Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Użytkownik AlekLoco <usunto-o@rower.comw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:90i3ov4tuc2fj70v76rks36biur1t8f@4ax.com...


Jeszcze nieczynne OIDP Radoszki (a jeśli czynne, to nie
wiem po co).


W maju Radoszki byly jeszcze czynne...


W Lipinkach smuta, pusto, wieje zminy, świszczący wiatr. W
kasie stoi komputer, uprzejma pani mówi, że w lipcu poszło wszystko z
dymem, a komisja wspominała, że jeszcze muszą gdzieś palić. Nie ma
kartonów. Spadną obroty w Lipinkach.


Buu, kolejna stacja na ktora sie spoznilem po kartony. A tyle razy tam
przejezdzalem i zawsze mowilem sobie "eee, nastepnym razem"... :(


No tak, sławetne telepanie się do Gardei. Ale tu
niespodzianka. Mówiono w zeszłym roku o jakimś remoncie, podwyższeniu
szlakowej i inne niesamowite historie, które raczej w kartkę
kalendarza pomiędzy styczniem i marcem należało włożyć. Tymczasem
zaobserwowałem sporą wymianę podkładów pod złączami szynowymi i nie
tylko, niektóre spośród jeszcze niewymienionych były pooznaczane do
wywalenia różową farbą. Hm, może doczekamy te 50-60?


Tak, w lutym ;) Tymczasem od nowego RJ miedzy Owczarkami a Gardeja bedzie
szlakowa 20 km/h...

Pozdrw
Pedro



Mam zupelnie odmienne zdanie - kazde auto powinno byc wyposazone w hak
holowniczy. Mam lakierowane zderzaki i tylko dzieki hakowi nie musialem
wymieniac i malowac calego tylu samochodu po tym jak w czasie gwaltownego
hamowania (malolat na rowerze wyjechal wprost pod kola) babka w DU
wpakowala
sie w tyl mojej Camry. W tej chwili mam tylko podgiety hak i niewielkie
odporyski farby na zderzaku - do malowania a nie do wymiany. Roznica w
kosztach
kolosalna.
Dziekuje takze za pukniecia na parkingach w moj tylny zderzak (o ktorych
piszesz)- hak holowniczy chroni mnie przed parkowaniem na zyletke :-) -
tzn.
budzi respekt przed parkujacym za mna i zmusza do pozostawienia
minimalnego
dystansu.

To moze zrezygnujmy ze zderzakow tylnych a zamontujmy w to miejsce w kazdym
samochodzie zestaw szybkotnacych pil mechanicznych?
Kazdy zachowywal by odstep a nierozwazni byli by natychmiast eliminowani.

Rafal




| ...może malować linie, strzałki, przejazdy dla rowerów inną, mniej śliską
| farbą?
| Po trzech tygodniach od gleby na wilgotnej, śliskiej jak lód strzałce mam
| dalej spuchnięte kolano...

serdecznie Ci wspolczuje - jesli moge cos radzic to piep* Bruksele
i w dzien bez samochodu wsiadaj do samochodu :-)


To ja się pochwale, ja dzisiaj w ramch dnia bez samochodu i przeziębienia,
pojechałem do sklepu do którego mam jakieś 300-400 metrów ;)

Pozdrawiam!




Co Wy sadzicie o sciezkach w Tricity ?
Pozdro,


Jesli sciezka rowerowa nie jest oddzielona chocby pasem
zieleni od chodnika to jest to FIKCJA. To tak jakby wydzielic
z waskiej dwupasmowej jezdni jeszcze chodnik przy pomocy wyblakłej
farby.
Jazda rowerem 10 km/h to zadna frajda. Z drugiej strony
jak maly dzieciak przeskoczy niby-granice (zwlaszcza nad morzem)
to moze byc kaplica.
Rozwiazania jakie mamy w TriCity nie satysfakcjonuja ani pieszych
ani rowerzystow.

Zdroweczko,
Piotr



Niedawno mialem okazje sie przejechac.
Pomysl - znakomity
Wykonanie - (tu dopiszcie sobie sami). Jestem ciekaw po ilu pollitrach byl
ten malujacy.
Jechalem, ale
1) Sciezka prowadzi przez zaglebienia w ktorych po malym nawet deszczyku
gromadzi sie woda
2) Panowie Kierowcy nie widza tych bialych linii i parkuja beztrosko miedzy
nimi.
3) Piesi tez ich nie zauwazaja, a wrecz traktuja jak nachodnikowe grafitti
Proby delikatnego dzwonienia spotykaly sie z reakcja "uwazaj pan! jedziesz
pan po chodniku przeciez!"
Co do samochodow - zasymulowalem kontrolowane wpadniecie czego skutkiem bylo
odpadniecie pewnej (waznej) czesci.
Za takie niechlujstwo w samym centrum Stolicy nalezy sie wykonawcom
(zleceniodawcom pewnie tez) porzadny kop w gacie.
Jestem pod wrazeniem sum deklarowanych w budzecie W-wy na tworzenie sciezek
rowerowych.
Jestem pod wrazeniem cen farby i pedzla - zabraklo na sznurek zeby trzymalo
linie prosta
Jestem pod wrazeniem kosztow kilkugodzinnej pracy ekipy.
Wreszcie jestem zafascynowany iloscia promili u tych panow.

A teraz pytanie za 10 pkt:
Na co poszlo 99% przewidzianych na ten cel pieniedzy? Obstawiam dobry
samochod.

PS
Dlaczego tak malo tam bajkerooff?????



On Mon, 26 Nov 2007 00:25:21 +0100, "Pawel "O'Pajak""


<opaj@gazeta.plwrote:
Obawiam sie, ze farba stanowiaca tlo dla znaku bedzie dosyc sliska  
szczegolnie po deszczu. Wlasciciele motorow kiedys bardzo protestowali  
przeciw farbie uzywanej do malowania pasow.
Warto by bylo wprowadzic jakas konwencje w calym naszym miasteczku, ze  
sciezki rowerowe sa np. w okreslinym kolorze, albo maja wymalowane linie  
wzdluz (bardzo dobry pomysl) w jakims kolorze.


Ja sie jeszcze zastanawiam nad jedną sprawą: oznakowanie poziome i
pionowe ścieżek rowerowych jest dość ściśle zdefiniowane w PoRD. Są to
znaki A-24,  B9-B11, C13-C13a, D6a, T-22, P23, S6 plus inne znaki
poziome i pionowe. Jaki cel ma opracowywanie dodatkowych znaków
poziomych które nie będą mogły być stosowane bo ich użycie na drodze
publicznej (a taką jest ścieżka rowerowa) wymaga zmiany PoRD która
raczej nei nastąpi?

Zdrówko



Aleksander Buczynski wystukal(a), co nastepuje:::::


I koszt miejsca
zajmowanego przez rower w ruchu lub zaparkowany jest nizszy niz koszt
ewentualnego sciagniecia jakiejkolwiek oplaty od rowerzysty.


Tia, a koszt budowy sciezek rowerowych tez jest tak niski, ze nie warto
pobierac oplaty od tych, ktorze WYLACZNIE beda z tych sciezek koszystali ?

Dlaczego wy, rowerzysci warszawscy, umiecie tylko zadac, blokowac ruch w
centrum miasta, ewentualnie chlapac chodniki farba, a nie mozecie sie
dobrowolnie opodatkowac i za swoje fundusze (lub z czesciowym wsparciem
miasta) po prostu wziac i wybudowac te sciezki?

Ja tu widze analogie to rolnikow. Nic nie robic, tylko zadac. I blokowac
drogi. I duzo halasu narobic wokol siebie, ale bron Boze nic pozytecznego.


Nie mowiac juz o tym, ze jest wielokrotnie nizszy od zysku jakie miasto ma
z faktu ze dojechal na miejsce rowerem a nie samochodem.


Zysk jest pewnie taki, ze rowerzysta _nic_ nie zaplacil za swoj przejazd ?

./ premax
./ pre@hotmail.pl, pre@abe.com.pl
./ koniec i bomba, a kto czytal ten traba. w.g.



Ad 1. To ze rowerzysta jedzie po jezdni nie znaczy, ze jest idiota, a znaczy, ze
nikomu w tym chorym kraju nie wpada do chorego lba, ze na rowerze mozna jezdzic
rowniez zima. (To mniej wiecej tak samo ekstremalne zajecie jak jazda na nartach).

Rozumiem, ze nikt nie odsnieza tych ulomkow sciezek z nikad do nikad, ale wydaje
mi sie, ze moznaby "wpuscic" rowerzystow na odsniezane jako tako chodniki. Ale
przeciez przepisy nie pozwalaja! No wiec jako, ze pozwalaja na jazde po jezdni...

BTW w Warszawie lawinowo rosnie liczba zimowych rowerzystow. To efekt
szykanowania ruchu kolowego bez dania zamiennika w postaci komunikacji (Warszawa
zainwestowala w farbe, a nie w nowe autobusy, ktore mialyby jezdzic po swiezo
wymalowanych buspasach). No coz... Absurdalne dzialania waaadzy przekladaja sie
na racjonalne, choc nie zawsze bezpieczne reakcje ludzi.

Ad 2. A jak jedzie sie jezdnia poza miastem w towarzystwie zasp na poboczu, to
juz nie trzeba jechac 50 km/h? Bo nie ma pieszych? A moze juz wszedzie trzeba
jechac 50 km/h? A w nocy ile mozna jechac?



Gość portalu: drobo napisał(a):

> można ewentualnie trochę białej farby i ciemną nocą domalować pasy przejazdu
> rowerowego - zarządca drogi raczej się nie zorientuje, a będziemy mieli
> "legalny" przejazd :-)

Niezbyt:
1. droge rowerowa malowana w nocy w tydzien zamalowaki - archwalia zm.org.pl droga dla rowerow przy ul swietokrzyskiej polecam...
2. do zadzialania pasow trzeba jeszcze dodac wymiane znakow pionowych (i dodanie sygnalizacji swietlnej jesli jest taka na tym przejsciu)



> > rower? prosze bardzo: farba, guma - przemysl chemiczny, niezbyt sprzyjaja
> cy
> > srodowisku; rama - metalurgia, przemysl wodochlonny i tez zanieczyszczaja
> cy.
>
> hmmm.. a samochod? zastanawialam sie kiedy jakis oszolom wykaze
> niewkologicznosc ropweru- i dziekuje ze mnie nei zawiodles...

Oszołomstwo? Używanie roweru jest ekologiczne, owszem. Produkcja - absolutnie
nie! Póki rower jeździ na gumowych oponach, póty jego produkcja ekologiczna być
nie może. Produkcja a użytkowanie to dwie kompletnie różne rzeczy.

> > przydomowa? w polskich warunkach klimatycznych bedzie ciezko, no chyba ze
>
> > lubisz kapiele w zimnej wodzie przy swiecach :-)
>
> napisze to co pisze zawsze jeden m*** tu- bzdura! istnieja budynki, ktore sa
> modelowymi przykladami wykorzystania energii odnawialnych w 100%- grzanie
> budynku, wody, itp.

Bardzo proszę o adresy tych budynków w Polsce. Jako płatnik wielu upierdliwych
rachunków mieszkaniowych bardzo chętnie je sobie obejrzę.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.