aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
a serwatkę, laktozę? U nas po tym najbardziej wywalało... Ja kupowałam Delme z witaminami - jako jedyna w całości roślinna. Po jednym opakowaniu czyli jadłaś z nią kanapki jakis czas, tak? Moze za dużo? Przy naszych próbach alergolog kazała zaczynać od małej ilosci, np kilka łyzeczek jogurtu zjedzonego przeze mnie i 5 dni do tygodnia przerwy, w kolejnym tygodniu pół kubka, itd wiecej i częsciej. jeśli na któryms etapie wystapi u dziecka objaw to zrobić dłuzszą przerwę wrócic do mniejszej dawki, która nie uczulała. My ostatnio zrobilismy próbę z bananami i sukces! Po słoikowych BV nie było wysypki. Ale...od 2 tyg mamy mega katar i ropienie oczu więc równie dobrze nasz marsz alergiczny mógł przejsć na wyzszy poziom...czego nie chcę do siebie dopuszczać....
Miś jak to Miś ;)
Przemieszcza się leniwie z kanapy na podłogę i odwrotnie. Łazi po domu za mną, zaakceptował nawet swoje posłanie, już nie ucieka od niego :cool3:
Dostałam pocztą pełne wyniki (i rachunek :razz:), laboratorium jest przyzwoite i wysyła wyniki także do weta - niestety póki co siedzę w domu z powodu choroby dziecka, a wydaje mi się, że rozmowa przez telefon nie ma sensu, w razie czego żadnych leków przez telefon mi nie wyślą... Pod koniec tygodnia powinnam być w mieście, wtedy zajdę do nich i dowiem się, czy Miś jakieś leki ma dostawać.
Bo ogólnie rzecz biorąc Miś zachowuje się jak zdrowy pies. Oczy przestały ropieć zupełnie. Drepcze na spacerach bez smyczy, ładnie się załatwia, je suche bez marudzenia, a nawet chętnie, cieszy się na mój widok, wczoraj nawet sam z siebie przyszedł na głaskanko :)
Hej kobitki :mrgreen: umnie 2 tydz.bez M. :placze: Co do ropiejacych oczu po 1 moga ropiec dziecku od wysilku,za dlugo w pionowej pozycji po karmieniu,tak mi powiedziala lekarka jak Dominikowi ropialo oczko.Najlepszy sposob na ropienie to mleczko z cycusia :mrgreen: sprawdzilo sie i przy D.no i teraz przy Kajtku.Kasiulek super ze malenka juz z wami w domciu :cmok: :cmok: Na bolacy brzuszek daje Espunisan w kropelkach (doslownie 1 kropelke),no i masujemy brzuszek dlonia ruch skazowek zegara,no i nozkami masujemy.Niewiem moze wam to pomoze,mnie sie zawsze udaje. :cmok:
Cytat:
yasmelka napisała
Cytat:
tu znalazlam:
PO PORODZIE
noworodkom zakrapla się do oczu jednoprocentowy roztwór azotanu srebra (czasem pozostają po nim charakterystyczne ciemne smugi na policzkach). Po tym zabiegu czasem zdarza się niewielkie, zwykle jednodniowe ropienie spojówek. Coraz częściej zamiast tego specyfiku stosuje się też krople lub maść antybiotykową. Te zabiegi służą ochronie oczu dziecka przed zakażeniem drobnoustrojami, które mogły dostać się podczas porodu.
oraz:
Pomiary noworodka. Na chwilę trzeba rozstać się z dzieckiem. W kąciku noworodka położna mierzy je i waży, przemywa oczy maluszka solą fizjologiczną, wpuszcza się do nich azotan srebra – po to, by zapobiec infekcji, do której mogło dojść podczas porodu. Wszystkie noworodki dostają też zastrzyk z witaminą K, która chroni przed krwawieniem wewnętrznym i uszczelnia naczynia krwionośne (w niektórych szpitalach robi się go na oddziale położniczym).
Po blisko dwóch godzinach mama z dzieckiem zostaje przewieziona na oddział położniczy.
Aby zapobiec zakażeniu drobnoustrojami (które mogły się dostać podczas porodu) do oczu zakrapla się roztwór azotanu srebra. Po tym zabiegu czasem zdarza się niewielkie, zwykle jednodniowe ropienie spojówek.
a witamine K no i oczywiście D3 dostaja potem w domu tez w kropelkach z tym że witamine K tylko te dzieci które ssa sama piers...
Cudnie !!!
Kuba też mówi często "mamusiu kocham cię" albo "moja najwspanialsza mamusiu".
Ale ostanio rozwalił mnie innym tekstem - zupełnie z innej beczki. Kuba jest teraz na etapie ciągłego czytania "Kubuś i Hefalumpy", włącznie z noszeniem tej książki do przedszkola. W poniedziałek wieczorem położyłam się z nim do łóżka, po czytaniu oczywiście, a dziecko patrzy na mnie i z pełną powagą mówi: "Mamo czyję się tak, jakby stratowało mnie całe stado dorosłych Hefalumpów" (dla nie wtajemniczonych Hefalump to fioletowy słoń). :)
A następnie cytował książkę:
"To może być tylko jedno zwierzę - oświadczył królik z powagą - Hefalump"
No poprostu padłam :)
A od wtorku jest chory, przespał cały dzień z temperaturą do 38,2, a teraz juz tylko ma straszny katar. Maja pewnie tez zaraz bedzie chora, oczy już ropieją i katar jest. Zapowiada się nieciekawie.
Chyba jutro się z nimi do lekarza wybiorę.
Dot.: alergia na kobalt i chrom a kosmetyki.....
Mi sie alergia skórna pojawiła jakiś rok temu. Zaczęło się od nietolerancji kremu vichy (zaczerwienienie i piekąca twarz). Potem ropienie oczu, zapalenie spojówek, AZS na oczach. Zrezygnowałam z tuszu do rzęs, wymieniłam kremy pod oczy, szampon, zrobiłam testy alergiczne. Okazuje się, ze jestem uczulona na kobalt, ale najgorzej reaguję na własne łzy - po każdym łzawym filmie albo awanturze z chłopakiem moje oczy dochodzą do siebie przez 3 dni. Po pogrzebie dziadka przez tydzień byłam zapuchnięta.. Poza tym każdy krem jest dla mnie dobry, ale najwyżej na dwa tygodnie. Potem skóra sie uczula. A co najciekawsze, mimo stwierdzonej alergiii na kobalt, używam mascar, cieni i nic! Za to nawet kosmetyki dla dzieci wywołują podrażnienie. Szukam czegoś do twarzy - do mycia i kremu, ale na razie mam tylko kosmetyczkę pełną rozpoczętych opakowań..
Wokół podawania psom kości narosło pełno mitów, podobnych typu: suczka musi mieć raz młode a od surowego mięsa psom ropieją oczy. Słyszałam takie opinie jak byłam dzieckiem, ale od tego czasu minęło prawie 30 lat i wiele się zmieniło, przede wszystkim rośnie świadomość i dostępność odpowiednich materiałów (choćby przez internet).
Pierwszy podstawowy błąd jaki popełnia większość, to podawanie kości psom będącym na innej diecie niż barf. Szczególnie psy karmione karmą. Karma jest tak skonstruowana, by kupy były odpowiedniej konsystencji. Każdy dodatek do karmy zaburza funkcjonowanie układu pokarmowego i likwiduje sens podawania karmy. Jeśli decydujemy się na dietę jednego typu, musimy być w tym konsekwentni. Nie wolno podawać karmy, surowego, gotowanego, ponieważ to w konsekwencji przynosi szkody, nie korzyści. Urozmaicenie jest dobre ale w obrębie jednej diety. Czyli np. barfując podajemy psu różne typy mięs, kości, podrobów i warzyw.
Ponadto pies musi się dostosować do pokarmu, często też nauczyć odpowiednio jeść. Nie należy też podać psu dużą kość, przekraczającą jego dzienne zapotrzebowanie na ten artykuł a potem dzwić się, że ma zatwardzenie. Pewnie gro z was źle też odczytuje zatwardzenie. Pies po kości robi kupę dość twardą i suchą, ale robi ją bez nadmiernego wysiłku. Z zatwardzeniem nie może się załatwić, robi to długo, często na przemian suchym i płynynym kałem. Poza tym kość nie powinna być jedynym posiłkiem w ciagu dnia a jedynie pewnym procentem dziennej porcji. Poza nielicznymi wyjątkami wszystkie psy świetnie radzą sobie z trawieniem kości, ponieważ mają do tego specjalne enzymy i soki trawienne.
Psy, wilki i psowate zjadają ofiary w całości. Nie zostaje nic, poza mokrą plamą krwi.
Kości mają wiele zalet, poza tym, że oczyszczają naturalnie zęby, pomagają w opróżnianiu gruczołów okołoodbytowych (twardszy kał), dostarczają białko i wapno. Dodatkowo dają psom zajęcie, pasjonujące zajęcie ;)
Dlaczego należy unikać kości wieprzowych? Ponieważ mają tendencję do zbijania się w jelitach prawie na beton. Można podawać w niewielkich ilościach i obserwować reakcję psa. Moim kaurat nie szkodza. Bezpieczniejsze są wołowe albo kości z szyjek indyczych. O kościach drobiowych juz sporo tu napisaliście. Skrzydełka, kurze łapki, korpusy, wszystko jest tak miękkie, że możecie sami je pogryźć swoimi zębami ;-) Osobiście unikam kości udowych.
Ważne jest, by pies dostawał kości regularnie i często, inaczej nie przystosuje się do ich trawienia. Raz w tygodniu może powodować sensacje.
Pamiętam jak poszliśmy do weterynarza z cieżarną wtedy suczką, która przeszła w trakcie ciąży na barfa. Weterynarz straszyła nas okrutnymi konsekwencjami ale na temat barfowania nie potrafiła nic powiedzieć. :cool1:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl