aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Wybierz ciagnik taki ktory utrzymasz i bedziesz w stanie naprawic.Portale rolnicze podaja oplacalnośc przy dzisiejszych wysokich cenach w pszenicy na ok.500zł jęczmieniu -50 zl rzepaku 450zł burak ok.1000 i świnia ok -70 .Bądz ostrozny z kredytem Gdyz gosp. ok 30 ha jest małe i wieksza szansa jest na spadek tych cen niż na wzrost.Jeśli posiadasz inne dochody nie radzę inwestować ich w ciagnik gdyż powinien być sfinansowany z tego w czym generuje zysk a wiec z upraw.Jeśli chodzi o model to raczej proponuję ci 6-stke ursusa lub zetora ze względu na nizsze ceny.Czworka z napędem a w dodatku z turbina jest wydaje mi się przeszacowana.Plug i agregat do niego mozna znalezc w rozsądnej cenie ,jakość pracy i trwałośc jest większa szczegolnie wolnossacej 6-stki ,a poza tym w razie dodzierzawienia ziemi przyda sie bardziej ewentualnie jakies uslugi.Z spalaniem paliwa nie ma problemu ,pali wiecej ale tam gdzie 6-stka dzielnie walczy nie ma miejsca dla4-rki choc to tez nie najgorsza alternatywa. W wypadku malych zasobow gotówki pomyśl jeszcze o MTZ -swoje niedoskonałosci odwdzieczy rewelacyjnym spalaniem i śmiesznymi cenami części zamiennych dostepnych w kazdych ilosciach.Nie bez znaczenia jest jego duzo nizsza cena i prostota konstrukcji chociaz jest to jednak nizsza połka.A
witajcie mam pytanie:zamierzam przejść na vat na zasadach ogólnych z księgą przychodów i rozchodów,rozumiem że gdy coś sprzedam muszę odprowadzić vat do US gdy kupuję odliczam sobie...mogę odliczyć wszystkie koszty związane z produkcją rolniczą czyli pasza,koncentraty,weterynaria,paliwo nawozy,części ,materiały budowlane,prąd,wodę,a co z takimi sprawami jak rachunek za komórkę czy sprzęt komputerowy:papier,tusze,drukarka itp.?
Po co ci księga przychodów i rozchodów? Rachunek na komórkę najlepiej jak ma w adresie "gospodarstwo rolne", papier tusze i drukarka owszem, ale jeżeli będzie wynikać że coś tym robisz np ewidencje watoskie, wydruki faktur, jakieś wyliczenia itp
pare wiadomości z sąsiedztwa:
8 września 2010
Nowe inwestycje w porcie Darłowo
W siedzibie szczecińskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa 6 września Małgorzata Tepurska - dyrektor Zarządu Portu Morskiego Darłowo podpisała umowę o dofinansowaniu wymiany odbojnic w dolnej części portu Darłowo.
Umowa dotyczy dofinansowania z unijnego Programu Operacyjnego âŸZrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007-2013" ze środka 3.3 - Inwestycje w portach rybackich, miejscach wyładunku i przystaniach.
Dofinansowane będzie zadanie âŸZakup i montaż odbojnic z elastomeru poliuretanowego wraz z drabinkami wejściowymi na potrzeby dolnej części portu Darłowo". Wartość inwestycji wynosi 2.239.456 zł. W najbliższych dniach zostanie ogłoszony przetarg nieograniczony na realizacje w/w inwestycji. Planowany termin zakończenia prac 31 grudzień 2010. Umocowane na nabrzeżach stare opony samochodowe zostaną zastąpione przez specjalne odbojnice o wysokiej elastyczności, odporności na ścieranie i uderzenia, odporne także na środowisko morskie, paliwa i chemikalia oraz niebrudzące elementów współpracujących. Odbojnice zostaną zamontowane na nabrzeżach: Kołobrzeskim, Łebskim, Warsztatowym, Koszalińskim, Słupskim, Dorszowym I i II oraz na pomoście i w basenie rybacki, na łącznej długości 1591 metrów.
Przeznacza się części działek nr 48/7; 54; 55; 211; 212; 218; 223; 225; 312; 313; 314; 315; 316 w obrębie geodezyjnym Wodnica; części działek nr: 28/3; 30; 35; 36; 38 w obrębie geodezyjnym Duninowo PGR; części działek nr: 2/1; 223/1; 227; 228; 233 w obrębie geodezyjnym Duninowo; części działek nr: 139; 148; 197; w obrębie Pęplino, o łącznej powierzchni 11,70 ha dla lokalizacji urządzeń, zabudowy i niezbędnej infrastruktury dla powstania i poprawnego funkcjonowania parku wiatrowego nr 1 pod nazwą DUNINOWO-WODNICA
Trzydzieści sześć elektrowni wiatrowych o następujących parametrach technicznych: maksymalna średnica wirnika - 80 m, maksymalna liczba łopat 3, maksymalna wysokość położenia osi wirnika -100m, maksymalna moc nominalna urządzenia- 2MW, maksymalna moc akustyczna urządzenia - 105 dB, maksymalna całkowita wysokość konstrukcji urządzenia w stanie wzniesionego śmigła wirnika 145m.
Wyznacza się w planie obszar terenów rolnych wolnych od zabudowy ograniczony izolinią dopuszczalnego hałasu 40 dB. Utrzymuje się dla wskazanego terenu użytkowanie rolnicze jako przeznaczenie podstawowe, zgodnie z ustaleniami zmienianego planu zagospodarowania przestrzennego gminynbsp; Ustka.
Gminni urzędnicy nie chcą komentować swoich planów. Mieszkańcy mówią wprost: postawienie wiatraków oznaczałoby koniec malowniczego pejzażu i pogrzebanie nadziei na turystyczny interes.[Kraina w kratę] Zapowiadają, że jeśli gminy będą dalej forsować swój pomysł â rozpoczną protesty.
Piper PA28 cherokee archer II wystartował z mieleckiego lotniska w piątek kilkanaście minut przed godz. 12. Jan B. wraz z żoną Grażyną lecieli do Jeleniej Góry. Pogoda była wyśmienita. Nad Śląskiem niebo się zachmurzyło. Widoczność spadała, a chmury niebezpiecznie zbliżyły się do ziemi. Minęli Świdnicę. Od celu dzieliło ich 10 minut lotu i Góry Kaczawskie...
Po minięciu Świebodzic pojawiają się pierwsze wzniesienia. Zalesione wierzchołki gór giną w chmurach. Kotliny spowija lekka mgła. Widoczność spada. Jan przez radio nawiązuje łączność z kierownikiem lotów w Jeleniej Górze. Mówi o załamaniu pogody. Nad lotniskiem też są niskie chmury i mgła. Piper zaczyna kluczyć pomiędzy szczytami. Pilot próbuje wyrwać się z pułapki. Nagle z mgły wyłania się przed nim czarna ściana lasu. Rozlega się trzask i zapada ciemność...
Prowadzili rodzinną firmę
57-letni Jan i 53-letnia Grażyna, wraz z 20-letnim Maksymilianem, najmłodszym synem, prowadzili hurtownię części i maszyn rolniczych w Młodochowie koło Mielca. 24-letnia Dominika kończy studia w warszawskiej SGH.
Jan niedawno kupił Pipera. Licencję pilota uzyskał w ubiegłym roku. Latanie sprawiało mu mnóstwo radości. Swoją pasją zaraził też dzieci.
W piątek byli umówieni na spotkanie biznesowe w ośrodku Jelenia Struga w Kowarach. Z lotniska w Jeleniej Górze mieli tam dojechać samochodem...
Super Nowości
" />Kajetan Jan Kanty Konstanty hr. Kicki (1803-1878) cały swój duży majątek przeznaczył zapisem testamentowym na cele filantropijne. Małżonce swojej Marii zapisał dożywocie na niewielkiej części.
Testator pragnął, aby z jego funduszy zorganizowano wzorcowe instytucje, które na podstawie gruntownej wiedzy rolniczej i nowoczesnych metod gospodarowania podnosiłyby poziom życia na wsi polskiej. Zgodnie z tą ideą, w 1896 roku, otwarto szkołę na tzw. Brzozowej Górze - folwarku należącym do majątku Sobieszyn. Jej pełna nazwa brzmiała: Szkoła Rolnicza Niższego Rzędu. Pierwszym dyrektorem został Stanisław Domosławski. On też zrealizował projekt parku, przepięknej alei dojazdowej, prowadzącej do szkoły. Uczniowie oprócz przedmiotów ścisłych i humanistycznych odbywali praktyczną naukę zawodu. Wybuch I wojny światowej przerywa działalność tej placówki do roku 1918, kiedy to organizuje się dwuletnią szkołę rolniczą. W 1938 roku, patronat nad szkołą obejmuje Warszawska Izba Rolnicza. podczas okupacji siedzibę miały tu różne niemieckie formacje wojskowe i policyjne (m.in. Hitler-Jugend). Okupant pozwolił na działalność szkoły rolniczej. Młodzież, oprócz nauki, prowadziła działalność konspiracyjną. W 1942 roku doszło do aresztowania nauczycieli i uczniów. Zostali oni wywiezieni do więzienia na Zamku w Lublinie i na Majdanek. W 1944, po wojnie, szkoła wznowiła swoją działalność. Jej nazwa ulega częstym zmianom. Placówka miała zdecydowanie charakter szkoły rolniczej. Idąc z duchem czasu, zmieniła profile. Aktualnie jest to Zespół Szkół im. Kajetana hr. kickiego w Sobieszynie
bardzo dobrze mowisz, dlatego my wybralismy niby starego zetora 10245 ale w super stanie zamiast klekota 9540 czy mf 3115, do wyboru byl tez 6150, ale ojciec jak zobaczyl co umie nasz fachowiec od zetora i ile kosztuja czesci do MFa to nastepnego dnia juz kupowalismy tego zetora:)
jakby to powiedziec - przerobilismy swoje, skrzynie biegow w c330m mozna w jeden dzien zrobic we dwoch bez podnosnika czy wozka;)
jako jedyni nie mamy zaspawanego walka ;)
a ten c385 to byla istna skarbonka: podnosnik,skrzynia,silnik, womu juz nie robilismy, rozwalilem jedną opone, serwo juz dalismy na takim plynnym metalu - nie wiem jak się zwie to teraz. po prostu na nim zobaczylem jak się robi ciągnik (moze poza serwem bo to byla fuszerka na dluzsza mete ale zbyt drogo naprawa by kosztowala a sprzet szedl za rok do sprzedania) i poznalem to co wydzial chcial mnie nauczyc na dwoch semestrach mechanizacji rolnictwa.
a wracając do tematu - padla nazwa belarusa - z oryginalnym przednim napędem to w uzywanego bym się nie pchal a z takim jak ma ursus to raczej się nie zmiescisz w 40 tysiącach zl.
nawiąze jeszcze to JD bo ma jedną przewagę nad 10145 - lepiej się nim manewruje no chyba ze olej z tylnego mostu ci pojdzie to koniec bo stamtąd masz olej na wspomaganie kierownicy i ladowacz. ja nie raz wracalem z opuszczonym ladowaczem zeby serwo dzialalo. - u nas wywalalo olej na zlączkach z paszowozem i ladowaczem czolowym - ladowacz to pikus bo mozna polączyc na stale i wyciekow by nie bylo ale paszowoz musial byc na konektorach aby latwo spiąc i rozpiąc się dalo.
a co do manewrowania - JD ktorymi jezdzilem mialy po osiemdziesiąt parę koni i jako lekki ciągnik do tura to moze się nadawaly bo naprawde to co wyczynialem na nim to na zetorku nie odwazylbym się. ale gdybym zczepil ktoregos z tych co jezdzilem z 10145 liną to spokojnie one by się zagrzebaly lub zetor by je pociągnał za sobą - tak mi się wydaje ale moze się myle
Czy wy na głowę upadliście,tu nie chodzi o nabijanie postów tylko o pomoc,poradę. Chłopak chce,żebyście mu doradzili jaki ciągnik może kupić na 20 h ziemi.
A wy tu wyskakujecie z jakimiś 100,110,120 konnymi traktorami.
To jakby się zapytał ktoś jaki ma sobie pierwszy ciągnik kupić to byście mu powiedzieli,że jakiś minimum 90 koni. :huh:
Każdy mądry człowiek wie co to znaczy 20 h ziemi rolnej,on nie ma 50 krów i nie stać go na utrzymanie 100-120 i więcej konnego ciągnika.
On nie wydobywa złota,tylko hoduje krowy mleczne,lub inne zwierzęta gospodarcze.
W zupełności wystarczy ciągnik 80 konny no ale nie opłaca kupować się małego ciągnika.
Powiem ci tak i nie tylko kieruję to do ciebie,także do innych którzy też mają ten sam dylemat co ty. Otóż kupując ciągnik trzeba przecież liczyć się z tym,że musimy wiedzieć czy starczy nam funduszy na jego zakup,utrzymanie,wyposażenie w maszyny rolnicze,no i najważniejsze czy będzie w pełni wykorzystywany,czy szybko nam się zwróci.
Ja osobiście radziłbym ci kupić coś 80 konne,najlepiej zetora 8441.
Zetorów w Polsce jest chyba najwięcej,chyba więcej niż ursusów,więc części są dobrze dostępne i oczywiście serwis blisko znajdziesz,dealera też,dużo jest dealerów zetora.
A licz się też z tym,że twoje gospodarstwo raczej będzie się rozwijać więc lepiej kupić większy ciągnik.
Jeżeli chcesz kupić ciągnik z turem to ja na twoim miejscu kupiłbym same explorer 3 85,według mnie jest to najbardziej dobrana para ładowacza z ciągnikiem,tym bardziej jak kupisz ładowacz same. Ale tak bym ja zrobił a tobie najbardziej tego zetora proponuje no bo z tym samem to nie wiem jak z częściami i nie wiele osób go ma w Polsce,no ale we Włoszech jest chwalony.
" />No ja nie rozumiem takiepięne świeto i nikt nie pisze nic, wiec dla przypomnienie skad się wzieło:
"Święto wprowadziła w 1889 II Międzynarodówka dla upamiętnienia wydarzeń, które miały miejsce w pierwszych dniach maja 1886 r. wChicago, w Stanach Zjednoczonych podczas strajku będącego częścią ogólnokrajowej kampanii na rzecz wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy.
Strajki w Chicago trwały już od połowy lutego 1886 r ( 16 lutego zaczął się strajk w fabryce maszyn rolniczych McCormick Harvesting Machine Company, zakończony lokautem). Dzień 1 maja był kulminacją akcji robotniczych w całym kraju. Na czele demonstracji w Chicago stała organizacja International Working People's Association i jej założyciel Albert Parsons (działacz anarchistyczny); uczestniczyło w niej 80 000 ludzi. Liczbę demonstrujących robotników w całym stanie Illinois policja oceniała w 1886 r. na ok. 610.000 osób.
3 maja odbył się wiec przed fabryką McCormicka, zaatakowany przez policję, która otworzyła ogień do robotników, zabijając cztery osoby i raniąc dalszych kilkanaście. Na następny dzień, 4 maja, zwołano wiec na placu Haymarket, wzywając do zemsty za zabitych robotników (wezwania do wiecu i zemsty były autorstwa innego działacza anarchistycznego z zakładów McCormicka, Augusta Spiesa. Wiec początkowo przebiegał spokojnie, ale kiedy na placu pozostało już tylko kilkaset osób i policja wezwała pozostałych do jego zakończenia i rozejścia się[1] ktoś rzucił bombę w szeregi policji, która odpowiedziała ogniem. Od wybuchu bomby zginął na pewno jeden z policjantów, a kilkudziesięciu zostało rannych. W szpitalu zmarło siedmiu dalszych policjantów [2]). Czterech robotników zginęło od kul policji, liczby rannych nie ustalono. Nie wyjaśniono do końca, ilu zabitych i rannych to ofiary zamachu, a ilu ognia policji, która po wybuchu bomby zaczęła w panice strzelać na oślep.
może by nie sprowadzić rozmowy do tego ze zaraz przyjdzjdą antybolszewicy ze zgrozą rewagując na propagowanie komunizmu porozmawiamy przy tej okazji o PRACY, czy sie lubi swoją prace naprzykład, czym ona w ogóle jest, jak tak na początek tylko powiem ze ogónie to lubię to co robię, może częściej lubię niż nie lubię i teraz lubię bardziej niż wcześnej.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl