Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Witam! Mam podobny problem.Kupiłem w marcu rovera 414 98rocznik po wymianie rozrządu zaczął mi szarpać.Wymieniłem świece, przewody wysokiego napięci, kopułkę. Kilka dni było dobrze i znów zaczął szarpać i to jeszcze mocniej. Podczas jazdy szarpnął mi i zgasł. Nie dało się go zapalić, nie było iskry. Wymieniłem cewkę zapłonową i nadal nie ma iskry co jest??? pozdrawiam




Witam! Mam podobny problem.Kupiłem w marcu rovera 414 98rocznik po wymianie rozrządu zaczął mi szarpać.Wymieniłem świece, przewody wysokiego napięci, kopułkę. Kilka dni było dobrze i znów zaczął szarpać i to jeszcze mocniej. Podczas jazdy szarpnął mi i zgasł. Nie dało się go zapalić, nie było iskry. Wymieniłem cewkę zapłonową i nadal nie ma iskry co jest??? pozdrawiam


zamontuj nowy temat bo mody będą złe , a co do usterki pewnie rozrząd źle ustawiony.



Witam wszystkich!
Otóż mam problem z Rover-kiem 414 z silnikiem 1.4 16v z roku 1995.
Do sedna. Od pewnego czasu miałem problemy z odpalaniem totalna loteria dziesięć razy zapalił a 2 razy nie i nie wiadomo czemu! Nasilało się to do dzisiaj i samochód zgasł na amen. Jak postoi jakiś czas i zakręce rozrusznikiem to załapie ale natychmiast gaśnie. Następne próby raz za razem nic nie dają kręci i nic! Sprawdziłem ciśnienie paliwa podłaczając manometr wyszło 2,8 Bara wię książkowo ok iskra ok jak odsune świece na odległość 1 cm od masy to iskra mocna koloru niebieskiego. Profilaktycznie zdemontowałem listwe wtryskową i zaobserwowałem że przez chwilę wtryski rozpylają paliwo a po 2 sekundach kręcenia wtryski przestają podawać paliwo ale iskra w tym momencie jest więc raczej czujnik położenia wału odpada! Moduł przekaźnika podmieniony i bez zmian! Panowie czy mieliście kiedyś taki przypadek albo czego sie czepić w takim przypadku! Z góry dziękuje za każdą radę! Pozdrawiam



Wiatm wszystkich.
Jestem nowy na forum a sprowadza mnie problem z mioim Roverkiem i postanowiłem tez tutaj poszukac pomocy (za namową klegi - pozdrawiam Kwasiora)
Jestem posaidaczem Rover 414. Jeżdze nim już dwa lata bez jakiś poważniejszych usterek czy awari. Na początku pażdziernika postanowiłem przyszykować auto do zimy. Wymieniłem płyn w chłodnicy oraz świece (firmy NGK) i przewody wysokiego napięcia(firma nieznana - w sumie to nawet nie zwracałem uwagi na firme). Na początku palił bez problemów. Pewnego dania wracając z trasy strasznie zaczęło nim telepać. Stojąc na śwaitłach czułem jak trzesie silnikiem. Nie mogłem utrzymać gałki od skrzyni biegów. Gdy ruszając puszczałem sprzegło i dodawałem gazu odrazu gasł. Pojawił się problem z odpaleniem. Ledwo wróciłem do domu. Oczewiście gasł i nie mogłem odpalić. Odstawiłem auto na praking i nic nie sprawdzałem bo już był wieczór i tak stał z trzy dni. Gdy poszedłem na parking okazało sie , iż jeden przewód wysokiego napięcia odpiął się. Podłączyłem go i z trudnością odpaliłem auto. Musiałem długo kęcić - ale odpalił. Już nie telepało silnikiem. Skapłem się ze nie palił jeden gar. Chodził jak zwykle ale postanowiłem oddać go do elektryka. Po drodze zgasł mi dwa razy. tak bez przyczyny. Jakoś odpaliłem... Elekryk nie mógł sie podłączyć do kompuera bo nie miał oprogramowania do Roverów a tymbardziej do benzyny i powiedził ze bede miał problem z podłączeniem pod komputer - bo benzyna. Sprawdził całą instalację elektryczną: świece, przewody, ciśnienia na wtryskiwachach podawanie paliwa itd po całej lini elektrycznej i.... nic nie znalazł. Najlepsze jest to ze już po przejechaniu klkunastu metrow Roverek mi zgasł. Akumulator ma trzy miesiące i jest dobry, rozrusznik wymieniłem pół roku temu - kręci bez problemów. Piłowałem go, piłowałem ale odmówił współpracy. Nie chciałem za długo kęcić żeby nie rozładowac akumulatora. Wróciłem po Roverka wieczorem i odpalił... po dłuższym piłowaniu odpalił.
Teraz jest różnie - nieraz odpali za pierwszym razem (rzadko) ale z zasady musze go dość ostro popiłować żeby odpałił. Generalnie ma problemy z odpalaniem i nie ma zasady czy zimny czy ciepły. Już nawet dolałem dadatku do paliwa bo myslałem ze może woda. Trzymając noge na gazie podczas jazdy spada z obrotów i gaśnie.
Proszę o pomoc.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.