aaaaTrzeba żyć, a nie tylko istnieć.aaaa
Wracając do tematu tej kasy, którą podobno biorą zieloni za wiszenie na drzewach, chociaż mocno się zapierają że nic nie biorą, ciekawi mnie fakt kto dla nich zasponsorował tą działkę, którą kupili od jednego z rolników, pewnie zrobili zrzutę do czapki, a co tam, nie stać ich. A ten gościu co sprzedał to napewno ma w tym jakiś interes, bo pewnie chce aby trasa biegła obok jego wioski, już pewnie zbiera kase na rozwinięcie interesu.
zrobi się ścieżki turystyczne po dolinie i zwiedzajmy piękno tej okolicy, tylko czy zwiedzający nie zrobią większej szkody niż maszyny budowlane.
Tak tak wszyscy wiemy co zostawia po sobie ta szarańcza, najgorsza sprawa że potem dzieci z podstwówki muszą po nich sprzątać, bo przecież zieloni nie będą sobie rączek brudzić. A swoją drogą to jest tam w lasach pełno dzikich śmietnisk i jakoś to nie przeszkadza zielonym i nie szkodzi środowisku.
A jeżeli chodzi o te referendum, które ma zamiar zrobić Kaczyński, to może najpierw niech zorganizuje kilka wycieczek pt. " Pojedź zobacz na co głosujesz", przypuszczam że dużo ludzi, którzy będą głosować nigdy tam nie byli i nie mają zamiaru tam jechać.
Witam;
gregski: problem był bo byli bogaci i biedni. Średnich było mało. Problem był - bo sam Śląsk robił za dużo, a COP - to już w ogóle, o zaolziu nie wspominając. Problem miał jedno jedyne rozwiązanie: industrializację - na wzór tej jaką przeprowadzili komuniści - oznaczało to wchłonięcie ogromnej liczby chłopów [bezrolnych , małoronych] danie im nowych miejsc pracy i wymuszenie zapotrzebowania na maszyny i urządzenia. Lecz ab\y to wprowadzić - należałoby inaczej przeprowadzić reformę: nie w wersji Chjenopiasta bodajże [czyli Dmowski i Witos] ,ale o wiele bardziej radykalną. I to przymusową, a nie dobrowolną.
Pozwoliłoby to przeskoczyć pewien etap w czasie Wielkiego Kryzysu - gdzie rolnictwa towarowego w zasadzie było brak, zaś wszelkie próby zmian, będąc połowiczne były niemalże zarzewiem buntu i rozruchów.
pozdr
Po 1. Częste zmiany pogody w klimacie równikowym to normalka, zwłaszcza ulewne deszcze.
Po 2. Zwierzęta tj. niedźwiedzie są celowo sprowadzone na wyspę przez projekt Dharma.
Po 3. Co w tym dziwnego, że Sun uprawia rośliny i ziola lecznicze? Rolnictwo powstało dawno dawno temu i niemieli wtedy maszyn ani nawozów itp więc dlaczego nasza Koreanka niemogla by urawiać roślin
Witam, potrzebuje wszystkich informacji na temat prasy kostkującej czyli obsługa, konserwacja, ustawienia i budowę maszyny a najbardziej schemat budowy.
Wszystkie te informacje potrzebne do pracy kontrolnej na zaliczenie przedmiotu z Mechanizacji rolnictwa.
Za wszystkie odpowiedzi i podpowiedzi serdecznie dziękuję.
Mój e-mail : marcin2057@tlen.pl
lub
GG: 2039492
Proszę pisać!
Pozdrawiam i z góry dziękuję.[/quote
No! Nareszcie zobaczyłem dzika .Długo się chodziło po lasach i siedziało nocmami po ambonach ale tym razem się udało . Wczoraj około godz. 19.45 poszedłem na ambonę dokładnie w to samo miejsce na którym siedziałem poprzednim razem. Była 20.15 jak usłyszałem pierwsze "kwiki" (odrazu się cieplej zrobiło ), ale następne 10 minut nic nie przyniosły. Było cicho jak w kościele. Dobrze, że poczekałem. Usłyszałem szelest liści, trzask gałęzi i pojedyncze "kwiki" i "chrumkanie". Połówka księżyca oświetliła mi trochę skraj lasu, więc miałem bardzo dobrą widoczność. Około 21.50 z przeciwnej strony lasu nadciągała spora watacha, wreszcie wyszedł pierwszy dzik. Szedł sobie skrajem lasu jakieś 30 metrów i wlazł w krzaki, za nim wyszły kolejne 2 dziki. Wszystkie kierowały się na teren o pow. około 160 m². Był on porośnięty chaszczami i wysoką trawą a rolnicy wywozili tam odpady ze zbóż, rzepaku i kukurydzy, które najwidoczniej zwabiły dzki. Po 5 minutach wyszedł 4 dzik, ale ten to już była "maszyna". Dziczysko z prawdziwego zdarzenia .
Wszystkie buszowały w trawie, ale niestety nie mogłem ich zobaczyć. Kilka razy wydawało się, że wyjdą na drogę (tuż przed samą ambonkę), ale nic z tego. Po 30 minutach zaczęly się wracać do lasu, do reszty watachy. Wtedy tylko 1 z tej czwórki wyszedł jeszcze raz koło z trawska i podreptał skrajem lasu. One sobie poszły i ja też.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plbrytfanna.keep.pl