aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
ja kupiłem taki na elizówce za 150 zł ale typową damkę taki holenderski
typowy do jazdy na ulicach przez całe lato woziłem na nim swoje duż ponad
100kg i jakoś cały czas działa problem jest w tym że trzeba dobrze sprawdzić
przed kupieniem bo niekiedy naprawa wyniesie 2 razy tyle co rower ale jak
się dobrze trafi to jaka radość z jazdy
Witam
Już od jakiegoś czasu kombinuje co zrobić aby schudnąć.
Chciałem biegać ale jak narazie jest mi bardzo ciężko
na kręgosłup. Pomyślałem iż może warto było by sobie
kupić rower i na nim trochę pośmigać.
Co wy o tym myślicie ?? Jaki rower utrzyma na sobie 135KG ??
Może ktoś ma jakieś doswiadczenie i mógłby pomóc
Krzysiek
starawe Rowery holenderskie typu Gazelle, Sparta..
Jak myślicie czy warto kupić takowe - moda na rowery retro szaleje.
( Do jeżdżenia po mieście ).
Może macie doświadczenie w tej kwestii - czy może jest tak, że w takim rowerze
psuje się wszystko po kolei, szybko popada w ruinę a z częściami i naprawą
jest problem ?
Pozdrawiam Marcin
Hej. Wiecie może, gdzie w Trójmieście można naprawić taki rower (i przy
okazji kupić też :-) ? Chodzi o gościa który zna się na rozwiązaniach
typu przerzutka w tylnej piaście, ma dostęp do części itp.
pozdrawiam,
nijou
Poszukuję solidnegi i niedrogiego fachowca naprawiającego rowery
holenderskie.
Pozdrawiam
> Marcin, w takim razie poradze sie ciebie w jeszcze jednej kwestii. Czy
> doradzilbys mi kupic nowego kronana czy jakis uzywany rower miejski....
> chcialabym jak najlepiej zainwestowac (choc nowy kronan to duzy wydatek) i
> jesli mialabym byc bardzie zadowolona z jazdy............
Hmmmmmm. Ja nigdy nie kupowałem roweru miejskiego w sklepie. Albo kupowałem
używane w Holandii, albo jeździłem na jakimś tfu, radzieckim uralu który sie
rozsypał po paru miesiącach albo - no właśnie: teraz jeżdżę na rowerze miejskim,
który sam poskładałem z powszechnie dostępnych w polskich sklepach szpejów (no:
z maleńkimi wyjątkami - np. światło tylne busch/mueller toplicht ;-).
I jeśli Cię to nie przeraża, to bardzo polecam samodzielne składanie. Koła
trzeba zamówić, żeby zapletli w warsztacie, można wybrać właśnie przerzutki itp.
szczegóły samemu ;-) Zajmuje to trochę czasu, w niektórych sklepach/warsztatach
można też poprosić o poskładanie, choć na sprawność warsztatów rowerowych w
dziedzinie rowerów miejskich ja nie wierzę, w Krakowie jest może jeden - dwa w
którym wiedzą, o co tak naprawdę chodzi.
Kronan jest jakąś opcją - choć nie jest klasykiem takim jak holenderskie
omafiets (wbrew marketingowi ;-). Mnie osobiście się nie bardzo podoba,
wychowałem się na holenderskich rowerach i tak mi zostało ;-)
Jeśli dawno nie jeździłaś na rowerze, to chyba najrozsądniej będzie jednak kupić
używany miejski rower, np. niemiecki. Po pół roku jeżdżenia, napraw, regulacji i
rozpoznawania ewnentualnych problemów sama będziesz wiedziała, czego naprawdę
potrzebujesz i albo kupisz nowy, albo wymienisz w tym rowerze połowę części,
albo... właśnie poskładasz nowy.
W ten sposób zainwestujesz najrozsądniej - we własną wiedzę ;-)
marcin ha
rowery.org.pl
Rafal Nowicki wrote:
Marcin Hyla, po raz kolejny wpakowawszy sie z rowerowymi sprawami na
samochodowa liste, napisal tak oto:
sorry, pisalem na _rowerowa_ - nie zauwazylem crospostu. Odpowiadam, bo
napisales na priva
We Warszawie jest 400 samochodow na 1000 mieszkancow. Wiekszosc rodzin
ma samochody. Wiec to nie jest zadna niewielka czesc.
Ale _uzywa_ ok. 20-30% populacji. Reszta - 70% zostawia samochod pod
blokiem i jedzie tramwajem, metrem, autobusem, na wrotkach.
PRECZ Z KOMUNA!!!
Zastanow sie jeszcze piec razy, czy postulat prywatyzacji przestrzeni
drogowej w miescie (i co za tym idzie, pobierania myta) ma cokolwiek
wspolnego z komuna, komunizmem, socjalizmem itp. i dlaczego prywatne i
dochodowe (czyli platne) drogi i ulice wg. ciebie sa zle - skoro nie
lubisz komuny. Telefon - to tez infrastruktura - masz prywatny czy
panstwowy?
Czasem wydaje mi sie, ze bzdura demaskuje sie sama, ale zycie uczy, ze
to nieprawda. Zwracam przeto uwage, ze wartosc terenow jest zwiazana z
szeroko pojeta infrastruktura, takze drogowa - patrz centrum handlowe
Masz jakies ciekawe informacje na ten temat? Bo IMHO z wartoscia ziemi w
poblizu infrastruktury bywa baaaardzo roznie. Czasami wzrasta, czasami
spada. Co do Janek - tam jest centrum handlowe, bo ziemia jest
stosunkowo tania. Zreszta to swietny przyklad przezrucania kosztow - w
Jankach jest na taniej ziemi supermarket i hektary parkingu, a korki,
ktore powoduje sa pare kilometrow od niego.
Obawiam sie przeta, ze na dluzsza mete zabudowanie ulic nie
sprawdziloby
sie.
?? A moze by nie doszlo do zabudowania? Prywatny wlasciciel kieruje sie
zasada maksymalizacji zysku, ciekawe jak by kombinowal, zeby zachecic
jak najwiecej osob do dojezdzania samochodem do centrum miasta coby myto
placili :))
A zeby tobie tak w piekle cos za friko dali, jak nam panstwo daje
prawo
przejazdu...
A skad w ogole ten pomysl z prawem przejazdu...
Wlasnie kupilem nowy samochod. Zaplacilem zan 34600 zl 1 gr,
czyli
No swietnie, i co z tego? VAT jest placony od wszytkiego po rowno, wiec
nie jest to przychod panstwa z tytulu motoryzacji, za te same pieniadze
moglbys kupic cos innego, rownie pozytcznego z rownie wysokim VATem :))
A nie wspomnialem o podatkach placonych przez caly
przemysl samochodowy i uslugi okolomotoryzacyjne, o miejscach pracy w
tych dzialach...
Podobnie, jak nie wspomniales o horrendalnych dotacjach (zwolnienia z
podatku od firm) dla GM, Fiat Auto Poland itp. (Fiat zreszta w ramach
szalejacego boomu motoryzacyjnego ZWALNIA pracownikow!). Uslugi
okolomotoryzacyjne akurat zarabiaja wiecej, jak na rynku sa samochody
stare i wymagajace wiecej napraw, ale to inna sprawa.
Panstwo zyje w duzym stopniu z ludzkich samochodow!
Podobnie z wodki i papierosow.
A co otrzymujemy za te pieniadze?
A jaki jest zwiazek podaz-popyt miedzy kupieniem przez Ciebie samochodu
za 38 tys PLN a lataniem dziury w Koziej Wolce? Placisz powszechny
podatek VAT, placisz akcyze, ale to nie ma nic wspolnego z wolnym
rynkiem i realna cena, jaka powiniens zaplacic za przejazd np. przez
centrum Warszawy.
Ludzie, zdajmy
sobie sprawe, ze placimy i mamy prawo wymagac! Przed wyborami pytajmy,
co ktora partia ma nam do zaoferowania!
Wszystkie partie obiecaly autostrady, cuda wianki itp. - w rezultacie
poczytaj sobie dosc przytomny wywiad z ministrem Syryjczykiem w
Wyborczej z 1 czerwca. Oni juz wiedza, po 10 latach, ze nie autostrady
stanowia warunek czlonkostwa polski w UE, tylko przyczepnosc asfaltu i
wyprofilowanie wszytkich polskich drog - teraz chyba 7% dlugosci spelnia
kryteria (tu sie moge mylic).
CYklisci maja silne lobby,
politycy sie do nich wdziecza, a my co?
Wy macie drogi dla samochodow. My drog dla rowerow nie mamy, za to
jeszcze musimy korzystac z najbardziej zniszczonej czesci drog
samochodowych (dziurawe pobocza) co naraza nas na niebezpieczenstwo, a
was na irytacje i mycie przedniej szyby z krwi ; -/
46% mieszkancow wielkich miast twierdzi, co by robili, gdyby.
Oczywiscie
nikt nie pyta, czy robiliby to takze w deszcz i w mroz, czy tylko jak
jest ladna pogoda. Poza tym co kogo kosztuje powiedziec, co by bylo
gdyby? Jest w modzie popierac rower.
19% ankietowanych w tym samym badaniu Polakow odpowiedzialo, ze juz
jezdzi na rowerze w _zimie_. Glownie mieszkancy wsi, ale troche mnie to
zastanowilo. Bo wynik niemal holenderski.. :) W razie czego sluze
skompresowanym plikiem z wynikami badan (rtf)
Najwyrazniej wszelkiego autoramentu decydenci tez sa pewni. Dlatego
komunikacja publiczna jest dotowana (nawiasem mowiac PKP tez jest
nierentowne).
Nie wszedzie. Znam przypadki, ze komunikacja zbiorowa w milionowym
miescie jest dochodowa i obsluguje 70% podrozy (Kurytyba, Brazylia -
skadinad bogate miasto).
Gdyby rachunek ekonomiczny wypadal na korzysc autobusow,
toby ich nie bylo trzeba dotowac.
Jest sporo prywatnych, zapewne dochodowych linii autobusowych w Polsce.
Sklonienie ludzi do korzystania z
komunikacji publicznej wymaga jej dotowania, jest to nawiasem mowiac
najpowazniejsza pozycja w budzecie Warszawy. Finansowana z naszych
podatkow. Takze tych, ktore wymienilem powyzej.
Nie znam budzetu Warszawy, ale ide o zaklad, ze na pensje nauczycieli i
lekarzy wydaje sie dwa razy wiecej, niz na calosc inwestycji.
UWAGA OGOLNA:
Marcinie! Ta lista nazywa sie pl.rec.samochody.
Teraz jak wyciales pl.rec.rowery, zostaly rzeczywiscie samochody i
warszawska regionalna. Koncze, wsiadam na rower i oddalm sie w noc z
migajacym cateyem z tylu.
marcin ha
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl