSKA MASA KRYTYCZNA...
jak ktoś tego nie rozumie, to niech sie chociaż rzeczowo wypowie. zobaczy
innych i oceni, a potem wyciągnie wnioski.
i jak będą wyglądały nasze wawowe koszulki - na czarnym tle ? ten kicz?

to jest moja opinia do której mam prawo, a wiem że nie jestem odosobniony w
swoim zdaniu. jak ktoś z zewnątrz zaproponuje nam - wam przeniesienie masy do
pcimia dolnego to też się zgodzicie ? bo mamy demokracje? głupszego argumentu
nie słyszałem dawno. to ja wysiadam z tego pociągu.

czajnik



roberttak napisał:

> poza tym ze masa byla zejebista to pare moich komentarzy.
> o co mozna walczyc: wjazd do palacyku to prawda - pamietam ze jeszcze z rok
dwa
>
> temu ganiali za mna ochroniarze - jak jest teraz nie wiem, proponuje na
> nastepnej masie tam dojechac, wjechac, zrobic pare rundek po tym duuuuuuzym
> rondzie

Pomysł świetny, tylko czy o tej porze brama nie jest zamknięta? ;-)

> drogi mamy dobre - sciezki czy sa potrzebne nie wiem gdyz wole szose -
> chce aby kierowcy byli uwazni i liczyli sie z innymi (ten kto nie widzial
> sciezek holenderskich ten nie wie co to sciezka - sciezka powinna wygladac
> prawie jak droga a nie jak waski chodniczek po ktorym walesaja sie piesi),
> sciazki rowerowe badz bardzo szerokie pobocza na nowo budowanych drogasz + na
> drogach na pomorze i mazury - prawda prawda ale to chyba powinni oto walczyc
> wszyscy i legionowianie i warszawiacy, to jak na razie tyle, do nastepnej
masy
> !

Heh widziałem ścieżki Niemieckie i Polskie (w Gdańsku i Krakowie na przykład) a
te nie różnią się już dużo od Holenderskich, choć jasne, że jesteśmy w tyle.
Widziałem też i Duńskie oraz Holenderskie, choć po tych nie miałem okazji
jeździć.
A co do jeżdżenia ulicą... jakoś nie wyobrażam sobie teraz rodzinki jadącej
rowerami nawet tym szerokim poboczem z Legionowa do Zegrza nad zalew na
wycieczkę weekendową niezależnie od kultury kierowców. Albo dziecka jadącego do
szkoły w Warszawie... Może mi nie służy wyobraźnia, ale jestem zdania, że na
trasach głównych gdzie przewala się tranzyt powinny być jednak ścieżki
rowerowe. Bo to, że Ty i ja jeździmy po tranzytówkach i czujemy się tam jak w
parku, to nie znaczy, że wszyscy tak mają... niektórych będzie zawsze
odstraszał ryk silników i wymiary takiego KAMAZa za plecami... poza tym
przyjemniej jedzie się z dala od hałasu i smrodu.



ferdekiepski napisał:

> Rowerki są czy ich nie ma
> ścieżki i tak są do d... !

Rowerki maja byc malowane po to, by dostarczyc czytelnej informacji zarowno
pieszemu jak i rowerzyscie, gdzie jest ich miejsce.

> I nie piszcie,że gdzieś wogóle w Polsce są super,bo
> tak nie jest.

Gdansk i bodajze Krakow opracowal i przyjal do stosowania wzorowany na
Holenderskich rozwiazaniach rowerowych zbior przepisow, ktory jest zarazem
zgodnych z polskim prawem. (no moze nie tyle zgodnych, co nielamiacych)

> Byłem w kilku większych miastach od Białegostoku,które szczycą się
> mianem Polski "A" i taki sam szajs. A nawet jeszcze gorzej,bo zwarta zabudowa
> starych dzielnic nie pozwala na wygospodarowanie miejsca na takową,czy to z
> chodnika (najgorszy pomysł),czy zaadoptowania z części trawnika,bądz ulicy.

Bialystok jest drugim miastem w Polsce jesli chodzi o zageszczenie centrum. To
idealne warunki do stosowania srodkow komunikacji innych niz samochod osobowy,
bo wszedzie jest blisko a w centrum nie ma miejsca na parkowanie samochodow.
Skorzystali by wszyscy. Od pieszych, po kierowcow ktorzy na prawde musza jechac
samochodem.

> Opisywać ścieżek nie będę i jak one wyglądają,bo każdy chyba już wie. Te
> dróżki to sen wariata.

Poprawienie bubli i nietworzenie nowych to jeden z glownych powodow dla ktorych
na ulicach Bialegostoku pojawila sie masa krytyczna, a potem stowarzyszenie. Z
drugiej strony nawet skromna, ale przyzwoitej jakosci sciezka rowerowa bedzie
duza zacheta do przesiadki na rower dla kogos kto chcialby dojezdzac nim do
pracy/centrum, ale boi sie jezdzenia miedzy samochodami. I glownie o to tu
chodzi - zachecic, a nie nakazywac, czy zabraniac. Bedzie przyjazna
infrastruktura - uzytkownicy sami sie znajda

Pozdrawiam



Dzisiejsze-" Polityczna blokada rowerów"
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3380822.html
Artykuł wklejam zatem:

W Warszawie nie ma dobrych dróg rowerowych, bo politycy nie lubią cyklistów -
twierdzą nasi ekolodzy


Według warszawiaków budowa sieci ścieżek rowerowych to - oprócz szybkiego
wydrążania drugiej linii metra czy zagospodarowania brzegów Wisły - jedna z
najpilniejszych spraw do załatwienia w mieście. Tak wynika z ankiety "Jaka
Warszawa", którą niedawno przeprowadziła "Gazeta".

Okazuje się, że ludzie chcieliby częściej jeździć na rowerach, także do
szkoły czy pracy, ale nie ma do tego warunków. Ścieżek rowerowych jest jak na
lekarstwo, a jazda ulicą jest zbyt niebezpieczna.

Ścieżka znikąd donikąd

Władze miasta niewiele robią, żeby to zmienić. Nie ma kompleksowego programu
budowy ścieżek. Powstają one bardzo chaotycznie. W ścisłym centrum jest tylko
jeden odcinek - wzdłuż Marszałkowskiej od pl. Konstytucji do Nowogrodzkiej.
Zwykle ścieżka jest jednak pusta, bo prowadzi znikąd donikąd. Zarząd Dróg
Miejskich nie potrafi powiedzieć, którędy i czy w ogóle będzie ją wydłużał
dalej na północ. Nie powstała też ścieżka na przebudowanym właśnie odcinku
Marszałkowskiej od pl. Unii Lubelskiej do pl. Konstytucji.

- Budowa ścieżek zależy od politycznej woli władz - uważa Marcin Hyła, autor
strony internetowej "Miasta dla rowerów" i działacz Polskiego Klubu
Ekologicznego. Twierdzi, że spośród dużych miast jedynie władze Krakowa i
Gdańska starają myśleć o potrzebach rowerzystów. - W Gdańsku prezydent często
podkreśla, że budowa dróg rowerowych to jedno z pilniejszych zadań. W efekcie
w ostatnich latach powstało tam dość dużo dobrej jakości ścieżek - dodaje
Hyła.

Chcą swojego pełnomocnika

Według Krzysztofa Rytla, warszawskiego rzecznika niezmotoryzowanych, głównym
problemem stolicy jest to, że nie ma osoby odpowiedzialnej za budowę ścieżek
w całym mieście. Teoretycznie wytycza je Zarząd Dróg Miejskich, ale nikt
personalnie za to nie odpowiada. - Powinien być powołany pełnomocnik
prezydenta ds. ścieżek rowerowych. Zadbałby np., żeby powstały w trakcie
remontów chodników - podkreśla. - Niedawno zmarnowano szansę wytyczenia drogi
rowerowej, gdy układano nową kostkę na ul. Świętokrzyskiej.

Przypomina, że jedynym prezydentem, który przychylnie odnosił się do
rowerzystów, był Marcin Święcicki. To on zdecydował w latach 90., żeby
połączyć dwa odcinki ścieżek - wzdłuż Wisłostrady na Bielanach i Żoliborzu ze
ścieżką wzdłuż ul. Sobieskiego i dalej do Powsina. To do dzisiaj najdłuższy i
najpopularniejszy trakt rowerowy w stolicy.

Ekolodzy przypominają, że wytyczenie ścieżek może znacznie ułatwić poruszanie
się po mieście. Zachęciłoby wielu warszawiaków, by przesiedli się z samochodu
na rower. Podają przykład Berlina, gdzie 10 proc. podróży odbywa się właśnie
na rowerze. W miastach holenderskich czy duńskich ten odsetek jest jeszcze
większy. W Warszawie według zeszłorocznych badań ok. 1 proc. warszawiaków
korzysta codziennie z roweru.

Dla Urszuli Nelken, rzeczniczki ZDM, to jednak argument przeciw szybkiemu
stworzeniu sieci ścieżek. Ale podkreśla, że będą powstawać - w tym lub w
przyszłym roku m.in. na ul. Waryńskiego, Broniewskiego, Radzymińskiej,
al. "Solidarności" od Tesco do parku Praskiego. Na razie zamawia ich projekty.



Czekamy na listy

Gdzie budowa ścieżek rowerowych jest najpilniejsza? Gdzie można wytyczyć je
bez większych nakładów finansowych? Gdzie powinno się poprawić ścieżki i ich
oznakowanie? Piszcie: krzysztof.smietana@agora.pl



  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.