aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
smolki napisał:
"Alvinie, reakcją z jaką się spotkałeś ze strony IDG, było upomnienie wysłane także do pozostałych moderatorów. W tym upomnieniu poprosiłem wszystkich moderatorów o zmoderowanie Twojej wypowiedzi zgodnie z Regulaminem i któryś z nich się tym zajął.
Podobnie maile, które wysyłałeś tylko do moderatorów nie miały szans dojść do Pani Elżbiety Petryki, gdyż w liście adresatów widniał zły adres (zapomniałeś o usunięciu zabezpieczenia antyspamowego). Jak możesz oczekiwać odpowiedzi od osoby, do której nic nie wysłałeś?
Administratorzy i Rada Jedi uznali, iż Twoja wypowiedź narusza Regulamin, gdyż jest pomówieniem. Pełnisz na Forum ważną rolę i mimo że nie jesteś przedstawicielem IDG, pełnisz tu funkcję moderatora, który jako taki powinien być bezstronny. Jeśli chcesz, możesz zawiadomić prokuraturę o złamaniu prawa przez firmę, w której pracuje Pani Ekspert, ale nie będziemy tolerować podobnego zachowania ze strony Twojej czy też pozostałych moderatorów."
Skoro nie jest incydentalne to jest powszechne - tak? Co drugi, przepraszam co dwudziesty ksiądz jest pedofilem? Chyba pora zejść na ziemię. W Polsce jest około 28 tys. księży to pedofilii byłoby z tego 1400. Gratuluję przenikliwości wystarczy tylko donieść do prokuratury.
jeżeli dla ciebie skala dzieli sie tylko na incydenty i powszechność, to śmiało możesz zastąpić Johna Wayne'a w roli ikony westernów; a do prokuratory zgłaszają się zgwałceni, we mnie klecha tylko rzucał kluczami więc raczej nie mam po co tam iść...
No i w końcu dochodzimy do mojego pierwotnego pytania skoro zjawisko nie jest powszechne, to jaka jest jego skala? Jakie masz dane pozwalające stwierdzić, że nie są to pojedyncze przypadki, statystyczne spotykane w takiej samej ilości w każdej grupie społeczno-zawodowej pracującej z dziećmi?
Włoski kolarz Danilo Di Luca został wykluczony przez UCI z klasyfikacji Pro Tour. We wtorek zawiesił go na trzy miesiące Włoski Komitet Olimpijski za udział w aferze dopingowej.
Włoch wygrał Pro Tour w 2005 roku, a w bieżącej edycji był liderem - wyprzedał o 15 punktów Australijczyka Cadela Evansa. W sobotę odbędzie się kończący sezon Pro Tour wyścig Giro di Lombardia.
Po wykluczeniu Di Luki Evans ma 227 punktów i prowadzi w rankingu. Na drugim miejscu jest zwycięzca Tour de France Hiszpan Alberto Contador (191 pkt), a na trzecim ubiegłoroczny triumfator Pro Tour - Hiszpan Alejandro Valverde (190 pkt).
Di Luca jest zamieszany w sprawę karną dotyczącą zorganizowanego dopingu we włoskim sporcie, znaną pod policyjnym kryptonimem "Oil for drug". Śledztwo prowadzi od 2004 roku rzymska prokuratura.
Afera "Oil for drug" koncentruje się wokół relacji licznych sportowców z doktorem Carlo Santuccione, lekarzem podejrzanym o praktyki dopingowe, który prowadzi klinikę w Pescarze na wybrzeżu Adriatyku. Kolarz nie przyznaje się do stosowania zabronionych środków.
Dopingowej zabawy z Di Luką w roli głównej ciąg dalszy. Tym razem UCI postanowiła przypomnieć o swoim istnieniu i wypieprzyła Włocha z rankingu Pro Tour. Nie ma to jak reagować półśrodkami... :roll:
" />Kuroń a jeszcze bardziej Modzelewski byli lewicowcami i nie optowali za kapitalizmem jako takim tylko za reformą kompletnie skostaniałego system rządów Gomułki, bo:
"Jeśli jednak nie chcemy oceniać systemu wg. tego, co myślą i mówią o sobie jego przywódcy, musimy zobaczyć, jakie możliĂÂwości wpływu na decyzje władzy państwowej ma klasa robotnicza.
Poza partią— żadnych. Rządząca partia jest bowiem monoĂÂpolistyczna. Klasa robotnicza nie ma możliwości organizowania się w inne partie, a tym samym formułowania, propagowania i walki o realizację innych programów, innych wariantów podziału dochodu narodowego, innych koncepcji politycznych niż prograĂÂmy i koncepcje PZPR. Monopolu partii rządzącej na organizowaĂÂnie robotników strzeże cały państwowy aparat władzy i przemoĂÂcy: administracja, policja polityczna, prokuratura, sądy, a także kierowane przez partię organizacje polityczne, demaskujące w zarodku próby podważenia kierowniczej roli PZPR."
to co proponowali miało iść w kierunku systemu jugosłowiańskiego (z radami pracowniczymi, decentralizacją zarządzania itd) a nie dyktatury typu Albania, na pewno byłby to krok w rozsądnym kierunku, bo granica swobód obywatelskich poszerzyłaby się, być może poprawiłoby się zaopatrzenie rynku, bo np. o produkcji sznurka do snowpowiązałek w fabryce w Parzęczewie nie decydowałoby KC w Warszawie, podobne reformy (tylko w sferze gospodarczej) wprowadził po 68 r. Kadar na Węgrzech z niezłym skutkiem, była to propozycja ograniczenia dominacji partii we wszystkich dziedzinach życia, ale propaństwowcom wszelkie maści nigdy takie pomysły się nie podobały
" />no to mamy pewna hipoteze ktora wydaje sie bardzo prawdopodobna:
premier był zwolennikiem odebrania MSWiA i przekazania resortowi sprawiedliwości bezpośredniego nadzoru nad policją, także nad centralnym Biurem Śledczym. Policja nie miałaby prawa do własnych śledztw, a jej rola ograniczałaby się do prewencji i pilnowania porządku na ulicach.
"Rzeczpospolita" zauważa, że po przegranej Ludwika Dorna z resortem Zbigniewa Ziobry ludzie ministra sprawiedliwości obsadzą kilka strategicznych resortów. Zdaniem gazety, politycy Prawa i Sprawiedliwości związani z Kaczyńskimi twierdzą, że przyczyną dymisji była różnica zdań w sprawie kierowania policją i jej relacji z prokuraturą. Spór miał początek w stosunkach ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro z szefem MSWiA Ludwikiem Dornem. Minister skarbu Wojciech Jasiński twierdzi, że policja nie chciała uznać, że jest służebna wobec prokuratury i takie stanowisko podpowiadała swojemu zwierzchnikowi. Zdaniem ministra "ogon chce kręcić psem" - prokuratura każe, a policja mówi "nie", bo jest do tego przyzwyczajona, że jest ważniejsza. "Rzeczpospolita" zauważa, że w tym sporze zwyciężył Ziobro. Zdaniem dziennika ten młody działacz PiS rośnie w siłę. Nowym szefem MSWiA ma być prokurator krajowy Janusz Kaczmarek - podwładny Ziobry. Wcześniej - pisze dziennik - szefem ABW został zaufany Ziobry - Bogdan Święczkowski.
Oczywiscie, ze wszystkie watki sa badane w tym wina pilotow ale problem polega na tym, ze juz kilka godzin po katastrofie Gazeta Wyborcza rozpoczela celowe, podle insynuacje, o mozliwym wplywie na katastrofe ladowania prezydenta Lecha Kaczynskiego. I to jest kolejne dranstwo Gazety Wyborczej w jej dzialalnosci manipulacyjnej. Ponadto strona rosyjska od samego poczatku przyjela wersje i glosila o winie pilotow jeszcze nie znajac faktow przy okazji podajac rozne bledne fakty w tym 4-krotnego podchodzenia samolotu do ladowania, a osoba szefowej komisji budzi watpliwosci o jej uczciwosci, o czym pisalem wczesniej w tym temacie. Co do brawury pilotow. A no taka ta nasza polska dusza. Brawura pilotow z Dywizjonu 303 spowodowala najwyzsze straty Luftwaffe w bitwie nad Anglia. Z tym, ze tutaj na brawury pozwalac sobie nie bylo mozna. Jak bylo w rzeczywistosci to sie okaze. Czy wersja komisji rosyjskiej bez wspoludzialu polskich prokuratorow pokryje sie z wersja polskiej prokuratury. Watpliwosc narastaja z kazdym dniem. Odnosnie ministra w MON, jego wizji i umiejetnosci zarzadzania od samego poczatku sa kontrowersje. Coz z tego jak Tusko pomimo wielu popartych faktami apeli i wnioskow o jego dymisje uwaza, ze minister jest nie do zastapienia i wypelnia swoja role nalezycie.
http://dorn.blog.onet.pl/APEL-DO-PREMIE ... 05355911,n
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
1. Zgoda, ale to inny porządek rzeczy.
2. Konstytucja nie definiuje tego pojęcia. Skoro znasz jakąś definicją ustawową, to przytocz ją, proszę.
3. Ależ jest. Skoro w sondażach partia uzsykuje takie poparcie, to oznacza, że wyborcy myślą o niej na tyle dobrze, by na nią zagłosować.
4. To jest odmawianie wywiezionym i osadzonym statusu ofiar, a o tym tu mowa. Przewoźnik reprezentuje nie siebie, ale państwo.
Starania władz polskich o postawienie Morela przed sądem? Wolne żarty. Ja nazwałbym to starania o niepostawienie Morlea przed sądem. Fakty są takie - prokuratura dysponowała zeznaniami świadków i miała Morela na tacy. Wiedząc, że Salomon spędza większość roku w Izraelu przeciągała sprawę tak, by Morel z Izraela nie wrócił.
A kiedy postawiono zarzuty Gęborskiemu i w jakich okolicznościach? Dopiero po ukazaniu się książki "Oko za oko" i pikiecie pod katowickim mieszkaniem komendanta obozu w Łambinowicach.
Media są prywatne i należą do takich wydawców jak np. Neue Passauer Presse.
Obóz pracy jest także obozem koncentracyjnym. Większość nazistowskich i sowieckich obozów była obozami pracy.
Reasumując. Aktywa państwa polskiego wyglądają bardzo skromnie. I z reguły wynikają z zaangażowania pracowników katowickiego IPN - w większości Górnoślązaków. Dla instytucji państwa polskiego Tragedia Górnośląska jest wydarzeniem wyjątkowo niewygodnym. Kłóci się bowiem z lansowaną wciąż wizją narodu polskiego jako wiecznej ofiary. Nie dość, że Polacy występują tu w roli katów, to jeszcze wobec Górnoślązaków, według oficjalnej wersji historii także Polaków.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl