Baza wyszukanych haseł
aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa

Exp na Ghostlandzie - Przygoda 2 kumpli
  Z okazji mojego 100 posta postanowiłem zrobić coś lepszego niż "Fajnu update - lubie nowe grafiki(jak każdy)itd."

No to tak:
Występują: Remix Paladyn (ja) - 11 palek
Master Republic (kolega) - 14 socerer.

Czytałem regulamin i według mnie moja przygoda nie łlamie żadnego punktu.

100% rl, 100% napisana przezemnie.

Cytuj:
Razem z Master’em Republic’em poszliśmy na ten jego Ghostland, ale nie mieliśmy łopaty, więc poprosiliśmy taką laskę, żeby nam odkopała dziurę. Niestety dalsze dziury też były zakopane… No to wróciliśmy do Carlin po łopatę lecz nie mieliśmy na nią kasy to sprzedałem health potiona za 20gp, no i końcu kupiliśmy. No to znowu na Ghostland - weszliśmy, rozkopaliśmy i jesteśmy na Ghoulach i Skale. Zeszliśmy w końcu na dół - Demon Skeleton. Republic niestety go nie hitnął, ponieważ 14 sorc wali z ognia a ds. na to odporny. Ja palkiem go po 50+ hitałem (jak trafiłem ;p). Przyszła ekipa i nam pomogła, ale nie opłacało się w 5 expić na 7 ghoulach i 1 DS.’ie, więc weszliśmy do następnej dziury.

Ładna jaskinia – na początku trochę shitu, ale dalej spoko były rozmieszczone Ghoule… Doszliśmy do jaskini z Poison Spiderami i było tam zejście do GS’a o którym Repcio nie wiedział. W ostatniej chwili go powstrzymałem. Wyszliśmy powrotem na górę, ale poszliśmy w drugą strone. Było tam zejście do „skałki”, na której były 2 skele. Było widać że piętro niżej jest troszkę więcej skele i zombiaków, więc uzupełniliśmy manę i zrobiliśmy im nalot na chatę. Po udanym nalocie poszliśmy schodkami i korytarzem. Zaczęło się robić mrocznie tym bardziej że zostały mi 2 speary a Republica zatruł skorpion. Na końcu korytarza były schody – zeszliśmy. Lookamy a tam skele, ghoul i ds. Dobił nas do red, ale ja obmyśliłem iście szatański plan. Szybko zeszliśmy i zabiliśmy gho i skele. Potem mogłem już spokojnie biegać wokół schodów i kamienia rzucając w ds’a spearami. Udało się zatłuc ds.’a – byłem z siebie dumny. Mój pierwszy demoniczny szkielet. Zeszliśmy jeszcze piętro niżej. Kręciły się tam ghoule. Republic na chwilę wyszedł a ja spokojnie lałem tamtejsze potworki. Nagle, party się wyłączyło. Myślę, – co za idiota, wylogował się na expie. Myliłem się. Czerwono-kościsty kolega się zrespił…

Poczekałem na odpowiedni moment i gdy szkielet był po drugiej stronie schodów, ruszyłem. Biedny Repcio pisał żebym wziął jego rzeczy więc wytargałem je po schodach i zabrałem najlepsze rzeczy, które uniosłem. Wracam. W 1 pomieszczeniu mojej ucieczki udało mi się przebiec bez problemu, ponieważ monastery stanęły pod ścianą. Wyszedłem na górę – patrzę 3 ghoule, 1 spear… Obiegłem dokoła dziurę i szybko użyłem liny. Najgorsza część – jaskinia cała w stalaktytach (czy tam gmitach), a w niej pełno ghouli, skele, scorpów i poison spiderów. Wiem że gdy to mnie strapuje – ded murowany. Ruszyłem ile sił w pikselach i nareszcie, udało się! Jestem na wolności. Nie wierzyłem, że mi się udało… Potem już wyszedłem z Ghostland odkopując dziurę łopatą, która spadła z Republica. Oddałem mu jego eq i wróciliśmy do najbliższego dp.

(Jeśli screen pod jakimkolwiek względem nagina regulamin - USUNĘ GO, dodałem tylko na zatwierdzeniei tkaie poparcie mojej przygody)

Podziękowania:
Master Republic - Że poszedł i nie uciekł ale walczył ze mną ramie w ramie do końca.
Dorian - To on mnia nauczył grać ^^
Xevi of Darkness - Jako pierwsza wysłuchała mojej przygody.

@edit: poprawiłem błędy

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • brytfanna.keep.pl
  • Trzeba żyć, a nie tylko istnieć.