aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Ta lista to lista mych ulubionych filmów... wszystkie ubóstwiam więc nie jest to typowe od najlepszego w dół:
*Fight Club - za te bójki za te teksty i za ten odjechany klimat.
*Leon Zawodowiec - za Garego Oldmana, który zagrał w tym filmie najlepszy czarny charakter w historii jak dla mnie (Vader to przy nim ciota)... A i Jeanowi i Natalii nic nie brakuje (- Cenisz swoje życie? - Tak. - To dobrze, bo nie daje mi satysfakcji odbieranie go komuś, komu na nim nie zależy. [czy jakoś tak])
*Życie Jest Piękne - unikatowy film komedia romantyczna w czasach holocaustu, śmieszna i zarazem oddająca hołd ofiarom obozów. Daje do myślenia.
*Amores Perros - nie da się opisać, ale też film dający do myślenia(wybaczcie jeśli przekręciłem tytuł)
*Saga Obcych - kocham całą serię
*Terminator 2 - pierwszy film którym się zachwycałem.
*5-ty Element - klimat i znów Luc Besson pokazuje że dużo umie...
Po za tym bardzo dużo innych z których wiele zostało wyżej i zapewnie wiele zostanie poniżej wymienionych.... za mało miejsca, a i tak przekroczyłem limit.
- "Chryste Panie!" - Załamany Spell
A:
1. Pomysłowość: 3 pkt - pomysł był w porządku, ale to trochę za mało dla mnie,
2. Świąteczność: 3 pkt - ten tekst byłby taki sam, gdyby zamiast świąt wstawić tu cokolwiek innego...,
3. Romantyczność: 4 pkt - była, ale nie na takim stopniu, jaki lubię, czyli za mało,
4. Styl i poprawność: 3 pkt - tragicznych błędów nie było, ale zapis dialogu zauważyłam od razu przy czytaniu, a błędy stylistyczne uniemożliwiały mi zrozumienie [pojedynczych zdań,
5. Dodatkowe: 5 pkt - za ten koncept zaskoczenia, to po prostu mój ulubiony ;)
B:
1. Pomysłowość: 5 pkt - bez zarzutu,
2. Świąteczność: 5 pkt - bez Świąt w tle tekst byłby niepełny i niezrozumiały, ale mogło być bardziej nastrojowo ;p
3. Romantyczność: 5 pkt - śmierć + miłość <=> romantyzm w pełnym tego słowa znaczeniu ;)
4. Styl i poprawność: 5 pkt - nie zauważyłam,
5. Dodatkowe: 5 pkt - za kontekst hist-lit (subtelne nawiązanie do 'Opowieści...' Dickensa), cenię.
A: 18
B: 25
[Edit] Boże, nie zauważyłam, że 0-5 i uznałam, że tyle ile podała Agee to max... Już zmieniam.
pragnę cały czas coś przeżyć i się tym ciszyć, pragnę stawiać sobie wyzwania i próbować je pokonać.
Jak każdy - tylko zupełnie nie rozumiem po co wstawiasz takie teksty w wątku dotyczącym opinii o sakwach w dziale "Ekwipunek"? To nie jest miejsce na refleksje o stylu podróżowania, o tym czego od wyprawy oczekujemy - tylko konkretna rozmowa o wadach i zaletach konkretnych produktów. Też jeździłem z sakwami Gianta pare lat, tez mi spadały, wcześniej miałem jeszcze gorsze, też przeżyłem z nimi niemało - tylko co ma z tego wynikać na potrzeby tej dyskusji? Fajnie jest wstawiać takie malownicze opisy, tylko proza wyprawowa jest trochę inna, wyjmowanie mokrych, śmierdzących i zatęchłych rzeczy z takich sakw po dniu deszczu juz takie romantyczne nie jest
I dlatego piszę tu o swoich doświadczeniach by ktoś kto bedzie ten wątek przeglądał - wiedział dokładnie na czym stoi, wiedział na co się decyduje, wiedział jakie są wady i zalety konkretnych produktów, zdawał sobie sprawę co kupuje za niższą cenę; jednym słowem by to był świadomy wybór.
Ja sądzę, że kiedyś ludzie naprawdę myśleli tak jak, powiedzmy, Werter (a przynajmniej łatwo przyjmowali taki sposób myślenia, vide nagła fala samobójstw wśród młodych Niemców po wydaniu Cierpień).
Raczej było na odwrót - po wydaniu Wertera ludzie w ramach jakiejś mody zaczęli zachowywać się tak jak on. Może ludzie mieli pewne skłonności do tego sposobu pojmowania świata, ale nie sądzę, żeby ogół społeczeństwa miał aż tak górnolotne przemyślenia na temat miłości, stosunków międzyludzkich itp. Jak dla mnie teksty romantyczne to bardzo wyidealizowany obraz rzeczywistości, stanowczo nierealny i niezgodny z tym, co się działo na prawdę.
Zresztą przecież to dopiero romantyzm, preferujący sztukę przedstawiającą piękno. Dopiero w kolejnej epoce mamy opisywanie świata takiego jaki jest naprawdę.
Dzięki za lekturę i obiektywną ocenę :wink:
ogólnie przeczytałem z zainteresowaniem, podoba mi sie bohaterka, podoba mi się ten "walentynkowy" blichtr w otoczeniu, widac potencjał językowy
Fajnie, że Ci się podoba bohaterka. Tez ja lubię, co nie zawsze mi się zdarza jeśli chodzi o moich bohaterów :wink:
Cytat:
czuła się jak bohaterka jakiejś romantycznej powieśc
i
really?
Hehehe, naprawdę, możesz się jej spytać- ona tak się właśnie czuła
tekst że tak powiem wymaga zarówno skrótów jak i rozbudowania.
Ah, czyli trzeba ogólnie zachwiać cąłą kompozycję- inaczej nie da rady... Cóż zrobić, trudno...
momentami zbyt nachalnie antycypujesz przyszłe zdarzenia
Piep***ny słownik Kopalińskiego, gdzieś tu przed chwilą był... :wink:
jeśli pociągniesz tekst dalej (a myślę, że warto), to mam dwie obawy odnośnie możliwego finału opowieści:
1. tkliwy happyend
2. jakaś nagła tragedia
Ajajaj, kusi mnie ten Woody Allen, kusi... :wink:
Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam!
Z tym nauhatl chodziło mi też o to, że sytuacja między dwójką bohaterów jest specyficzna - on nie zamierza wyjaśniać, a ona nie słucha i nie chce dopytywać. To taka informacja rzucona w próżnię. W zasadzie trudno mówić tu o dialogach, większość kwestii mówi się tu do siebie.
Istotne jest to, że między kawałkami tekstu mija czas. Możliwe, że coś się w tym czasie dzieje, ale równie możliwe, że nie ma to żadnego znaczenia. I chyba o to mi tu chodziło.
Patka, możliwe, że wulgaryzm jest tu jedynym śladem emocji.
Możliwe, że kiedyś rozwinę to w "normalne" opowiadanie, ponieważ pomysł wydaje mi się mieć potencjał. Ale póki co, taka forma mnie zadowala i - może nawet bardziej - intryguje.;)
Bo właściwie historia tu opowiedziana mogłaby być piękna - dwoje ludzi poznaje się w egzotycznych okolicznościach. On jest pisarzem, ona przyjechała tylko na chwilę, może przed czymś ucieka. Romantyczny spacer, budowanie napięcia i uczucia (prawie jak w Śniadaniu u Tiffany'ego;)) i pierwsze spontaniczne zbliżenie w motelu.
Oj to była super scenka i naprawdę się cieszę, że już cos się stało między Brunem i Kachorrą. Bernardę to można wysłac do szpitala psychiatrycznego, tak mnie wkurzyła Mi się za bardzo teksty nie podobały w tej romantycznej scence, ale trudno. Nie mogę się doczekac aż będą razem i ich związek się będzie rozkręcał
Cytat:
Spójrz na "Jak anioła głos"... Przecież to w zamierzeniu miał być tekst z przesłaniem, romantyczny... A co wyszło? Banalna melodia, piszczący wokalista, bezsensowny tekst.
Nie mogę powiedzieć, że tekst jest niewiadomo jak wspaniały, ale ma jednak swoje przesłanie. Autor tak chciał przedstawić całą sytuację. Każdy zrobiłby to inaczej. Ale za to muzyka jest spoko, leci w tle świetny motyw gry na skrzypcach i jest bardzo prosty refren - i ludzie szaleją. Ja cie rozumiem Claire - nie każę ci tego lubić. Tobie podoba się coś zupełnie innego. Mi chodzi o to, co napisała mimid - "jak można słuchać TAKIEJ muzyki". No można dziewczyny! I nie mówię tu jako znawca, który będzie się dopatrywał szczegółów utworu tylko jak osoba, która po prostu chce posłuchać czegoś fajnego.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl