aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Myślę, że wielką rolę mają do wypełnienia lekarze. I oczekuję tego od nich, wręcz żądam.
Każde dziecko, które się urodzi, jest odwiedzane przez położną oraz lekarza obowiązkowo ileś razy. Poza tym - w 1 i 2 roku życia jest szereg obowiązkowych szczepień. Pracownicy służby zdrowia nie powinni przechodzić do porządku dziennego nad różnymi nieprawidłowościami, które wówczas budzą podejrzenia. Czy to sytuacja w domu, czy to wygląd/zachowanie dziecka i rodziców, czy nawet sam fakt, że matka nie zgłasza się na szczepienie w wyznaczonym terminie i nie usprawiedliwia tego.
To właśnie w tych momentach należałoby wychwycić sytuacje, których sąsiedzi często wychwycić nie są w stanie.
Wspomnę też o krewnych. Jak babcie, dziadkowie, ciocie, CHRZESTNI, mogą nie reagować na tak drastyczne przypadki? Widocznie - i mówię to bez wahania - są z tej samej parszywej gliny co owi rodzice. Ale zauważcie co się robi gdy dzieci są odbierane rodzicom - potworom. Otóż oddaje się je pod opiekę innym krewnym . Nie mogę tego pojąć!
Co do taty Brajanka i jego "problemów". Obszerny materiał przeczytałam w jednym z czasopism. Tak pełen szczegółów, że gdyby coś tam było nieprawdą czy przesadą, gazeta na pewno przegrałaby w sądzie i to grubą kasę.
Cukrzyca jest przeciwwskazaniem do picia alkoholu. Tak jak i wiele innych chorób. Co nie znaczy, że niektórzy chorzy na nią nie piją. Alkohol obniża drastycznie cukier i delikwentowi grozi zapaść/śmierć, jeśli nie ocknie sie na czas, ale może mu sie "udawać" nawet całe lata. No w każdym razie na pewno upijanie się cukrzyka świadczy o jego skrajnej niefrasobliwości. .
- legalizacja narkotyków
O ile sie nie mylę to JKM jest za legalizacją marihuany Powiedz mi teraz jaki jest cel ścigania 18-to letniego szczyla i pakowanie mu wyroku(chocby w zawiasach) za powiedzmy 0.5 g ? Ściga się - bo tak stanowi ustawa . Jednak powiedz jaki jest głębszy sens ?
- kara śmierci
po wprowadzeniu terminu "morderca" do KK , nastepnie wprowadzenia możliwości orzekania kary śmierci w stosunku do mordercy - czemu nie ?
- całkowita prywatyzacja (m.in. służby zdrowia i szkolnictwa wyższego)
Co do szkolnictwa wyższego, to powinno być darmowe (przynajmniej w większości), bo to jednak inwestycja. Na razie jesteśmy na takim poziomie, że mało kto mógłby sobie pozwolić na płatne studia, a ograniczanie kapitału intelektualnego w państwie to po prostu samobójstwo.
Studiuje prywatnie więc oświeć mnie z jakiej racji mam inwestować w jakiegoś innego typa ? Najwytrwalsi by przetrwali i osiągneli cel Reszta i tak siedzi na bezrobotnym po studiach
Co do ubezpieczeń społecznych to tak samo jak z opieką zdrowotną. Po to jest państwo, żeby tymi którzy sobie nie radzą pomagało.
Jakie Panstwo ? Panstwo w roli Janosika które zabiera jednemu po to by dać drugiemu...... Średnio sprawiedliwe
EDIT
sytuacja, kiedy pracownicy sa, przykladowo, wykorzystywani przez Biedronke i pracuja dlugie godziny bez placonych nadgodzin to nieporozumienie.
Wtedy pracownicy piszą pozew zbiorowy i sprawa przenosi się do Sądu
Zauważam tutaj pewną niebezpieczną drogę, mianowicie próbę reformowania socjalizmu. Padają argumenty, ze teraz żyje się ciężko, a co dopiero kiedy przyjdzie opłacić szkołę.
Ja proponuję prywatyzację szkół w wymiarze całkowitym, tzn nie będzie żadnych państwowych szkół, ani kuratorium czy innego biurokratycznego pasożytnictwa. Otóż popadki winny zostać obniżone, a to co ejst państwowe winno zostać sprywatyzowane, by płacić wyłącznie za to, co faktycznie używamy.
Dlaczego bezdzietni małżonkowie mają płacic za kształcenie dzieci sąsiada?
Dlaczego mam płacić za utrzymanie koleji, jeśli podróżuje samochodem?
Dlaczego miesiecznie kradnie mi się 200zł na służbe zdrowia, a kiedy idę zrobić badania słysze, ze nie dostane skierowania bo limit na moją osobę został przekroczony (40zł na rok w przypadku badań profilaktycznych). Dlaczego płacę 200zł na służbę zdrowia i 10 lat nie korzystam z usług lekarzy (gdzie się podziewa 24000zł odłożonych przez te 10 lat?)?
To jest złodziejski system.
Rola państwa winna być minimalna, tzn podatki winny byc na policję, sądy, wojsko, infrastrukturę w niewielkim zakresie, zas obywatel powinien sam sie leczyc i kształcic. Wtedy, keidy paśńtwo nie bedzie mu kradło ok. 80% dochodów, obywatel bedzie miał pieniadze na leczenie i kształcenie.
tak różowo to wygląda w Twoim opisie, ale jakoś malo realnie... aby ceny spadły potrzeba jest przede wszystkim zmiana mentalności ludzkiej a do tego nie wystarczy zmniejszenie do minimum podatkow... To o czym piszesz to zabieranie się za "ulepszenie" państwa od d... strony... potrzebne są reformy ale innego typu... jak dla mnie sprawą priorytetową jest w końcu odpowiednie wynagradzanie za wykonywaną prace i skuteczna walka z bezrobociem.... Jakie ty masz wykształcenie?
Bezrobocie jest dlatego, że ciągle z nim walczymy i tworzymy miejsca pracy. Podstawą gospodarki nie ejst tworzenie miejsc pracy tylko ich likwidacja!
I jeśli chodzi o Turcję czy Polskę to Twoim zdaniem przyczyną biedy w kraju sa jedynie wysokie podatki? Moim zdaniem problem jest bardziej zlozony...
Kojak jeśli "wywalisz" Ministerstwo, kto przejmie jego funkcje? Na jakich zasadach chcesz dobierać odpowiednich do "układania" standardów/programów nauczycieli? Moim zdaniem powinni tym zajmować się wykładowcy uczelni/wydzialów pedagogicznych. Samo wyznaczenie zakresu nie rozwiąze sprawy... musza być jasno podane kryteria/cele w przeciwnym wypadku nie jest możliwa drożność w edukacji. Sprawa jest prosta! Wymagania nie powinien ustalać pierdzistołek w mionisterstwie, tylko nauczyciel szczebla wyższego tzn. zakres materiału jaki dziecko powinno opanować w podstawówce powinno się ustalać w liceach, zaś w szkole średniej materiał powinien być opracowany przez pracowników szkół wyższych. Taki system zapewniłby wysoki poziom nauczania, gdyż: profesor ustala minimalne wymagania jakie musi mieć kandydat na studia, czyli abiturient, analogicznie w przypadku absolwentów podstawówek. Zas sposób nauczania winien leżeć w rękach nauczyciela.
Każdy jest inny, kazdy ma inne potrzeby, każdego nalezy traktowac indywidualnie, nie ma jednego dobrego rozwiązania... Dlatego każdyw inien zadbac o siebie.
Ja tam wolę miec pieniądze (trochę mniej) ale jednoczesnie mieć pewność , że moje dzieci skończą szkołę nawet jesli nie bede miała "co do garka wlozyć" (bo dzisiaj nie można mieć pewności, że bedzie się posiadalo prace przez całe życie, niestety), ze bede mogla pójść do lekarza... a jeśli bede w cieżkiej sytuacji pozostaje pomoc społeczna... dla mnie daje to większe poczucie bezpieczeństwa niż trochę więcej kasy na koncie... To jest credo socjalistów!
Wolę miec mniej, ale być pewnym, że nic nie robiąc ktoś na mnie zarobi.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl