Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

-Kann ich helfe?
-Ja, ich suche einen Pullover.
-Welche GrÜße?
-GrÜße 42.
-Welche Farbe?
-Grau.
-Bitte. MĂśchten Sie den Pullover anprobieren?
-Ja, wo kann ich anprobieren?
-Im Umkleidekabine.
-Er passt genau! Was kostet er?
-50 Euro.
-Gut!
-Bitte bezahlen Sie an der Kasse.



Części garderoby:
das T-Shirt -koszulka
die Jacke -kurtka
der Rock -spódnica
die Hose -spodnie
das Kleid/ das Kleidung -sukienka
der Anzug -garnitur
die Krawate -krawat
die Bluse -bluska
die Schuhe -buty
der Hut -kapelusz
der Kappe -czapka z daszkiem
der Pullover -sweter
die Bermudas -krótkie spodenki
der Mantel -płaszcz
das Hemd -koszula
das/der Sakko -marynarka
der Pullunger -pulower
die Weste -kamizelka
der Sportanzug -dres
der Badanzug -strój kąpielowy
die MĂźtze -wełniana czapka
die Socken -skarpetki
der Strumpfhosen -rajstopy
der BH -stanik
der Slip -majtki
der Handschuhe -rękawiczki


Kolory:
rosa -różowy
beige -beż
violet -fiolet
golden -złoty
silbern -srebrny
hellblau -jasnoniebieski
dunkelblau -ciemnoniebieski
weiĂź -biały
schwarz -czarny
gelb -żółty
rot -czerwony
braun -brązowy
grau -siwy
grĂźn -zielony




Bregalad mam prosbe, czy moglbys udzielic kilku porad czysto organizacyjnych odnoscie TF ( koszty, jak wyglada sprawa zakwaterowania, czy pola namiotowego, wyzywienia, dojazdu itd)? Nie moge nic takiego znalezc na Waszej stronie. A sa to informacje potrzebne chyba dla kazdego kto jeszcze nie byl w Sowiogorskim Srodziemiu... Moze ktos z Elendilich napisze taki "poradnik"?

Pole namiotowe to po prostu łąka gospodarza. Znajduje się na samym końcu długiej, wiejskiej drogi - od centrum miasta, gdzie zatrzymuje się PKS, to ładnych parę kilometrów, więc jeżeli podrózujemy w kilka osób, opłaca się wziąć taksówkę.

Wchodzimy normalnie na podwórze - jeżeli któreś z gospodarzy wyjrzy oknem, witamy się ładnie, mówiąc, że my na Tolk Folk i albo idziemy się rozpakować albo od razu się meldujemy pani gospodyni (ta przesympatyczna kobieta zawiaduje opłatami i wpisami) i uiszczamy.

Na polu nie ma nikogo oprócz tolkfolkowiczów, więc bez obaw można do każdego zagadać i o coś zapytać, najlepiej zwracając się na"ty", chyba, że bardzo wyraźnie widać, że ktoś jest rodzicem, który tylko przywiózł swoje dziecko (ale istnieją rodzice-tolkfolkowicze i do nich jak najbardziej można zwracać się po imieniu/nicku). Rozbijamy namiot tam, gdzie chcemy, byle nie na torze łuczniczym (na lewo od ogniska) i nie na gnieździe os, jak ja w zeszłym roku. Dobrze jest zostawić wolne miejsce, coś w rodzaju drogi środkiem obozu.
UWAGA: ponieważ śpiewy i rozmowy przy ognisku trwają do późna w noc, osoby lubiące ciszę powinny się umiejscowić w takiej odleglości, by im to nie przeszkadzało.

Mycie jest w strumieniu lub w łazience gospodarzy (do której zawsze jest okropna kolejka) za opłatą bodaj 50 gr. Pod drzewami stoją dwie sławojki, a w trakcie imprezy dowożone są też toi-toie oraz pojemniki na śmieci.
Strumień służy też jako podręczna lodówka, ale należy dobrze obciążyć siatki np. z kiełbasą lub umocować do jakiegoś kija, żeby nie wessał ich odpływ wody do sadzawki (taka rura), co nzaywamy pożarciem przez Czatownika
Oczywiście o sprzątaniu po sobie nawet nie ośmielam się wspominać, szczególnie toreb plastikowych, żeby nie fruwaly po całym obozowisku.

Oboj sadzawki jest wydzielone miejsce na ognisko i stoją stoły, na ktorych można robić jedzenie, malować, pisać itp. Na pewno będą też stoły pod namiotami-beczkami, dostarczającymi jakże pożądanego cienia. Gospodarz dociąga na pole kabel z gniazdkami, jest też żarówka umocowana do wbitego w ziemię drąga, ale rzadko ją włączamy, bo psuje klimat. Ognisko i księżyc nieźle oświetlaja teren (chociaż w tym roku akurat nów przypada w porze TF). A jak pięknie widać Drogę Mleczną!

Na noc gospodarze zamykają bramę, więc nocne przyjazdy/wyjazdy należy z nimi uzgodnić.

Najbliższy sklep znajduje się w odleglości 30 czy 40 minut marszu. Najbliższy kiosk z prasą... uu, lepiej od razu zapomnieć.
Jeśli chodzi o jedzenie czegoś "na mieście", to w Bielawie nie ma zbyt wielu możliwości. Są drogie restauracje hotelowe, jakaś pizzeria, najlepszy jest bar U Pstrąga, położony na samym końcu miasteczka, u podnóża gór (można dojechać MPK). Świeżutkie pstrągi (za drobną dopłatą można samemu wyłowić), różne mięsa z rusztu, pieczone ziemniaki itp. Wegetarianie mają ciężkie życie choć Elek pamięta, by w dowożonym na teren obozowiska jedzeniu (tylko w czasie trwania imprezy właściwej, czyli czwartek-sobota) znalazly się jakieś pierogi czy coś.

Co niezwykłe i zachwycające, mimo bliskości sadzawki na polu namiotowym w ogóle nie ma komarów!!!

Co należy zabrać ze sobą:
- latarkę (bezwzględnie)
- buty, ktore nie boją się wody (nawet, jeśli nie będzie padało, co oby, to w nocy i rano jest rosa)
- płaszcz od deszczu (odpukać!)
- grzałkę lub czajnik elektryczny (jeśli ktoś jedzie samochodem)
- strój kąpielowy, jeżeli ktoś lubi pływać (jakieś 20 minut marszu od obozowiska jest zalew z fajnymi miejscami do pływania i wypożyczalnią sprzętu wodnego).

Umiejętności, ktore na Tolk Folku z miejsca pozwolą Wam zdobyć popularność towarzyską:
- gra na gitarze i/lub śpiew
- umiejętnosć rozpalania ognia
- rąbanie drzewa i/lub zwłóczenie go z okolicznych lasów
- fechtunek
- strzelanie z łuku

Jeśli ktoś lubi śpiewać, dobrze byłoby zaznajomić się z piosenkami tolkienowskimi ułożonymi przez fanów, które uwielbiamy śpiewać na TF-ach:
http://forum.tolkien.com...er=asc&&start=0
(znaczy, nie zew wszystkimi... hmm, jak to zrobić, żeby wypisać te najważniejsze? Nie pamiętam, czy idea śpiewnika w końcu doszła do skutku... Na pewno wszystko, co ma w tytule "Żale", oprócz tego "Droga przez Morię" i koniecznie "Elek in the Jar", zwane też "Pod jarzębiną". Zresztą może znów w tym roku będą kserówki dostarczone przez nieocenionych organizatorów, a ja się postaram wydrukować też).
Oczywiście śpiewamy też inne piosenki, typowo "wędrówkowe" - o górach itp.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.