aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Maciek Sniezek <dcdin@it.com.plwrote in article
<54vvkd$@info.nask.pl...
In article <CMM.0.90.0.846420523.dani@panix.com,
dani@panix.com (Daniela Baszkiewicz-Scott) wrote:
(...)
| Ciekawi mnie jak Panstwo widza problem: co to w ogole jest
| cywilizowane spoleczenstwo? Jaka jest wlasciwie jego definicja?
| Bliskosc do Berlina? Londynu ? Paryza? Moskwy? Tirany?
| Daniela
Pierwsza cecha cywilizowanego spoleczenstwa jest ZNAJOMOSC SWOICH
PRAW. Druga, nie mniej wazna cecha jest ZNAJOMOSC SWOICH OBOWIAZKOW.
Trzecia cecha jest dazenie do DOMAGANIE SIE PRAW i PODPORZADKOWANIE
SIE OBOWIAZKOM.
Te trzy cechy czynia spoleczenstwo (i kazdego obywatela)
cywilizowanym. I ani ustawa zasadnicza, ani system polityczny, ani
stopien rozwoju ekonomicznego nie maja wplywu na to, czy spoleczenstwo
jest czy nie jest cywilizowane. Ucywilizowanie opiera sie wylacznie na
"wbudowanej" mentalnosci czlowieka.
Tego JAKIE sa prawa i CO nalezy do obowiazkow nikomu nie trzeba
wyjasniac. Kluczowymi slowami sa tu: GODNOSC, WOLNOSC,
CZLOWIECZENSTWO.
Prosze wybaczyc ale w takim razie USA jest krajem cywilizowanym o wiele
bardziej niz Polska.
jersey guya znaleziono powieszonego...biedactwo :)
no to chyba mamy Busia na kolejne lat..no to chyba mamy bombardowanko Iranu
(oh yes) i pare jeszcze innych rzeczy..nie pomogl moore ze swoimi klamstwami
etc.
ale sam mam watpliwosci czy dobrze sie stalo.bardzo podobal mi sie punkt
programu Kerrego w ktorym postulowal rozwoj alternatywnych zrodel
energii.gdybym mial glosowac tylko wg programow wyborczych poparlbym bez
watpienia Kerrego.Poza tym tylko on skrytykowal Putina za lamanie praw
czlowieka.
tylko kilka rzeczy swiadczylo za Bushem.
a)lewactwo z calego swiata chcialo Kerrego.trudno mi bylo zrozumiec ze moje
zdanie moze byc takie same jak lewactwa.musialem cos przeoczyc.metoda negacji
mozna wiec teoretycznie ustalic ze jesli lewactwo lubi Kerrego znaczy ze
Kerry jest zly.Jesli Kerrego popiera Paryz,Hollywood oraz lewactwo to nie
moze on byc slusznym wyborem.
b)Kerry powolal sie na Regana.wg jednak tego co mowil wczesniej Regana i jego
polityke ostro krtykowal.podobnie wszystkie jego pomysly.roznily sie
calkowicie od tego co proponowal teraz w programie.
c)no i te zaslugi Busha w zwalczaniu islamistow;))))
pomimo to nie mam przekonania czy dobrze sie stalo ze Bush wygral.jedyna
wieksza moja radoscia jest niewatpliwy placz lewactwa i
hollywoodzkich "artystow" :DDD
lava71 napisał:
> Masz podstawowe braki z edukacji na temat ewolucji człowieka i
cywilizacji.
> To o czym pisałem to okresy gdy powstały podwaliny obecnych nauk.
> Chrześcijaństwo ma na kącie cofnięcie nas w rozwoju o tysiąc lat.
>
Ale co ma piernik do wiatraka? Ja się nie cofnąłem.
Ludzie bez Honoru
Dwa Kaczory to ludzie całkiem bez twarzy. Ich zachowanie jest nie do pomyślenia
dla cywilizowanego człowieka, a prezydent stanowi zagrożenie dla pomyślnego
rozwoju tego kraju. Jak go można odwołać? Może zrobimy jakąś akcję bo to jakiś
skandal jest. Oburzaliśmy się na Wałęsę, który mówił że nogi Kwaśniewskiemu nie
poda, ale to co robią Kaczyńscy o wiele niżej stoi.
Nie jestem pewna, czy to na temat, ale opuszczając okres wczesnej młodości
zauważyłam następujące zjawisko: poznajemy osobę, która jest ładna, a potem im
lepiej ją znamy, tym bardziej jakoś brzydnie. I odwrotnie: trafiamy na jakiegoś
brzydala/brzydulę i w miarę rozwoju znajomości pięknieje nam on/ona w oczach.
Na pewnym stopniu zaawansowania owej znajomości staje się nawet atrakcyjna i
rozważamy, czy by nie zacząć się wokół niego/niej kręcić z poważniejszymi
zamiarami...;). Wyszło mi na to, że uroda jest tylko elementem ogólnego piękna
człowieka, więc nie martwcie się ładne/brzydkie dziewczyny. Może wcale nie
jesteście takie piękne/paskudne, jak mówi Wam lustro niewrażliwe na wdzięk i
wewnętrzne światło:))
Nie ma prawd uniwersalnych, to jasne.
Komputer nie może się zbuntować, jeśli pozostaje narzędziem, nie posiadającym własnej woli.
Tak sobie myślę, że nieodłącznym elementem inteligencji jest egoizm. I że nie sposób stworzyć sztucznej inteligencji narzucając maszynie coraz to kolejne zadania do wykonania, jak centralny planista w gospodarce komunistycznej. Czy człowiek dąży do rozwiązania tysięcy zadań nie powiązanych ze sobą żadnym wspólnym mianownikiem ? Czy może niezmienną zasadą naczelną jest potrzeba własnej korzyści ? Może właśnie tak należałoby podchodzić do problemu ? Dać maszynie naczelny priorytet - korzyść własną i uzależnić go od wielu skomplikowanych czynników podlegających zmianom w trakcie jej rozwoju i pod wpływem relacji ze światem zewnętrznym ? Stymulować rozwój inteligencji, zamiast sterować nim - jak w gospodarce wolnorynkowej, w której rynek żyje i rozwija się samoistnie.
I może trzeba by maszyna nigdy nie mogła być pewna osiągnięcia podstawowego celu, by świadomość osiągnięcia korzyści zawsze jej się wymykała ? Może odbierając maszynie pełnię samowiedzy wykreujemy sztucznie podświadomość ?
Ot, tak sobie dywaguję, przepraszam wszystkich :P Bezsenność.
A jednak świat się zmienia. Nie wiem, czy pamiętacie, ale jeszcze nie tak dawno, gdyby pojawił się jakiś cytat, przykład, księdza, który nie był ideałem, to stado nawiedzonych obrońców religii zaczęłoby nas atakować, że to "przecież tylko człowiek", a co my mamy przeciwko samej religii. Gdzieś wyginęli ci obrońcy. Zamilkli. To jest ta pozytywna ewolucja. Religia dąży do samounicestwienia. Działa jak bezmyślna, automatyczna reguła, prawo jakieś. Dąży do maksymalizacji zysku, osiągnięcia najwyższej możliwej dominacji, podporządkowania sobie wszystkich innych idei. Nie dba o szkody czynione sobie przez jej interpretatorów i wyznawców-wykonawców. Wzrost wykładniczy. Coraz większe tempo rozwoju, aż oprze się o granice innych czynników.
Na szczęscie nie żyjemy w małym, wyizolowanym układzie. Wokół nas jest świat, w którym takie same idee-memy już dawno zostały zablokowane przez inne idee. Będzie dobrze. Kiedyś. U nas także... Choć niektórzy z nas mogą tego nie dożyć. Ale i tym nie należy się martwić. Gdy nam za bardzo będzie doskwierało tkwienie w naszym zaścianku, możemy zrobić parę kroków i się od niego uwolnić.
Życie jest piękne. Świat jest wspaniały i wielki, a jego uroki tym bardziej możemy docenić, przez im większy kontrast je oglądamy.
A więc ewoluujmy pozytywnie. Jak "młot ma czarownice". I nie odrzucajmy nikogo, bo w rozmaitości swych sobowości, w wolności do ich istnienia, możemy znajdować to, co najlepsze.
List do dyrektora piątki: żaden z Pana pedagog
U podstaw rozwoju człowieka młodego leży otwartość i życzliwość. Szanowanie
nawet mrówki na stole która wyjada cukier. Deptanie asami z rękawa geniuszami
i szczycenie się osiągnięciami tychże to przesada nadmierna. Niech Pan zobaczy
co za ludzie z nich wyrośli. To nie ma nic wspólnego ze światem wartości i
oddzieleniem prawdy od fałszu tkwiącego u postaw konsumpcyjnego społeczeństwa.
Zastępuje Pan jak większość asów kuratorium przypisami o tolerowaniu Polski i
jej tradycji wychowawczych a nie prawdą o tym co w życiu jest świętością. Zero
brzytwy!.Znaki zakazu są nie do ominięcia na tej drodze
A wiecie , że nasz Papież Karol Wojtyła lubił internet i doceniał rolę
nowych technologii w życiu człowieka. Podczas jednego z kazań na placu. św.
Piotra trzy lata temu pobłogosławił internet i powiedział: "Zdecydowałem
przedstawić wam nowy duży temat na ten rok: "Internet - nowe forum do szerzenia
Dobrej Nowiny".
"Kościół nie może być biernym obserwatorem rozwoju nowych technologii i
społecznych skutków postępu" - mówił Jan Paweł II.
Uważał jednak, że wykorzystanie internetu powinno odbywać się w sposób etyczny.
Opracował zarys dokumentu "Etyka w komunikowaniu", który - dopracowany przez
Papieską Radę do spraw komunikacji społecznej został opublikowany w 2002 roku.
Jan Paweł II nauczył się także korzystać z komputera. Często bowiem w prezencie
od firm otrzymywał specjalnie przygotowane "papieskie" laptopy, komórki czy
radiotelefony. Szedł z postępem i umiał z niego korzystać.
Mój syn ma lat 13. Angielskiego zaczął sie "uczyć" ( celowo to określenie biorę
w cudzysłów) w wieku ok. półtora roku. Na równi z polskimi piosenkami słuchał
angielskich w wykonaniu angielskich zespołów dziecięcych. Wspólnie
pokazywaliśmy głowę, kolana itp. Bawiliśmy się tak samo jak przy słuchaniu
wierszy czy piosenek polskich. Potem były w podobny sposób prowadzone lekcje w
przedszkolu. W tym samym czasie syn zaczął oglądać kreskówki ( wówczas np.
Flinstonowie byli dostępni w wersji oryginalnej). Nie wyręczałam sie telewizją,
ale pozwalałam, aby 1-2 bajki obejrzał po angielsku.
Jestem przeciwniczka drastycznego budzenia dziecka, więc gdy musiał wstać rano
do przedszkola/szkoły włączałam mu kasete- początkowo cicho, potem coraz
głośniej z angielskimi ( obecnie juz niemieckimi) utworami. Czasem prozą, ale
to juz później.
W szkole miał juz angielski i niemiecki w rozszerzonym wymierze, ale też
prowadzony z sensem.
Dziś młody człowiek ma zdany certyfikat z jęz angielskiego, w przyszłym roku
przymierza się do niemieckiego, i ..swobodnie posługuje sie tym pierwszym
językiem ( czytanie gazety, książki itp nie jest problemem).
Nie ucierpiały na tym i inne przedmioty a także ogólny rozwój intelektualny.
P.S. Był 2 razy na obozach językowych w Anglii i raz w Austrii.
O "Autorytetach" (w cudzyslowie, jak Ty to napisales), nie warto mowic.
Tyle juz bylo roznych "Autorytetow" w roznych epokach...
Mowienie o "ogolnie uznanych autoryretach" to nic innego jak autorytarne
narzucanie idei i wzorcow.
Autorytety nalezy samemu szukac. Kazdy, niezaleznie od wieku, potrzebuje
jakiegos mistrza, przewodnika, ideal, wzor.
W roznych fazach zycia czlowiek ma rozne autorytety, potrzebne mu do rozwoju,
do dojrzewania, do zrozumienia otaczajacego swiata i do nauki wspolzycia z nim.
I tylko takie przez nas odkryte autorytety sa autentycznymi autorytetami.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl